Temat: BREITLING 1884 - Oryginał czy podróbka
Krzysztof Ł.:
Ale ten facet niczego nie wprowadza do obrotu. dostał w prezencie replike i chce wiedziec ile jest warta!
Pomyliło Ci się słowo "kopia" ze słowem "replika". Nie rozumiesz co ono oznacza. Dodatkowo posługujesz się nim bez świadomości skąd się ono wzięło w kontekście biznesu zegarkowego.
To nie jest żadna "replika" ani "kopia" tylko ordynarna i oczywista podróbka - falsyfikat naruszający prawa firmy Breitling (w szczególności dot. znaków towarowych).
Encyklopedycznie słowo "replika" pochodzi od łacińskiego "replicare" i oznacza kopię wykonaną przez samego autora oryginału. Natomiast "kopia" oryginału to twór wykonany przez osobę trzecią. W kontekście obrotu towarowego oba pochodzą z rynku dzieł sztuki. Na tym rynku "repliki" i "kopie" powinny posiadać stosowną sygnaturę informującą o ich pochodzeniu.
To że ktoś próbuje nieudolnie zapożyczyć pewne pojęcia funkcjonujące na rynku dzieł sztuki i wprowadzić je na rynek obrotu nielegalnymi falsyfikatami produktów komercyjnych nie oznacza jeszcze, że ma rację i proceder staje się dzięki temu legalny. Produkty i prawa funkcjonujące na tych rynkach są inne. Nie dajmy sobie robić wody z mózgu wierząc w pseudoprawny bełkot towarzyszący temu procederowi. Złodzieje, oszuści i naciągacze od wieków próbują w podobny sposób "legalizować" swoje nielegalne przedsięwzięcia.
Nie mówimy tu o przypadku wykonania kopii historycznego zegarka z XVIII wieku, wyprodukowanego przez nieistniejącą już firmę, która nie ma prawnych sukcesorów i której prawa do znaków towarowych nie są zastrzeżone. Zegarka, który nie ma obecnie legalnego komercyjnego odpowiednika chronionego prawami majątkowymi. Nie mówimy o zegarku, który bez żadnych wątpliwości można traktować już jako dzieło sztuki/antyk. Nie mówimy o kopii, z której autor może czuć się dumny/zadowolony na tyle, że z przyjemnością i jednoznacznie sygnuje ją wskazując źródło pochodzenia.
Czy to g... zostało wykonane przez firmę Breitling lub za jej przyzwoleniem przez kogoś innego?
Czy rzeczywiście są jakiekolwiek wątpliwości, że w tym konkretnym przypadku doszło do naruszenie prawa (przez wytwórcę tego g... i tego kto wprowadził to g... do obrotu)?
Czy ubierający się w dresik "firmy Adidos" z czterema równolegle biegnącymi paskami czuje się lepiej mówiąc, że chodzi w "replice" lub "kopii"?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.06.13 o godzinie 16:54