Michał Marszałek Grafik/ilustrator
Temat: szczepienia
natknąłem się nahttp://www.rp.pl/artykul/10,898384-Dzieci-atakuja-odra...
Ciekawe co będzie dalej jak trend antyszczepionkowy się utrzyma i zacznie przybywać dzieci nie szczepionych.
Michał Marszałek Grafik/ilustrator
konto usunięte
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Michał Marszałek:
natknąłem się na
http://www.rp.pl/artykul/10,898384-Dzieci-atakuja-odra...
Ciekawe co będzie dalej jak trend antyszczepionkowy się utrzyma i zacznie przybywać dzieci nie szczepionych.
Magdalena
K.
Lubię to co robię,
robię to co lubię...
konto usunięte
Magdalena Słupianek-Kloska:a to jak dziecko ma różyczkę/odrę/świnkę to rodzic nie moze wychodzic z domu?
Katarzyna
Z.
....a wariatka
jeszcze tańczy ....
Karolina Ł.:
Magdalena Słupianek-Kloska:a to jak dziecko ma różyczkę/odrę/świnkę to rodzic nie moze wychodzic z domu?
konto usunięte
Katharina Katarzyna Z.:mea culpa, nie zauważyłam córki :)
Karolina Ł.:
Magdalena Słupianek-Kloska:a to jak dziecko ma różyczkę/odrę/świnkę to rodzic nie moze wychodzic z domu?
Z wypowiedzi wynika, że nie chodziło o samego rodzica (bo ten naturalnie może wychodzić z domu), ale o to chore dziecko, które "towarzyszyło" rodzicowi na zakupach. :)
Marzena
J.
psycholog,
psychoterapeuta
Magdalena Hacia:A niby dlaczego miałoby powstać takie ograniczenie?
Mam nadzieję, że taki trend nie powstanie, mimo wszystko zdecydowana większość rodziców szczepi swoje dzieci.
AS jeśli powstanie trend to mam nadzieję, że powstanie też prawo które będzie ograniczało przyjęcie takich dzieci do przedszkoli i żłobków...
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Marzena
J.
psycholog,
psychoterapeuta
Magdalena Hacia:
Ponieważ żadna szczepionka nie chroni w 100% przed daną chorobą a nie chcę by moje dzieci były narażane na kontakt z dzieckiem chorym na różyczkę, świnkę czy inne paskudztwo.
Proste.
Edit.
A powyżej jest przykład tego jak bezmyślni potrafią być rodzice...
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Marzena
J.
psycholog,
psychoterapeuta
Magdalena Hacia:
Na pewno nie w takim stopniu jak dzieci nieszczepione, związek z nieprzyjmowaniem takich dzieci podałam wyżej - eliminować ryzyko.
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Magdalena
K.
Lubię to co robię,
robię to co lubię...
Jeżeli do przedszkola przyjdzie niezaszczepione dziecko oraz zaszczepione i miałoby dojść do zachorowania, to ryzyko zachorowania dotyczy przede wszystkim dziecka niezaszczepionego. I to ono ma większy problem. Nie rozumiem więc nadal dlaczego wg Ciebie takie dzieci nie powinny być przyjmowane do przedszkoli.
Ja, jako rodzic nie widzę powodu na przykład aby pakować obce antygeny w organizm mojego dziecka tylko po to aby uniknąć zakażenia wirusem grypy. Czy moje dziecko wg Ciebie też powinno mieć zakaz uczęszczania do przedszkola?
konto usunięte
Magdalena Hacia:
Jako matka która się troszczy o swoje dzieci nie chcę by były niepotrzebnie narażane w miejscu gdzie przebywa kilka godzin, szczególnie wtedy gdy są środki by temu w dużym stopniu zapobiec.No pewnie, twórzmy małe getta... proponuje przedszkole dla nieszczepionych dzieci otoczyć wysokim murem i 100 metrową linią bezpieczeństwa.... a i jeszcze specjalne place zabaw... bo tam też Magdo nie wiadomo z kim Twoje dzieci mogą się spotkać...
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Magdalena Słupianek-Kloska:
Nie mówimy tu o szczepieniu na grypę (bo to temat rzeka ), ale mówimy o chorobach zakaźnych...
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Paweł W.:
konto usunięte
Magdalena Hacia:Myślę, że nie ma sensu rozmawiać tu o zasadności stosowania poszczególnych szczepionek bo nie jesteśmy fachowcami i tym bardziej nie jesteśmy sponsorowani przez którąś z firm farmaceutycznych :)
Paweł W.:
A używaj sobie sarkazmu ile chcesz, nie wzrusza mnie on ;)
Na szczepienia dodatkowe mnie stać, ale:
- rotawirusy, nie ma szczepionki która by była skuteczna na wszystkie szczepy tych wirusów, moje dzieci tak czy siak wszelkie rota przechodzą bardzo łagodnie i niezwykle rzadko łapią to paskudztwo
- pneumokoki i meningokoki, lekarze do tej pory używają bardzo pokrętnych sposobów by namówić rodziców na te szczepienia zamiast zająć się konkretnym leczeniem.
