konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

myśl na 09.01.2013

"Żyj życiem, dając innym żyć. Spokojni są panami życia. Słyszą, widzą i milczą. Śpią dobrze, bo się nie szamoczą. Żyją długo, albowiem kultywują spokój wewnętrzny.
Mają wszystko co trzeba, bo nie zabiegają o rzeczy zbędne lub cudze. Zachowują serce spokojne, bo nie przejmują się niczym."

[ Baltasar Gracian y Morales ]

ile lat, upadków, pokonanych przeszkód, walki z wiatrakami, życia pomiędzy euforią a dnem rozpaczy trzeba, by dojrzeć, że spokój ducha jest wartością - nirwaną, błogosławieństwem. szczęściem.

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Piękna myśl:)

...a ja? ja uczę się być spokojna:)Iwona S. edytował(a) ten post dnia 09.01.13 o godzinie 20:32

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Joasiu a co powiesz na to?:)

„Lubię zaprzeć się w sobie i stać długo, żeby w końcu ruszyć do celu, nie zatrzymując się po drodze.” Artur Żmijewski

Wynalazłam ten fragment z wywiadu w necie. Myślę, że w pewnym sensie można to podpiąć pod temat, żeby zaprzeć się w sobie i stać długo z całą pewnością potrzebny jest spokój:)
Brygida B.

Brygida B. Nigdy nie trać
cierpliwości - to
jest ostatni klucz,
któr...

Temat: spokojni są panami życia...

Szkoda, że nie można urodzić się z takim spokojem,
który zdobywa się "żyjąc pomiędzy euforią a dnem rozpaczy"
a może tak się rodzimy tylko gdzieś tam po drodze zapominamy o tym.

Lubię spokój i uporządkowanie w środku siebie
choć krótkie i wariackie zrywy też są super.

No i co jak zrobić by wilk był syty i owca cała :-)

Spokoju ducha i miłości DLA WSZYSTKICH
:-)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Iwona S.:
„Lubię zaprzeć się w sobie i stać długo, żeby w końcu ruszyć do celu, nie zatrzymując się po drodze.”

Myślę, że (...) żeby zaprzeć się w sobie i stać długo z całą pewnością potrzebny jest spokój:)

myślę, że może raczej opanowanie....
podobnie działałam przez lata i raczej (jak się okazało) nie prowadziło do spokoju, a do - z własnego wyboru - zawieruchy ;)
kiedyś - w innym temacie - pisałam o rozpędzie - jako własnym wyborze, o 'locie orła"... piękne chwile :) jeśli tylko nie uderzysz w skałę ;)

powoli marzy mi się punkt zerowy - równowaga.
wiele lat żyłam celami, samozaparciem, pędem i zapędem...... i chciałabym któregoś dnia zacząć kroczyć spokojnie - zatrzymywać się i ruszać dalej spokojnie w wybranych sobie momentach - bez poczucia konieczności....

tylko proszę - nie wnioskujcie, że starzeję się! - taka jakaś niesforna myśl nasunęła mi się..
ja po prostu powoli dojrzewam do czegoś pięknego :) :) :)
tylko to COŚ (spokój wewnętrzny) nie chce dojrzeć do mnie - wymyka mi się..... ;)Joanna Paradowska edytował(a) ten post dnia 11.01.13 o godzinie 23:13

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Brygida Cieslak:
Szkoda, że nie można urodzić się z takim spokojem,
który zdobywa się "żyjąc pomiędzy euforią a dnem rozpaczy"

myślę, że kto nie poznał tego lawirowania, życia na skraju, skali - wachlarza miotających uczuć i emocji, nie jest w stanie w pełni ocenić i - przez to właśnie - docenić (!!!) spokoju....Joanna Paradowska edytował(a) ten post dnia 11.01.13 o godzinie 23:11
Bolesław G.

Bolesław G. Składaj z nami
Origami :)

Temat: spokojni są panami życia...

jako uczony w piśmie - amator mogę potwierdzić, że Biblia mówi podobnie:

"moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie, albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie - wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę - tak we mnie jest dusza moja.
(Psalm 131)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Joanna Paradowska:
Iwona S.:
„Lubię zaprzeć się w sobie i stać długo, żeby w końcu ruszyć do celu, nie zatrzymując się po drodze.”

