Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Instytucje powołane przez PRL szkodzą społeczeństwu i Państwu .Te
tzw .sądy są sprzeczne z konstytucją RP oraz nie respektują
międzynarodowych traktatów ratyfikowanych przez Polskę .Statystyki
mówią : rozwody , sieroctwo , bezmiar dramatów ,niezawinionych
cierpień - tylko dlatego że rodziny ,rodzice ,dzieci są narzędziem ,
towarem dla pozbawionych skrupułów , urzędników tychże sądów ,oraz
armii służących im funkcjonariuszy .
Wyżej wymienieni jak ukazują statystyki nie pracują dla dobra
społecznego .Jest wręcz przeciwnie .Oni szkodzą , niszcząc
rodziny .
http://www.youtube.com/watch?v=uX47QoLiQIIWaldemar Kalinowski edytował(a) ten post dnia 08.11.09 o godzinie 13:24

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Zależało nam wszystkim by uaktywnić działania ojców
odrywanych,izolowanych od swych dzieci, by próbowali mimo
wszystko,wbrew wrogości resortu sprawiedliwości policji,kuratorów
sadowych,biegłych psychologów z rodk i sądów rodzinnych szukania
kontaktu z własnym dzieckiem w okresie świąt poza ograniczonymi
terminami kontaktów wyznaczonymi w postanowieniach .
Przecież te postanowienia nie zawierają zakazu styczności dziecka z
ojcem .
Wszystkie dzieci potrzebują kontaktu z ojcem również nasze i też wtedy
gdy sąd rodzinny postanawia inaczej !!!!!

-------------------------
Afery Prawa
ss(służby sądowe) atakują. Aresztowania ojców.

Ja się dowiedzieliśmy, w ramach akcji świątecznej ss ( służby sądowe),
aresztowały dwóch ojców, współpracujących z Porozumieniem Rawskim -
Jana Koszałkę i Rafała Lewickiego. Aresztowania mają prawdopodobnie
związek z planowanym na jutro spotkaniem wigilijnym. Jednocześnie jest
to pokaz siły czubków.
Pretekstem do aresztowania Jana Koszałki było jego uporczywe
spotykanie się z synem, mimo zakazu wydanego przez ss. 9-letni syn
Jana Koszałki - Jasiek, od 2008 został osadzony w domu dziecka w
celu umożliwienia matce kontaktu z nim. Matka do tej pory synem nie
interesowała się. Jednocześnie ojcu zakazano kontaktu z dzieckiem,
którym opiekował się od początku. Przyczyna zakazu kontaktów nie jest
jasna, gdyż ojciec synem opiekował się przykładnie. Chłopiec chodził
do szkoły i na dodatkowe zajęcia. Uczył się dobrze. Nie było również
zastrzeżeń do warunków bytowych Koszałków ani do zachowania się ojca.
Rafał Lewicki z kolei, został aresztowany na wszelki wypadek, do
wyjaśnienia. Na początku listopada tego roku, Rafał zabrał swoich
synów po tym jak matka uniemożliwiała mu kontakt z dziećmi nie mówiąc
już o wychowywaniu synów. Jak twierdzi, chłopcy źle się czuli w domu
matki i chętniej przebywali u niego. Spotkałem całą trójkę osobiście w
Warszawie zaraz po tak zwanym uprowadzeniu. Synowie był z ojcem bardzo
zżyci i nie odstępowali go na krok.
Poza próbą uniemożliwienia spotkania wigilijnego i zastraszania,
dodatkową przyczyną aresztowań jest prawdopodobnie postępująca
epidemia obłędu wśród ss.

Bogdan Goczyński

http://aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=o...

Wigilia u Tuska. Czy ss (Służby Sądowe) potrafią mówić ludzkim głosem?

W wigilię media podały za TVN 24 informację o pikiecie zorganizowanej
przez Porozumienie Rawskie przed domem premiera n-tej RP. Wszystkie
doniesienia były praktycznie kopiami tekstu z TVN. Pisano głownie, i
słusznie, o dniu hańby polskich sądów, o tym że tysiące dzieci w
Polsce nie mogły się spotkać w wigilię ze swoimi ojcami, wskutek
rozbijania rodzin przez sądy. Oczywiście autorzy reportażu mieli do
dyspozycji dużo bardziej obszerny materiał ale nie wszystko mogli
pokazać.

Nie podano na przykład na czym owe działania sądów polegają, a są to
manipulacje dla skłócenia małżonków z zachęcaniem do fałszywych
oskarżeń, wraz z ofertą pomocy prawnej. Manipulacjom i podżeganiu
pomagają biegli gotowi wystawiać fałszywe obdukcje czy opinie
psychologiczne mające świadczyć o znęcaniu się nad rodziną. Towarzyszy
temu jednostronna kampania przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Jest
to perfidna kampania w rodzaju akcji nienawiści Trzeciej Rzeszy czy
akcji propagandowych przeciwko kułakom i zachodnim szpiegom w
powojennej Polsce.

Autorzy reportażu mieli przed sobą przykład wielodzietnej
rodziny, której czwórkę małych dzieci siłą zabrano do tzw. rodziny
zastępczej. Pretekstem był chwilowy brak pracy przez rodziców.
Wprowadzona w błąd państwową propagandą, w owej trudnej sytuacji matka
dzieci zwróciła się o pomoc do lokalnego ośrodka pomocy społecznej.
Skutek był szybki - wizyta kuratora i odebranie dzieci. I temu te
ośrodki służą. Są to instytucje totalitarnego państwa, które rości
sobie prawo do decydowania o sposobie wychowywania naszych dzieci.
Ciekawe, że nawet gdy ojciec pracę znalazł, dzieci nie oddano.
Pretekstem był teraz brak umowy na stałe. Tak więc umieszczanie dzieci
w ośrodkach nie ma związku z ich dobrem. Chodzi przypuszczalnie o
rozbijanie rodzin i wychowanie pokolenia posłusznych funkcjonariuszy
totalitarnego państwa.

Media przemilczały fakt trzech prewencyjnych aresztowań w przeddzień
wigilijnej pikiety. Dwóch z organizatorów zwolniono wskutek presji
mediów. Trzeci, Rafał Lewicki, w chwili pisania tego artykułu
pozostaje wciąż za kratami. Areszt przedłużono. Paragraf na pewno się
znajdzie. Pretekstem nękania był fakt opiekowania się przez niego
małoletnimi synami bez pozwolenia sądu, który prawo takie dał matce.
Tępawi funkcjonariusze ss. nie są w stanie zrozumieć, że takiego
pozwolenia ojcu nikt nie musiał dawać, gdyż jest to jego prawo
naturalne i niezbywalne.

Jeden z dwóch zwolnionych - Jan Koszałka był jednak śledzony przez
tajniaków, usiłujących dowiedzieć się, gdzie ukrył swojego syna.
Drugiemu, Adamowi Wojtowiczowi, próbowano postawić zarzut
współuczestnictwa w przestępstwie uprowadzenia przez Rafała Lewickiego
jego własnych dzieci. Przypomnijmy, że Lewicki ma pełnię praw i władzy
rodzicielskiej i w związku z tym takiego zarzutu postawić mu nie można
było. Typowy polski urzędnik Służb Sądowych jest zbyt ograniczony,
żeby to zrozumieć. Prokurator Kazimierz Kłokocki z Ostródy nie
stanowił wyjątku.

Jeśli chodzi o tajniaków, to poza owymi śledzącymi Jana Koszałkę,
pikiecie towarzyszyła grupa młodych osób stojących z boku, grupa ta
zniknęła razem z naszym odjazdem. Wcześniej zostaliśmy obfotografowani
przez "dziennikarza", który nie był jednak zainteresowany tym co mamy
do powiedzenia. Jak widać pełna rodzina i odpowiedzialni ojcowie
stanowią zagrożenie dla systemu.