Przez dwa lata utwierdzali mnie wszelakiej maści specjaliści, że córkę powinnam zaszczepić wówczas problemy ropiejących oczu na pewno znikną, córka przeszła dwa zabiegi płukania kanałów łzowych, brała masę antybiotyków, w wymazie wyszły jakieś bakterie własnie pneumokokowe i od tamtej pory uczepili się teorii o konieczności szczepienia. Okulista z najlepszej podobno kliniki okulistycznej w Warszawie zlecił zabieg operacyjny, córka była przygotowywana do zabiegu operacyjnego gdy złapała anginę, przyjechał przypadkowy lekarz z lux medu do domu i pierwszy lekarz ktróry powiedział, że to zwykły paciorkowiec, przepisał najzwyklejszą biodacynę na 10 dni do oczu i po 2 latach męki moje dziecko nareszcie miało zdrowe oczy. Nikt mnie nie przekona, że te szczepionki są dobre na wszystko, ponadto nie chronią one od zachorowań a jedynie łagodzą/chronią w jakimś stopniu przed powikłaniami np. zapalenia płuc.
- grypy i inne, choć mam corocznie bezpłatne te szczepionki dla całej rodziny, tak się nie szczepię, jeszcze w życiu nie chorował nikt z mojego otoczenia na grypę, jak już to anginki czy zapalenia zatok i oskrzeli było grane.
Jedyna szczepionka która by mnie interesowała prawie trzy lata temu to tak, była dla mnie nieosiągalna finansowo i Ciebie zapewne tez by nie było na nią stać, mowa o szczepionce przeciw wirusowi RSV która jest aplikowana tylko niektórym wcześniakom.
Cena szczepionki to parę tysięcy za jedną dawkę, dawkę ustala się na podstawie masy ciała. Gdy mój młodszy syn walczył z tym wirusem ważył 8kg, cena jednej dawki by mnie zabiła a co dopiero jeszcze jej powtarzanie, uwierz że było mi żal, że akurat na tę szczepionkę mnie nie stać.
Syn złapał tego pospolitego a jednocześnie niezbyt znanego wirusa jak miał niespełna 3 miesiące, groził mu OIOM, wcześniaki z niewykształconym układem oddechowym najczęściej nie mają szans z tym wirusem
Nie mam na myśli tworzenia gett, zauważ że obecnie mamy bardzo szeroki wybór przedszkoli, od zwykłych państwowych po wszelakie prywatne w tym katolickie itp. Nie popadaj zatem w skrajność...
Mając jedno dziecko, chorób dziecięcych jeszcze się tak bardzo nie odczuwa w domu. W sytuacji gdy posiada się trójkę dzieci a dom zmienia się kilka razy w roku na parę tygodni za każdym razem w szpital, wtedy tak! szlag trafia człowieka, że często są nieodpowiedzialni rodzice którzy potrafią dziecko z gorączką zostawić tuż za drzwiami przedszkola i spieprzyć do pracy.
Przypadek takiego nieodpowiedzialnego rodzica masz podany również wyżej, nie mówię tu o rodzicach którzy nie są świadomi że mają już dziecko zarażone i zarażające a nie mające objawów, piszę tu o rodzicach którzy świadomie prowadzą dzieci chore do przedszkola a takich nie brakuje.
Zagalopowałeś się sądzę z tymi gettami, może Twoje dziecko jeszcze poważniej nie zachorowało i nie musiałeś się bezsilnie przyglądać jak cierpi mając wszelką nadzieję w lekarzach, nie życze Ci tego.
Ja nie mam ochoty przechodzić takich akcji więcej i mam wszelkie prawo wyrażać swoje zdanie na ten temat w sytuacji kiedy są pewne środki by takim sytuacjom zapobiegać.
Edit:
I mowa tylko o przedszkolach bo dzieci szkolne maja już wyższą odporność na wszelakie paskudztwa niż te trzylatki.
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
konto usunięte
Magdalena Hacia:
- grypy i inne, choć mam corocznie bezpłatne te szczepionki dla całej rodziny, tak się nie szczepię, jeszcze w życiu nie chorował nikt z mojego otoczenia na grypę, jak już to anginki czy zapalenia zatok i oskrzeli było grane.ja się też nie szczepiłam, bo nikt w domu nigdy nie chorował. Nagle zachorował - tak fatalnie, że o mały włos nie umarł....nie życzę nikomu dni spędzonych na ratowaniu kogoś .... do szpitala wziąć nie chcieli, bo to tylko grypa...a to było 40, 2 stopnie przez 4 dni....leki pgorączkowe zbijały temperaturę do 38, chory zapadał w sen na 30 min, ja też, po 30 min wzrost temperatury do 40 i majaczenia...halucynacje...i tak przez całą dobę.
Następna dyskusja: