Anna S.

Anna S. Pasjonat HR

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Witam

Chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś z was przerabiał może już ten temat?
Chciałabym wyjechać z dzieckiem( 9 miesięcy) pociągiem do Zakopanego i zastanawia mnie, czy są jakieś ładne przedziały, schludne(czyste), gdzie mogłabym wynająć jeden przedział tylko dla siebie dziecka i rodziny?

Czy taka podróż zmałym dzieckiem w ogóle się opłaca?

Ktoś ma może doświadczenia w tej kwestii?
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Anna S.:
Witam

Chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś z was przerabiał może już ten temat?
Chciałabym wyjechać z dzieckiem( 9 miesięcy) pociągiem do Zakopanego i zastanawia mnie, czy są jakieś ładne przedziały, schludne(czyste), gdzie mogłabym wynająć jeden przedział tylko dla siebie dziecka i rodziny?

Czy taka podróż zmałym dzieckiem w ogóle się opłaca?

Ktoś ma może doświadczenia w tej kwestii?

Są specjalne przedziały dla matki z dzieckiem. Niestety w kwestii czystości czy estetyki... no cóż. Przedział taki jak każdy inny niestety. Zazwyczaj taki przedział jest jeden w pociągu i bywa zamknięty, więc trzeba się zameldować konduktorowi. I nie jest na wyłączność dla jednej rodzinki :)
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

No i nie trzeba go specjalnie wynajmować :) ani nic dopłacać (na szczęście).
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Przejeździliśmy kawał Polski w pociągach z dziećmi, kilkanaście lat temu:)
Problem w tym, iż kiedyś wózki jak to rzec, były bardziej zwrotne, taki fitness z nordicwalkingiem w jednym jak się tym jeździło. Dziecko z gondolą na siedzenie, a wózek poskładany na bagażnik. I tyle.

Potem zabieraliśmy jednorazówki takie na siedzenia aby położyć. Coś w stylu jednorazówek do gabinetów. Luz blues w porównaniu do mordęgi w samochodzie, nie pomnę na przymuszone siedzenie w fotelikach.

Ale widziałem też niedawno, jak się pani wykłócała o przedział bo jechała z ..... pieskiem, a zatłoczony przedział z pasażerami jej przeszkadzał. Nie wiem jej, pieskowi? A kto to tam dzisiaj wie. Potem jeszcze po takiej traumie pies wyląduje u psychologa, i po co to komu:).Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 30.01.13 o godzinie 19:17
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Jeździłam pociągami z pierwszym synkiem, nigdy nie pomyślałam o jakiś specjalnych podkładach, fotelikach, zawsze miałam po prostu przy sobie kocyk, chusteczki nawilżone + maleńki ręczniczek zmoczony w domu i zapakowany w woreczek.
Brud jak brud, jest wszędzie, w komunikacji miejskiej jest nie lepiej.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Wracając do pociągu, myślę że jednak warto zabrać coś co dodatkowo przynajmniej częściowo okryje sąsiednie siedzenia, nie tylko tam gdzie kładzie się dzieci. Niestety od dawna już przedziały dla podróżnych z dzieckiem, nie są już tylko dla tej grupy. Naturalne jest iż nawet 1.5-2 latek chce w końcu gdzieś pohasać.

BTW. Może to się wyda dziwne co napiszę, ale ostatnio po sąsiedzku obserwowałem "konflikt" pomiędzy bardzo żywym dzieciakiem a rodzicielką. Jakby to określić, zbyt elegancko ubraną na takie podróżne wyzwanie.
Tata też się nie popisać, no chciał sobie poklikać na kompie, a młody chciał się bawić. No i ten nieskazitelny garniturek. Biedne dziecka :).

Można też utworzyć wątek: Podróż z rodzicami małych dzieci.
A taka refleksja, lubię obserwować. Dzieciaki potrzebują ruchu, ruchu, ruchu ...Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 05.02.13 o godzinie 16:55
Karolina Pękrzyk

Karolina Pękrzyk Poszukuję praktyk w
zakresie dekoracji i
projektowania wn...

Temat: Podróż pociągiem z małym dzieckiem

Ja z moją córką, pociągiem jeździłam już od drugiego miesiąca życia. W wieku niemowlęcym wsadzałam ją w nosik (niestety chusty były zbyt drogie na moją kieszeń), a w czasie podróży rozkładałam zwykłe płaskie nosidełko do wózka; brałam ze sobą pieluchy tetrowe, mokre chusteczki, pampersy na zmianę, kocyk , później poduszeczkę, tak że nigdy moje dziecko nie miało bezpośredniej styczności z tym niezbyt czystym i estetycznym otoczeniem. Wypraszałam osoby, które chciały iść na łatwiznę, bo wszędzie pełno ludzi, a ja sama w przedziale. Jeśli było trzeba brałam termos z wrzątkiem, zimną wodę i robiłam maluchowi mleko w polowych warunkach. Kiedy mała podrosła, zabierałam jej w podróż buty na zmianę, żeby mogła sobie pobiegać po korytarzu. Jeśli chodzi o te sterylne ubikacje, to wolę małej założyć pieluchę, zabierać ją ze sobą, gdy potrzebuję skorzystać (choć raz w ciągu 6-7h) i wycierać jej rączki antybakteryjnymi chusteczkami.

Następna dyskusja:

Podróże z małym dzieckiem




Wyślij zaproszenie do