Krzysztof Mariusz Kokoszka

Koordynowanie i prowadzenie badań nad zjawiskiem alienacji rodzicielskiej (ZjAR) i sposobami jego zlikwidowania.
Lobbing na rzecz zmian prawnych likwidujacych ZjAR.
Organizowanie pomocy dzieciom, rodzicom i innym osobom oraz instytucjom wplątanym w dramat alienacji rodzicielskiej

Na mocy Traktatu Lizbońskiego zainicjowałem i koordynuję, we wszystkich krajach Unii Europejskiej, lobbing i zbieranie podpisów pod petycją do Komisji Europejskiej dotyczącej unijnej dyrektywy o konieczności orzekania przez sądy europejskie takiego zakresu kontaktów, o jaki wnosi rodzic nie mieszkający z dzieckiem lub jednej z form opieki wspólnej – jeśli oboje rodzice chcą z nim mieszkać, a nie chcą mieszkać ze sobą razem. Jeśli działalność mojej fundacji nie będzie zakłócana - petycja ta może przejść do historii Unii Europejskiej jako pierwsza inicjatywa ustawodawcza ogółu jej obywateli. Ze względów politycznych jest pewne, że Komisja Europejska dyrektywę według mojego pomysłu wyda. Chcąc zamknąć usta przeciwnikom integracji europejskiej jest bowiem gotowa zaakceptować każdą, nawet najbardziej egzotyczną inicjatywę, a co dopiero koncepcję opieki wspólnej w całości zgodnej z celami horyzontalnymi Unii (równego statusu, przeciwdziałania dyskryminacji rodziców, dyskryminacji babć alienowanych od wnuków - względem babek alienujących, dyskryminacji dzieci alienowanych - względem dzieci mieszkających z obojgiem rodziców lub wychowywanych według reguły opieki naprzemiennej, itd.) Twierdzi tak, między innymi, Joseph Hennon, rzecznik Komisji Europejskiej ds. instytucjonalnych. Zebranie wymaganej liczby podpisów pod petycją do Komisji Europejskiej w sprawie nowej unijnej dyrektywy jest łatwiejsze niż zebranie wymaganej liczby podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą przedstawianą przed Parlamentem Rzeczypospolitej Polskiej. Komisja Europejska wymaga poparcia jedynie dwóch promili mieszkańców kontynentu. Polski Sejm więcej. Głosy muszą pochodzić od obywateli mieszkających tylko w 1/3 wszystkich krajów członkowskich UE, a opieka wspólna jest orzekana od wielu już lat prawie w każdym z nich. Nietrudno więc o podpisy i poparcie. Wystarczy rozesłać po Europie udokumentowane informacje, że – na przykład – w Suchej Beskidzkiej – za dzwonienie do dzieci tata musi zapłacić karę 3450 zł (słownie: trzy tysiące czterysta pięćdziesiąt zł - art.107kw), za dzwonienie do ich „matki”, żeby zapytać się o ich zdrowie musi zapłacić karę 820 zł (art. 107kw), za wezwanie policji celem egzekucji kontaktów z dziećmi orzeczonych przez sąd - tata musi zapłacić karę 350 zł, za patrzenie się na dzieci przez okno w szkole - tata musi zapłacić karę 800 zł, a za patrzenie się na dzieci przez okno domu, w którym są zamykane przez alienującą rodzinę ich matki (żeby do niego nie pobiegły), rozmawianie z nimi na migi, oglądanie zabawek, które mu pokazują i rysunków, które dla niego rysują – nic nie musi płacić. Idzie za to do więzienia, Dożywocie, bo najpierw prokuratura traktuje to jako przemoc wobec alienującej „matki”, a potem kolejno odsiaduje wyroki za niepłacenie alimentów bo w więzieniu pracy i możliwości zarobku nie ma. Odebrane zostają mu też narzędzia pracy: komputer przez komornika, a Prawo Jazdy przez Urząd Miasta. Dla partnerów zagranicznych Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA jest nie do uwierzenia, że takie rzeczy zdarzają się jeszcze w Europie. Inne nacje europejskie są bardziej skore do myślenia w kwestii opieki nad dziećmi po rozwodzie w kategoriach równości i eliminowania dyskryminacji niż Polacy, bo przez ostatnie wieki polscy ojcowie, zamiast zajmować się dziećmi, musieli albo ginąć w powstaniach albo kombinować w jaki sposób kolejne powstanie wywołać (żeby w nim zginąć). Polki przejęły więc większą kontrolę nad dziećmi w porównaniu z przedstawicielkami innych narodów. Kryzys współczesnej rodziny i zjawisko alienacji rodzicielskiej (ZjAR) nie jest spowodowany kryzysem ojcostwa, bo zmniejsza się liczba ojców porzucających dzieci, ale jest spowodowana kryzysem macierzyństwa. Rozwijany ciągle system ochrony praw kobiet wszedł już w fazę regresywną co oznacza, że prawa kobiet zaczęły deptać prawa ich dzieci do stabilnej rodziny i posiadania obojga rodziców. Kobiety występują o rozwód z coraz bardziej błahych powodów. Popkultura promuje ich wolność seksualną, prawo do "ułożenia sobie życia z kimś innym", zamianę męża "na lepszy model". Wszystko to jest wbrew interesom dzieci na które nikt nie zważa. Społeczeństwo które zabija dzieci nienarodzone, daje też przyzwolenie na alienowanie i na eksperymenty na psychice dziecka: "Przestań kochać tatusia, a zacznij kochać dupcyngiela "mamusi". Więcej informacji na www.opiekawspolna.pl.tl, www.jointcustody.eu, www.opiekanaprzemienna.eu.

Zapraszam na stronę www.opiekawspolna.pl. Prowadzę badania naukowe na temat negatywnych konsekwencji nie orzekania opieki wspólnej nad dzieckiem po rozwodzie lub rozstaniu rodziców dla dziecka, jego matki, taty, społeczeństwa, gospodarki narodowej i podatników. Organizuję zbieranie podpisów poparcia dla wprowadzenia przepisów, na podstawie których sąd będzie orzekał opiekę wspólną nad dzieckiem nawet bez zgody jednego z rodziców.

Zarządzanie Fundacją, koordynowanie prowadzonych przez fundację mediacji, poradnictwa prawnego i psychologicznego, badania naukowe dotyczące opieki wspólnej (naprzemiennej), zespołu alienacji rodzicielskiej i efektywnych metod wygaszania konfliktów.

Doradztwo kryzysowe i rodzinne, mediacje i negocjacje dla firm.

Doradztwo w zakresie zarządzania, problemów finansowych i księgowych dla korporacji międzynarodowych.

Współorganizacja Ośrodka i pierwszych w Polsce struktur pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie. Interwencja kryzysowa. Terapia rodzinna.