Ciekawe było zachowanie się policji, która pojawiła się mimo braku
pozwolenia na pikietę. Szef patrolu w randze nadkomisarza, był przy
tym świetnie zorientowany co do organizatorów i uczestników spotkania.
Zapewnił nas też, że nie powinniśmy się obawiać z ich strony żadnych
utrudnień. Na moją uwagę, że widocznie jest to efekt wigilii że
policja zaczęła mówić ludzkim głosem, w przeciwieństwie do
prokuratury, powiedział, że tamtejsza policja jest inna. Niewątpliwie
w tą noc była.

Bogdan Goczyński

http://aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=z...
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Bogdan Goczyński
Afery Prawa
Esbeckie łapy precz od Rafała Lewickiego.

Ostatnio kilka razy pisaliśmy o Rafale Lewickim, ojcu dwóch małych
chłopców w wieku 5 i 7 lat. Rafał rozszedł się ze swoją żoną, mając
dość powodowanych przez nią awantur. Największym dramatem jednak było
dla niego nie rozejście się z żoną, ale rozstanie z synami, których
oczywiście sąd przyznał matce. Rafał mógł się z nimi widywać tylko
wtedy, gdy ich matka na to zezwalała, a z tym były problemy. Poza tym,
jak twierdził, chłopcy nie chcieli być u matki, gdyż ta ich biła.
Opowiadali mu też o libacjach alkoholowych w domu matki a psycholog po
rozmowie z nimi potwierdziła fakt ostentacyjnego molestowania
seksualnego jednego z chłopców przez matkę i jej rodzinę. Charakteru
swojej byłej Rafał doświadczył też na sobie. Po urodzeniu dzieci
przybrała ona na wadze do ponad stu kilo i jednocześnie stała się
agresywna. Rafał nie miał z nią szans. Po awanturze i pobiciu trafił
do szpitala.
Skargi w sądzie na utrudnianie kontaktów z dziećmi nie odnosiły
żadnych skutków. Chłopcy płakali gdy zwracał ich matce. 27
października Rafał złożył wniosek o zmianę postanowienia sądu.
Ponieważ sąd nie reagował a sytuacja stawała się krytyczna,
zdesperowany ojciec na początku listopada 2009r. zapakował dzieci do
samochodu i zdecydował, że zamieszkają z nim. Wiedząc o metodach
działania polskich ss (Służb Sądowych), dla świętego spokoju na pewien
czas zniknął. Służby nie dały jednak za wygraną. Podczas gdy nie
reagowały na wcześniejsze skargi ojca na znęcanie się nad dziećmi i
utrudnianie mu z nimi kontaktu, to teraz wysłano za nim natychmiast
list gończy. Zanim jednak Rafał zniknął, przyjechał z synami do
Warszawy do Biura Rzecznika Praw Dziecka prosząc o pomoc w rozwiązaniu
tej sprawy. Ojca z synami spotkałem osobiście po wizycie w Biurze
Rzecznika. Byli ze sobą bardzo związani i nie rozstawali się ani na
chwilę.
Ponieważ SS nie miały chwilowo dostępu do dzieci, zaczęto zastraszać
rodzinę. Rafała. Jego żona przychodziła pod szkołę i wygrażała jego 13-
letniej siostrze Annie. Z kolei kurator podczas wizyty w domu
straszyła ją poprawczakiem. Mimo skarg rodziny Rafała, tak zwane
władze RP odmówiły interwencji, mimo że były to ostentacyjnie groźby
karalne. To dość typowe zachowanie Służb pokazuje ewidentnie, że w
Polsce są dwa rodzaje prawa. Jedno dla swoich i trzymania w ryzach
społeczeństwa a drugie dla celów propagandowych i robienia ludziom
wody z mózgu.
Ojciec nie mógł się jednak z dziećmi ukrywać w nieskończoność. Z
czegoś musiał żyć. Starszy syn zaś musiał iść do szkoły a lokalna
szkoła nie chciała go przyjąć bez pozwolenia matki. Dzień przed
wigilią służby demonstracyjnie zaatakowały. Aresztowano trzech ojców
Jana Koszałkę, Adama Wójtowicza i właśnie Rafała Lewickiego.
Odpowiednie paragrafy się znalazły, z tym ss nigdy nie miały
problemów. Wskutek presji mediów, Jana Koszałkę i Adama Wojtowicza
wypuszczono. Rafał pozostaje za kratami do tej pory. Po jego
zamknięciu ss miały już ułatwione działanie w stosunku do dzieci.
Odebrano je siłą rodzicom Rafała, nie zważając na płacz chłopców.
Chłopcy bowiem do matki wracać nie chcieli. Jak się dowiedzieliśmy, po
tygodniu zastanawiania się, Rafałowi postawiono zarzut z art. 211kk.
czyli uprowadzenia jego własnych dzieci. Trzymany jest w areszcie w
Iławie w izolacji i nie pozwala mu się nawet spotkać z rodziną. Gdy
matka Rafała próbowała zobaczyć się z synem, prokurator Kazimierz
Kłokocki z Ostródy zaczął grozić jej oskarżeniem o współudział w
przestępstwie. Arogancja tych ludzi jest bezgraniczna.
Należy dodać, że Rafał ma pełną władzę rodzicielską a ponadto art.
113 k.r.o daje mu prawo zabierania dzieci poza miejsce ich
zamieszkania. Przede wszystkim jednak należałoby zachować zdrowy
rozsądek, sprawę profesjonalnie zbadać i podjąć właściwą decyzję
zgodną z obiektywnym dobrem dzieci. Jak wspomniałem wcześniej polskie
ss kierują się jednak nie oficjalnym prawem, a wewnętrznym
instrukcjami, które są różne od ogólnie przyjętych norm społecznych. Z
obserwacji wcześniejszych przypadków, widzę wyraźnie, że w sprawach
rodzinnych ową konsekwentnie przestrzeganą zasadą jest doprowadzanie
do skonfliktowania rodziców i aktywne judzenie jednej strony przeciwko
drugiej. Dzieci zaś mają trafiać pod opiekę gorszego z rodziców.
Dlatego ss nie reagują na skargi ojców. Chodzi o maksymalne zaognienie
sytuacji. Wtedy Służby mogą wkroczyć do akcji i pokazać co potrafią.
Dziecko zaś wychowywane bez ojca jest nieprzystosowane do życia, mniej
zaradne i łatwiej ulega manipulacji. I zapewne o to chodzi. Reszta,
czyli prawniczy bełkot o dobru dziecka itd. jest tylko propagandą dla
naiwnych.
Na zdjęciach pokazujemy Rafała podczas jego pobytu w Warszawie w
listopadzie 2009.
Bogdan Goczyński
Afery Prawa
Krzysztof Chojecki

Krzysztof Chojecki Lepiej pójść kawałek
dobrą drogą, niż
zajść daleko, złą.
...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

W Polsce Drugi Biegun Ekstremizm który nie szanuje praw dziecka do obojga rodziców.

Zobacz ten film zanim pójdziesz do RODK-tzw. rodzinny ośrodek
diagnostyczno konsultacyjny.

RODKraport cz.1z2.mp4
http://www.youtube.com/watch?v=fciOXendAwc
RODKraport cz. 2z2.mp4
http://www.youtube.com/watch?v=cEED4sMTRwk

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Po czterech latach domagania się w sądzie rodzinnym prawa wychowywania synów ,ojca zamknęli do więzienia !
Uwolnijmy ojca z więzienia!
Protest ojców przed więzieniem w Iławie dot. Rafała Lewickiego
Polska SB jest przyzwyczajona jest do nocnych najść i zakuwania ludzi w kajdanki bez cienia protestu. Dlatego zaskoczeniem był protest ojców z Porozumienia Rawskiego 7 stycznia przed więzieniem w Iławie.

