Wypowiedzi
-
Popieram Wojciecha. Także uważam COMĘ za najciekawszy zespół ostatnich 2-3 lat. Choć ich druga płyta jest nieco słabsza niż debiut.
-
Jeśli chodzi o vinyl to była debiutancka płyta "Lady Pank". Udało mi się ją kupić za pośrednictwem fan-clubu. Miałem wtedy 14 lat. A pierwszą płytą CD była Metallica i "Ride The Lightning". Było 9 lat później.
-
Są:-) Właśnie słucham listy przeniesionej z piątku.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy U2 and me
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy U2 and me
-
Także dołączam się do listy polecających "Nową Amę". Byłem w ich bazie w Rybakach. I wszystko było na najwyższym poziomie. Poza tym kilka lat temu zorganizowali wyjazd do Krajowego Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej w Gdyni. Nie słyszałem, żeby inne bazy coś takiego organizowały. Wyjazd był tylko na weekend, a przyniósł mi dużo korzyści.
-
Mam nadzieję, że wizja przedstawiona w Twoim wpisie się nie sprawdzi. Sądzę, że maszyna nie jest w stanie w pełni zastąpić człowieka. Może powstanie kilka takich stacji, gdzie rolę dominujacą będą miały komputery. Zapewne będzie ktoś ich słuchał. Tak jak teraz są ludzie, którzy są zwolennikami radia, które tylko"puszcza" muzykę. Najlepiej "lekką, łatwą i przyjemną". I w takiej sytuacji prezenterzy są niezbyt poprzedni.
Ale są ludzie, którzy od radia chcą czegoś więcej. Chcą nie tylko słuchać muzyki. Chcą też usłyszeć głos prezentera. Czyli człowieka. Chcą z nim podyskutować na antenie. Sądzę, że z maszyną nie będzie to możliwe.
A takich ludzi jest coraz wiecej. 15 stycznia br. w programie "Ring" (w TVP 1) rozmawiano na temat radia. I podsumowanie wypadło optymistycznie. Ludzie chcą słuchać radia. I to radia żywego. To znaczy gdzie w takim samym stopniu liczy się słowo, jak i muzyka.
Ja jestem tego samego zdania. Radio nie zginie, choć na pewno nie pozostanie obojętne na nowinki techniczne. -
Wesele miałem pół roku temu. Z żoną zorganizowaliśmy prawie wszystko sami. Prawie, bo poprosiliśmy dekoratora o przystrojenie sali.
Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że lepiej połączyć własną organizację z profesjonalną pomocą. Przede wszystkim znaleźć takie miejsce, które zajmie się cateringiem. Poza tym dekorator. A resztą to już można zająć się samemu.
Wśród moich znajomych praktycznie wszyscy sami organizowali sobie wesela i wszyscy są zadowoleni.
Ważna też jest kwestia jakim budżetem dysponujesz. Własna organizacja raczej wychodzi taniej.