Artur Król

Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, trener Beyond NLP, coach: specjalizacja nieśmiałość i odkochanie

Wypowiedzi

  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Kim są sceptycy?
    28.01.2014, 17:16

    Mirosław C.:
    Pytanie postawione na wstępie dyskusji zamieniłbym w nieco inne. Skąd wynika sceptycyzm ? To wydaje mi się o wiele bardziej interesujące, bo w moim mniemaniu jest on związany z brakiem zaufania samemu sobie, które jest w bardzo prosty sposób projektowane na intra obrazy.

    Mirosław - to nie kwestia "projekcji" (celowo w cudzysłowie, gdyż jeśli masz na myśli mechanizm obronny, to nadużywasz tego terminu). Owszem, sceptycyzm opiera się na braku zaufania, tyle że na braku zaufania uzasadnionym. Po prostu, to co mamy między uszami niespecjalnie się nadaje do wyciągania trafnych wniosków n.t. złożonego świata. Sprawdzało się w podejmowaniu szybkich, choć niekoniecznie trafnych decyzji w prostym świecie sawanny 80 tysięcy lat temu, ale to by było na tyle. Na wiki masz wypisanych kilkadziesiąt najczęstszych błędów poznawczych, w angielskiej blisko sto, a tak czy tak jest to niewielki ułamek sposobów, na jakie rutynowo popełniamy błędy we wnioskowaniu ze swojego doświadczenia - ba, w samej interpretacji tego doświadczenia.

    Więc tak, sceptycy nie ufają swojemu doświadczeniu - ani doświadczeniu innych ludzi - i mają w tym absolutną rację :) Ślepe ufanie samemu sobie to zwykła buta i głupota. A sceptycyzm wynika z dostatecznej wiedzy n.t. tego, jak błędnie ludzie wyciągają wnioski, która prowadzi do uzyskania pokory w zakresie ograniczoności swojej własnej głowy i rozpoczęciu korzystania z narzędzi, które są nieporównywalnie skuteczniejsze w dochodzeniu do prawdy n.t. świata - z metody naukowej.

    Notabene, polecam zapoznanie się z błędami poznawczymi także z perspektywy Twojej pracy - zdecydowanie BARDZO przydatna wiedza dla coacha i konsultanta.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana
    28.01.2014, 17:08

    Piotr S.:
    Pomijając stanowisko dot. świadomości panów z poniższej historii, spotkałeś się z jakąś krytyką ich twierdzeń dot. zjawisk kwantowych? Wyliczenia Tegmarka mają już 14 lat, pojawiło się coś nowego?

    Piotrek, tak, tezy Penrose'a i pokrewnych są generalnie traktowane jako mało wiarygodne. Co do SA - to jednak pismo popularnonaukowe, wiec mocno bym uważał, nie raz zdarzają im się babole.

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Czy wiesz, w jakie kłamstwa n.t. życia wierzysz przez filmy? http://blog.krolartur.com/10-klamstw-w-ktore-wierzymy-...
    • 28.01.2014, 16:57
  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana
    27.01.2014, 12:20

    Ponownie, peer review albo spadaj. Trzeciego ostrzeżenia nie będzie, po prostu wylecisz.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana
    27.01.2014, 10:57

    Już Ci pisałem: peer review albo po prostu trollujesz i znikaj.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana
    27.01.2014, 00:22

    Arkadiusz B.:
    Książka jest o takich badaniach.

    To zacytuj konkretne na podstawie bibliografii razem z tym, na co są tam argumenty. Tylko, uwaga uwaga, najpierw te artykuły racze przeczytać :)
    Najpierw przeczytaj potem komentuj,

    Sorry, mam w tym momencie kolejkę ok. 80 książek do przeczytania. Staram się czytać co najmniej jedną na tydzień, ale szanse na to, że wezmę pod uwagę książkę tylko dlatego, że polecasz ją Ty - w momencie, gdy zademonstrowałeś bezdyskusyjnie swój brak kompetencji w omawianych tematach - cóż, takie szanse są zerowe :)
    a jeżeli nie chce Ci sie czytać, to choć porozmawiaj z fizykiem kwantowym na ten temat.

