Temat: "wolny" kot, a dom.

Czy mam jakieś szanse udomowić kota który do tej pory był kotem "wolnym"? Niestety u mnie nie będzie miał szans na swobodne wychodzenie.
Piotr R.

Piotr R. Specjalista PR ds.
komunikacji
wewnętrznej

Temat: "wolny" kot, a dom.

Właśnie sąsiadka próbuje tej sztuki z naszym podwórkowym wagabundą :)

Na pewno przez pewien czas będzie bardzo nieszczęśliwy - może płakać i drapać drzwi.

konto usunięte

Temat: "wolny" kot, a dom.

Nie sądzę. Kot lubi dom, ale w swoim pojęciu czyli otwarty.
Moja kota przyniesiona z ulicy - nie miała roku - i było dobrze. Ale jak mieszkaliśmy na wsi nauczyła się wychodzić. Teraz bardzo jej smutno, siada pod drzwiami - szuka okaji by wybiec:)
Anna F.

Anna F. Specjalista ds.
nieruchomości

Temat: "wolny" kot, a dom.

Oczywiście, że tak. Wiele kotów nawet tych, które od urodzenia do dorosłości mieszkały na podwórkach świetnie przystosowują się do mieszkania w domku czy bloku. Nie mówię o maluchach, które tylko przez kilka miesięcy żyły na zewnątrz, ale dorosłych dzikuskach, które dało sie udomowić.
W mieszkaniach nawet niewielkich kot ma więcej przestrzeni niż my i czuje się swobodnie ponieważ nie porusza sie wyłącznie po podłodze, ale bywa na różnych wysokościach :)
Piotr R.

Piotr R. Specjalista PR ds.
komunikacji
wewnętrznej

Temat: "wolny" kot, a dom.

Moja, od małego domowa, wykorzystuje każdą okazję, żeby szurnąć.

Nikodem - obecnie udamawiany - wybrał życie na podwórku (musiało mu być ciężko u pierwszej pani).

Według mnie koty są preciwne "ograniczeniu wolności" zwłaszcza, jeśli mieszkały na zewnątrz. Chociaż... Niekture futrzaki może od razu się zaaklimatyzują - tak było z jedną kicią, która pewnego dnia wprosiła się do moich rodziców, nie dała się wyprosić, a od dobrych 6 lat nie wyszła nawet do ogrodu :):):)
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: "wolny" kot, a dom.

Da się, rzeba mieć trochę cierpliwości ale napewno się da, gdyby się nie dało to koty w schroniskach byłyby skazane na dozywocie w takiech miejscach a jednak znajdują wspaniałe i kochające domy które zapewniaja im dom bez wolnego wychodzenia.
Moje koty panicznie boja się swiata zewnętrznego i wyprwa o weta jest dla nich niesłychanie stresująca, czują się szczęśliwe własnie w domu.
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: "wolny" kot, a dom.

Udomowienie wolnożyjącego kota to kwestia czasu i cierpliwości właściciela... i charakteru kota:)
Większość wolnożyjących kotów bez większego problemu sie udomawia. Na początku chowają sie po kątach, nawet syczą (nam też nie podobałoby sie jakby nas ktoś zabrał od znajomych i rodziny w zupełnie nowe i nieznane miejsce:/) , ale po jakimś czasie doceniają bezpieczeństwo, opiekę i pełną miskę:)

Ja mam takie doswiadczenia, że pierwszy rezydent wziety z domu od ludzi pcha sie uparcie na zewnątrz, a zgarniete z ulicy koty czy kociaki tymczasowe bardzo chętnie rezygnują z "wolności" związanej z głodem i niebezpieczeństwami na rzecz ciepłego kącika i regularnego miziania i wcale nie interesują sie wychodzeniem:)
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: "wolny" kot, a dom.

Jedna z moich kotek, zanim trafiła do mnie, mieszkała w jakiejś kampinoskiej wsi - oczywiście hasała sobie po dworze. Nie miałam problemów z udomowieniem jej. Fakt, jak do mnie trafiła to miała jakieś 3-4 m-ce, więc małego kota chyba łatwiej przyzwyczaić do czegokolwiek niż dorosłego.
Arletta S.

Arletta S. Adamed Sp. z o.o.

Temat: "wolny" kot, a dom.

Moja pierwsza kicia byla z piwnicy i jakos udalo sie ja udomowic najpierw mieszkala w lazience ale stopniowo z niej wychodzila potem krolowala juz w calym mieszkaniu i nawet chyba byla wdzieczna za zmiane trybu zycia....
Pozdrawiam
Dominika M.

Dominika M. Doradca zawodowy/
Doradca ds. kariery
/ Trener / Asesor
/...

Temat: "wolny" kot, a dom.

Moja babunia udomowiła kiedyś „śmietnikową kotkę”
Kotka nie była pierwszej młodości, ale zaaklimatyzowała się w domu bez problemu. Nie płakała za utraconą wolnością, nigdy nie próbowała uciekać, od razu zrozumiała do czego służy kuweta, szybko nauczyła się spać z moja babcią w łóżku i wpychać się na kolana, gdy tylko babcia zasiadła na fotelu, nigdy nie psociła…

Być może kiedyś (jako młody kot) była kotem domowym…

Szanse masz… Ale ja nie róbiłabym nic na siłę!!!!
Koci charakter, to koci charakter i nie ma co z nim walczyć… Jeśli kot nadal będzie chciał być kotem „wolnym”, to chyba lepiej mu tą wolność zwrócić…

Następna dyskusja:

mój kot drapie i gryzie




Wyślij zaproszenie do