Marek W.

Marek W. Senior Business
System Analyst,
TESCO POLSKA

Temat: Skarga do Strasburga

Dora,
Jesli moge sobie pozwolic na takie zdrobnienie - Ty jestes chyba z kosmosu :) Gdyby wszytskie kobiety byly o podobnej mentalnosci jak Twoja swiat pewnie bylby inny i nie byloby czegos takiego jak kryzys rodziny. Z jednej strony kobiety chca rownouprawnienia a za chwile wala w swojego juz bylego pedofilia bo kapie i przewija i robi inne rzeczy ktore wg tradycji robila matka. Dziecko wiele zmienia w zyciu rodziny ale to nie znaczy ze trzeba stac sie zakladnikiem. Kazdy ma prawo do oderwania sie od ciezkiej harowy i po to jest partner czy to maz czy facet. I tak powinna wygladac rodzina jako wzajemne uzupelnianie sie. Niestety rownouprawnienie na pewnym etapie przez jedna ze stron jest rozumiane zupelnie inaczej i sie zaczyna jazda bez trzymanki

konto usunięte

Temat: Skarga do Strasburga

Ale i tak każdy z Was po bolesnych doświadczeniach szuka kolejnej partnerki. Baby są chyba potrzebne ;-)
Po przemyśleniach doszłam do wniosku, że może warto napisać taką skargę zbiorową. Bo czemu i nie :-) Przejdzie, nie przejdzie... Ale zauważą. A to też krok do przodu.
Czy ktoś byłby w stanie mi pomóc? Jakieś pomysły? Doświadczenia? Proszę pisać na priv.
Nie ważne co zrobimy, ważne, że coś robimy. Bo kończą mi się już pomysły w Polsce... A świat taaaaki duży :-)
Na studiach mówili do mnie Dorcia :-)
Może zrobimy zrzutę na adwokata? Ktoś zna kogoś uczciwego?Dorota Sokół edytował(a) ten post dnia 31.10.11 o godzinie 18:10
Marek W.

Marek W. Senior Business
System Analyst,
TESCO POLSKA

Temat: Skarga do Strasburga

Co Wy wszyscy na to? Czy kazdy z Was moze gdzies pogrzebac i pomoc Dorocie w jakiejkolwiek formie. Zwyciestwo ktoregokolwiek z nas daje nadzieje ze mozna cos zmienic. Mozemy tu biadolic jak nam ciezko i na tym koniec a nasze dzieci nas i tak nie beda widziec. Nie mam az takich doswiadczen bo jestem na poczatku drogi, mozemy zbierac podpisy pod zmiana w prawie kazdy na tym forum moze podzielic sie swoimi pomyslami, doswiadczeniami czy przemysleniami. Piszcie piszcie kazda rada bezcenna

Temat: Skarga do Strasburga

Marek W.:
podpisy pod zmiana w prawie kazdy na tym forum moze podzielic sie swoimi pomyslami.
Zmiany w prawie to chyba za mało, bo problem nie tkwi w prawie a w mentalności m.in. sędziów - a częściej sędzin.Magdalena B. edytował(a) ten post dnia 01.11.11 o godzinie 20:05

