пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Na jednym z portali internetowych przeczytałem, że pod względem muzycznym kończący się rok był słaby. Mam zdecydowanie inne zdanie. To nasze trzecie podsumowanie i w tym roku wybór był trudny, ponieważ ukazało się bardzo dużo bardzo ciekawych płyt.
Ostatecznie moja "10" wygląda tak:
1.Blues Pills – “Blues Pills”
- w tym roku wygrywają debiutanci, którym udała się niełatwa sztuka. Z jednej strony źródła inspiracji słychać. Z drugiej nie mamy do czynienia z czymś wtórnym. Wręcz przeciwnie. Jak dla mnie opus magnum tzw. retro-rocka.
2. The War On Drugs – “Lost in the Dream”
- jedno z tegorocznych odkryć. Może zabrzmi to dziwnie, ale z tą płytą kojarzy mi się słowo “trudno”. Bo trudno tę muzykę jednoznacznie zaklasyfikować czy też opisać. A przede wszystkim trudno się od niej oderwać. W przypadku niektórych utworów chciałoby się, aby się nigdy nie skończyły. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ich zobaczyć na żywo.
3. Slash featuring Myles Kennedy and the Conspirators – “World on Fire”
- podpisuję się pod tym co napisał o tym wydawnictwie Przemek. Dodam tylko, że w czasach, gdy głównie nagrywa się płyty w „formacie LP”, Slash stworzył dzieło niemalże dwa razy dłuższe, którego słuchanie wcale nie nudzi.
4. Foo Fighters – “Sonic Highways”
- nie mam “słuchu muzycznego”. I być może dlatego nie słyszę, jak tzw. „klimat” wpłynął na kształt poszczególnych utworów. Słyszę za to bardzo solidne granie. W sumie zbliżone do tego, z czego zespół jest znany. W sumie, bo jednak Dave Grohl trochę mniej „drze buzię” w kawałkach czadowych i jednocześnie zrezygnował ze „słodkich” ballad. Dla mnie potwierdzenie, że kapela jest jedną z najciekawszych z kręgu tzw. alternatywnego rocka.
5. Rise Againt – “The Black Market”
- „płyta – nauczka”. Nie patrz na etykiety – posłuchaj. Czterdzieści kilka minut melodyjnego hardcore/punk-rocka, gdzie znalazło się nawet miejsce na balladę, która wcale nie brzmi „od czapy”. Może jeszcze nie następcy, ale na pewno silni konkurenci Bad Religion.
6. The Smashing Pumpkins - “Monuments to an Elegy”
- podobno ta płyta powstawała w luźnej atmosferze. I to słychać. Na pewno najmniej gitarowa płyta Dyń. Co nie znaczy, że ich tu nie ma. Są, tylko że czasami na drugim planie. Wydawnictwo, które niemalże od razu ujawnia swoje zalety. Potwierdzenie, że Billy Corgan, mimo upływu lat ma cały czas coś nowego do zaoferowania.
7. Pixies – „Indie Cindy”
- co ich łączy z Ultravox i Black Sabbath. To, że po wielu latach „wrócili” bardzo udaną płytą. Co prawda spotkałem się z opiniami, że bywało lepiej, ale nie słyszę specjalnej różnicy (na gorsze) w porównaniu z wcześniejszymi dokonaniami. Bardzo solidne tzw. gitarowe granie. Mam nadzieję, że na kolejną płytę nie trzeba będzie czekać 23 lata.
8. Clan Of Xymox – „Matters of Mind, Body & Soul”
- tak naprawdę po to wydawnictwo sięgnąłem z dwóch powodów. Po pierwsze – nazwa coś mi mówiła :-). Po drugie – płyta ukazała się w roku 2014. Nieco zaintrygowany byłem już po pierwszym przesłuchaniu. Każde kolejne powodowało wzrost zainteresowania. Przyznam się, że nie wiem co zespól stworzył przez ostatnie 20 lat. Nie mam więc skali porównawczej. Tu mamy do czynienia z płytą „mocno” elektroniczną, która niesamowicie wciąga.
