Wypowiedzi
-
Aneta S.:
Sabina W.:
Pracodawca zwraca też uwagę na poziom nazwijmy to: wiary w ideologię firmy, ponieważ od tego w głównej mierze zależy zapał pracownika i motywacja na każdym polu działania, nie tylko tym wyznaczonym z góry, to tzw.:Kreatywność.
Ten poziom wiary, o którym piszesz, to poziom wartości, przekonań, a może nawet tożsamości, więc bardzo głęboki. To z niego czerpie się wewnętrzną, najsilniejszą motywację.
Pracodawca, któremu uda się zatrudnić osobę, połączoną z firmą lub stanowiskiem pracy tego typu więzami jest, w mojej opinii, prawdziwym szczęściarzem.
Wielu, zbyt wielu pracodawców zatrudniając pracownika, wciąż skupia się jedynie na jego zachowaniu, wiedzy tudzież umiejętnościach, tj, na tym, co sprawdzić najłatwiej, ale też i najłatwiej nabyć, a tym samym i zmienić.
Jeśli w parze z tym wszystkim idzie pogodne usposobienie czyli uśmiech naturalny, nie poza, to już połowa sukcesu.
Bezwzględnie bardzo ważna rzecz.:)
Tak więc, życzmy sobie takich pracodawców, dla których jesteśmy kimś więcej niż tylko odzwierciedleniem ilości zaliczonych kursów zamieszczonych w CV i studiów podyplomowych:) -
Zadałam to pytanie, trochę z przekory, ponieważ jestem żywym przykładem tego, iż pracodawca bardziej lub mniej świadomie, wybiera kogoś, kto uzupełni jego braki, załata "dziurę" i to nie braki wynikające z braku kompetencji czy niedouczenia ( chociaż bywa i tak) ale po prostu z braku czasu na poświęcenie konkretnemu tematowi większej uwagi.Oczywiście to łatanie dziur obrazuje owo podobieństwo o którym mówimy, coś jak niezrealizowane marzenie z dzieciństwa, które siedzi w nas głęboko i gdy spotykamy człowieka, któremu udało się, to co u nas pozostaje wciąż w sferze zawieszenia, to czujemy do tego kogoś sympatię, jest nam bliski, taki "wewnętrzny brat".
Pracodawca zwraca też uwagę na poziom nazwijmy to: wiary w ideologię firmy, ponieważ od tego w głównej mierze zależy zapał pracownika i motywacja na każdym polu działania, nie tylko tym wyznaczonym z góry, to tzw.:Kreatywność.
Jeśli w parze z tym wszystkim idzie pogodne usposobienie czyli uśmiech naturalny, nie poza, to już połowa sukcesu.Można by jeszcze wiele cech wymieniać....ale skupiłam się na tych, które ceni mój pracodawca. Może to matematyka, może chemia...W każdym razie jedno nie wyklucza drugiego!
Mam rację? -
Mam pytanie, nurtuje mnie czy zastanawialiście się idąc na rozmowę kwalifikacyjną, na ile pracodawca zwraca uwagę na Wasze cechy osobowości i czy wybiera osobę bardziej zbliżoną do swego rysu charakterologicznego czy też celuje w kogoś diametralnie innego, niż on sam.
-
I tak to wielu mądrych rzeczy dowiedzieliśmy się podczas" Kursu kreatywnego pisania".
Tak właśnie rodzą się talenty.
Dużo Dobrego, dla Wszystkich na Nowy 2012 Rok! -
Małgorzata Angielczyk:
Droga Pani Małgosiu, bycie pedagogiem, to dostosowanie słownictwa do odbiorcy. A poza tym w jakimś wirtualnym świecie Pani chyba żyje, skoro słowo:"dupa" tak dotyka.Proponuję lekturę Bursy,Wojaczka...
Sabina Wawerla-Długosz:
Wiesz Sławomirze,nasz brak porozumienia(zrozumienia)polega na tym,że dla Ciebie miarą wielkiego pisarza( czy też dobrego po prostu)jest ilość wydanych ksiązek,a nie jakość...Cóż...Problemów finansowych nie rozwiązuje się na zasadzanie wchodzenia w dupę każdemu i pojękiwania-byle głośniej,może ktoś usłyszy.To nie miejszce na prywaty,ale z Twojej strony, do tego się to wcześniej, czy później zawsze sprowadza...Nie umiesz inaczej...To się ucz!Przecież tęga łeb jest nie od parady.Robisz niezły pijar,może tam osiągniesz sukces.Czego życzę serdecznie.
wetne sie .. slownictwo - PEDAGOG tak pisze ? :)) nowa kreacja
dziwic sie mlodziezy jakim jezykiem operuja na codzien > nie dziwi nic (( -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Scenariusze filmowe
-
Wiesz Sławomirze,nasz brak porozumienia(zrozumienia)polega na tym,że dla Ciebie miarą wielkiego pisarza( czy też dobrego po prostu)jest ilość wydanych ksiązek,a nie jakość...Cóż...Problemów finansowych nie rozwiązuje się na zasadzanie wchodzenia w dupę każdemu i pojękiwania-byle głośniej,może ktoś usłyszy.To nie miejszce na prywaty,ale z Twojej strony, do tego się to wcześniej, czy później zawsze sprowadza...Nie umiesz inaczej...To się ucz!Przecież tęga łeb jest nie od parady.Robisz niezły pijar,może tam osiągniesz sukces.Czego życzę serdecznie.