    Rozmawiałem. Fizycy kwantowi wyśmiewają takie bzdury - vide wystąpienie Choopry na MIT. Coś jeszcze? :)
    twierdził, że wiadomo czym jest swiadomosc , to ogłoś czem prędzej światu swoją teorię, bo być może będziesz miał szansę stać się sławny niczym Einstein ;)

    Byłoby fajnie, ale nic z tego, to już naprawdę jest dawno ogarnięte. A fizycy kwantowi świadomośćią- muszę Cię rozczarować - w ogóle się nie zajmują, więc rozmowy z nimi na ten temat niczego nie dadzą. Natomiast mogą Ci powiedzieć, że mózg jest deczko za gorący, by mogły tam działać zjawiska kwantowe.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Sceptycyzm i racjonalne myślenie w temacie Reinkarnacja - genialne kłamstwo szatana
    26.01.2014, 13:31

    Arkadiusz, badania typu peer review, nie ksiażeczki pisane na kolanie :)

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Dziś recenzja "Emocji w równaniach". Jaki wynik? http://blog.krolartur.com/recenzja-emocje-w-rownaniach/
    • 25.01.2014, 13:45
  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Druga część wywiadu n.t. etyki w coachingu- http://blog.krolartur.com/wywiad-etyka-w-coachingu-cz-2/
    Zapraszam :)
    • 23.01.2014, 13:32
  • Artur Król
    Wpis na grupie Praktyczne NLP w temacie Mój problem z submodalnościami
    23.01.2014, 12:54

    Agnieszka W.:
    1. Ile razy stosować technikę zmiany ograniczającego przekonania dla jednego przekonania?
    2. Ile razy trzeba powtarzać pracę z submodalnościami nad jednym celem?
    3. Ile razy trzeba zrobić technikę dostrojenia jednego celu do jednej wartości?
    4. Ile razy trzeba zrobić technikę wprowadzenia jednego przekonania i jednego zdarzenia do linii czasu?
    5. Ile razy trzeba zrobić technikę przesunięcia jednego planu, wartości i pragnienia, motywacji na linii przyszłości?

    Raz a dobrze, standardowo. To powiedziawszy, kilka z ćwiczeń, które opisałaś powyżej (np. 3) jakoś zupełnie mi się nie kojarzy z submodalnościami, więc zastanawiam się, czy nie ma tu jakiegoś zamieszania.

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Krótkie wyjaśnienie czemu metoda naukowa jest taka ważna i na czym polega... http://blog.krolartur.com/o-co-chodzi-z-ta-metoda-nauk...
    • 21.01.2014, 14:15
  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie 90% szkoleń menedżerskich nie ma sensu ekonomicznego.
    19.01.2014, 15:36

    Jerzy B.:
    Ciekawy jestem co Artura tak niepokoi ?, bo to że Tak to rozumiemy - ale co konkretnie.

    Niepokoi mnie to, że trenerzy opierają się na swoim widzimisie zamiast na danych. Bo sugeruje to (nie dowodzi, ale sugeruje), że podobne podejście mogą przyjmować przy przygotowywaniu merytoryki szkoleń.

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    http://blog.krolartur.com/10-rzeczy-ktore-robimy-z-zon... czyli nieco o tym, jak uatrakcyjnić związek...
    • 19.01.2014, 12:40
  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie 90% szkoleń menedżerskich nie ma sensu ekonomicznego.
    18.01.2014, 23:28

    Olga, zwróciłbym uwagę, ze nie tylko Dorota na to wskazywała ;) choc fakt, ogólnie stosunek poglądów do danych w wątku niepokojący :)

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    • 17.01.2014, 17:05
  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Jakiś czas temu udzielałem pewnego wywiadu i pomyślałem, że warto go opublikować na blogu http://blog.krolartur.com/wywiad-etyka-w-coachingu-cz-1/
    • 15.01.2014, 12:53
  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Dlaczego nawet specjaliści od zmiany potrafią mieć uprzedzenia n.t. osób korzystających z pomocy psychiatrycznej? http://blog.krolartur.com/on-sie-w-jakims-psychiatryku...
    • 13.01.2014, 12:59
  • Artur Król
    Wpis na grupie Jak zapewnić zdrowy rozwój osobisty w temacie Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?
    11.01.2014, 18:20

    Robert S.:
    O tyle w sprawie Sekretu (od razu dodam że na mnie chhba nie dziala ;) ) to twoje założenie że na świecie (we wszechświecie) wszystko jest juz co najmniej poznane i to co działa, siły i wszelkie wartości są JUŻ udowodnione albo obalone, to jednak trochę dziwi.

    Robert, nie wszystko we wszechświecie jest poznane, ale to co już wiemy wystarczy do tego by stwierdzić, że jeśli istniałyby jakie siły poza czterema podstawowymi (grawitacji, elektromagnetyczna, słaba i silna jądrowa), to byłyby to siły skrajnie słabe i nie mające znaczącego wpływu na całość. A wiemy to z prostego powodu - gdyby jakaś piąta siła istniała, zaburzałaby wyniki pomiarów oddziaływania pozostałych czterech. Mamy już od dawna narzędzia, by takie systemowe zaburzenia pomiarów wyłapać - ba, nieco odkryć dokonaliśmy właśnie dzięki wyłapywaniu różnych zaburzeń pomiarów tego typu. Natomiast w wypadku pomiarów czterech głównych sił takich zaburzeń nie ma - albo są tak skrajnie niewielkie, że nie da się ich znaleźć. Jeśli zaś są tak skrajnie niewielkie- to i wpływ tej postulowanej piątej siły na nasz świat jest żaden.

