Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
34 punkty! Jestem z Krakowa :-) Chociaż tak na prawdę dopiero zamierzam być... A na razie gdzieś na zachodzie Polski się zaszyłem :-)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Złośliwce
-
Witam!
W zeszlym roku bylem na wyprawie samochodowej na Ukrainie. Zwiedzalismy Lwow, Tarnopol i okolice. Coz trzeba przyznac, ze drogi mamy liche, ale i tak lepsze niz na Ukrainie. Co prawda poza miastami mozna nawet calkiem szybko jechac, ale gdy widzi sie znak, ze sa dziury to nalezy zwolnic maksymalnie i uwazac :-)
Po Lwowie jezdzi sie w tempie 20 km/h niezaleznie od tego czy sa korki czy nie. Swiatla niby sa ale nie nalezy sie za bardzo nimi sugerowac... Podobnie znaki... Wyjezdzajac z podporzadkowanej i tak trzeba wymusic bo inaczej sie nie da... Grunt to sprawne kierunkowskazy i klakson :-)
Kradzieze aut to raczej nie problem, gorzej jesli auto sie zepsuje gdzies z dala od miasta. Nam sie to zdadzylo. Owszem ludzie sa bardzo pomocni, bez zadnego problemu udostepnili jakis garaz i troche narzedzi, a po jakims czasie zbiegli sie prawie wszyscy co chociaz stara Lade potrafia naprawic zeby pomoc :-) Padla pomka paliwa, podpasowali do Daewoo pomke od Audi za pomoca wezykow i rurek wyciagnietych z wraku Wolgi :-) Niestety nie wytrzymalo to zbyt dlugo i auto musielismy holowac do serwisu jakies 150 km (na szczescie mielismy 2 auta).
pozdrawiam
Tomek -
Obecnie Opel Corsa 1.4. Calkiem fajne autko tylko jakos tak coraz mniejsze sie robi... A moze to ja mam coraz wieksze potrzeby?
A chcialbym jezdzic Mercedesem G400CDI. Wyglada topornie, ale przy najmniej nie jak zabawka na duzych kolach. W terenie tez dobrze sobie radzi, ale jest troche za ciezki i za luksusowy :-)
pozdrawiam
Tomek -
Nie zapominajmy tez o osiagnieciach motoryzacyjnych PRL-u...
Autosan H9 :-)
Nysa
I innych bratnich krajow:
Zaporozec
Tavria
Robur
pozdrawiam
Tomek -
Witam!
Niestety u naszych zachodnich sasiadow coraz ciezej o dobre auto. Oplaca sie wiec pojechac dalej, zawsze jest wiekszy wybor. Ja sprowadzilem auto 2 lata temu z Niemiec, ale trzeba przyznac, ze znalezc bylo ciezko.
Przed tem probowalem szukac po polskich komisach, ale tu natrafilem na kilka "okazji" wiec szybko zrezygnowalem. Na przyklad auta z podejrzanie niskim przebiegiem. Sprzedawca co prawda probowal mi wmowic, ze elektronicznego licznika nie da sie cofnac, ale niestety mialem w zyciu do czynienia z elektronika...
Co do konkretnej marki to jak widac na naszych drogach duza popularnoscia ciesza sie auta niemieckie. Mysle, ze to dobry wybor, poniewaz nie ma problemu z serwisem i czesciami zamiennymi. Jesli juz kupowac auto malo popularnej marki to nowe i sprzedac po kilku latach zanim zacznie sie psuc.
pozdrawiam
Tomek -
To ja tez sie przywitam :-)
Dzien dobry wszystkim :-) -
Witam!
Nie miałem jeszcze okazji napisać żadnej aplikacji pod Lotus Domino (właściwie niedługo wybieram się na szkolenie z Lotus Domino Designer), ale od jakiegoś czasu administruję serwerami lotusowymi. Trzeba przyznać, że to zajęcie wcale nie proste, ponieważ logika IBM-a nie ma nic wspólnego z tym do czego przyzwyczaił nas Microsoft.
Jednak wielką zaletą Domino jest jego stabilność. Poza tym można go bardzo łatwo zmigrować z jednego serwera na drugi bez używania jakichkolwiek specjalnych narzędzi.
W naszej firmie Lotus jest wykorzystywany jako serwer poczty, ale również są na nim umieszczone różne bazy danych. Może nie są to jakieś superwielkie aplikacje, ale jest ich w całej firmie (nie tylko w moim zakładzie) kilkadziesiąt i nie ma zbyt wielu narzekań na ich działanie.
Co do klienta LN to owszem nieco różni się od innych aplikacji, ale nowi pracownicy nie mają wielu problemów z nauczeniem się obsługi programu.
A tak w ogóle to polecam administrację innym rozwiązaniem IBM-a - Tivoli (serwer backupowy). W porównaniu z nim Lotus wydaje się dziecinnie prosty...
pozdrawiam
Tomek