9. Luxtorpeda – „A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki”
- niejako tradycyjnie jedno miejsce w podsumowaniu rezerwuję dla polskiego wykonawcy. W tym roku jest to Litza z kolegami. Płyta nieco inna niż poprzednie. Przede wszystkim bardziej zróżnicowana, choć zespół nadal gra „mieszankę” heavy-metalu, punk rocka i hip-hopu. A poza tym ciekawe teksty, z których część daje do myślenia. Jak dla mnie ścisła czołówka krajowego rocka.
10. Lenny Kravitz – „Strut”
- jakiś czas temu napisałem, że kariera Maanamu przypomina część sinusoidy. To samo można napisać o Lennym. Po bardzo dobrych latach dziewięćdziesiątych, przyszła słaba pierwsza dekada obecnego wieku. Poprzednia płyta sygnalizowała powrót do lepszej formy. Na „Strut’ jest już dobrze. Zaskoczenia nie ma. Lenny Kravitz gra to, co grał do tej pory, czyli połączenie popu, rocka i soulu. Tyle, że bez żadnych eksperymentów. Prosto i przebojowo.
11. Mastodon – “Once More 'Round the Sun”
12. Uriah Heep – “Outsider”
13. U2 – „Songs of Innocence”
14. Accept – “Blind Rage”
15. Exodus – “Blood In, Blood Out”
16. Mark Lanegan Band – “Phantom Radio”
17. Interpol – “El Pintor”
18. The Call featuring Robert Levon Been – “A Tribute to Michael Been”
19. The Shipyard – “Water on Mars”
20. AC/DC – “Rock or Bust”Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.12.14 o godzinie 22:07 -
1. Deep Purple – "Purpendicular"
2. The Beatles – “Help”
3. Pidżama Porno – "Bułgarskie centrum"
- o ile obecna twórczość Grabaża nie do końca mnie przekonuje, to Pidżamę "kupuję" niemalże w całości. Choć tę płytę uważam za najsłabszą w ich dyskografii.
4. The Call featuring Robert Levon Been - "A Tribute to Michael Been"
5. The Charlatans – “Some Friendly”
6. Happy Mondays – “Bummed”
7. The Stone Roses – “The Stone Roses”
8. Inspiral Carpets – “Life”
- przed Świętami naszło mnie na Madchester :-)
9. Fleetwood Mac – "Rumours"
WESOŁYCH ŚWIĄT!Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.12.14 o godzinie 15:01 -
1. AC/DC – “Rock or Bust”
- z każdym przesłuchaniem zyskuje. Są słabsze utwory, ale generalnie nie jest źle.
2. The Smashing Pumpkins – “Monuments to an Elegy”
3. Pixies – “Indie Cindy”
4. Mark Lanegan Band – “Phantom Radio”
5. U2 – “Joshua Tree” (Deluxe Edition)
- nie pierwszy i zapewne nie ostatni przypadek, kiedy tzw. „odrzuty” okazują się tak samo dobre, jak nagrania z płyty zasadniczej.
6. Jack Bruce – “Silver Rails”
- o ile twórczość Cream i Erica Claptona ma “przerobioną”, to dokonań Jacka Bruce’a nie znam w ogóle. Tegoroczna płyta to całkiem ciekawe połączenie rocka, bluesa i popu.
7. Jack Bruce – “Monkjack”
- w pierwszym odruchu można by napisać: “Nuda Panie, nuda”, ale … To na swój sposób płyta specyficzna. Jack Bruce gra wyłącznie na pianinie (czasami wspierany przez drugiego muzyka grającego na organach Hammonda). Na pewno nie jest to płyta do słuchania zawsze i wszędzie.
8. Jack Bruce – “Somethin Els”
- w tym przypadku jest słabo. Praktycznie żaden utwór nie został w mojej pamięci.
9. Kruk – “Before”
- pierwszy kontakt z tym zespołem. Dość ciekawe granie w duchu Uriah Heep i Deep Purple.
