Temat: Czy do reiki potrzebna jest zgoda osoby reikowanej?
Agnieszka C.:
Arek, ja wiem, kiedy mam kontakt z WJ.
Wj inaczej nazywane jest jeszcze, nadświadomością, opiekunem duchowym, aniołem stróżem, wewnętrznym dzieckiem lub po prostu jest to nasza wewnętrzna mądrość, tak czy inaczej jest to integralna część naszego istnienia nad którą my mamy kontrolę, więc jest zależna od nas.
Co do pytania o śpiączkę, to już odpowiedziałam, że zawsze pytam jeszcze o zgodę WJ (swoje i danej osoby).
Z gwałtem to piszę z własnego doświadczenia, kiedy ktoś mi kiedyś przesłał tzw. Światełko, mimo że tego nie chciałam. Wiem, jak się wtedy poczułam, było to po prostu dla mnie nieprzyjemne.
Zwierzęta na pewno mają WJ, nie wiem jak jest z roślinami, ale myślę, że też coś jest.
Zwierzęta ponoć nie mają WJ tka jak i rośliny, chociaż ostatnio odkryto że rośliny też mają uczucia, więc powinniśmy je pytać o zgodę? :) Wymiana energii miedzy nami na innymi ludźmi i roślinami, odbywa się na wielu poziomach, nawet nie wiemy, że przekazujemy komuś energię, tak jak mówiłem wszyscy jesteśmy połączeni, i podczas każdej wymiany zdań nawet na tym forum, zachodzi wymiana energii.
Moniko,
Nie sądzę, by moja mistrzyni stosowała jakąś odmianę reiki. Z tego, co widzę, to rzetelnie prowadzi kursy.
Ja sobie po prostu nie wyobrażam takiej sytuacji, żeby lecieć do kogoś z rękami, bo boli go głowa lub coś podobnego. Zaproponować, owszem, choć ja osobiście tego nie robię, bo nie bardzo interesuje mnie takie uzdrawianie.
Nie bardzo rozumiem jak ma się Reiki do błogosławieństwa, itp.
Czym innym niż "energią" np. seiheki jest życzenie posłane z miłością? Przecież symbole w Reiki są kluczami otwierającymi bramy do energii naszych ciał subtelnych, naszego umysłu. Zapewne wiesz że można to robić bez symboli, np. wysyłając błogosławieństwa ze szczerymi intencjami np. zdrowia, spokoju....itd. Modląc się o zdrowie jakiejś osoby, łączysz się z nią tym samym i nie potrzebujesz symbolu honshazeshonen, bo wyrażasz w modlitwie intencję, następnie, koncentrujesz energię na danej osobie( czyli ciokurei), robiąc to z ogromnym zaangażowaniem, wzmacniasz energię (znowu ciokurei) , gdy dodatkowo robisz to z otwartym sercem (seiheki) i na koniec np. mówisz niech tak się stanie, albo niech się dokona, lub amen (czyli znowu ciokurei) i to wszystko robisz bez znaków, a jednak aktywizujesz energię, którą reprezentują.
Dla mnie to nie jest ta sama energia. Może stąd nasze nieporozumienie.
Reiki nie jest bioterapią - w której są pewne ograniczenia tj. nie wolno robić przekazów bez zgody innych, nie wolno krzyżować rąk i nóg podczas przekazu, stopy zawsze muszą być na ziemi, chorobową energię należy wrzucać do naczynia z solą lub wyimaginowanego ogniska itd. Myślę, że zapożyczono wiele elementów z bioterapii do Reiki, stąd podobne zasady wykonywania przekazów nauczane przez wielu nauczycieli. Jednak w Reiki jest inaczej, nawet jeden z moich mistrzów bioterapii powiedział, że trzeba rozgraniczyć metody uzdrawiania w których nie ma żadnych ograniczeń, a bioterapię, w którą rządzą bardzo restrykcyjne nakazy i zakazy. Wielu mistrzów Reiki zajmuje się również bioterapią i najprawdopodobniej mieszają te dwie metody energoterapii, stąd takie nieporozumienia.
Arkadiusz A. edytował(a) ten post dnia 14.02.10 o godzinie 11:48