Został on zorganizowany spontanicznie przez 6 osób, jako sprzeciw wobec arogancji i prowokacji bezpieki w Ostródzie. Dokładnie zaś chodziło o zamknięcie w więzieniu Rafała Lewickiego, ojca, który nie mogąc znieść złego traktowania swoich małych synów przez matkę i jej rodzinę, zabrał ich do siebie. Jak nieraz pisaliśmy, prowokacje i fabrykowanie oskarżeń są typowymi metodami działania ss (Służb Sądowych). Nie reagowały one na wcześniejsze skargi Rafała na utrudnianie kontaktów i złe traktowanie dzieci. Jednak, gdy ojciec wziął sprawy w swojej ręce, prokurator Kłokocki z Ostródy pokazał co parafii. Rafał został zamknięty z art. 211 kk za „uprowadzenie” własnych dzieci. Przypomnijmy, że ma on pełnię władzy rodzicielskiej. Prawo polskie jest jednak elastyczne a tutejsi sędziowie są niezawiśli i nie są związani ani prawem, ani tym bardziej zdrowym rozsądkiem. Tak więc bliżej nieokreślony sędzia z sądu w Ostródzie (podpis nieczytelny) przyklepał nadużycie władzy przez prokuratora. Jak widać z załącznika, zamknąć człowieka w więzieniu to dla togowców drobiazg, nie muszą nawet podawać swojego nazwiska ani swojego bandytyzmu uzasadniać.

Ponieważ protesty do „demokratycznych” władz nie odnosiły skutku, ojcowie wybrali się pod więzienie w Iławie. Mieli ze sobą transparenty, megafon i syrenę. Na miejsce przyjechała też dziennikarka z miejscowego Kuriera Iławskiego.

Wkrótce pojawił się radiowóz a po pół godzinie następne dwa większe samochody policyjne typu „dyskoteka” (ze szczekaczką i kogutem), przystosowane do transportu grup więźniów. Protestujących wylegitymowano, zabrano im dokumenty, sfotografowano i usiłowano zastraszyć pod pretekstem, że nie mieli pozwolenia na pikietę. W odpowiedzi policja usłyszała, że prawo gwarantuje wolność zgromadzeń a zezwolenia nie są wymagane, jeśli ilość osób nie przekracza 14. Jeden z obecnych esbeków w cywilu, wyglądający na szefa grupy interwencyjnej, usiłował pertraktować z protestującymi i sugerować, że lokalni mieszkańcy mogą się poskarżyć, że zakłócany jest spokój. Z dalszych prób zastraszania jednak wycofał się, gdy dziennikarka Kuriera Iławskiego zaczęła nagrywać rozmowę. Argument esbecki był kiepski, gdyż więzienie jest przy ruchliwej ulicy a mieszkańcy więzienia nic przeciwko protestowi nie mieli, a nawet przeciwnie, zza krat słychać było okrzyki sympatii. Koledzy Rafała obeszli więzienie kilkakrotnie z megafonem i syreną, aby upewnić się, że ich usłyszy. Chcieli żeby wiedział, że nie jest sam i że nie będzie milczącej zgody na bandytyzm.

Impreza była cały czas filmowana przez protestujących a policjanci przywykli do uległości i pokorności „plebsu” wobec „władzy” zgłupieli. Byli traktowani jak powietrze. I tak należy. Pokazać im ich właściwe miejsce.

Ojcowie z Porozumienia Rawskiego

współpraca Bogdan Goczyński

P.S. O tym, że sprawa aresztowania Rafała Lewickiego była prowokacją SS, świadczy zachowanie się służb na próbę spotkania się dziadków (rodziców Rafała) z wnukami w niedzielę 10 stycznia. Dziadkowie udali się do domu matki chłopców w czasie wyznaczonym przez sąd. Drzwi zastali zamknięte a policja odmówiła interwencji.
http://aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=o...

Najwięcej tracą na tym dzieci, które dzięki pasywności prawodawcy i bezprawnym praktykom orzeczniczym są okaleczane w sferze emocjonalnej i pozbawiane elementarnego prawa do więzi z tymi, od których wzięły życie.
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Jak się dowiedzieliśmy, w środę 13 stycznia Rafał Lewicki został
wypuszczony zza krat. Minister sprawiedliwości wraz z "niezawisłym"
sądem w Elblągu wykazali się minimum rozsądku i doszli do wniosku, że
awantura się nie opłaci. Sprawa stawała się zbyt głośna. Porozumienie Rawskie protestowało u ministra. Artykuły z Afer Prawa były przedrukowywane na innych portalach wraz a dodatkowymi protestami. Rafał stawał się kłopotliwym więźniem, tym bardziej, że podstawy prawne aresztu były co najmniej wątpliwe.

Z informacji jakie otrzymaliśmy, prokuratura w swej genialności
zmieniła kwalifikację "przestępstwa" z porwania własnych dzieci (art.211 kk) na art. 160 kk (narażenie na utratę życia lub zdrowia).
Jak widać, paragraf zawsze można znaleźć i trudno przewidzieć co jeszcze wpadnie to tępych esbeckich głów. Jeśli ktoś był zagrożeniem dla
dzieci, to na pewno nie Rafał, lecz właśnie ss (Służby Sądowe), które siłą wyrwały dzieci z ich domu. Ojca wraz z synami spotkałem na początku listopada w Warszawie i jakoś nie widziałem żeby chłopcy się go bali. Wprost przeciwnie, byli do niego przywiązani i nie odstępowali na krok.

Jak już wcześniej wspominaliśmy, Rafał Lewicki został aresztowany 23 grudnia, przed wigilią. Okoliczności aresztu wskazują na typową
prowokację esbecką. Tego dnia przyjechał wraz z dziećmi na święta do rodziców. Dowiedział się wówczas o groźbach kuratorów pod adresem jego rodziny. Nieświadom niebezpieczeństwa, wybrał się do kuratorów żeby o tym porozmawiać. Nie zdawał sobie sprawy, że kuratorzy, opiekaspołeczna i policja wraz z prokuraturą i pokrewnymi instytucjami, to spójny system Służb Sądowych. Ludzie tam zatrudnieni, jak prokurator Kłokocki (http://www.ipn.gov.pl/sip/index.php?opt=1&n=R&idS=844&...
), wywodzą się albo bezpośrednio, albo w drugim pokoleniu, z
urzędniczo-esbeckiej warstwy, wiernie służącej każdej władzy i
chorobliwie nienawidzących normalnych polskich rodzin. Tak więc
rozmowa z kuratorkami była przeciągana, żeby dać czas na przyjazd
policji. Rafał został brutalnie zakuty w kajdanki i zamknięty w
miejscowym areszcie policyjnym w Ostródzie.

Rozpasana mafia ss nie musi się przed nikim tłumaczyć. Areszty
dokonywane są w stylu Gestapo czy KGB na podstawie ustnych poleceń.
Zarzutów nie ma potrzeby uzasadniać, bo "niezawisły" sąd zatwierdzi
każde żądanie prokuratury a paragraf zawsze się znajdzie, tak jak w
tej sytuacji. Na komendzie zatem Rafał spędził 72 godziny bez nakazu zatrzymania, po czym sędzia Robert Różalski z Ostródy bez zbędnych pytań zatwierdził areszt tymczasowy. Jak widać z załączonego dokumentu, w postanowieniu sędziego nie ma żadnego uzasadnienia areszt ani długości pobytu w więzieniu. ss są nawykłe do kompletnej arbitralności. Nie po to zdobyli władzę, żeby się tłumaczyć przed zwykłym śmiertelnikom.