konto usunięte

Temat: Skarga do Strasburga

To oczywiste. Prawo wiele rzeczy gwarantuje np. że dziecko będzie wychowywać się przy rodzicu bardziej odpowiednim. Nawet statystycznie nie ma możliwości, że w 97% przypadków jest to matka.
Łatwiej jednak chyba zmienić prawo niż mentalność. W prawie mam, że moja córka ma prawo do kontaktów z bratem. A jednak sąd rejonowy to zlekceważył. Jednak prawo jest prawem. Jeśli jest zapisane, że prawo o kontakty dotyczy też rodzeństwa to nie każdy sąd może to sobie zlekceważyć. Z tego powodu okręgowy wydał inny wyrok. A co by była gdyby była dowolność? Np. trzeba robić wszystko dla dobra dziecka? Bardzo dowolne ujęcie, oczywistym jest, że w interesie dziecka są kontakty z dziadkami i rodzeństwem a jednak ujęto to w przepisach. Pewnie po to żeby uniknąć dowlności interpretacji zależnej od płci, widzi mi się, samopoczucia sędziego i mentalności.
Chciałabym tylko żeby sędziowie stosowali się do prawa. Ale dla sędziów trzeba jak krowie na rowie. Dziecko ma prawo do... i wymieniamy. Bo jeśli będzie napisane ogólnie, że dziecko powinno być przy bardziej odpowiednim rodzicu to interpretacja zaczyna być dowolna. Co kto uzna w zależności od nastroju. Jeśli ojcowi ogranicza się prawa rodzicielskie na podstawie wyroku SN o "prawie własnościowym do lokali spółdzielczych" to co mam powiedzieć? Równie dobrze mogła sędzia napisać, że ustala kontakty ojca z dzieckiem raz w roku bo ojciec dziś się nie ogolił. I czemu nie? Odwołanie tak czy siak trzeba pisać.
Jeśli sędzia będzie notorycznie wydawać wyroki zgodnie z samopoczuciem to co jej grozi? NIC. Jeśli ja będę leczyć nowotwór okładem z aloesu na kolano to też mi nic nie będzie grozić? Za brak wiedzy i niedouczenie też powinny być kary. Za szkody umyślne tak samo. I to dla wszystkich którzy mają wpływ na życie ludzkie. A mentalność nie powinna mieć tu nic do rzeczy. Cyganów nie wsadza się do więzienia za mentalność sędziów.
Jakiś niewolnik też kiedyś po raz pierwszy się wyzwolił. Gdyby patrzył na innych nadal trwałaby niewola. Bo tak była kiedyś mentalność. Choć nic fajnego być pionierem.Dorota Sokół edytował(a) ten post dnia 01.11.11 o godzinie 21:34
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Dorota Sokół:
Łatwiej jednak chyba zmienić prawo niż mentalność.
Od dawna uważam, że prawo pisane w Polsce wcale nie jest złe (chodzi mi w tej chwili o krio). Jasne, że dążenia do zmian, które będą zmierzać w kierunku większej sprawiedliwości i dobra nas wszystkich, zawsze godne są poparcia.
Aby jednak było lepiej, wszystko na drodze tzw postępowania powinno musi być własciwie przeprowadzone.
Jeżeli psycholog wyda opinię "z sufitu", jeżeli sąd nie weźmie pod uwage oczywistych faktów - nawet świetnie sformułowane prawo nie pomoże.
Chciałabym tylko żeby sędziowie stosowali się do prawa. Ale dla sędziów trzeba jak krowie na rowie. Dziecko ma prawo do... i wymieniamy.
Nie wystarczy. Na przykład - co z tego, że trzynastolatek ma prawo, aby być wysłuchanym przed sądem, skoro sąd nie ma ochoty go wysłuchać, nawet jeśli młody człowiek od dwóch lat sie tego domaga i ma już piętnaście lat?
Co z tego, że jakiś wniosek (np. o oddzielenie sprawcy przemocy od ofiary), jest złożony zgodnie z procedurą, skoro sąd go uznaje za "niedostatecznie uargumentowany" i w ogóle go nie rozpatruje?
ustala kontakty ojca z dzieckiem raz w roku bo ojciec dziś się nie ogolił. I czemu nie? Odwołanie tak czy siak trzeba pisać.
A nawet, jeśli dziś sie ogolił, to wcale nie dowodzi, że sie ogoli jutro... No, kto udowodni, że z faktu dzisiejszego golenia wynika oczywistość jutrzejszego?
Jeśli sędzia będzie notorycznie wydawać wyroki zgodnie z samopoczuciem to co jej grozi? NIC. Jeśli ja będę leczyć nowotwór okładem z aloesu na kolano to też mi nic nie będzie grozić? Za brak wiedzy i niedouczenie też powinny być kary.
I to dla wszystkich którzy mają wpływ na życie ludzkie.
Chwilę. Lekarzowi, który np. będzie świadkiem wypadku czy omdlenia kogoś na ulicy i nie udzieli pomocy, grozi odpowiedzialność karna. Oczywiście za udzielenie pomocy w niewłaściwy sposób również.
Jakiś niewolnik też kiedyś po raz pierwszy się wyzwolił. Gdyby patrzył na innych nadal trwałaby niewola. Bo tak była kiedyś mentalność. Choć nic fajnego być pionierem.
Pionierów było już sporo. Jak na razie, polegli.

