Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu udowadniać”

Ja nie muszę niczego nikomu nic udowadniać! Słyszysz mnie? Nawet Tobie nie muszę nic udowadniać! Rozumiesz? Udowodniłem Ci już, że nic nie muszę nikomu udowadniać?! Czy jeszcze trochę muszę Ci poudowadniać, że nie muszę Ci niczego udowadnia...

Ups!

No właśnie. Stwierdzenie „Ja już nie muszę niczego nikomu udowadniać.” stanowi jeden z klasycznych paradoksów rozwoju. Paradoksy te powstają zwykle wtedy, gdy dane przekonanie czy podejście zostało przyjęte intelektualnie, ale nie jako sposób funkcjonowania i myślenia. Mówiąc slangiem psychologicznym – nie zostało zinternalizowane.

Przekonań takich jest sporo i często prowadzą do sporego zamieszania w głowach osób zajmujących się rozwojem, dlatego możesz, drogi czytelniku, liczyć w najbliższym czasie na kolejne artykuły z tej tematyki, dotyczące takich perełek jak „Relacja ze mną musi być bezwarunkowa.” Teraz jednak przyjrzyjmy się konkretnie przekonaniu „Ja nie muszę niczego udowadniać.”

Nie twierdzę tutaj, że taka postawa nie jest możliwa. Choć samemu, jestem świadomy, wciąż mi do niej daleko, miałem w życiu niewątpliwą przyjemność poznać kilka osób które, moim zdaniem, faktycznie nie musiały niczego nikomu udowadniać – człowiekiem takim jest dla mnie np. jeden z najbogatszych Polaków w USA, Tad Witkowicz. Cały urok polegał tutaj jednak na tym, że oni raczej nie byli świadomi tego, że już nie muszą niczego udowadniać i wątpię, czy gdyby ich o to zapytać, zgodziliby się z taką sugestią. Ten brak potrzeby udowadniania pojawiał się w ich codziennym zachowaniu i podejściu do ludzi, a nie w publicznych deklaracjach.

W praktyce bowiem, jeśli musisz publicznie deklarować, że niczego nie musisz udowadniać... To masz potrzebę udowodnienia, że niczego nie musisz udowadniać (a więc jesteś np. niezależny, rozwinięty, dojrzały, oświecony, fioletowy w różowe kropki, itp. ). Twierdzenie tego rodzaju samo w sobie jest paradoksalne i wskazuje na brak faktycznej internalizacji przekonania – z tego praktycznego powodu, że gdybyś faktycznie nie musiał niczego udowadniać, to nie przyszłoby Ci do głowy o tym mówić. Ot, po prostu – nie muszę nikomu udowadniać, że oddycham, albo że umiem zawiązać buty. To, że to potrafię jest dla mnie tak oczywiste, że naprawdę nie ma tu o czym mówić.

Dojdź do takiej postawy – wtedy faktycznie, a nie tylko w deklaracjach, nie będziesz musiał nic nikomu udowadniać.

Baw się i rozwijaj z pasją!
-ArturArtur Król edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 21:34
Paweł Przybylski

Paweł Przybylski ERP (SAP, Oracle
EBS, Dynamics NAV)

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Dobry artykuł. Po ostatniej wymianie mailowej z pewnym człowiekiem, temat udowadniania jest mi bliski.

Swoją drogą, mam wrażenie, że kluczowymi sformułowaniami są "nie muszę nic nikomu udowadniać" i "akurat nie chcę nic udowadniać tobie".
Z mojego doświadczenia wynika, że często zdaża się, iż osoby które nie chcą nic udowadniać jakiejś osobie.. jednocześnie pokazują innym, że to właśnie potrafią, tak aby ta pierwsza osoba na pewno to zobaczyła.

Właśnie naszła mnie też myśl - spróbuj nie udowadniać niektórym kobietom, że je kochasz. Sukces murowany. Na pewno.