Podczas pobytu w areszcie policyjnym Rafał był kilkakrotnie
przesłuchiwany przez policjantów Maryńczaka i Adamczyka. Wygrażano mu i straszono długim zamknięciem. Grożono zamknięciem całej jego
rodziny. Rafała przesłuchiwał też prokurator Kłokocki. Proponował mu zwolnienie w zamian z informację o miejscu pobytu dzieci. Jednocześnie mówiono mu, że dzieci trafią do rodziny zastępczej. Z kolei sędzia Różalski zarzucał Rafałowi znęcanie się nad dziećmi, mimo że nie bardzo wiadomo na czym owo znęcanie miało polegać. Prawdopodobnie miał to być pretekst do umieszczenia chłopców w rodzinie zastępczej. Jak widać był to czysty terroryzm i handel żywym towarem. ss uważają, że dzieci są ich własnością i mogą z nimi robić, co chcą. Ostatecznie, służby same znalazły dzieci i oddały je matce. Stało się tak mimo, a może właśnie wskutek poświadczonych przez psychologa zeznań dzieci o ich złym traktowaniu. Zasadą bowiem ss jest przekazywanie dzieci
gorszemu z rodziców. Chodzi o to żeby dzieci były źle wychowane a
rodzice ze sobą skłóceni.

Z aresztu w Ostródzie, Rafał trafił do wydziału śledczego więzienia w Iławie. Więzienie opisuje jako prymitywne i brudne. Jedzenie kiepskie, typowo więzienne, żeby pogorszyć samopoczucie i obniżyć odporność psychiczną więźnia. Prysznic raz na tydzień, co dla człowieka nawykłego do normalnego czyli codziennego poziomu higieny jest szokiem. Przez kanalizację do celi dostawały się szczury. Jedyną rozrywką były przekazywane sobie prywatnie wśród więźniów stare gazety i książki. Zgodnie z przepisami, ss dawało im codziennie pół godziny spaceru. Poza tym, pozostawało jedynie leżenie na pryczy. Jak twierdzi Rafał, do celi dano mu prowokatora, który usiłował wyciągnąć od niego różnego rodzaju informacje. Mimo, że był to formalnie areszt śledczy,
żadnego śledztwa nie prowadzono i Rafał nie był przesłuchiwany przez prokuraturę. W sposób oczywisty areszt był narzędziem represji ze strony psychopatów z ss. 5 stycznia został zawieziony do szpitala psychiatrycznego na badanie, rzekomo żeby upewnić się czy chroniąc dzieci przed nadużyciami i zabierając je do domu, był poczytalny. Temu samemu miało służyć spotkanie w więzieniu z psychologami.

Przez cały czas Rafał był izolowany. Rodzinie odmówiono spotkań.
Dopiero po dwóch tygodniach jego brat uzyskał widzenie. O tym, co się działo za murami, o staraniach kolegów z Porozumienia
Rawskiego o zwolnienie go, nie miał żadnych wiadomości. Słyszał tylko o proteście na zewnątrz więzienia, którego efekty odczuł w postaci szykan ze strony klawiszów.
O zwolnieniu dowiedział się 13 stycznia, w środę po południu.

Po awanturze z więzieniem, antagonizm pomiędzy rodzicami dzieci
jedynie wzrośnie, a chłopcy stracą resztki zaufania do matki. I
zapewne o to chodzi. O maksymalne skłócenie ludzi, o uniemożliwienie im normalnego życia i pracy. Jest to powtarzający się schemat a nie odosobniony przypadek, jak usiłują twierdzić propagandziści z ministerstwa "sprawiedliwości".
Na pewno mitem jest obarczanie odpowiedzialnością feminizacji urzędu sędziego. Ostatecznie sędzia Różalski kobietą raczej nie był.
W moich sprawach odpowiedzialnym za fabrykowanie oskarżeń i wydawanie lewych wyroków są mniej więcej po równo sędziowie kobiety i mężczyźni. Jest ewidentne, że są to wszystko działania sterowane odgórnie, najprawdopodobniej właśnie przez ministerstwo, które jest inicjatorem ustaw i zaleceń mających na celu dywersję społeczną. Naiwnością byłoby sądzić inaczej.

Bogdan Goczyński
Afery Pawa
http://www.ipn.gov.pl/sip/index.php?opt=1&n=R&idS=844&......
Katarzyna Hawryszczak

Katarzyna Hawryszczak mam śliczną córeczkę
:)))

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Rok temu poznałam obcokrajowca, mieszkającego w Polsce, który opowiedział mi o koszmarze jaki przeżywał od 3 lat, walcząc z byłą żoną, z sądami o prawa do trójki swych dzieci, do dziś się nie widuje. To już 4 lata...

Ponieważ uważam, że dzieci są najważniejsze w życiu rodziców postanowiłam mu pomóc. Wtedy przekonałam się sama, jak bolesna jest walka kochającego swoje dzieci mężczyzny z byłą żoną i jak bardzo feministyczne są polskie sądy i jak potrafią być perfidne kobiety (zaznaczam ze mam na myśli te które podstepnie walczą z ojcem poprzez dzieci) Jak lekceważąco działają: prokuratura i policja jeśli chodzi o dzieci, to jest lekko powiedziane dziadostwo - sorry jeśli obrażę jakiegos sędziego ale inaczej nie umiem tego określic....

Ze względu na dobro ojca i dzieci, nazwiska zostaną do wiadomości tylko tych osób, które zdobędą się na bezinteresowna pomoc temu mężczyźnie.

List

"Koszmar zaczął się w 20-21 grudnia 2005 r., kiedy żona wywiozła dzieci z domu. 10 stycznia 2006 r. złożyła pozew do sądu o rozwód. Ponieważ nie widywałem dzieci, 2 sierpnia 2006 r. złożyłem wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z dziećmi. Wyznaczono dwa terminy rozprawy. Na jeden termin żona się nie stawiła, a drugi został odwołany. 26 września 2007 r. wysłałem do sądu prośbę o przyśpieszenie terminu kolejnej rozprawy, bo wciąż nie widywałem dzieci. Dopiero 27 stycznia 2009r otrzymałem od sądu odpowiedź.

”Sąd rejonowy w (...) postanawia umorzyć postępowanie w sprawie na podst. Art 355 & 1 Kpc. Uzasadnienie: W dniu 4 sierpnia 2006 r wpłynął do sądu wniosek pana M. o ustalenie kontaktów z jego trójką małoletnich dzieci(...) Z wyroku sprawy rozwodowej stron wynika, że w pkt 4 zostały ustalone kontakty małoletnich z wnioskodawcą. Nie ma więc potrzeby rozpoznania niniejszej sprawy, gdyż wniosek jest bezzasadny i dlatego postanawia jak w sentencji.”

W lutym 2006 roku żona zgłosiła pisemną informację do szkoły, do której uczęszcza moja córka, że jestem porywaczem. Kiedy się dowiedziałem o tym pojechałem do szkoły, żeby otrzymać ksero tego pisma. Wydano mi kserokopię, ale oświadczenia, że żona zabrania mi odbierać ze szkoły córkę, nie. Szkoła sfałszowała pismo. Nie miałem szans podejść do szkoły dowiedzieć się o naukę córki ani zobaczyć się z nią. [strona_podzial]

W trakcie rozwodu 21 lub 22 marca 2007 r. otrzymałem od adwokata postanowienie z dnia 12 marca 2007r o widywaniu się z dziećmi w każdą sobotę w miejscu zamieszkania matki z dziećmi, w obecności kuratora. Żona nie mieszka z dziećmi tam gdzie jest zameldowana, tylko ukrywa się w innym mieście. W miejscu zameldowania mieszkają rodzice byłej żony. Adwokat poinformował mnie, że na miejscu będzie kurator i dzieci, więc po długim niewidywaniu się z dziećmi od razu pojechałem tam w dniu 24 marca 2007r. W miejscu spotkania nie było ani kuratora ani dzieci. Jak się później okazało, to ja miałem zgłosić do kuratora, aby ustalić widzenia w jego obecności, o czym nie poinformował mnie mój adwokat. Tam zostałem napadnięty i pobity przez rodzinę żony. Dzięki znajomościom żony i jej rodziny na policji, to ja zostałem oskarżony o najście na dom i skazany przez Sąd z art. 190 i 193 KK

Po tym zdarzeniu udałem się do kuratorów, aby ustalić widzenia z dziećmi. Tam mnie poinformowano, że każda taka wizyta kuratora jest płatna ok. 200 zł. To ja miałem za to płacić. Nikt nie poinformował mnie, że będąc zwolnionym z kosztów w sprawie rozwodowej, z kosztów opłaty za kuratora też jestem zwolniony i nie wiedziałem, co zrobić, bo nie stać mnie było na wydatek 800 zł miesięcznie. Dopiero w 2009 roku przy pomocy przyjaciół Polaków udało mi się rozpocząć sądowną walkę o widzenia z dziećmi. I tu kolejny koszmar - feministyczne sądy.

