Tomir Kozakiewicz

Tomir Kozakiewicz Własna Działalność
Gospodarcza

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Witaj.

Pewnie dziwisz się, że nie ma żadnych postów w tej grupie i niewiele osób jest zapisanych. Otóż były tu jakieś "rewolucje", ale już się skończyły. Wyjaśnień na razie nie będzie, ponieważ nie są mi znane kulisy tej "akcji". Po prostu - zacznijmy od nowa.

Tomir, nowy właściciel grupy "Senne marzenie"
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Widać, muszę zacząć!
:)
Sen, który dziś miałam, był piękny.
Wchodziłam po zboczu góry, porośniętej roślinnością.
Była noc.
W pewnym momencie wędrówkę przerywam i siadam na zboczu. Jest tam już dużo innych ludzi.
Wszyscy patrzymy z zachwytem na niebo, bo tam rozgrywa sie spektakl. Na ciemnym niebie widze zarys koła,a w nim zmniejące się konstelacje i układy gwiazd. Wszystko cały czas sie zmieniało, ruszało.
Uczucie zachwytu, zdumienia i piękna - to czułam.

Ostatnio myślę o mandali, może stąd ten sen?Beata Rodziewicz edytował(a) ten post dnia 16.04.08 o godzinie 14:45
Anna S.

Anna S. doradca zawodowy /
trener
wielokulturowości/
nauczyciel

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

piękny sen.
wchodzić do góry - myślę, że to wewnętrzna wędrówka, która prowadzi do czegoś lepszego, może to pokonywanie trudności. być może góra to jakaś przeszkoda.
patrzenie na niebo... cudowne ;-)
i myślę, że uczucia towarzyszące we śnie dużo mówią.
można oczekiwać jedynie świetlistej i gwiaździstej przyszłości ;-)
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Anna Sadowska:
piękny sen.
wchodzić do góry - myślę, że to wewnętrzna wędrówka, która prowadzi do czegoś lepszego, może to pokonywanie trudności. być może góra to jakaś przeszkoda.
patrzenie na niebo... cudowne ;-)
i myślę, że uczucia towarzyszące we śnie dużo mówią.
można oczekiwać jedynie świetlistej i gwiaździstej przyszłości ;-)

masz rację, Aniu
góra jest symbolem archetypowym i oznacza pięcie się do góry w rozwoju duchowym
:)

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

dla mnie osobiscie przeprawianie sie przez roslinnosc to brak problemow zyciowych, (ktore to raczej symbolizowalyby drzewa). wiec wg mnie to nie pokonywanie trudnosci ale raczej ich brak... w zwiazku z rekompensata jaka bedzie potem - ignorowanie problemow dnia dzisiejeszego. (cos na ksztalt dystansu)
hej-)zoya p. edytował(a) ten post dnia 17.04.08 o godzinie 10:07

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

To ja mam coś bardziej skomplikowanego.
Długo nic nie pisałam na grupach, bo sama sobie łamałam Kodeks Pracy i niewysypiałam się okropnie, przez co nic mi się nie śniło. Wczoraj się zmusiłam, położyłam wcześniej spać i przyśniło mi się coś dziwnego może ktoś z Was jest w stanie to rozgryźć, bo ja nie. ;)

"Jechaliśmy z rodziną samochodem na wczasy, jak zwykle coś zwiedzać, za granicę. Po drodze zgubiliśmy się i zajechaliśmy do jakiegoś chyba bardziej obozu niż wsi: bieda, nędza, blacha falista, pranie wisi wszędzie, dookoła dzieciaki i przygodni turyści z namiotami, ale jak to w bidzie u ludzi duchem szlachetnych, wszystko czyste i zadbane na ile tylko się dało, może to był wędrujący obóz Cyganów, wyglądali trochę na Cyganów - nie wiem, ale w każdym razie zagranica.

Wjechaliśmy w ten obóz samochodem wysiadamy i pytamy o drogę. Stanęłam przy jakimś słupku, właściwie to w przejściu, jakby arkadki między ścianami z materiału i rozmawiam, pół- na migi z tymi serdecznymi i gościnnymi, ciemnoskórymi ludźmi, nagle słyszę tętent, oglądam się, a wydeptaną dróżką wali prosto na to przejście wielki rozbiegany koń. Widać, że to takie wyrośnięte rumakisko (bo rumaczysko większe by było) co to biega po okolicy i nie daje się złapać. Duży siwy, poprawnie zbudowany koń krwi arabskiej o ciemnoszarych pęcinach i czarnych oczach i kopytach, podkuty stalowymi podkowami i tymi podkowami tak tłucze. Leci na mnie, bo biegnie dookoła obozu, przesunęłam się odrobinkę, bo wiem, że się zmieści. Przeleciał koło mnie, aż się otarł mi o ramię, ale zatrzymuje się i do mnie zawraca. Zachwycam się, że piękny koń, podchodzę do niego od przodu, mimo ostrzeżeń, że to niebezpieczne i zaczynam go głaskać po pysku, choć muszę niemal na palcach stawać, żeby dosięgnąć (niewysoka jestem). Odwracam się na moment, żeby pochwalić zwierzę, patrzę znów a to już nie wielki biały koń, ale czarny, przymilny kucyk z białymi plamkami na pysku i nad ogonem i łasi się do mnie i nadstawia boki, żeby go drapać. Odwracam się, bo rozmawiam, nie przestając go drapać, patrzę znów, a koło mnie stoi mały włochaty brązowy kucyk z kręconą sierścią i nosem nie wiadomo czemu jak królik, nie większy od psa. I łasi się i przytula, żeby go drapać. Dopiero się zdziwiłam, (ale nie zmianą konia!), czemu tak się łasi, a dookoła ludzie miejscowi schodzą się zdziwieni i mówią, że w sumie i tak nikt go nie mógł do roboty zaprząc, to pożytku z niego nie było, jak chcę, to mogę go sobie wziąć na zawsze. Odwróciłam się znów, zobaczyć czy się kuc w coś nie zmienił, ale pozostał już takim małym brązowym kucem. I chyba faktycznie go sobie wzięłam.

Potem jeszcze łaziliśmy po tym obozie, gadaliśmy, jakieś lustra mi się śniły, ale nie pamiętam."


Tego konia próbuję rozkminić, ale przychodzi mi na myśl kilka rzeczy na raz może Wy coś wymyślicie mądrego. ;) Pozdrawiam.
Paulina Maria Dmitruk

Paulina Maria Dmitruk PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Hmm, nie wiem co może oznaczać taki sen:

Byłam w jakimś lesie prawdopodobnie, ze mną ktoś. Okazało się,że jestem dawcą wątroby (ale żyłam). Widziałam swoje otwarte wnętrzności, jakiś narząd. Oddałam swoją wątrobę i czekałam na inną. Ten ktoś zapewniał mnie, że nie mam się czego bać, bo wątroba dla mnie zaraz zostanie przywieziona (w tym czasie siedziałam z miejscem pustym zamiast niej), i że bez wątroby można żyć kilka minut (sic!).

Dziwiłam się, że skoro można być dawcą tak łatwo to dlaczego inni nie są... Później dziwiłam się, że żyję :)

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Krystyno, dla mnie Twoj sen, to raczej zwyciestwo na nowym, nieznanym terenie (nowa dziedzina) z jakimis przeciwnosciami, z ktorymi swietnie sobie poradzisz, to jest tak jakbys we snie dodawala sobie otuchy, ze ten wielki kon, co gdzies tam pedzi pod wplywem Twoich zabiegow (stajesz na palce, glaskasz go) czynisz z niego malego przytulnego kroliczka. Lekcja pogladowa ujarzmiania - scena ze zwierzem (zwierzem mocy) zaczyna sie gdy to on w pedzie sie ociera, niemal scena niebezpieczna,pomimo, ze sie nie boisz, konczy sie na takim samym ocieraniu sie. Dla mnie to jakby nowe wyzwanie najproawdopodobniej zawodowe, na nowym terenie konczace sie pelna satysfakcja i uznaniem ze strony wspolpracownikow lub twoich pracownikow.
hej-)

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

zoya p.:
Dla mnie to jakby nowe
wyzwanie najproawdopodobniej zawodowe, na nowym terenie konczace sie pelna satysfakcja i uznaniem ze strony wspolpracownikow lub twoich pracownikow.
hej-)
Oo. :) Pasuje. :D Oby się sprawdziło.
Też mi coś podobnego łaziło po głowie, że może jakiś problem trudny do rozwiązania. Ale to co mówisz pasuje do sytuacji jakbyś ze mną rozmawiała o moich planach. ;)
To 3majcie kciuki za konia (bo to wielgachny "koń"!) i miłego długiego weekendu!Krystyna J. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 23:42

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Paulino, nie jestem pewna, ale Twoj sen jest dla mnie ilustracja Twoich relacji z "kims", nie wiem kogo ta osoba reprezentuje (moze ogolnie ludzi), ale wg mnie chodzi o wymiane, ty cos dajesz, co jest dla ciebie wazne i istotne, oczekujesz czegos w zamian, jako logiczna koncepcje jakiegos procesu, ale "dawca" sie spoznia, dlaczego ktos mialby Cie zapewniac abys sie nie bala? ostatecznie nic takiego nie powiedzialas... tylko osoba, ktora moglaby zawiesc zaufanie wypowiada takie slowa. Ostatecznie jestes bardzo pasywna, musisz cos dac, dlatego, ze uwazasz, ze jest to Twoim obowiazkiem ale dziwisz sie, dlaczego to odczucie obowiazku dzielenia sie nie odczuwaja inni. ostatecznie jestes sama ze swoimi przekonaniami, "stratna" ...
wydaje mi sie, ze sen chcialby Cie ostrzec abys zweryfikowala zasady "wymiany" (sen wskazuje, ze jest to cos waznego, nie wiadomo czy chodzi o dobra materialne, pomoc duchowa czy wsparcie moralne) z innymi. albo cos dajesz i nie czekasz na zwrot albo nie dawaj.
tak tylko sobie mysle. moze ktos inny bedzie mial inne spojrzenie.
las jest dla mnie symbolem zycia (mozna sie w nim zagubic, jak sie nie znajdzie "sciezki"). to, ze mowisz o lesie zupelnie nonszalancko, oznacza, ze albo Twoje czesto sie zmienia albo, ze nie przywiazujesz do zycia zadnych wartosci, ryzykujesz zyciem. zwykle nie jestesmy w "jakims lesie", ale w lisciastym, iglastym , jasnym, zielonym, ogromnym ...itd itd
hej-)
Paulina Maria Dmitruk

Paulina Maria Dmitruk PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

zoya p.:
Paulino, nie jestem pewna, ale Twoj sen jest dla mnie ilustracja Twoich relacji z "kims", nie wiem kogo ta osoba reprezentuje (moze ogolnie ludzi), ale wg mnie chodzi o wymiane, ty cos dajesz, co jest dla ciebie wazne i istotne, oczekujesz czegos w zamian, jako
Hmm, daję, bo chcę, nie tyle z obowiązku ;) Prawdziwe jest jednak to, że oczekuje w zamian tego samego ;)
logiczna koncepcje jakiegos procesu, ale "dawca" sie spoznia, dlaczego ktos mialby Cie zapewniac abys sie nie bala? ostatecznie nic takiego nie powiedzialas... tylko osoba, ktora moglaby zawiesc zaufanie wypowiada takie slowa. Ostatecznie jestes bardzo pasywna, musisz cos dac, dlatego, ze uwazasz, ze jest to Twoim obowiazkiem ale dziwisz sie, dlaczego to odczucie obowiazku dzielenia sie nie odczuwaja inni. ostatecznie jestes sama ze swoimi przekonaniami, "stratna" ...
W jakim sensie pasywna?
wydaje mi sie, ze sen chcialby Cie ostrzec abys zweryfikowala zasady "wymiany" (sen wskazuje, ze jest to cos waznego, nie wiadomo czy chodzi o dobra materialne, pomoc duchowa czy wsparcie moralne) z innymi. albo cos dajesz i nie czekasz na zwrot albo nie dawaj.
Chyba łatwiej nie dawać w ogóle ;) Trudno dać coś, nie mając gwarancji, że my też coś dostaniemy, a jednocześnie trudno jest nie dawać... chyba spobie znalazłam półśrodek ;)
tak tylko sobie mysle. moze ktos inny bedzie mial inne spojrzenie.
las jest dla mnie symbolem zycia (mozna sie w nim zagubic, jak sie nie znajdzie "sciezki"). to, ze mowisz o lesie zupelnie nonszalancko, oznacza, ze albo Twoje czesto sie zmienia albo, ze nie przywiazujesz do zycia zadnych wartosci, ryzykujesz zyciem. zwykle nie jestesmy w "jakims lesie", ale w lisciastym, iglastym , jasnym, zielonym, ogromnym ...itd itd
hej-)
Możliwe, że się zmienia. Staram się być ostrożna, aczkolwiek różnie bywa. Czasem lubię ryzykować (ale nie w kwestiach najważniejszych jak oddawanie wątroby ;))