konto usunięte

Temat: Skarga do Strasburga

Sewerynie, prawo w Polsce jest wspaniałe, ale zależy kto się do niego odnosi. Ojciec czy matka... U Ciebie nikt nie chce wysłuchać 15-letniego syna, u nas wezwano na wysłuchanie 10-latka... Jest zbyt duża dowolność interpretacji.
Wiem co mi grozi za złe pomaganie ludziom lub zaniechanie pomocy, chciałabym aby podobne kary groziły wszystkim, którzy mają wpływ na życie ludzkie. Sędzia uczył się tak samo jak ja i ma podobne obowiązki względem ludzi jak ja. Powinien też dokształcać się w swoim zawodzie tak jak ja. Z tymże sąd może wydać wyrok wyssany z palca i co ja mogę mu zrobić? Czy ja mogę leczyć ludzi zgodnie z ideą wyssaną z palca? Opinie mają pomóc sędziemu, ale nie decydują o wyroku. Czyli sędzia, osoba która niewiele wie, wydaje wyroki odnośnie kontaktów z dziećmi, dziedziczenia po wujku i napaści rabunkowej... Tak jak i ja leczę stawy, zawały, i operuję raki jelita... (?) Bo akurat mam taką twórczość.
Świetnie sformułowane prawo pomoże, bo masz punkt odniesienia. Jeśli jest napisane, że rodzeństwo ma prawo do kontaktów to choćby sędzia stanął na głowie to udowodnisz swoją rację. Jeżeli będzie napisane, że JEST kara więzienia dla rodzica za brak kontaktów z dzieckiem to sędzia nic nie poradzi. Przydałoby się jeszcze, że jest kara więzienia dla sędziego za wyroki niezgodne z prawem, bo póki co są oni bezkarni.
Też się ciągam z sądami za durne wyroki i argumenty ze snu. I będę to robić do czasu aż uznam, że jest uczciwie. Domagam się jedynie przestrzegania prawa.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Dorota Sokół:
Z tymże sąd może wydać wyrok wyssany z palca i co ja mogę mu zrobić?
Pisać odwołanie. Potem kolejne. Potem kolejne. Potem kolejne...... ;)
Czy ja mogę leczyć ludzi zgodnie z ideą wyssaną z palca?
Może zaproponować źle wyleczonym sędziom pisanie setek odwołań? Byłoby to poniekąd sprawiedliwe...
Świetnie sformułowane prawo pomoże, bo masz punkt odniesienia.
Ależ mam i teraz. I co z tego?
Jeżeli będzie napisane, że JEST kara więzienia dla rodzica za brak kontaktów z dzieckiem to sędzia nic nie poradzi.
Ależ poradzi. Oddali wniosek ze względu na zapis w prawie o mieszkaniach spółdzielczych albo o czymkolwiek...
Przydałoby się jeszcze, że jest kara więzienia dla sędziego za wyroki niezgodne z prawem, bo póki co są oni bezkarni.
Sami siebie będą sądzić?
Też się ciągam z sądami za durne wyroki i argumenty ze snu. I będę to robić do czasu aż uznam, że jest uczciwie. Domagam się jedynie przestrzegania prawa.
No ja też. I nie tylko ja. Domagam się też rozsądku i podstawowej sprawiedliwości. I za to domaganie się też dostaję cięgi. Bo się ośmielam dyskutować z prawie Bogiem... nie, przepraszam, z kimś kto stawia się wyżej od Boga.