W marcu 2009r dzięki przypadkowi dowiedziałem się, że nie muszę płacić za kuratora. Ucieszyłem się, że wreszcie prawnie zobaczę się z dziećmi po takim długim czasie. 31 marca 2009 r. złożyłem wniosek do kuratorów o widzenia i wreszcie się udało. Wizyty ustalone zgodnie z wyrokiem sądu, w każdą sobotę dwie godziny od 16 do 18. Od razu w pierwszą sobotę pojechałem na widzenie, po wcześniejszym umówieniu się z kuratorem. Po przykrym zdarzeniu z 24 marca 2007r postanowiłem nie jechać sam. Osoba, która ze mną pojechała, czekała w samochodzie. Chciałem mieć świadka na wypadek, gdyby żona próbowała w jakikolwiek sposób znów o coś mnie oskarżyć.
[strona_podzial]
Pierwsze widzenie z dziećmi to był czysty przypadek. W ten dzień żona przyjechała do rodziców na uroczystość. Było to 4 kwietnia 2009 r. Za tydzień miały być święta wielkanocne. Kupiłem dzieciom prezenty i przyszykowałem świąteczny koszyczek, specjalnie dla nich. Pojechałem, ale już zaczęły się trudności. Dzieci nie było. Przyjechałem za tydzień i udało mi się zobaczyć z dziećmi. Dzieci na pierwszym spotkaniu były skrępowane. Bóg jeden wie, co żona na mój temat mówiła im, ale już na drugim spotkaniu stały się otwarte. Co tydzień jeździłem na widzenia, ale żona tylko trzy razy mi udostępniła kontakt z dziećmi. Pewnego razu to był koszmar. Odbyło się ono na ulicy, na krzesełkach, przed posesją domu, pod sąsiadującym płotem. To źle wpływa na psychikę dzieci, ale żonie i jej rodzinie chyba sprawiało to satysfakcję. Kurator zanotowała ten fakt, ale sąd nie zareagował na to. Sąd w ogóle nie czyta notatek kuratorskich.

Cyt z notatek kuratorskich z dnia 20 kwietnia 2009: „Przed spotkaniem Pani M. poinformowała mnie, że rodzice nie życzą sobie, aby Pan M. wchodził na posesję. Wobec powyższego spotkanie odbyło się przed bramą. Po przyjeździe pana M., Pani M. przyniosła cztery krzesła(...)Poinformowałam oboje rodziców, że mają prawo składać pismo do sądu o zmianę miejsca spotkań z dziećmi, gdyż jest to żenujące, aby spotkania odbywały się praktycznie na ulicy (...) Niemniej jednak w tym dniu na dworze było zimno, a przebywanie prawie dwie godziny na powietrzu, dla małych dzieci nie jest zbyt przyjemne. Tym bardziej, że tydzień wcześniej, kiedy to dzieci nie przyjechały na spotkanie, małoletni Artur chorował na szkarlatynę”

Spotkanie odbyło się jeszcze tylko raz 16 maja 2009r. Przywiozłem dzieciom prezenty, ale żona tylko czekała jak otrzymają prezenty i zabrała je na posesję, nie pozwalając na widzenie.
Potem już żona nie raczyła przywozić dzieci na spotkania. Trzy razy interweniowałem na policję. 4 maja 2009 r. złożyłem wniosek o egzekucję widzeń i ukaranie jej. Sprawa odbyła się dopiero 5 października 2009r. Sąd wydał postanowienie: : "Sąd na rozprawie sprawy o egzekucję widzeń, postanawia wyznaczyć dłużniczce M. dwutygodniowy termin do wykonania wyroku sądu z dnia 16 lipca 2008 w sprawie sygn. akt (....) w przedmiocie widzeń wierzyciela M. z jego małoletnimi dziećmi (....) z zagrożeniem, że w razie niewykonania tego przez dłużniczkę M. w zakreślonym terminie sąd nałoży na nią grzywnę w kwocie 200zł.” [strona_podzial]

Żona postanowienia nie wykonała.

9 stycznia 2010 moja żona skontaktowała się z kuratorem i poinformowała, że widzenie będzie mieć miejsce. W tym dniu była fatalna pogoda. Śnieżyca i mróz, że nawet psa by nie wyrzucił na ulicę. Żonie nagle się przypomniało, że mają być widzenia, bo zbliżał się termin rozprawy o ukaranie jej. 15 stycznia 2010 r. odbyło się posiedzenie wykonawcze w sprawie egzekucji widzeń, ale tak do końca nie wiem, czy została ukarana. W dniu rozprawy złożyłem wniosek o odpis wyroku i do dziś go nie otrzymałem.

4 maja 2009r złożyłem wniosek do sądu o zmianę miejsca widzeń oraz zwiększenie liczby godzin, ponieważ tam gdzie są wyznaczone widzenie, odbywają się w fatalnych warunkach:

Cyt z wniosku:” Wnoszę o to, abym mógł spędzać z dziećmi każdy weekend od godz. 10 w sobotę do godz. 20 w niedzielę. Ponadto wnoszę o to, aby dzieci spędzały ze mną wszystkie ustawowe dni wolne od pracy oraz pierwszy dzień świąt wielkanocnych i bożonarodzeniowych, a także 1 dzień roboczy w tygodniu, abym mógł zaopatrzyć dzieci w sklepach w potrzebne im rzeczy: art. Szkolne, ubrania, żywność. Również wnoszę o to, aby dzieci spędzały ze mną jeden miesiąc wakacji. Wnoszę również o zmianę miejsca widzenia się z dziećmi.”

Równocześnie złożyłem wniosek o przesłuchanie świadków w tej sprawie na poparcie, ze widzenia tam nie dochodzą lub są w fatalnych warunkach, źle wpływających na psychikę moich dzieci. Wniosek składałem dwukrotnie, ponieważ nikt nie dostał wezwania na rozprawę. Zeznawać miała osoba będąca obserwatorem widzeń, kurator i policjanci wzywani na interwencję.

Pierwsza sprawa miała się odbyć dopiero 07.12.2009r, ale na sprawie wnioskowałem o odroczenie, ponieważ sąd nie wezwał świadków na rozprawę. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 24.02.2010r. Mieli być przesłuchani świadkowie, ale z tego co mi wiadomo to osoba obserwująca spotkanie, nie otrzymała wezwania do sądu do dziś. [strona_podzial]

10.06.2009r złożyłem również wniosek do prokuratury. Zgodnie z art 211 Kk wnosiłem o ściganie mojej żony i ustalenie miejsca zamieszkania moich dzieci, które są ukrywane przez matkę przede mną. Zebrane przez policję materiały dowodowe w postępowaniu to:

1) notatka urzędowa z rozmowy z ojcem zony, który powiedział, że ja nie interesuję się dziećmi,
2) notatka urzędowa z przesłuchania żony, która odmówiła podania adresu zamieszkania dzieci,
3) protokół z przesłuchania mnie,
4) postanowienie o alimentach ( postanowienia o przyznanych widzeniach i o tym że nie mam ograniczonych praw rodzicielskich nie było),
5) dane o interwencjach z policji,
6) notatka urzędowa z rozmowy z kuratorem przez telefon, która stwierdziła, że matka umożliwiała ojcu kontakt z dziećmi – wierutne kłamstwo.

Zdaniem Pani kurator na 9 spotkań, tylko na 2 umożliwiono ojcu kontakt z dziećmi. Składając wniosek do prokuratury zaznaczyłem adres szkoły, do której chodzą dzieci. Policja nawet się nie pofatygowała jechać do tego miasta i ustalić adres zamieszkania dzieci. Na podstawie tak zebranego dowodu materiałowego, czyli żadnego według mnie, policja odmówiła wszczęcia dochodzenia, uzasadniając:

cyt:” Po rozpoznaniu zawiadomienia pana M w sprawie zatrzymywania małoletniego poniżej 15 lat wbrew woli osoby powołanej do opieki tj o czyn z art. 211Kk postanowił odmówić wszczęcia dochodzenia. Uzasadnienie - obecna przy wizytach w miejscu zamieszkania dzieci kurator sądowy nie potwierdziła sytuacji opisywanych przez zgłaszającego. Zachowanie Pani M. Nie wyczerpuje znamion czyn z art. 211 Kk, materiał procesowy w sprawie nie uzasadnia dostatecznie podejrzenia zaistnienia występku z art. 211Kk. Pokrzywdzony w przedmiotowej sprawie winien zgłosić się do sądu o nierespektowanie orzeczenia przez byłą żonę i sąd winien w tym względzie przedsięwziąć odpowiednie działania” [strona_podzial]

Faktycznie materiał procesowy nie uzasadnia podejrzenia, bo policja nie wykonała tego co powinna. Żona ukrywa dzieci nie podając adresu ich zamieszkania i to podlega art.211, bo jestem tak samo opiekunem prawnym i ukrywa je wbrew mojej woli. Policja miała ustalić miejsce zamieszkania dzieci, a nie przesłuchać sobie rodzinę żony i na tym zakończyć. Ukrywanie dzieci przez matkę przed ojcem nie podlega art. 211KK ale gdyby to ojciec ukrywał dzieci przed matką, na pewno podlegałoby to temu przepisowi.

19.10.2009 r złożyłem zażalenie na działanie prokuratury i policji. 16.11.2009r prokuratura wysłała do mnie zawiadomienie: „Sekretariat prokuratury zawiadamia ze Prokurator Rejonowy w (...) po zapoznaniu się z aktami sprawy o sygn (...) nie przychylił się do złożonego przez pana zażalenia na postanowienie prokuratora prokuratury rejonowej w (...) z dnia 17 sierpnia 2009 o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie zawiadomienia złożonego przez pana dot. Zatrzymania małoletniego poniżej 15 lat wbrew woli osoby powołanej do opieki i zażalenie wraz z aktami sprawy skierował do Sadu Rejonowego VII Wydział Grodzki w (...) art. 465 & 2 Kpk”

Sąd Grodzki Wydział Karny w(...) w dniu 9 lutego 2010 r. na posiedzeniu umorzył sprawę. Uzasadnienia jeszcze nie otrzymałem.

I tak od Pawła do Gawła. Od sądu do prokuratury, od prokuratury do sądu i nic z tego. Dzieci jak nie widziałem tak nie widzę nadal.

Jestem cudzoziemcem. Nie posługuję się językiem polskim w piśmie. Nie stać mnie na opłacanie adwokatów. Zdesperowany spróbowałem jeszcze napisać do Rzecznika Praw Dziecka. 31.12.2009 wysłałem list do Rzecznika z prośbą o pomoc. Skontaktowała się Pani z biura ze mną, prosząc o przesłanie wszystkich wyroków i postanowień. Dostałem odpowiedź, że wystąpiono do sądu o akta, aby rozpatrzyć sprawę. Czy ta instytucja pomoże mi? Nie wiem. Jestem zdesperowany i tylko myślę o jednym. Zabrać dzieci siłą, ale w mojej kulturze nie ma czegoś takiego jak porywanie dzieci, bo to źle wpływa na psychikę dzieci, a ja zostanę oskarżony o porwanie, jak niejeden ojciec w Polsce. Sądy swoim działaniem dają mi do zrozumienia że mam zrezygnować z dzieci ale w naszym kraju nie ma czegoś takiego jak rezygnacja z dzieci.

W naszym kraju wszyscy dbają o dobro dzieci, swoich i obcych jednakowo...Jeśli nawet rodzice się rozwodzą, to dzieci nigdy na tym nie cierpią, mają ojca i matkę....Dlaczego polskie kobiety nie potrafią zrozumieć że walką z byłym krzywdzą swoje dzieci. Nie wszystkie matki takie są ale w 75%, bo słyszę i widzę co się dzieje.
Matki, nie wszyscy ojcowie to dranie i pijaki, są jeszcze normalni ojcowie i jest ich bardzo dużo..."

źródło: rozmowa z ojcem, list publikowany na życzenie ojcaKatarzyna Hawryszczak edytował(a) ten post dnia 08.03.10 o godzinie 00:10
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

.........., Sądy swoim działaniem dają mi do
zrozumienia że mam zrezygnować z dzieci ale w naszym kraju nie ma czegoś takiego jak rezygnacja z dzieci.

W naszym kraju wszyscy dbają o dobro dzieci, swoich i obcych jednakowo...Jeśli nawet rodzice się rozwodzą, to dzieci nigdy na tym nie cierpią, mają ojca i matkę....Dlaczego polskie kobiety nie potrafią zrozumieć że walką z byłym krzywdzą swoje dzieci. Nie wszystkie matki takie są ale w 75%, bo słyszę i widzę co się dzieje.
Matki, nie wszyscy ojcowie to dranie i pijaki, są jeszcze normalni ojcowie i jest ich bardzo dużo..."


Zapraszamy Ciebie Kasiu, wszystkich którzy mieszkają w Łodzi lub okolicy, na spotkanie z inicjatywą "Porozumienie Rawskie" w dniu 24 marca 2010 r. na ul. Zieloną 10 - Sąd Okręgowy - Wydział Rodzinny Odwoławczy - godz.9.00 - 12.00

http://groups.google.pl/group/inicjatywa-spoeczna-rodz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Żądamy natychmiastowego uwolnienia ojca z aresztu !
Na początek sierpnia przed więzieniem w Barczewie i prokuraturą w
Olsztynie organizujemy dużą manifestację w celu natychmiastowego
uwolnienia ojca z aresztu .Przypominamy że Rafała Lewickiego
zatrzymano bezprawnie ( co zimą orzekł sad okregowy w Elblągu ),po
raz drugi .
Super Express 29.07.10 -
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pojde-do-wiezienia-bo...

http://www.facebook.com/?ref=home#!/photo.php?pid=1524...

Tyle warci dla państwa są rodzice , rodzina ,więzi rodzinne w
Polsce .Ojciec aresztowany bezprawnie przez służby sadowe za próbę
spędzenia wakacji z własnymi dziećmi - co było bez żadnego
powodu ,uniemożliwiane od lat przez urzędników sądów rodzinnych -
sędziów kuratorów sadowych i parapsychologów z RODK.
Polskie służby sądowe kierują się nie oficjalnym prawem, a wewnętrznym
instrukcjami, które są różne od ogólnie przyjętych norm społecznych. Z
obserwacji wcześniejszych przypadków, wyraźnie wynika , że w sprawach
rodzinnych ową konsekwentnie przestrzeganą zasadą jest doprowadzanie
do skonfliktowania rodziców i aktywne judzenie jednej strony przeciwko
drugiej. Dzieci zaś mają trafiać pod opiekę gorszego z rodziców.
Dlatego ss nie reagują na skargi ojców. Chodzi o maksymalne zaognienie
sytuacji. Wtedy służby mogą wkroczyć do akcji i pokazać co potrafią.
Dziecko zaś wychowywane bez ojca jest nieprzystosowane do życia, mniej
zaradne i łatwiej ulega manipulacji. I zapewne o to chodzi. Reszta,
czyli prawniczy bełkot o dobru dziecka itd. jest tylko propagandą dla
naiwnych.