10. Blues Pills – “Blues Pills”
11. Rise Against – “The Black Market”
12. Lonely The Brave – “The Day’s War”
13. I Am Giant – “Science & Survival”
- wróciłem do tej płyty po kilkunastu tygodniach i podoba mi się trochę bardziej. Ale cały czas uważam, że debiut był fajniejszy.
14. Natalia Przybysz – “Prąd”
- przyznam się, że nie mogłem zrozumieć „szaleństwa” na punkcie Sistars. Być może dlatego, że specjalnie nie lubię hip-hopu, soulu czy też R&B. W tym przypadku mamy do czynienia z nieco innym graniem. Blues , rock i … soul. W sumie warte posłuchania.
15. Talking Heads – “Remain in Light” -
Przyznam się, że nie wiem.
Ceny przekopiowałem z wiadomości, którą otrzymałem z "Live Nation".
Może to jest coś podobnego "Golden Circle". -
1. Mastodon – "Blood Mountain"
2. The War On Drugs – "Lost in the Dream"
3. V/A – “Sound City – Real to Reel”
4. Pink Floyd – “The Endless River”
5. The Smashing Pumpkins – "Monuments to an Elegy"
- baaardzo fajna :-)
6. Bush – “Man on the Run”
- lubię grunge. Nawet bardzo. Ale tak się jakoś złożyło, że nigdy bliżej nie poznałem tej kapeli. W pewnym sensie nadrobienie zaległości. Po przesłuchaniu płyty mam mieszane odczucia. Z jednej strony słucha się nawet z przyjemnością. Z drugiej - żaden utwór nie utkwił mi w pamięci.
7. Uriah Heep – “Sonic Origami”
- niezłe. Ale dwie ostatnie płyty zdecydowanie ciekawsze.
8. Garbage - "Not Your Kind of People"
-----
@Kuba - jeśli mogę Cię pocieszyć, to Billy Corgan namieszał także w moim podsumowaniu. -
Koncert odbędzie się na Stadionie Narodowym
Sprzedaż biletów rusza 17 grudnia.
Ceny (wg informacji Live Nation):
Trybuny V & C - 419 PLN
Trybuny D - 330 PLN
Trybuny G - 209 PLN
Inner Barrier - 350 PLN
Płyta - 250 PLN
Niepełnosprawni - 209 PLN -
Skończyłem jedną trylogię (o prokuratorze Szackim). To teraz czas skończyć kolejną.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.12.14 o godzinie 15:18 -
1. The Beatles – "A Hard Day's Night"
2. The Beatles – "Beatles for Sale"
3. AC/DC – "Rock or Bust"
- na razie mam mieszane odczucia. Z jednej strony podoba mi bardziej niż "Black Ice". Z drugiej - bywało lepiej.
4. Lacuna Coil – "Broken Crown Halo"
- solidna.
5. Pink Floyd – "The Endless River"
6. Dżem – "Być albo mieć"
- chyba znowu się powtórzę. Dla mnie to najsłabsza płyta zespołu.
7. Acid Drinkers – "25 Cents for a Riff"
8. The Smashing Pumpkins – "Monuments to an Elegy"
- o ile "Oceanię" doceniłem dopiero po kilku przesłuchaniach, to ta płyta spodobała mi się od razu. Może nie w całości, ale w większej części.
9. Mastodon – "Once More 'Round the Sun"
10. Robert Plant – Lullaby and ... the Ceaseless Roar"
- momenty są :-) generalnie jednak jestem na "nie".
11. Accept – "Blind Rage"
12. Uriah Heep – “Outsider”
- coraz bardziej mi się podoba.
13. Uriah Heep – “Into The Wild
- nie wiem, czy nawet nie lepsza od tegorocznej płyty. -
1. The Beatles - "With the Beatles"
2. Acid Drinkers - "25 Cents For a Riff"
- płyta bliższa tradycyjnemu heavy-metalowi, więc niby powinna mi się podobać. A tak nie jest. Choć generalnie może być.