A poważniej - rzuciłem kiedyś pytanie i ponawiam teraz: DLACZEGO? Jak sądzicie, dlaczego tak jest? Co jest przyczyną? Przecież, gdyby chodziło tylko o wyroki z sufitu i ogólnie mówiąc o niesprawiedliwość i nieczułość na krzywdę, to statystycznie nie powinno byc takiej przewagi kobiet wśród "wygranych" i takiego poniewierania mężczyzn. Zatem - co jest przyczyną? Nie piszcie tylko mi, prosze, o mentalności kobiet-sędziów, bo mężczyźni-sędziowie wcale nie wyrokują inaczej. I nie w feminizacji zawodu sędziego rodzinnego pies jest pogrzebany.
Rzucam pytanie. Ważne pytanie - bo jeśli uważamy, że nie jest dobrze, to poznanie przyczyn takiego stanu rzeczy leży u podstaw działań w kierunku poprawy.Seweryn Mściwujewski edytował(a) ten post dnia 04.11.11 o godzinie 18:11

Temat: Skarga do Strasburga

Seweryn Mściwujewski:

Rzucam pytanie. Ważne pytanie - bo jeśli uważamy, że nie jest dobrze, to poznanie przyczyn takiego stanu rzeczy leży u podstaw działań w kierunku poprawy.


Seweryn , zapewne jest wiele przyczyn albo raczej pojawi sie wiele teorii i każda będzie słuszna . Tylko ze my bedziemy dyskutować w poszukiwaniu przyczyn , a działo sie bedzie nadal to samo . I teraz zupełnie przewrotnie podam własnie taka przyczynę - dzielimy sie na tych , którzy walcza jeszcze i jestesmy , na tych którzy juz wywalczyli i ich nie ma , jak i na tych którzy odpuscili z róznych przyczyn i tez ich nie ma . A "matki" wiedza tylko jedno - że trzeba kłamać, kłamać i kłamać , "na rympał" , bezwstydnie . To kłamanie jest ich metodą i robią to . Pewnie , dyskutują tez na forach , podsuwajac jedna drugiej metody skuteczne, do natychmiastowego wykorzystania (ponizej podam ciekawy przykład z jednego z forów ).
Dlatego mysle, ze lepiej brac się za skutki a o przyczynie pogadać przy okazji .
padła propozycja zebrania 100tys. podpisów pod odpowiednią ustawą - tylko kto ubierze w odpowiednia formę to czego chcemy ? Bo zebranie podpisów to chyba nie problem wielki , w to możemy sie zaangażować - póki jestesmy .
Dorota zaproponowała wspólne zaatakowanie Strasburga - okay , róbmy to .
Ta kobieta imponuje walecznością i wiedzą . Odzywali sie prawnicy , zajrzeli tu w jakimś celu . Biały śpiewa i koncertuje . Zróbmy to , a o przyczynach porozmawiamy przy okazji .

Zapowiedziany przykład doradzania "matkom" przez hmmm..."matki"na forach jak najbardziej kobiecych :)) :
bo dotyczacy "dwóch matek" , kopia postu z forum portalu kobiety-kobietom .com , watek "lesmama" i mamy takie bezogródkowe rady -

"Re: Prosze pomozcie:(

Postprzez oskaypsylon » 9 paź 2011, o 15:00
Jeżeli to mąz wniesie pozew i wygra to nie musi oznaczac odebrania praw rodzicielskich.Ale znając stuację pewnie wytoczy prośbę o odebranie Ci praw do dziecka. Argumentacja przemawiająca za jego racją będzie prosta: mieszkanie z matka będzie narażeniem dziecka na dyskomfort psychiczny i zaburzenie kanonu rozwojowego dziecka w innym standardzie niz ogólnie przyjęty szablon rodziny. Myśle że mążbez oporów jest zdolny do zrobienia czegoś takiego..NIe ze względu że to jest dla niego nienormalne, ale dlatego że stracił ukochana kobietę. Rozwiązanie jest przostrze niż myślisz. Doprowadź do tego, że sama oskarżysz męża o rozpad związku i udowodnisz że nie był dobrym ojcem. Wytoczysz wtedy sprawę przeciwko niemu. A sadu nie będzie obchodził fakt że żyjesz z inna kobietą. Przynajmniej nie w tak dużym stopniu jak w sytuacji odwrotnej.

