konto usunięte

Temat: Rozmowa o podwyżkę

Chciałbym Państwu zaserwować temat, że tak go nazwę "na krawędzi".

Czy ktoś z nas nie miał takiej sytuacji, że byłby sfrustrowany tym co oferuje mu pracodawca, lub z czego się nie wywiązuje? Myślę, że wielu z Was. Temat zakrawa trochę o temat rzekę, ale podam sytuację, w której ja się znalazłem.

Powiedzmy umawiacie się na podwyżkę. Sytuacja w firmie się zmienia. Nie podlegam już pod osobę, która mnie przyjmowała i z którą się tak umawiałem, podlegam pod inną na równorzędnym stanowisku. I ona argumentuje, że nie się ze mną tak nie umawiała i nie ma wpływu na to co inne osoby mi obiecywały, przez co nie dostanę podwyżki.

Parząc po faktach warunki ustala ze mną osoba, która reprezentuje firmę, zatem można śmiało powiedzieć, że firma jest nielojalna wobec mnie.

Jednak firma mimo wszystko nie chce dać podwyżki, czy zatem dalej walczyć, czy dać sobie spokój. Raz, że pokażę, że jestem chciwy, dwa, ze podpadnę trochę przełożonemu. Z drugiej strony, trzeba walczyć o swoje. Ale czy za wszelką ceną? Może lepiej zrezygnować i przez to pokaże się większą pokorę dla firmy, wypracuje się pozycję osoby niekonfliktowej? Czy może odwrotnie pokaże się słabość i strach wobec firmy, który odczuwają słabi?

proszę o rady :)

konto usunięte

Temat: Rozmowa o podwyżkę

Karol Marcin:
Jednak firma mimo wszystko nie chce dać podwyżki, czy zatem dalej walczyć, czy dać sobie spokój. Raz, że pokażę, że jestem chciwy, dwa, ze podpadnę trochę przełożonemu. Z drugiej strony, trzeba walczyć o swoje. Ale czy za wszelką ceną? Może lepiej zrezygnować i przez to pokaże się większą pokorę dla firmy, wypracuje się pozycję osoby niekonfliktowej? Czy może odwrotnie pokaże się słabość i strach wobec firmy, który odczuwają słabi?

proszę o rady :)

Nigdy w życiu nie chowałem głowy w piasek, nigdy też nie okazywałem celowo słabości. Wręcz przeciwnie. Firma nie wywiązuje się z takich a nie innych postanowień i ustaleń - rozmawiam o tym otwarcie "z jajami". Nie mam zamiaru okazywać pokory, czy prosić o to co mi się należy i co zostało jasno i klarownie ustalone pomiędzy mną a pracodawcą. Jeśli rozmowa na ten temat nie skutkuje - to przecież nie jest jedyny pracodawca na tym świecie.

edit: szanuj siebie, albo nikt nie będzie Cię szanował, tylko nie popadaj przy tym w skrajny egoizmPaweł G. edytował(a) ten post dnia 02.12.09 o godzinie 07:21
Marcin N.

Marcin N. zawsze odpowiadam
ludziom

Temat: Rozmowa o podwyżkę


Powiedzmy umawiacie się na podwyżkę. Sytuacja w firmie się zmienia. Nie podlegam już pod osobę, która mnie przyjmowała i z którą się tak umawiałem, podlegam pod inną na równorzędnym stanowisku. I ona argumentuje, że nie się ze mną tak nie umawiała i nie ma wpływu na to co inne osoby mi obiecywały, przez co nie dostanę podwyżki.

Jeżeli umawiałeś się na podwyżkę z poprzednim przełożonym to ustaliliście pewnie konkretne warunki jej otrzymania i realny termin tej podwyżki. czy tak?

Parząc po faktach warunki ustala ze mną osoba, która reprezentuje firmę, zatem można śmiało powiedzieć, że firma jest nielojalna wobec mnie.
Raczej nie. Firmę tworzą ludzie i lojalni są ludzie, którzy z kolei tworzą wizerunek i kulturę firmy

Jednak firma mimo wszystko nie chce dać podwyżki, czy zatem dalej walczyć, czy dać sobie spokój. Raz, że pokażę, że jestem chciwy, dwa, ze podpadnę trochę przełożonemu. Z drugiej strony, trzeba walczyć o swoje. Ale czy za wszelką ceną?

Może po prostu poproś o spotkanie obecnego przełożonego i ustal z nim warunki otrzymania podwyżki nie nawiązując do przeszłości. Po jego odpowiedzi zobaczysz czy człowiek jest skłonny i dostaniesz realne cele do roboty czy masz robić o większej kasie to nie z nim. Wtedy zdecydujesz - ta firma czy nie ta firma? ....
Pozdrawiam
Marcin
Joanna B.

Joanna B. Tłumacz/Weryfikator

Temat: Rozmowa o podwyżkę

No jeżeli zarabiasz aż tyle, że prośba o podwyżkę to byłaby z Twojej strony chciwość to gratuluję ;)

A tak na serio, myślę że Marcin poruszył ważny temat - konkrety, konkrety i jeszcze raz konkrety. Czyli umawiać się na konkretną podwyżkę i konkretny czas. Tym bardziej, że później będzie łatwiej egzekwować to, co Ci się należy. Jeżeli umówisz się na podwyżkę w "przyszłości", to zapewne pracodawca będzie sprytnie uciekał od tematu, a Ty będziesz czuł się niekomfortowo prosząc kolejny raz o rozmowę, no i niewątpliwie to Cię w dużym stopniu zdemotywuje...

Teraz już pewnie za późno na takie rady, ale jeżeli wiesz, że zmienia Ci się przełożony to przypomnij mu rozmowę i poproś o przekazanie informacji swojemu następcy ;)
Dawid M.

Dawid M. Sprzedaż, relacje,

Temat: Rozmowa o podwyżkę

Witam,
miałem bardzo podobną sytuację. W moim przypadku uzasadnienie było inne i jakże wymowne: kryzys.

Moim zdaniem do tematu można podejść na dwa sposoby. Napewno, powinna odbyć się szczera, spokojna rozmowa. I ustalenie pewnych faktów (ponoć dżentelmeni o nich nie rozmawiają, jednak czasem trzeba ;). A puźniej albo Konsekwentne realizowanie ustaleń z rozmowy (mówimy tu o tym że ustaliliśmy że podwyżkę dostaniemy w określonym czasie na określonych warunkach, może to być kompromis lub łin-łin jak kto woli;). Drugo droga to co powiedział Paweł, pracodawców na świecie jest wielu.

Podpisuję się pod słowami: jeśli sam nie będziesz się szanował to kto ma to robić?

Pozdrawiam
Dawid



Wyślij zaproszenie do