    To jak z układaniem puzzli - nawet jeśli nie ułożyłeś całej układanki jesteś w stanie z pewnością stwierdzić, że pewne kawałki do określonego miejsca nie pasują, a pewne ewidentnie nie są nawet z tego zestawu, tylko ktoś błędnie wrzucił je do nieprawidłowego pudełka.
    Z Twoich wypowiedzi moim zdaniem płynie niesamowita wiedza i jednocześnie coś co sprawia, że ludzie którym zwracasz uwagę, czy komntujesz ich wypowiedzi czują się często poniżeni. Wiem, wiem słaba grupa kontrolna i maja pewnie niskie poczucie własnej wartości...i miałbys rację tylko że ty im "dopierdalasz" w ten sposób zamiast uświadamiać.

    Nic takiego nie twierdzę. Prawdziwa przyczyna jest prostsza: uświadamianie z definicji jest niestety dopierdalaniem. Po prostu - żeby uświadomić sobie błąd, musisz uznać, że popełniłeś błąd. A to boli,
    Zauważyłem (może niesłusznie) że jedynie z WIARĄ nie dyskutujesz... ciekawe dlaczego.

    Z banalnie prostego dowodu - wierzy się irracjonalnie, wbrew faktom. Ja dyskutuję o faktach. Dyskusja z irracjonalną wiarą nie ma najmniejszego sensu, bo żadne fakty nie przekonają prawdziwie wierzącego.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Jak zapewnić zdrowy rozwój osobisty w temacie Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?
    11.01.2014, 18:00

    Dariusz G.:
    Panie Arturze,
    a teraz wykłócasz swoją rację na forum nie uwzględniając mapy myśli innych użytkowników. Ręce mi opadają i współczuje Twoim kursantom.

    "Mapy myśli" to forma przestrzennego notowania, wiec zastanawiam się, jak miałbym je uwzględniać.

    Podejrzewam, że chodziło Ci o "mapy" z NLPowskiego "mapa nie jest terytorium". Tylko widzisz, to połowa sentencji z Korzybskiego i warto brać pod uwagę również jej drugą cześć: "ale jest na tyle użyteczna, na ile trafnie odwzorowuje terytorium".

    Wiec owszem, nie biorę pod uwagę "map" ludzi. Biorę pod uwagę "terytorium". Dzięki temu właśnie moi kursanci nie tylko są zadowoleni (co widać po wynikach ankiet i referencjach), ale też zyskują praktyczne umiejętności, które później faktycznie wykorzystują w codziennym życiu (co jest rzadkością w przypadku kursów rozwojowych).

  • Artur Król
    Wpis na grupie coaching w temacie Coachowi nie wolno mieć depresji...
    11.01.2014, 17:53

    Hej,

    Generalnie coachowi rzekomo "nie wolno" masy rzeczy - np. nie ma prawa mieć i bronić własnego zdania (w życiu prywatnym), bo przecież ma być tolerancyjny, głaskający i wspierający ;)

    Zdrową reakcją zdrowego coacha na takie twierdzenia jest zdzielenie twierdzącego krzesłem przez łeb ;) :P Może to go oduczy powtarzania bredni ;)

    Po pierwsze - ani nieustanne wysoka energetyka, ani nieustanny uśmiech NIE SĄ ZDROWE. Takie cechy wykazują osoby przebywające w stanie manii, a więc osoby chore.

    Po drugie - duża część narzędzi pracy coachingowej czy terapeutycznej zbudowana jest tak, by działać dobrze w układzie "prowadzący-prowadzony". Dużo gorzej działa natomiast przy próbach autocoachingu, po prostu wracanie do podawania poleceń zaburza proces.

    Po trzecie - w pracy z problemami przydaje się dystans. W pracy ze swoimi (czy z osób bliskich) takiego dystansu brak. Dlatego tak jak bliskich posłałbym raczej do cenionych kolegów po fachu, tak i sam bym z poważnym problemem raczej szedł do kogoś, niż próbował sam grzebać.

    Po czwarte w końcu - jeśli to faktycznie depresja (choć to co opisujesz brzmi nieco bardziej jak zaburzenie dysocjacyjne, ale tak czy tak nie ma co diagnozować przez net, lepiej iść do fachowca), to zwłaszcza poważniejsza jest niepodatna na "terapie gadane" i potrzeba tu po prostu chemii - bo i chemia jest zburzona w organizmie.

    Czy lekarzowi nie wolno mieć grypy?
    Z drugiej strony, co to za lekarz, który sam nie umie się wyleczyć?

    No właśnie, co to za neurochirurg, który nie potrafi sam sobie zoperować mózgu? Co to za fryzjer, co sam sobie włosów nie obetnie odpowiednio... ;)

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do