Avatar użytkowniczki
oskaypsylon
początkująca foremka
początkująca foremka

Posty: 25
Dołączyła: 10 wrz 2010, o 01:48
Lokalizacja: Lublin "

..prosto z mostu,- oskarżyc faceta..nakłamac , zero dyskusji , zero finezji , faszyzm . Nie mówie, ze my mamy tez faszyzować , ale zadziałajmy . A o przyczynach pogadajmy jutro nad trupem "dzisiaj"
Pozdrawiam :))
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Zadałem tylko pytanie i natychmiast zostałem zaatakowany - że nie tędy droga...
I tak właśnie wygląda działalność wszelkich organizacji i osób - jedna coś zaproponuje, to inna natychmiast zaprzecza. Mam za sobą ponad dwadzieścia lat doświadczenia w działaniu. Być może się mylę, ale być może warto moje racje wziąć pod uwagę?
OK, Jurku, chcesz zebrać podpisy pod projektem ustawy, ale jak na razie nie wiadomo, co to miałaby być za ustawa. Co miałaby regulować? Co polepszyć?
Zadając pytanie, bynajmniej nie zaprzeczam konieczności działania w kierunku usuwania skutków zła. To jest oczywiście konieczne.
Aby działać skutecznie, trzeba wiedzieć, co robić. Aby to wiedzieć, warto znać jak najlepiej sytuację. O tym wie każdy dowódca, uczy się tego każdego żołnierza.
Frontalny atak na matki nie tylko, że nie jest słuszny - przecież nie wszystkie matki kłamią i sa złe - to prowadzi do natychmiastowego kontrataku, takiego bez oglądania się na to, kto ma rację.
Dorota jest genialna w swojej ocenie sytuacji i w konsekwencji, podziwiam ją. Jest też matką.
Pozdrowienia, Dorotko :)
Ale nie rozumiem, Jurku, co oznacza "wspólne zaatakowanie Strasburga". Chodzi o składanie pozwów? Do tego jest procedura, jeśli się do niej nie zastosujesz, nikt nie zwróci uwagi na "atak". Jeśli chcemy coś robić, musimy dokładnie wiedzieć JAK i CO. I co takim a nie innym działaniem CHCEMY osiągnąć, a co MOŻEMY osiągnąć.
Procedura trwa latami, dzieci zaś rosną. Nadzieja, że jak dorosną, to docenią walkę o kontakty z nimi - nie znajduje uzasadnienia w faktach.