Przeciwko machinie państwa planowana jest ogólnopolska mobilizacja do
walki z bezprawiem. Niezadowolony jest ogół środowisk prorodzinnych ,
który uważa,
że w Polsce wymiar sprawiedliwości funkcjonuje fatalnie, co zresztą
potwierdzały wszystkie statystki i liczne ciągnące się latami
bezsensowne procesy w sądach rodzinnych .
PRL -owski aparat bezprawia (prokuratury, sądy, policja) w formie
niezmienionej działa do
dzisiaj. Stop bezprawiu! Mamy do czynienia z pogłębiającym się
rozdźwiękiem między orzecznictwem sądów, a zwyczajnym, ludzkim
poczuciem sprawiedliwości.
Żądamy natychmiastowego uwolnienia Rafała Lewickiego
25 lipca 2010r. przed świtem, w wyniku policyjnej bezsensownej obławy
zatrzymano i
aresztowano w wypoczynkowej miejscowości Rafała Lewickiego wraz z
dwoma synami spędzających wakacje nad morzem W ramach represji
osadzono ojca chcącego tylko uczestniczyć w wychowaniu synów na trzy
miesiące w areszcie w Barczewie .
Nie mamy wątpliwości, że to co się stało, to odwet służb sądowych za
jego niezłomną od lat postawę wobec bezprawia panującego w sądzie
rodzinnym w Ostródzie. Przypominamy że 24.12.2009 Rafała Lewickiego
za to samo osadzono bezprawnie w areszcie w Iławie , po czym zwolniono
po trzech tygodniach przyznając że zatrzymanie było bezpodstawne .
Wszystkie okoliczności niesłusznych zatrzymań , wieloletniej izolacji
małych chłopców od rodziny muszą zostać do końca zbadane i
wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność
ojca , by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące
szykanowania całej rodziny Lewickich z Miedzylesia koło Ostródy .
Aby kłamstwo sądów rodzinnych zniknęło na zawsze z przestrzeni
publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu
szacunek dla cierpienia tej rodziny i wszystkich dzieci w Polsce
izolowanych od swych rodziców . Ukrywanie prawdy o sądownictwie
rodzinnym - efekt decyzji tych, którzy do patologii doprowadzili -
stało się jednym z fundamentów polityki rodzinnej w Polsce .
My jako Inicjatywa Społeczna, mówimy donośnym głosem - czas na zmiany,
na zmiany radykalne, na zmiany chroniące rodzinę, na zmiany systemowe
chroniące praw dziecka do kontaktów z ojcem ,do życia w rodzinie .
Protestujemy , bo ojców pozbawia się prawa do sprawiedliwego procesu i
prawa do obrony
Protestujemy, bo prawda nie może ujrzeć światła dziennego
Protestujemy, bo kłamstwo jest ferowane w tej sprawie
Protestujemy, bo zabiera się dziecko ojcu
Protestujemy , bo godność ojca i dziecka tego wymaga
Protestujemy, bo inni milczą lub szepczą, jeśli widzą zło
Protestujemy, aby podatnik nie łożył na szkolenie cwaniaków
stosujących sztuczki prawne, mające na celu krzywdę człowieka
Protestujemy, bo dziecko pragnie ojca, a służby sądowe robią z niego
wariata lub psychopatę.
http://www.facebook.com/?ref=home#!/group.php?gid=1081...Waldemar Kalinowski edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 18:29
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

http://www.facebook.com/video/video.php?v=141946072490...

W grudniu 2009 r. dwie kuratorki sądowe w asyście policji odbierając w sposób brutalny, odczłowieczony chłopców aresztowanego Rafała Lewickiego
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

http://www.facebook.com/video/video.php?v=141946072490...

buty dzieci, ich zimowe okrycia do dziś znajdują się w domu ojca w Międzylesiu.
chłopcy w mroźny, zimowy wieczór zostali przemocą odebrani , tak jak zastali ich bezduszni kuratorzy, boso.

konto usunięte

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

to są "gwałty psychiczne" na dzieciach w wykonaniu rodziców.To nie jest Miłość
do dzieci, ani jednego ani drugiego rodzica, a sądów mądrość stawiam pod DUŻYM zapytaniem.Mariola T. edytował(a) ten post dnia 31.07.10 o godzinie 12:51

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Kolejny gwałt państwa na dzieciach.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8245348...
Mundurowi przymusowo odebrali chłopczyka ojcu, przekazując go kuratorowi !!!!!
W ocenie organizacji pro-rodzinnych w toku tego typu postępowań oraz w ich wyniku dochodzi do naruszenia prawa ojca do poszanowania życia rodzinnego, sądy traktują ich bowiem gorzej, aniżeli matkę biologiczną
dziecka, uznając bezzasadnie, że jako ojcom
należą im się mniejsze prawa w zakresie kontaktów i wychowywania dziecka. Dochodzi również do naruszania prawa przyzwoitości ,procedur i formy w jakiej się to wszystko odbywa .
W tej sprawie doszło do dyskryminacji ojca w korzystaniu z prawa do życia rodzinnego ze względu na płeć .
Podkreślić należy, iż zgodnie z orzecznictwem Trybunału w Strasburgu , konieczna jest ścisła kontrola poczynań państwa, jeśli chodzi o
ograniczenia nakładane przez władze na rodzicielskie prawa dostępu oraz na
jakiekolwiek gwarancje prawne mające zapewnić skuteczną ochronę prawa rodziców
i dzieci do poszanowania ich życia rodzinnego. Takie dalsze ograniczenia rodzą
niebezpieczeństwo, iż stosunki rodzinne między rodzicami a małymi dziećmi zostaną skutecznie zniszczone.
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Masz rację. Sam mam dość podobną sytuację, z tym, że mam jednego syna (obenie 6 lat).

PYTANIE: co z tym zrobić, żeby zmienić tą obłędną sytuację, którą można nazwać terrorem pseudo-matek?

Waldemar Kalinowski:
Instytucje powołane przez PRL szkodzą społeczeństwu i ...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Krzysztof T.:
PYTANIE: co z tym zrobić, żeby zmienić tą obłędną sytuację, którą można nazwać terrorem
Waldemar Kalinowski:

Skuteczna pikieta ojców przed olsztyńskim sądem
Marcin Kapuściński
2010-08-20

Sąd okręgowy wypuścił z tymczasowego aresztu mieszkańca Ostródy, któremu prokuratura zarzuca uprowadzenie dzieci. - Miałem prawo zabrać swoich synów - mówił Rafał Lewicki po wyjściu na wolność.

Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja G
więcej zdjęć
Wypuszczenia przebywającego od lipca za kratkami Lewickiego domagali się inni ojcowie, których do demonstrowania zmobilizowała Inicjatywa Społeczna Porozumienie Rawskie, dbająca o ich prawa. W piątek rano przed siedzibą sądu przy ul. Dąbrowszczaków rozlegał się ryk trąb i okrzyki protestacyjne. Uczestnicy pikiety zwracali uwagę przechodniów, którzy zatrzymywali się i przyglądali manifestacji. - Chcieliśmy wywrzeć presję na organach ścigania, by uwolniły niesłusznie osadzonego Rafała Lewickiego - mówi Andrzej Słonawski z Inicjatywy. - Prokuratura postawiła mu zarzut porwania dzieci. Naszym zdaniem miał pełne prawo, by je zabrać. Uważamy, że postawione mu zarzuty są bezpodstawne.