3. Foo Fighters - "Wasting Light"
4. Pixies - "Indie Cindy"
5. The Afghan Whigs - "Do to the Beast"
6. Dżem - "Pod wiatr"
7. Luxtorpeda - "A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki"
8. Luxtorpeda - "Robaki"
9. Pink Floyd - "The Endless River"
- przy kolejnych przesłuchaniach trochę zyskuje, choć do ideału sporo brakuje.
10. Deep Purple - "The House of Blue Light"
11. Deep Purple - "The Battle Rages On..." -
Premiera trzeciego sezonu została zapowiedziana na 27 lutego 2015 roku.
Już nie mogę się doczekać. -
-
1. Pink Floyd – "The Endless River"
- źle nie jest. Ale dobrze też nie.
2. Foo Fighters – "Echoes, Silence, Patience & Grace"
3. Foo Fighters – "Sonic Highways"
4. Mark Lanegan Band – "Phantom Radio"
5. Lunatic Soul – "Walking on a Flashlight Beam"
6. Soundgarden – “Echo Of Miles: Scattered Tracks Across the Path”
- momentami jest ciekawie, momentami nie. Ale przy tego typu wydawnictwie to nie dziwi.
7. Interpol – "El Pintor"
8. Peter Murphy – “Lion”
9. Clan Of Xymox – "Matters Of Mind, Body & Soul"
10. Simple Minds – “Big Music”
- w moim zestawieniu się raczej nie znajdzie, ale słucha się tej płyty ze sporą dozą przyjemności. -
1. Deep Purple – „Perfect Strangers”
2. Acid Drinkers – “25 Cents for a Riff”
- trochę inna niż poprzednia. Nie chcę jednak wydawać opinii po zaledwie jednym przesłuchaniu.
3. Foo Fighters – “In Your Honor”
- koncepcja wydawnictwa jest nawet interesująca. Tyle, że o ile 40 minut "czadów" słucha się z przyjemnością, to przesłuchanie 43 minut "ballad" staje się w pewnym momencie wyzwaniem.
4. Linkin Park – “The Hunting Party”
5. Robert Plant – “Lullaby and the Ceaseless Roar”
- podobnie jak Przemek, nie słyszę tu żadnego "roaru". Tradycja została podtrzymana - kolejne solowe dzieło pana Roberta, które podoba mi się tylko chwilami. I już nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
6. Devin Townsend Project – „Z2”
- nie ogarniam jeszcze do końca tej płyty (w zasadzie płyt). Momentami jest ciekawie, momentami już nie (jak dla mnie trochę za dużo patosu). Ale na pewno będę wracał do tego wydawnictwa, bo moim zdaniem trudno przejść koło niego obojętnie.
7. Mike Oldfield – „Man on the Rocks”Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.11.14 o godzinie 14:46 -
1. U2 – "Songs of Innocence"
2. U2 – “Achtung Baby”
3. Foo Fighters – “One By One”
4. Foo Fighters - "Sonic Highways"
5. Cynic – "Kindly Bent to Free Us"
6. Mastodon – "Once More 'Round the Sun"
7. Trzynasta w Samo Południe - "Hell Yeah!"
- w sumie całkiem przyzwoite. Choć, paradoksalnie, zespół gorzej wypada, gdy wokalista zaczyna śpiewać w rodzimym języku.
8. The Shipyard - "Water on Mars"
-----
@Przemek - odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące płyty Ozzy'ego , mógłbym napisać, że mnie. Nie chodzi mi o to konkretne wydawnictwo, ale w ogóle o takie składanki. Moja "przygoda" z kilkoma zespołami zaczęła się od przesłuchania tego typu płyt. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że jest to próba wyciągnięcia kasy, poprzez sprzedaż starego produktu w nowym opakowaniu. -
1. U2 – “Pop”
2. Lonely The Brave – “The Day’s War”
- przeczytałem o tym zespole w ostatnim TR i postanowiłem sprawdzić. Całkiem fajne tzw. gitarowe granie.
3. Mark Lanegan Band – “Phantom Radio”
- podoba mi się coraz bardziej.