Temat: Skarga do Strasburga

Sewerynie ,
nie atakuję Ciebie , nie odbieraj tak ,proszę mojego posta . Z przymruzeniem oka - ja jestem zodiakalny baran , wiec mam w sobie podświadome przekonanie, ze jak zaczynam walić głową w mur , to mur musi ustąpić :)) Guzy się nie liczą, choc lepiej byłoby gdyby było ich mniej . Pytasz co znaczy "zaatakowanie Strasburga" - ehh, najchętniej przy pomocy jazdy ciężkiej i lekkiej :)) Ale żarty na bok . Nie atakuję matek , wszystkich . Pisząc "matki"
w cudzysłowie okreslam tak tą grupę za przyczyną której wszyscy tu jestesmy .
Bez wątpienia , Dorota nie należy do "matek" ale do matek , więc nie zarzucaj mi generalizowania . Natomiast jej posty wskazują na wielka pracę jaką wykonała , i żal gdyby to miało odjechać w goldenlinowe archiwum .
Ja nie kreuję siebie na inicjatora działania , to było juz proponowane własnie przez Dorotę , podchwycone przez kilka innych osób - w tym wątku , nie trzeba daleko szukać .
Fajnie piszesz , że : " Jeśli chcemy coś robić, musimy dokładnie wiedzieć JAK i CO. I co takim a nie innym działaniem CHCEMY osiągnąć, a co MOŻEMY osiągnąć." O to własnie chodzi . Egipcjanie skrzyknęli się ze swoją rewolucją na twitterze , to poszło w świat . Net jest potężnym narzędziem .
Pozdrawiam w sobotnie przedpołudnie:)
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Jurek Mrzygłód:podświadome przekonanie, ze jak zaczynam walić głową w mur , to mur musi ustąpić :))
Fajnie byłoby wiedzieć, co jest za tym murem - czy jakieś wyjście?
I czy nie da się zamiast głowy użyć jakiegoś narzędzia. :)
Nie atakuję matek , wszystkich . Pisząc "matki"
w cudzysłowie okreslam tak tą grupę za przyczyną której wszyscy tu jestesmy .
Ja to rozumiem. Ale większość ludzi odbiera to nie tak, jak my chcielibysmy, ale tak, jak im wygodniej. I nieporozumienie gotowe, skwapliwie podsycane przez przeciwników.
Natomiast jej posty wskazują na wielka pracę jaką wykonała , i żal gdyby to miało odjechać w goldenlinowe archiwum .
Odjechało mnóstwo prac i ludzi. Napatrzyłem sie na to. Co rusz pojawiają się pełni "mocy" i wiary w siebie, uważający, że wszyscy inni przed nimi, dotknięci podobnymi problemami, robili źle i głupio. Zakładają nowe organizacje, ściągają zdesperowanych, robia nadzieje grając na emocjach, piszą kanapowe projekty prawa, które nikogo nie obchodza poza nimi, kłócą się między sobą, a po roku, dwóch czy czasami po nieco dłuższym okresie powietrze z nich uchodzi i albo sie wycofują do kącika, albo narzekają głośno.
Na placu boju zostają nieliczni.
Ja nie kreuję siebie na inicjatora działania , to było juz proponowane własnie przez Dorotę , podchwycone przez kilka innych osób - w tym wątku , nie trzeba daleko szukać .
Każda inicjatywa jest godna pochwały. Mądra tym bardziej.
A mądra - to też oznacza wykorzystanie doświadczeń poprzedników, uważne przyjrzenie się sytuacji, odpowiedzenie sobie na ważne pytania, nakreślenie CELU i możliwej DROGI do jego osiągnięcia.
Net jest potężnym narzędziem
Jest bez wątpienia. Pomyślmy, do czego i jak go wykorzystać.
Ale to inna bajka.
Odnoszac sie do proponowanych spraw - można przeforsować projekt ustawy. Można nawet założyć, że po latach konsultacji, poprawek, głosowań - przejdzie i zmiana prawa stanie sie faktem.
I co z tego?
Nic. Zupełnie nic.
Dlaczego? Są setki przyczyn, choćby ta, że jeśli pani kurator sądowa, od zdania której zależy los naszych dzieci, napisze bzdury (np że dziecko ma ciepło i co zjeść i wobec tego jest świetnie - pragnę zauważyć, że więźniowie tez na ogół mają ciepło i co jeść), na których sąd się oprze, to żadna ustawa nie pomoże, choćby najlepsza.
Przykładów moge dać sporo.
Aby jednak dać jakiś od razu: ponoć pod moja opieką synowie wyglądali tragicznie - m.in. brudni i niedożywieni, napisała pani kurator. Jakoś zapomniała wziąć pod uwagę fakt, iż widziała ich dopiero, gdy przeszli pod opiekę matki. Nie raczyła też zauważyć, iż opinie osób znających moich synów na codzień, gdy byli pod moją opieką (np wychowawców szkolnych) są jakby nieco inne. Również badania lekarskie wskazywały na dobra kondycję dzieci. Po półrocznym pobycie pod wyłączną opieką matki (i bez widywania mnie) syn dostał napadów bólu głowy. Co napisała pani kurator? Ano, że to wynika z tego, że poprzednio był pod opieka ojca...
Jak więc widać, moge sobie powoływać się na ustawę taką czy inną. Albo wymyślac nowe ustawy, które tworzyłyby jakieś hamulce dla takich kuratorskich działań.
Ale mnie chodzi o moich synów. Wam chodzi o Wasze dzieci.
Nam chodzi o NASZE DZIECI. I nasze, wszystkich nas, życie.
Obecne prawo przecież daje narzędzia - tylko że ktoś musi chcieć z nich skorzystać.
Co więc można zrobić? Gdybym sądził, że nic, nie pisałbym tu na forum czy gdzie indziej.
Oczywiście, moge się tu rozpisywać, proponować, nawet zbierać podpisy. Co zaraz pociągnie za sobą dość ciekawy skutek - a mianowicie matka moich synów skopiuje te wypowiedzi i dołączy do akt sądowych, jako dowód na to, że jestem ... (tu wstawić najgorsze, co się komu przypomni). Robi tak od dawna, więc dlaczego nie miałaby robić w dalszym ciągu?
Sa też prowokatorzy.
Pozdrowienia w sobotnie południe :)