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Paulina Maria D.:
Prawdziwe jest
jednak to, że oczekuje w zamian tego samego ;)

wlasnie o tym wydaje mi sie, ze jest Twoj sen. o relacjach dawanie -otrzymywanie w zamian tego samego.
watroba jest symbolem czegos waznego - jest takze symbolem siedziska emocji, ale wyadaje mi sie, ze raczej tutaj jest symbolem waznosci (sprawa zyciowa). byc moze trzeba ten sen rozszerzyc o to siedzisko emocji... ktore jak sen pokazuje mozesz miec ze wzgledu na niepoprawne jak sen uwaza realcje dawanie -otrzymywanie , "uszkodzone" ? ze przez zawiedzenie sie na ludziach mozesz czuc sie pusta, "bez emocji" ?

W jakim sensie pasywna?


we snie albo "jestes" albo "czekasz" albo ktos Ci mowi abys sie nie bala. ktos ma ci cos dostarczyc, a ty tylko obserwujesz. gdy czytam Twoj opis snu, nie ma w nim zadnej akcji pomimo, ze jest sprawa zycia i smierci, tzn "stracilas cos" i czekasz az zostanie to cos przywiezione - nawet nie martwisz sie, ze moze byc za pozno... nie robisz nic. wg mnie pasywnosc rzuca sie w oczy. nie chodzi o pasywnosc w zyciu a wylacznie w relacjach dawanie -otrzymywanie z innymi.

Chyba łatwiej nie dawać w ogóle ;) Trudno dać coś, nie mając gwarancji, że my też coś dostaniemy, a jednocześnie trudno jest nie dawać... chyba spobie znalazłam półśrodek ;)

wydaje mi sie, ze sen chce (twoja podswiadomosc) abys to zweryfikowala, aby poprawic sobie zycie...
wydaje mi sie, ze sen daje rady.
hej-)
Paulina Maria Dmitruk

Paulina Maria Dmitruk PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Pewnie się boję oddać, jeśli nic nie dostane... i wiadomo, że chodzi o uczucie, to najwazniejsze ;)
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Fajnie, że próbujecie interpretacji snów, tak trzymać!

Po jungowsku - koń jest symbolem siły żywotnej, zwierzęcej nautry, którą mamy w sobie, ale też symbolem męskim - w śnie kobiety symbolizuje animusa - meską część kobiecej psychiki.
Anna S.

Anna S. doradca zawodowy /
trener
wielokulturowości/
nauczyciel

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

śniło mi się, że z jakąś osobą (nie wiem z kim, chyba z kimś mi nieznanym) szłam leśną drogą i zagłębiałam się w las. widziałam ponad sobą wysokie drzewa, głównie pnie i gałęzie. to chyba była jesień.
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Anna Sadowska:
śniło mi się, że z jakąś osobą (nie wiem z kim, chyba z kimś mi nieznanym) szłam leśną drogą i zagłębiałam się w las. widziałam ponad sobą wysokie drzewa, głównie pnie i gałęzie. to chyba była jesień.