Jedna ważna rzecz - czyli próba wymuszania udowodnienia czegoś....
Mam właśnie do czynienia z jednym mądralą ze słabą znajomością meta-modelu, którego próbuje używać do prowokacji. Jakiś tydzień temu na początek rozmowy zwrócił mi uwagę, że nie powinienm używać przeczenia "nie". Wyjaśniłem mu, że to tak nie do końca jest zawsze prawdą... a teraz on mnie zasypuje mailami i WYMAGA abym UDOWODNIŁ, że wiem więcej, niż osoby u których on się uczył (a był już na 5 klubach nlp i jeszcze gdzieś tam)
Domyślam się, że spotkaliście się nie raz z podobną sytuacją. Co robicie? Udowadniacie? Prowokujecie? Walicie między oczy?

konto usunięte

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

No - problem w tym, że niektórzy z nas chyba po prostu nie spotykają się z takimi sytuacjami ;))))
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

http://www.goldenline.pl/forum/rozwoj-osobisty-z-nlp/1...

http://www.krolartur.com/artykuly/104 - tu masz też, z tego co pamiętam, odwołanie do badań.
Paweł Przybylski

Paweł Przybylski ERP (SAP, Oracle
EBS, Dynamics NAV)

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Tak, to pierwsza lektura jaką mu dalem do poczytania. No ale niektórzy wolą kolekcjonować materiały ze szkoleń zamiast doświadczać.

Jednak bardziej chodzi mi tu o samą kwestię wymuszania: "udowodnij mi to" lub "pokaż, że potrafisz lepiej niż x" - "...bo inaczej bedziesz do dup*".
;)
Czy w momencie jeśli nie-klient chce żebyście potwierdzali swoje kompetencje - to robicie to?
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Artur Król:
Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu udowadniać”

Ja nie muszę niczego nikomu nic udowadniać! Słyszysz mnie? Nawet Tobie nie muszę nic udowadniać! Rozumiesz? Udowodniłem Ci już, że nic nie muszę nikomu udowadniać?! Czy jeszcze trochę muszę Ci poudowadniać, że nie muszę Ci niczego udowadnia...
Ładna Amplifikacja sygnału:)
No właśnie. Stwierdzenie „Ja już nie muszę niczego nikomu udowadniać.” stanowi jeden z klasycznych paradoksów rozwoju. Paradoksy te powstają zwykle wtedy, gdy dane przekonanie czy podejście zostało przyjęte intelektualnie, ale nie jako sposób funkcjonowania i myślenia. Mówiąc slangiem psychologicznym – nie zostało zinternalizowane.
Brrrrrrrrrrrrrrrrrrr... i znowuż obwiniamy biednego klienta..
Akurat ten paradoks to jest nieistniejący - wynika z osadzenia zachowania w dwóch różnych przeciwstawnych kontekstach interpretacyjnych (najczęściej: błąd aktora-obserwatora) i przez to konfliktu idei/przekonań. Usuń jedną z ram, obie czy poszerz a nie będzie paradoksu. Nie trzeba tu zwalać na klienta...

"Nie zostało zinternalizowane" = to tłumacząc ze slangu "Klient nie robi tego co ja chcę i co moim zdaniem powinno się robić wierząc w x".

;) A paradoksalność komunikacji przy stosowaniu zaprzeczeń i opisie niegatywów.. to kolejny temat rzeka:Korzybski, Frankl, Farrelly ;P
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Paweł Przybylski:
Tak, to pierwsza lektura jaką mu dalem do poczytania. No ale niektórzy wolą kolekcjonować materiały ze szkoleń zamiast doświadczać.

Jednak bardziej chodzi mi tu o samą kwestię wymuszania: "udowodnij mi to" lub "pokaż, że potrafisz lepiej niż x" - "...bo inaczej bedziesz do dup*".
Pytasz:Co robić gdy klient trafia cię w kompleksik? PŁAKAĆ. Załamywać ręce, tonąć w rozpaczy ;)
Czy w momencie jeśli nie-klient chce żebyście potwierdzali swoje kompetencje - to robicie to?
Nie - klient to kto? "ludzie którzy skaczą jak chce" = klient
"ludzie którzy usiłują sprawić, że podskoczę" = nie-klient
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Paweł Przybylski:
Domyślam się, że spotkaliście się nie raz z podobną sytuacją.
Daleko idące założenie :) Choć zdarzyło się cusik podobnego.