Temat: Skarga do Strasburga

To robimy czy tylko gadamy?

konto usunięte

Temat: Skarga do Strasburga

Nie chodzi o atak na Strasburg, bo on tu nic nie winien.
Nie mam pojęcia jak pisze się skargę zbiorową, ani czego się w niej domagać. Znam tylko warunki skargi indywidualnej i taką potrafię napisać. Choć te wszystkie sprawy jakie mieliśmy trudno nawet chronologicznie ogarnąć :-)
Ale nawet jeśli takie pismo dalej nie przejdzie i nic nie osiągniemy to jednak Polska otrzyma informację, że taki problem istnieje i to na skalę masową a nie pojedynczych osób. Trzej ojcowie już coś osiągnęli, co prawda tylko finansowo, ale jednak. Daje to informację, że coś działa nie tak jak powinno.
Trudno tu korzystać z wiedzy poprzedników, bo takich nie było. Strasznie nie lubię być pionierem :-)
Sewerynie, co do ubrania i nakarmienia wypowiedział się już Sąd Najwyższy z dnia 2 grudnia 1957 r., sygn. akt 1 CR 1045/56, OSN 1959/3/76), „Właściwie rozumiane dobro dziecka i interes społeczny, które zgodnie z art. 54 k.r. (95 k.r.o.) stanowią główne przesłanki powierzenia władzy rodzicielskiej nad dziećmi jednej ze stron, wymagają od niej nie tylko troski o zapewnienie dziecku ubrania i wyżywienia, lecz co najmniej w równej mierze starań o jego zdrowie fizyczne i psychiczne, polegających na właściwym ukształtowaniu jego charakteru i przygotowaniu do życia społecznego. Wymogom tym nie czyni zadość wpajanie w dziecko uczucia niechęci czy też nienawiści w stosunku do własnego ojca [matki]."
Na wszystkie nasze problemy i bolączki są już i przepisy prawa i wyroki Sądu Najwyższego. Cały sęk że sądy się do tego nie stosują.
Nam chyba chodzi nie tyle o zmianę prawa i ustaw tylko stosowanie już istniejących. A w zasadzie do uwzględniania art. 32 i 33 Konstytucji, gwarantującego równość w życiu rodzinnym. Bo póki co mężczyzna jest dyskryminowany, bo jest mężczyzną.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Dorota Sokół:
Na wszystkie nasze problemy i bolączki są już i przepisy prawa i wyroki Sądu Najwyższego. Cały sęk że sądy się do tego nie stosują.
Tak. Nawoływanie do zmiany prawa, polegającego na uchwaleniu jednej czy kilku ustaw, jest ukierunkowaniem naszej energii w kierunku niekoniecznie właściwym dla pozytywnego rozwiązania.
Wydaje się nam, że zmiana jakiegoś szczegółowego przepisu nagle odwróci sytuację. Nie stanie się tak. Jak widać z przykładu cytowanego przez Dorotę, dla ogromnej większości przypadków istnieją odpowiednie regulacje prawne, tyle, że instytucje mające przywilej decydowania (m.in. sądy) nie stosują się do nich - zwyczajnie lekceważąc prawo.
Nam chyba chodzi nie tyle o zmianę prawa i ustaw tylko stosowanie już istniejących. A w zasadzie do uwzględniania art. 32 i 33 Konstytucji, gwarantującego równość w życiu rodzinnym. Bo póki co mężczyzna jest dyskryminowany, bo jest mężczyzną.