jak miło!
własnie sobie pomyślałam, że tu sie nic nie dzieje,
i proszę: Ania!
(wg Junga to byłaby synchroniczność)

las jest symbolem archetypowym,
to zagłębienie sie w nieświadomość,
morze i woda też są symbolami nieświadomości,
ponoć stan tego lasu lub roślinności mówi o
stosunku śniącego do tych zagadnień,

ale tu możliwe, że to same drzewa są ważnym symbolem,
mającym wiele znaczeń: drzewo życia, drzewo poznania dobra i zła...
z tym, że tu nie ma konkretnego drzewa, ale las
przejście przez las - to moze byc tez wejście w strefę swego cienia, zagłębienie się w tę część psychiki,

konfrontacja ze swoim cieniem jest pierwszym etapem na drodze rozwoju duchowego, w zasadzie we wszystkich sysytemach filozoficznych i religijnych

pozdrawiam
Anna S.

Anna S. doradca zawodowy /
trener
wielokulturowości/
nauczyciel

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

dziękuję Beato za sugestie,
jedyną książkę na temat snów jaką mam (póki co) jest "Wyrocznia snów" Ginette Blais, która również pisze, że drzewo jest symbolem życia i odnowy. Gałęzie zostały porównane do anten odbierających komunikaty i w tym sensie mogą dać znać, że uchwyci się sens wydarzeń, które nas spotykają.
Drzewo ponoć sprowadza nas w głąb siebie i zmusza do stawiania ważnych pytań.

"Myśląc o drzewie, mamy zawsze przed oczyma jego pień mocno tkwiący korzeniami w ziemi i gałęzie sięgające samego nieba. Właśnie drzewo pochłania toksyczne substancje zawarte w powietrzu i przemienia je w tle. W tym sensie można dopatrywać się związku drzewa z naszą zdolnością wewnętrznej przemiany, uczenia się na własnych błędach i zmiany swojego sposobu myślenia."

konto usunięte

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

-)zoya P. edytował(a) ten post dnia 05.03.09 o godzinie 11:37
Anna S.

Anna S. doradca zawodowy /
trener
wielokulturowości/
nauczyciel

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

czuję się lekka, unoszę się nad ziemią, mam wrażenie, że jestem jak balon, który puszczony wzbiłby się wysoko do nieba. przytrzymuję się budynku, wędruję rękami wzdłuż jego ścian unosząc się. znajduję się przy drzwiach. na zewnątrz, w oddali widzę piękne krajobrazy i góry. myślę wówczas, że pewnie są to alpy, góry, które ostatnio podziwiałam i które kojarzą mi się z niezwykłym dla mnie zdarzeniem. mam poczucie, że gdybym puściła się rękami ścian, poleciałabym bardzo daleko, tam, gdzie zechciałabym.

w innej scenie na leżąco/siedząco dość szybko sunę w powietrzu, może metr nad ziemią, jest to jakby mój sposób poruszania się, ale nie wiem dokąd "idę".
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Senne marzenie - reaktywacja

Anna Sadowska:
czuję się lekka, unoszę się nad ziemią, mam wrażenie, że jestem jak balon, który puszczony wzbiłby się wysoko do nieba. przytrzymuję się budynku, wędruję rękami wzdłuż jego ścian unosząc się. znajduję się przy drzwiach. na zewnątrz, w oddali widzę piękne krajobrazy i góry. myślę wówczas, że pewnie są to alpy, góry, które ostatnio podziwiałam i które kojarzą mi się z niezwykłym dla mnie zdarzeniem. mam poczucie, że gdybym puściła się rękami ścian, poleciałabym bardzo daleko, tam, gdzie zechciałabym.

w innej scenie na leżąco/siedząco dość szybko sunę w powietrzu, może metr nad ziemią, jest to jakby mój sposób poruszania się, ale nie wiem dokąd "idę".

ale nie możesz się puścić, bo bardzo ważne jest zakorzenienie,

duch sunie do góry, dusza ciągnie w dół - że przytoczę Jamesa Hillmana - kontrowersyjnego analityka jungowskiego



Wyślij zaproszenie do