Myślę, że (...) żeby zaprzeć się w sobie i stać długo z całą pewnością potrzebny jest spokój:)

myślę, że może raczej opanowanie....
podobnie działałam przez lata i raczej (jak się okazało) nie prowadziło do spokoju, a do - z własnego wyboru - zawieruchy ;)
kiedyś - w innym temacie - pisałam o rozpędzie - jako własnym wyborze, o 'locie orła"... piękne chwile :) jeśli tylko nie uderzysz w skałę ;)

powoli marzy mi się punkt zerowy - równowaga.
wiele lat żyłam celami, samozaparciem, pędem i zapędem...... i chciałabym któregoś dnia zacząć kroczyć spokojnie - zatrzymywać się i ruszać dalej spokojnie w wybranych sobie momentach - bez poczucia konieczności....

tylko proszę - nie wnioskujcie, że starzeję się! - taka jakaś niesforna myśl nasunęła mi się..
ja po prostu powoli dojrzewam do czegoś pięknego :) :) :)
tylko to COŚ (spokój wewnętrzny) nie chce dojrzeć do mnie - wymyka mi się..... ;)

Zgoda Joasiu, można to uznać za opanowanie ale czy ono nie idzie w parze ze spokojem?
W moim odczuciu tak:)
Ludzie opanowani spokojnie czekają, by w odpowiednim momencie ruszyć do przodu.
Tak jak pisałam wcześniej, uczę się spokoju:) ...a może raczej nie dopuszczam do siebie negatywnych emocji i - co jest niebywałe - odkrywam w tym cudowne piękno mojej wewnętrznej harmonii:) Nadal jeszcze upadam, bywa, że chadzam drogą destruktywnych myśli ale coraz częściej 'łapię' się na tym i czym prędzej uciekam:) Moją ucieczką jest sen. Rano rozmyślania dnia poprzedniego...bledną:)

Walcz Joasiu o to COŚ bo wiesz dobrze jak i ja już to wiem, że warto:)
To jak walka z samym sobą o...siebie:)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Iwona S.:

opanowanie ale czy ono nie idzie w parze ze spokojem?
w dokładnym rozumieniu - by mogło być opanowanie (COŚ opanować, mieć nad CZYMŚ panowanie) są silne emocje, uczucia, nad którymi panujemy (bądź nie - wówczas dajemy się ponosić).
Ludzie opanowani spokojnie czekają, by w odpowiednim momencie ruszyć do przodu.
czyli - nie jest to spokojem wewnętrznym, lecz umiejętnością opanowania niepokoju, by - w efekcie - móc panować nad sytuacją.
to pozorny spokój (raczej - postawa stoickiego pokoju).
Tak jak pisałam wcześniej, uczę się spokoju:) ...a może raczej nie dopuszczam do siebie negatywnych emocji i - co jest niebywałe - odkrywam w tym cudowne piękno mojej wewnętrznej harmonii:) Nadal jeszcze upadam, bywa, że chadzam drogą destruktywnych myśli ale coraz częściej 'łapię' się na tym i czym prędzej uciekam:)
i to piękne! i pracuj nad tym - czasem pozwalając sobie na szczerość (tak! dziś mam prawo czuć się nieszczęśliwa i popłakać sobie, poużalać się nad sobą) i biorąc się w garść, kiedy trzeba :)
i ceniąc wewnętrzny spokój nad szczyty euforii - mile chwile ;) których osiągnięciu czasem więcej poświęcamy czasu, pracy i uwagi, niż mogą okazać się być warte....
ale też są warte o tyle, że poszerzając nam skalę świadomości rozkoszy i bólu - tym bardziej pozwalają zrozumieć i docenić punkt zerowy - cichy spokój. pełen wewnętrzny i prawdziwy.

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

opanowanie ale czy ono nie idzie w parze ze spokojem?
w dokładnym rozumieniu - by mogło być opanowanie (COŚ opanować, mieć nad CZYMŚ panowanie) są silne emocje, uczucia, nad którymi panujemy (bądź nie - wówczas dajemy się ponosić).