Zdaniem Słonawskiego to rażąco niesprawiedliwe decyzje wymuszają takie demonstracje. - Protestują tutaj ludzie, którzy sami są ciężko doświadczeni przez życie i polskie prawo rodzinne - dodaje społecznik. - Przyjechali z całej Polski, żeby wesprzeć Rafała.
Zwolniony w piątek tuż przed południem z więzienia Rafał Lewicki, tak opisuje przebieg zdarzeń, które zaprowadziły go za kratki: - 22 lipca spotkałem się ze swymi synami, ośmioletnim Adrianem i sześcioletnim Igorem na badaniach w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Opiekuńczym w Olsztynie. Dzieci same mnie prosiły, żebym je zabrał. Miałem do tego prawo i powiedziałem o tym matce. Po kilku dniach z synami pojechaliśmy do Mikoszewa nad morze, aby wypocząć. W nocy około godz. 1.30 do wynajmowanego przez nas pokoju wtargnęła grupa policjantów. Ubrani w czarne mundury funkcjonariusze siłą wyciągnęli mnie z łóżka. Na oczach moich synów zakuli w kajdanki i wyprowadzili. Przy całej operacji nie było żadnego psychologa, który zająłby się dziećmi. To zdarzenie pozostawi w nich ślad na całe życie.

Lewickiemu łamie się głos, gdy opowiada o zdarzeniu. Od tamtej lipcowej nocy nie widział synów. - To nie było moje pierwsze aresztowanie. Pierwsze zdarzyło się w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia w ubiegłym roku. Zwolniono mnie jednak po 72 godzinach z braku dowodów - dodaje. W lutym tego roku sąd orzekł rozwód Rafała Lewickiego z żoną.

Według działaczy na rzecz praw ojca litera prawa często mija się z rzeczywistością. - Zgodnie z kodeksem rodzinnym rodzice mają takie samo prawo i obowiązek do utrzymywania kontaktu z dzieckiem. W praktyce okazuje się jednak, że jest zupełnie inaczej - mówi Andrzej Słonawski. - Jako Inicjatywa jesteśmy twórcami nowelizacji kodeksu. Chcemy, by w przypadku rozwodu prawo zmuszało obojga rodziców do uregulowania między sobą sytuacji dziecka. Tak, by przychodząc do sądu przynosili gotowy plan opieki nad potomstwem. I aby polskie prawo traktowało tak samo ojców i matki - dodaje.

Część uczestników demonstracji pojechała razem z Lewickim do Idzbarka pod Ostródą, gdzie w domu rodziców jego byłej żony przebywają obaj chłopcy. - Skoro sąd egzekwuje prawo do osadzenia Rafała, to my zażądamy jego praw do spotkania się z synami. Chcemy pokazać dzieciom, że ich tata jest już na wolności - mówił nam w rozmowie telefonicznej Andrzej Słonawski.

Jeszcze w piątek po południu nie doszło do spotkania ojca z dziećmi, bo dziadkowie nie chcieli go wpuścić do domu i wezwali policję, która pilnowała obejścia.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,8277765.html

Głośny protest przed sądem
2010-08-20 Głośny protest przed sądem

Przed olsztyńską temidą manifestowali dziś ojcowie.
Przekonują, że mają zbyt małe prawa, sądy rzadko przyznają im prawo do wychowywania dzieci, poza tym ograniczana jest im możliwość wychowywania i kontaktowania się z pociechami.

- Receptą jest to, żeby państwo współtworzyło prawo z nami. Mamy prawo do tego, aby być traktowani na równi z matkami. Często jednak sądy orzekają na naszą niekorzyść, mimo że nie ma ku temu przesłanek - tłumaczył Andrzej Słonawski z Porozumienia Rawskiego. Organizacja wspierała m.in. Rafała Lewickiego. Mężczyzna został zatrzymany i 3 tygodnie temu aresztowany nad morzem za porwanie synów. Rafał Lewicki został dziś zwolniony z aresztu.

http://olsztyn.planeta.fm/niusy/Olsztyn/Glosny-prostes...

W ubiegły poniedziałek, 9 sierpnia, przedstawiciele partii WiP, z wiceprezesem P. Jerzym Szałacińskim na czele, pikietowali prokuraturę w Olsztynie. WiP pojawił się, żeby wspomóc akcję Porozumienia Rawskiego. Pikieta dotyczyła bezprawnego zatrzymania Rafała Lewickiego. Akcja wpisuje się w ogólną działalność Porozumienia Rawskiego – w walkę z sądami rodzinnymi, które rozbijają rodziny i dyskryminują ojców ze względu na płeć - zakazując im kontaktu z dziećmi.

Obrazek


http://partiawip.pl/wydarzenia/2010/08/18/pikieta-w-ol...


Obrazek


http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pojde-do-wiezienia-bo...

http://lokalne.org/aggregator/categories/14

Rafał Lewicki - nizłomy ojciec kolejny raz aresztowany. Porozumienie Rawskie wzywa do akcji protestacyjnej.
http://aferyibezprawie.org/index.php?option=com_conten...

Demonstracja poparcia dla tymczasowo aresztowanego Rafała Lewickiego
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzi...
Jakiś czas temu w Internecie opublikowany został artykuł ostrzegający, że przyjdzie czas, że świrów będzie więcej niż ludzi zdrowych i że będą oni zamykać ludzi normalnych w psychiatrykach. Ten czas już nadszedł. Ponieważ prokuratura nie ma paragrafu na Rafała, gdyż jako ojciec mający prawa rodzicielskie miał prawo zabrać dzieci na wakacje, usłużni biegli stwierdzili u niego chorobę psychiczną.

http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzi...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

w dniu 22 września 2010 w godz. 11.00 a 15.00 w Ostródzie
przed gmachem Prokuratury i Sądu odbył się protest , na znak
sprzeciwu wobec bezprawia w tutejszym sądzie pod hasłem;

Miłość ojcowska to nie choroba psychiczna!

Przypominamy
że Rafała Lewickiego mieszkańca Ostródy zatrzymywano dwa razy w
wielotygodniowy areszcie bezprawnie ( co zimą orzekł Sąd Okręgowy
w Elblągu ),Tyle warci dla państwa są rodzice , rodzina ,więzi
rodzinne w Polsce .Ojciec aresztowany bezprawnie przez służby
sadowe za próbę spędzenia wakacji z własnymi dziećmi - co było
bez żadnego powodu ,uniemożliwiane od lat przez urzędników sądów
rodzinnych w Ostródzie i Elblągu - sędziów ,kuratorów i
psychologów przysądowych.
Ogół środowisk prorodzinnych w Polsce uważa że wymiar sprawiedliwości funkcjonuje fatalnie, co zresztą potwierdzały wszystkie statystki i liczne ciągnące się latami bezsensowne procesy w sądach rodzinnych .PRL -owski aparat bezprawia (prokuratury, sądy, policja) w formie niezmienionej działa do dzisiaj.
Ponieważ nie znaleziono odpowiedniego paragrafu na kochającego ojca który ma prawo przebywać z dziećmi ,prokurator Kłokocki wraz z sędzią Robertem Różalskim z Ostródy próbują zamknąć Rafała Lewickiego w szpitalu psychiatrycznym.
Protestujemy, bo dzieci pragną ojca, a służby sądowe robią z niego wariata lub psychopatę.
http://www.youtube.com/watch?v=3jG5T4i9EME&playnext=1&...

Temat: Ojciec się musi ukrywać .

Uprowadził go jego własny ojciec.Piszcie komentarze na Superexpresie .

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/oddaj-mi-dziecko-potw...

Następna dyskusja:

Czas się pożegnać....




Wyślij zaproszenie do