-
Tak cztam i myślę,że nie należy do sprawy podchodzić skrajnie.Każdy liczący się pisarz wie doskonale:bez odpowiedniego warsztatu może sobie pisać krewnym wierszyki okolicznościowe,czy jak woli- opowiadanka.Pisanie to ciężka,systematyczna praca,schemat działania musi być indywidualnie "dopasowany"do twórcy.Oczywiście zgadzam się,iż bez tej "iskry bożej",czy jak tam nazwiemy:owego:przekleństwa i łaski jednocześnie,nie będziemy nigdy twórcami,może rzemieślnikami...w najlepszym wypadku.Warto mieć kogoś ,kto jest doświadczony w pisaniu,kto nas poprowadzi,nakieruje,otworzy drogę,którą później sami pójdziemy zmieniać świat. A "posiadać"prywatnego mistrza,któremu się płaci,to trochę jak prostytuować się,tyle,że nie my zgarniamy kasę...
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Praca w mediach
-
Scenariusz,aktorstwo.Konkretnie:)
-
A jakże,a tak:)
-
Najpierw,co demotywuje:to,że trwamy w sztywnych kołnierzach zamierzeń-jedynie...
Motywuje: siła umysłu i działania!!! -
Pięknie jest być kim się chce i robić,to co się kocha.
Witam,
Poszukuję pracy na Śląsku.
-Organizacja wystaw sztuki współczesnej
-Organizacja imprez okolicznościowych,także pisanie przemówień na konferencje,wesela,komunie,pogrzeby...
-Pisanie artykułów do prasy codziennej i kulturalnej.
-Ogarnianie rozgardiaszu biurowego:)
Jestem mamą niespełna rocznego syna,tak więc nie mam problemu z organizacją czasu,odpornością na stres,oraz otwartością na nowe wyzwania.
Więcej w moim CV.
Pozdrawiam serdecznie-
Sabina Wawerla-Długosz. -
Cieszę się Sławku,że dojrzałeś:)Ja wciąż dojrzewam i mam nadzieję do końca nie przestanę:)Może Cię zaskoczę-ja też jestem świadoma tego co piszę.Tak więc niech żyje świadomość!"Pod" również,a jak!I ta"Nad"!Cytując mojego uczelnianego kolegę z kabaretu"Łowcy.b:"Niech żyje...,żyje... JA!!!"
-
Nie pamiętam byś należał do tzw."skromnych"i jak widać nic się nie zmieniło...Czasem warto mieć trochę pokory,jest to zdrowe nie tylko dla otoczenia ale przede wszystkim samych siebie!Nie cytowałam Twoich opracowań Tischnera,bo temat mojej pracy dotyczył mówiąc w skrócie-wolności,a jeśli już cytaty to ze znamienitych filozofów,począwszy od Platona,na Janie Pawle II kończąc.Przykro mi,nawet nie pretendowałeś.
A wracając do poezji,moje teksty również były wielokrotnie publikowane,a kilka umieściłam w tym miejscu,bo chyba właśnie pomysłodawczyni tego tematu o to chodziło.Teksty i dyskusja ma się toczyć tutaj,a ni na jakichś Twoich stronach.Trochę szacunku dla innych,naprawdę nie boli... -
Sławku,z tej drugiej,miałam na myśli-poetyckiej strony!A Tischner,to zupełnie inny temat.Tak na marginesie,Tischner"obroniony"na magisterium:)Pozdrawiam.
-
LIST POLECAJĄCY
Wróć dawną siebie
teraz gdy lato jest jeszcze
Za rogiem bociany czekają
nietknięty bez sam nadłamuje gałąź
Agrest w ogródku dosyć się zmeszył
już codzień wypuszcza soki
Ty znowu chowasz kapcie pod łóżko
podobno tylko do jutra no chyba że
jak zwykle pogoda będzie nie taka
Znajomy pyta co z tobą
i czemu ciebie tak mało
ruch zdaje się wolniejszy
a ławki pod wieczór zimne i puste
Znalazłam wczoraj nasze wspólne zdjęcie
Masz włosy zmierzwione na głowie
i spódnicę zawianą
To znak że od Soliny wciąż wieje
To znak że musisz wrócić
...............
lipiec 2OOO -
Do Sławka:No,nie krępuj się,daj nam poznać się od tej drugiej strony.Z tego co pamiętam ja byłam na początku,kiedy Ty już dawno w drodze poetyckich poszukiwań...:)Chyba,że uznałeś,iż towarzystwo niegodne?
-
Skoro tak,to może minąłeś się z powołaniem i powinieneś zostać botanikiem:)Następnym razem zanim wydam opinię,zajrzę do encyklopedii.A tak po prawdzie nie wszystko lubię co gładkie,no ale nie ma tu nic do rzeczy,co się lubi albo nie.
Dziękuję za dialog i pozdrawiam! -
To może teraz ja jako czytelnik:Wiersz:"siwe nici".Podobnie jak"piach"w tym wierszu,tak i on sam trudny do przebycia.Rozumiem,że miało być wiosennie,ciepło, miło,natura...Faktycznie jest słodko aż do przesady:"wiewiórki""konwalijki""darowinki""pajączki"-aż się w głowie kręci od zdrobnień.Pierwsze słyszę żeby pajączki żywiły się powietrzem?I dlatego nie wolno ich płoszyć?A ostatnie dwie linijki są dla mnie w ogóle niezrozumaiałe...Poza tym wiersz nie ma rytmu i odczucie jak podczas sztormu...
- 1
- 2