Temat: Nowe pisma polskich projektantów – tutaj ocena,...
Bo nie idzie o wypracowywanie „języka komunikacji wizualnej” skoro jego podstawy w postaci herbu i godła są.
To zdanie jest logicznie niespójne. Jeżeli istnieją podstawy języka, to nie trzeba wypracowywać języka? Bo istnieją podstawy? Jeżeli istnieją podstawy, to nie trzeba wypracowywać podstaw, ale to wcale nie oznacza, że nie trzeba wypracowywać niczego innego.
Nie idzie także o wymyślne cuda na patyku a jedynie oznakowanie,
w zgodzie z ustawą o symbolach.
To, że idzie „jedynie o oznakowanie” jest Twoją opinią, z którą inni (w tym ja) mogą się nie zgadzać.
Po pierwsze, godło niekoniecznie jest „podstawą”, a w każdym razie jedyną podstawą. Może (a zapewne i powinno) być oczywiście jednym z
elementów języka wizualnego, podobnie jak w przypadku firmy logo jest jednym z elementów języka komunikacji wizualnej.
Jednak ani godło ani logo nie opisują języka komunikacji wizualnej w całości. Godło to element przede wszystkim historyczny. Jest minimalnym elementem identyfikującym pewną społeczność, przynależność państwową. I mocno wpisuje się w przeddwudziestowieczną koncepcję państw narodowych.
Dyskusji na temat języka komunikacji wizualnej Polski jako państwa nie da się oczywiście prowadzić w oderwaniu od dyskusji na temat ogólnej koncepcji Polski jako państwa. A ta dyskusja praktycznie nie istnieje na płaszczyźnie merytorycznej. Dyskusja na temat języka komunikacji wizualnej Polski jako państwa może jednak być przydatna, gdyż w jej ramach można w wyizolowany i skupiony sposób podyskutować o sprawach właśnie tego,
co ten język powinien komunikować. Dokładnie to samo robi się w przypadku dobrze prowadzonych strategii marki. Dla Ciebie może to być „wymyślnym cudem na patyku” — być może dlatego, że większość strategii marki jest słaba i nie dotyka meritum. Albo jest fałszywa.
Ale właśnie spór o tożsamość Państwa polskiego — i, jako jeden z jej elementów, o sposób wizualnego jej wyrażania — może być ciekawy. Warto by wreszcie zająć się ustaleniem na przykład:
— kim, czym i jakie chce być społeczeństwo polskie i państwo polskie
— jaka powinna być relacja między państwem a społeczeństwem polskim
— jakim zbiorem wartości chce kierować się państwo i społeczeństwo
Warto by poszukać odpowiedzi na inne, bardziej specyficzne, pytania:
— jaką rolę powinno odgrywać rolę chrześcijaństwo, wiara w Boga (w rozumieniu chrześcijańskim) oraz kościół rzymskokatolicki
— jaką rolę powinien odgrywać język polski
— jaką rolę powinno odgrywać pochodzenie etniczne
— jaką rolę powinna odgrywać przynależność Polski do struktur międzynarodowych, przede wszystkim Unii Europejskiej
— jak państwo i społeczeństwo chce kształtować swoje stosunki z innymi państwami czy społeczeństwami
— w jaki sposób państwo i społeczeństwo chce się odnosić do grup i jednostek odmiennych (pod względem pochodzenia etnicznego, języka, wiary, miejsca zamieszkania, preferencji seksualnych, światopoglądu, rozumienia relacji jednostka-ogół itd.)
To wbrew pozorom nie jest dyskusja o „wymyślnych cudach na patyku”. To jest dyskusja bardzo bardzo gruntownie poważna i esencjonalna. W odróżnieniu od wielu innych krajów europejskich, Polska jest całkowicie „w lesie”, jeżeli o to chodzi. Niektóre państwa i społeczeństwa europejskie (np. Czechy, Szwajcaria, Niemcy, Grecja) mają dość dobre pojęcie na swój temat. W innych (np. Francja, Szwecja, Holandia, Hiszpania) toczy się na ten temat intensywny spór — ale się toczy.
Można oczywiście wizualnie lekko posprzątać i podstemplować aktualne status quo — ale to akurat uważałbym za pomysł pozbawiony sensu, wyjątkowo mało interesujący i nie wnoszący do naszego życia zupełnie nic. Poza tym sztuczny — bo dlaczegóż mielibyśmy wprowadzać jakiś pseudoporządek w wizualnej komunikacji agend rządowych wg zaimprowizowanego naprędce klucza, jeżeli w sferze merytorycznej w ogóle nie mamy porządku, i mnóstwo jest pustosłowia.
Żeby coś spójnie komunikować, trzeba najpierw wiedzieć
co się chce komunikować, potem można wypracować to,
jak powinno się to robić. Państwo i społeczeństwo polskie chwilowo za bardzo nie wie, co chce komunikować między sobą i na zewnątrz. Warto by spróbować to ustalić (to forum oczywiście nie jest na to miejscem). Jak już pojawią się zarysy treści, można porozmawiać o formie.
Tak ja to widzę. :) Oczywiście możecie powiedzieć, że łatwo mi się mądrzyć, bo nie jestem prawdziwym Polakiem, jako że mieszkam w Berlinie ;) ;)
Pozdro,
Adam
Adam Twardoch edytował(a) ten post dnia 11.12.10 o godzinie 19:34