Owszem zgadzam się z Tobą, opanowanie może wynikać z kontrolowania emocji ale może również wynikać i ze spokoju wewnętrznego. Dlatego ja pod tym kątem łączę opanowanie ze spokojem:)
...a oto definicja jaką znalazłam na poparcie mojego poglądu:)

"opanowanie

ujarzmienie, podporządkowanie, poskromienie, stłumienie, okiełznanie (kogoś, czegoś); zapanowanie (nad kimś, czymś) (
opanowanie strachu)
zawładnięcie (czymś), zagarnięcie, zdobycie, podbicie (czegoś) (
opanowanie nowych terytoriów)
nauczenie się, kontrolowanie się, wyuczenie się;
pot. ogarnięcie (opanowanie materiału)
samokontrola, cierpliwość, spokój, równowaga, panowanie nad sobą (
cechowało go opanowanie)"

...jak się okazuje obie mamy rację, tyle, że każda z nas patrzy na to pod innym kątem:)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Iwona S.:
opanowanie ale czy ono nie idzie w parze ze spokojem?
w dokładnym rozumieniu - by mogło być opanowanie

"opanowanie

ujarzmienie, podporządkowanie, poskromienie, stłumienie, okiełznanie (kogoś, czegoś); zapanowanie (nad kimś, czymś) (
opanowanie strachu)
zawładnięcie (czymś), zagarnięcie, zdobycie, podbicie (czegoś) (
opanowanie nowych terytoriów)
nauczenie się, kontrolowanie się, wyuczenie się;
pot. ogarnięcie (opanowanie materiału)
samokontrola, cierpliwość, spokój, równowaga, panowanie nad sobą (
cechowało go opanowanie)"

...jak się okazuje obie mamy rację, tyle, że każda z nas patrzy na to pod innym kątem:)

i owszem - nie wątpię w tę rację :)

po latach balansowania na krawędzi - działań, które nauczyły mnie opanowania i zachowania spokoju w sytuacjach trudnych, napiętych - marzy mi się... święty spokój!
i nie chodzi mi o nieróbstwo (pewnie wykończyłoby mnie szybciej, niż moje szalone zapędy ku działaniu w ciśnieniu i zajmowaniu się wieloma sprawami jednocześnie).
chcę nadal działać! rozwijać się! oddawać się pracy i sprawom pięknym! padać czasem ze zmęczenia ale... ze spokojną głową! i w tym rzecz!
marzę o spokoju, który pozwoli mi spać spokojnie...

jak pisałam: akcje / reakcje, euforie / ślizganie się po dnie rozpaczy, przygody / przeżycia prowadzące do poczucia najgłębszych zakamarków swojej psychiki - panowanie nad tym i trzymanie sterów... to wszystko piękne i rzeczywiście.... czuję, odczuwam, myślę, walczę, przegrywam, wygrywam - więc jestem.

tym bardziej jednak rozumiem - czuję i cenię (!) jak wysoką wartością jest.... spokój!

i tego pełnego rozumienia i docenienia spokoju, delektowania się szczęściem, jakie on daje - życzę Wam wszystkim z całego serca! :) :) :)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

co do spokoju - po szalonym dniu, kiedy między licznymi spotkaniami (klienci i moje sprawy, które zajmują mnie teraz) - przez cały dzień telefon dzwonił, ja dzwoniłam, telefon, ja, telefon, ja...
policzyłam - w ciągu 11 h 83 połączenia!
nie! nie pracuję w telemarketingu! ot! złożyło się! dzieje się.................. ;)
Teresa W.

Teresa W.
biolog,oligofrenoped
agog

Temat: spokojni są panami życia...

ja także ostatnio potrzebujęwiecejspokoju...dlatego tutaj na forum milczę jak grób:)

konto usunięte

Temat: spokojni są panami życia...

Teresa W.:
ja także ostatnio potrzebuję wiecej spokoju...dlatego tutaj na forum milczę jak grób:)

i teraz mam to na piśmie, Tereso!
i - żeby nie było wątpliwości - nie zgadzam się na to! :) :) :)

przyznaję - sama ostatnio zaniedbałam tematy, ale myślę, że wybaczycie mi w obliczu ogromnych napięć i walki, jaką musiałam stoczyć w ostatnich tygodniach.... walki o wszystko, co mam.
Teresa W.

Teresa W.
biolog,oligofrenoped
agog

Temat: spokojni są panami życia...

Joanna Paradowska:
Teresa W.:
ja także ostatnio potrzebuję wiecej spokoju...dlatego tutaj na forum milczę jak grób:)

i teraz mam to na piśmie, Tereso!
i - żeby nie było wątpliwości - nie zgadzam się na to! :) :) :)

przyznaję - sama ostatnio zaniedbałam tematy, ale myślę, że wybaczycie mi w obliczu ogromnych napięć i walki, jaką musiałam stoczyć w ostatnich tygodniach.... walki o wszystko, co mam.
Jestem z Tobą, wspieram Cie telepatycznie...pamietaj o tym Joasiu:)



Wyślij zaproszenie do