Oczywiście, ale nie tylko o to chodzi. Ofiarami są ludzie dorośli, ale przede wszystkim dzieci. Pisząc o ofiarach mam na myśli składanie ich na ołtarzu... no właśnie, czego? Głupoty? Małoduszności? Bezprawia? Satysfakcji z poczucia władzy nad innym człowiekiem?
Ale faktem jest, ze poświęca sie ich zycie w pełnej świadomości i przy tak zwanym "przyzwoleniu społecznym". Poświęca się, poświęca.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Dorota Sokół:
Sewerynie, co do ubrania i nakarmienia wypowiedział się już Sąd Najwyższy z dnia 2 grudnia 1957 r., sygn. akt 1 CR 1045/56, OSN 1959/3/76), „Właściwie rozumiane dobro dziecka i interes społeczny, które zgodnie z art. 54 k.r. (95 k.r.o.) stanowią główne przesłanki powierzenia władzy rodzicielskiej nad dziećmi jednej ze stron, wymagają od niej nie tylko troski o zapewnienie dziecku ubrania i wyżywienia, lecz co najmniej w równej mierze starań o jego zdrowie fizyczne i psychiczne, polegających na właściwym ukształtowaniu jego charakteru i przygotowaniu do życia społecznego. Wymogom tym nie czyni zadość wpajanie w dziecko uczucia niechęci czy też nienawiści w stosunku do własnego ojca [matki]."
Dorotko, powoływałem się na niejedną wypowiedź SN... groch o ścianę.

konto usunięte

Temat: Skarga do Strasburga

Hmm... Sewerynie, a do Sądu Najwyższego bezpośrednio już pisałeś? O wyroki niezgodne z prawem i niezgodne z orzeczeniami Sądu Najwyższego?
Czy Sąd Najwyższy podważy sam swoje decyzje lub zaneguje istniejące przepisy prawa? Bo zdaje mi się że ludzie tam myślą... A mam naprawdę marne opinie o sędziach.
Pytanie: Czy ktoś (z ojców) pisał do Sądu Najwyższego?
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Skarga do Strasburga

Dorota Sokół:
Hmm... Sewerynie, a do Sądu Najwyższego bezpośrednio już pisałeś? O wyroki niezgodne z prawem i niezgodne z orzeczeniami Sądu Najwyższego?
Czy Sąd Najwyższy podważy sam swoje decyzje lub zaneguje istniejące przepisy prawa? Bo zdaje mi się że ludzie tam myślą... A mam naprawdę marne opinie o sędziach.
Pytanie: Czy ktoś (z ojców) pisał do Sądu Najwyższego?

Nie od każdego wyroku można się odwołac do SN. W jaki zatem sposób, zgodnie z procedurą, tam trafić? Bo jeśli niezgodnie z procedura, to szkoda prądu :), pismo idzie do kosza.
Ale i tak sądy nawzajem (rejonowe, okręgowe) nie respektuja swoich decyzji. Nie zwracają uwagi na oczywistości, jak choćby niedorzeczne przeciaganie sprawy.
Rzecznik Praw Dziecka... cóż. Wiele pism w pustkę.
Sprawa w ciągu 6 lat urosła do 4-5 tys stron akt (łącznie z aktami kuratorów, policji, prokuratury). Znajdźcie mi kogoś, kto to choćby pobieżnie przeczyta. A te 6 lat temu sprawa była prosta i jasna. Ale...
Media? Służę linkami do programów (chyba 2 sa jeszcze gdzieś w archiwach tv i sa dostępne). I co z tego? No właśnie, co?
Pisanie do Strasburga może mieć miejsce dopiero PO wyczerpaniu wszelkich możliwych dróg w PL. A to trwa... i trwa... a dzieci rosną.
Kto zwróci stracone lata, stracone na skutek przerostu chorych ambicji osób, które dowaliły komuś tylko dlatego, że mogły?
Krzysztof Mariusz Kokoszka

Krzysztof Mariusz Kokoszka Socjolog,
negocjator,
specjalista z
zakresu
problematyki...

Temat: Skarga do Strasburga

Seweryn Mściwujewski:

Pisanie do Strasburga może mieć miejsce dopiero PO wyczerpaniu wszelkich możliwych dróg w PL. A to trwa... i trwa... a dzieci rosną.
Kto zwróci stracone lata, stracone na skutek przerostu chorych ambicji osób, które dowaliły komuś tylko dlatego, że mogły?
Zanim sprawy się skończą Fundacja Obrony Praw Dziecka KAMAKA OPP pisze swoim klientom skargi do Strasburga za przewlekłość postępowania.



Wyślij zaproszenie do