4. Mark Lanegan Band – “Blues Funeral”
- też ciekawe. Nawet ciekawsze od tegorocznej płyty.
5. The Beatles – “Please Please Me”
6. Lunatic Soul – “Walking on a Flashlight Beam”
7. Foo Fighters – “Sonic Highways”
8. Foo Fighters – “There Is Nothing Left to Lose”
9. Exodus – “Blood In, Blood Out”
10. The Call – “A Tribute to Michael Been featuring Robert Levon Been”
- jedna z lepszych "koncertówek", jakie ostatnio słyszałem.
11. Vader – “Tibi Et Igni”Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.11.14 o godzinie 09:22 -
Jestem w podobnej sytuacji jak Andrzej.
Cały czas przesłuchuję potencjalnych kandydatów. "Większą połowę" mojego podsumowania już mam. Ale cały czas pozostaje kwestia tej "mniejszej" :-)
Też czekam na The Smashing Pumpkins. I tak jak już pisałem, na AC/DC.
Myślę, że będę gotowy w połowie grudnia. -
-
1. Deep Purple – “Who Do We Think We Are”
2. Pink Floyd – “The Endless River”
- podpisuję się pod tym, co napisał Andrzej.
3. Foo Fighters – “Sonic Highways”
- po pierwszym przesłuchaniu mam w sumie pozytywne odczucia.
4. Foo Fighters – “Foo Fighters”
5. Foo Fighters – “The Colour and the Shape”
- jakoś tak mam, że ukazanie się nowej płyty jakiegoś artysty czy też zespołu staje się często argumentem za przypomnieniem sobie wcześniejszych dokonań. I tak jest teraz w przypadku Foo Fighters.
6. Threshold – “For the Journey”
- kolejny zespól, który od jakiegoś czasu chciałem poznać. Bardzo fajny prog-metal. Na pewno nie tak przekombinowany, jak w przypadku Dream Theater. Choć czasami panowie trochę za bardzo słodzą w balladach.
7. Iron Maiden – “No Prayer for the Dying”
8. Devin Townsend Project – “Z2”
- ogólnie jest OK. Ale uważam, iż jest to wydawnictwo wymagające kilkukrotnego przesłuchania, zanim wyda się jednoznaczną opinię.
9. U2 – “Zooropa”
10. Joe Bonamassa – “Different Shades of Blue”
11. California Breed – “California Breed”
- chyba już to pisałem, ale co tam. Na pewno nie jest to jakieś odkrywcze granie. Z drugiej strony, słucha się zdecydowanie lepiej niż Black Country Communion.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.11.14 o godzinie 09:06 -
1. Iron Maiden – “Fear of the Dark”
2. The Smashing Pumpkins – “Zeitgeist”
3. Sebastian Bach – “Give 'Em Hell”
4. Machine Head – “Bloodstone & Diamonds”
- dość słabo znam ich twórczość (kiedyś przesłuchany debiut plus kilka utworów na YT), ale mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Raczej nie jestem miłośnikiem takiego grania, więc nie wszystko mi się podobało. Ale wydaje mi się, że fani MH nie powinni być rozczarowani.
5. Editors – “The Weight of Your Love”
6. Simple Minds – “Big Music”
- całkiem, całkiem ;-)
7. Lenny Kravitz – “It Is Time for a Love Revolution”
8. The Pineapple Thief – “Magnolia"
- już od jakiegoś czasu przymierzałem się do poznania ich twórczości. Z tego co wyczytałem, ta płyta jest nieco inna niż poprzednie. Chwilami fajne, chwilami takie sobie. Ale chyba jeszcze wrócę do tego wydawnictwa. -
1. Deep Purple - "Fireball"
2. Deep Purple - "Machine Head"
3. U2 - "Songs of Innocence"
- każde przesłuchanie przybliża tę płytę do tegorocznego "Top 10"
4. Joe Satriani - "Unstoppable Momentum"
5. Pink Floyd - "The Wall"
- ja także czekam na "The Endless River" :-)
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