Co robicie? Udowadniacie? Prowokujecie? Walicie między
oczy?
W takim opisanym przypadku:Spławiamy..najlepiej do nielubianego kolegi po fachu:-) Joke:Z polecenia nawet jeśli dotrze do kogoś innego i tak będzie zachowywać się inaczej.
Paweł Przybylski

Paweł Przybylski ERP (SAP, Oracle
EBS, Dynamics NAV)

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Piotr Jaczewski:
Pytasz:Co robić gdy klient trafia cię w kompleksik? PŁAKAĆ. Załamywać ręce, tonąć w rozpaczy ;)

Kompleksy. Jestem na przykład bardzo owłosiony. BARDZO. A teraz z powodu tego faceta wpadłem jeszcze w anoreksję i bulimię. ;)

Ale on w żadne kompleksy nie trafił. Bierze zamach, uderza i nie trafia. Znowu bierze zamach, uderza i po raz kolejny nie trafia. Tak w kółko... Koniecznie chce mi udowodnić takim dziwnym sposobem, że jego prawda jest bardziej prawdziwa niż moja prawda.
"Prawda" w cudzysłowiu.

Niestety nie mam nielubianych ani kolegów ani koleżanek po fachu i nie mam do kogo odesłać.


>Nie - klient to kto? "ludzie którzy skaczą jak chce" = klient
>"ludzie którzy usiłują sprawić, że podskoczę" = nie-klient

Nie-klient = w tym przypadku, to obca osoba, która podchodzi do ciebie dosłownie tylko po to, żeby powiedzieć na dzień dobry co robisz źle - bo poza kilkoma trenerami u których się uczyła, to właśnie ona wie wszystko najlepiej, więc teraz będzie każdego poprawiać... ehhh ;)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Piotr Jaczewski:
Brrrrrrrrrrrrrrrrrrr... i znowuż obwiniamy biednego klienta..

Możliwe. A możliwe, że o prostu zaszedł pewien proces, który można zaobserwować i opisać. Bez obwiniania, po prostu wskazując na realną sytuację, która zaistnaiła.
"Nie zostało zinternalizowane" = to tłumacząc ze slangu "Klient nie robi tego co ja chcę i co moim zdaniem powinno się robić wierząc w x".

Albo, tłumacząc ze slangu - cecha x objawia się na sposoby y,z,a i c. Jeśli te sposoby objawiania się nie występują, to nie możemy mówić o cesze x.

Piotrek, mam wrażenie, że Ty wpadasz w inny paradoks - podważasz uznane znaczenie pewnych słów (w podanym przykładzie "ja nie muszę nikomu nic udowadniać"), jednocześnie musisz się opierać na uznanym znaczeniu słów, których do tego używasz, aby być w stanie dokonać tego podważenia ;) Wóz albo przewóz, jak na mój gust. Albo słowa coś znaczą, albo nic nie znaczą.
Julita Urbaniuk

Julita Urbaniuk trener, psycholog,
pedagog...człowiek:
kobieta:)))

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

-

Ale on w żadne kompleksy nie trafił. Bierze zamach, uderza i nie trafia. Znowu bierze zamach, uderza i po raz kolejny nie trafia. Tak w kółko... Koniecznie chce mi udowodnić takim dziwnym sposobem, że jego prawda jest bardziej prawdziwa niż moja prawda.
"Prawda" w cudzysłowiu.
>
hmmm... może obaj macie za wysoki poziom testosteronu;) stąd ta potrzeba walki:)) na zasadzi jak się spotyka dwóch samczyków to muszą się spróbować na rękę...a że wy tacy nieco pewnie przeintektualizowani, to walczycie na pseudo-wiedzę:))

polecam lekturę Gadamera, Baumana:) czasem w życiu chodzi o spotkanie drugiego człowieka a nie przekonanie...:))

ale to taki mój kobiecy punkt widzenia...i proszę mi nie UDAWADNIAĆ, że to co się między samczykami z magistrami dzieje nie ma nic wspólnego z testosteronem:))))
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Artur Król:
Piotr Jaczewski:
Brrrrrrrrrrrrrrrrrrr... i znowuż obwiniamy biednego klienta..

Możliwe. A możliwe, że o prostu zaszedł pewien proces, który można zaobserwować i opisać. Bez obwiniania, po prostu wskazując na realną sytuację, która zaistnaiła.
Proces, który można opisać zaszedł. Tak, realna sytuacja:
Dnia tego i tego po stwierdzeniu takim i takim ktoś, wskazując palcem, stojąc w odległości półtora metra ode mnie w asymetrycznej postawie, przyśpieszając rytm swojej wypowiedzi i podniesionym głosem, podkreślając to co mówi, mówi:
Ja nie muszę niczego nikomu nic udowadniać! Słyszysz mnie? Nawet Tobie nie muszę nic udowadniać! Rozumiesz? Udowodniłem Ci już, że nic nie muszę nikomu udowadniać?! Czy jeszcze trochę muszę Ci poudowadniać, że nie muszę Ci niczego udowadnia...

Mniej więcej to jest fakt. Dalej mamy opinię:
Opinia1:nie zostało zinternalizowane jakieś przekonanie.
Opinia2:właśnie osoba znalazła się w podwójnym kontekście/równolegle dzieją się w niej dwa procesy poznawcze , zmaga się z napięciem z tego wynikłym. Paradoksalność sytuacji i znaczenia wynika z różnicy percepcji osoby i obserwatora, a te dwa konteksty to najprawdopodobniej właśnie te różne pozycje percepcyjne(ala:Wiem swoje i jednocześnie zdaję sobie z racji twoich), choć podobna eskalacja sygnału dzieje się gdy obydwa te konteksty są wewnętrzne.

Moja opinia na temat opini1: Może byc i słuszna w takim znaczeniu, że nie wystąpiła wystarczająca ilość faktów i zdarzeń wskazujących na istnienie A. Co o niczym nie świadczy. "A" może być już żywym/aktywnym procesem wewnętrznym nie wystarczająco silnym by przejawić się bezpośrednio w działaniu.
Ale ta opinia, przeciwstawia terapeutę przeciwko procesowi "A",
dewaluuje wartość klienta("Ha ha ha i znowóż mamy tą jazdę na paradoksie") i z dużą dozą prawdopodobieństwa prowadzi do wmawiania mu czegoś i zupełnie zbędnych działań:klient powinien robić xyz by udowodnić istnienie cechy a: ma uśmiechać się 30 razy dziennie by udowodnić, że jest wesołym człowiekiem, uśmiechnął się 28 razy - nie jest! Prowadzi też do reakcji i percepcji typu:
-Naprawdę? Coś mi się nie zdaje..
Ładując tym samym osobę w podwójną więź...i powodując łańcuchy bzdurnych działań po obu stronach. Z dużym prawdopodobieństwem utrudniając wyrażenie w działaniu cechy a.
Streszczając: Dla mnie Opinia1 Buduje poczucie społecznej słuszności , terapeutycznej potęgi, psychologicznej chwały, a utrudnia realną zmianę zachowań,wyrażanie konstruktywniejszych przez daną osobę.

Moja opinia na temat opinii 2: Daje więcej możliwości działania z jednoczesnym utrzymaniem tej samej "wartości" w relacji. Z większym prawdopodobieństwem prowadzi do reakcji typu:
-Oh, jaka pasja! Ile energii w to wkładasz! Musi ci zależeć bardzo na wykazaniu się a.
Z dużym prawdopodobieństwem prowadzi do szybszego ujawnienia się a.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Paradoksy Rozwoju „Ja już nie muszę niczego nikomu...

Paweł Przybylski:
Nie-klient = w tym przypadku, to obca osoba, która podchodzi do ciebie dosłownie tylko po to, żeby powiedzieć na dzień dobry co robisz źle - bo poza kilkoma trenerami u których się uczyła, to właśnie ona wie wszystko najlepiej, więc teraz będzie każdego poprawiać... ehhh ;)
Co można zrobić z takim burakiem ? Trzeba coś robić w ogóle? Trzeba każdego takiego co wie najlepiej poprawiać? ;)

Następna dyskusja:

Nikomu nie zdradzaj swoich ...




Wyślij zaproszenie do