Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Krzysztof T.:
Stoi przed nami wiele problemów - zamieszczę to co otrzymałem pocztą:

1) Po pietrwsze, trzeba zglosic to w urzedzie miasta (kto to zrobi i jaka organizacja?)

2) po drugie zrobic transpareny (kasa + brak ludzi do tego, na marszu bylo wiecej transparentow niz ludzi)

3) po trzecie ulotki (ja moge druknac kazda ilosc czarnobialych, ale kto to napisze?)

4) po czwarte zawiadomic media, czyli opracowac komunikat prasowy (kto to zrobi i kto zrobi obsluge medialna, czyli bedzie odbieral telefony i maile od dziennikarzy, i jak bedzie trzeba z glowa udzieli wywiadu?)

5) po piate zebrac jakis ludzi, bo trzy osoby beda wygladaly niepowaznie, a nie wierze, zeby w Warszawie w dzien powszedni przyszlo wiecej

6) po szoste, akurat tam pod sadem jest kiepskie miejsce na takie akcje, bo jest chalas i nie za bardzo jest gdzie stac


Po siódme - spotkajcie się najpierw gdzieś osobiście i ustalcie w cztery oczy, jak to ma wyglądać.
Wymieńcie się numerami telefonów, mailami itp.
Zawsze lepiej organizować coś znając się bezpośrednio, niż przez net.

Każdy przed spotkaniem niech się zastanowi ilu jego znajomych NA PEWNO wzięło by udział w takiej manifestacji oraz jak on by taką manifestacje widział?

Zastanówcie się kto zrobi transparenty, jakie hasła na nich wypiszecie, kto powiadomi media i jakie (konkretnie), kto będzie liderem grupy i co będzie mówił, kto może załatwić sponsora (albo pokryć koszt wydruku ulotek itp.)?

To wszystko wymaga czasu.
Na ten Dzień Ojca nie zdążycie, potem jest sezon urlopowy - odpada więc, potem macie raptem niewiele czasu przed jesienną chlapą - a to też nie jest czas na manifestacje. Zimą będzie trudno z dojazdami przyjezdnych i niesprzyjającą aurą - zostaje dopiero następna wiosna.

ps.
Notatki prasowe mogę Wam przygotować :)Sylwia Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 11.06.08 o godzinie 14:42
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Pamiętając o powyższych trudnościach, tworzę listę osób, które będą na 75% lub z wyższym prawdopodobieństwem. Dopisując się, wklejajcie listę z poprzedniego postu, dopisując się na koniec.

1. Krzysiek T.

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

proponuje jesli nie zorganzujemy pikiety przynajmniej doprowadzmy do spotkania , byc moze przynajmniej uda sie polaczyc sily poszczegolnych stowarzyszen i zaplanowac podobna akcje chocby i na wrzesien odpowiedniowczesnie dobrze ja przygotowujac
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Jestem za. Cokolwiek by to nie było, niech to będzie 26 czerwca przed budynkiem Sądu na Al.Solidarności w Warszawie, o 12:00.

Lista obecności:

1. Krzysiek T.Krzysztof T. edytował(a) ten post dnia 13.06.08 o godzinie 08:17

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

dzien ojca jest 23 czerwca !!!

dopisuje sie

1. Krzysiek T.
2. Robert Laska
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Słusznie! A więc spotkanie/pikieta (co będzie, zobaczymy) 23 czerwca 2008, na Al.Solidarności 127, Warszawa o 12:00.

Lista obecności:

1. Krzysiek T.
2. Robert Laska
Krzysztof G.

Krzysztof G. wolontariat

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

14.06.2008 - uczestniczyliśmy w europejskim marszu pro-ojcowskim, który miał miejsce w Berlinie nie po raz pierwszy co prawda, jednak pierwszy raz z udziałem Polaków. W marszu organizowany przez najstarszą organizację pro-ojcowską w Niemczech "Fater aubruch" (ponad 18 lat) uczestniczyły: Belgia, Szwajcaria, Francja, my jako jedyni przedstawiciele Polski.
Szliśmy wokół Berlina, najważniejszymi ulicami, mijając tysiące spacerujących mieszkańców stolicy Niemiec i turystów z całego świata. Komentowano obecność Ojców.pl jako bardzo zauważalna i doskonale zorganizowaną grupę stowarzyszeniową z poza granic. Organizatorzy traktowali nas, o dziwo jako najbardziej doświadczonych w manifestacjach, podziwiali nasze sukcesy w Polsce śledzone przez Internet.

A w Berlińskim marszu przygotowanym z dużym pietyzmem manifestowały organizacje rodzinne, ojcowskie, stowarzyszenia dziadków bez kontaktów z wnuczętami i podobne (konkretne dane na stronie organizatora wkrótce). Wydarzeniu przewodziło hasło "wir sind here, wir sind laud, wail unsere hat geglakt" (jesteśmy tu, jesteśmy głośno, bo odebrano nam dzieci). Marsz przerywały przystanki przed odpowiedzialnymi instytucjami: Ministerstwo do spraw rodziny, gdzie zostały odczytane pytania do Pani minister oraz przed ministerstwem sprawiedliwości gdzie uczestnicy poczęstowani różnokolorową kredą wypisali na ulicy imiona swoich dzieci i żal wynikający z braku normalnego kontaktu z nimi. Na finiszu każdy z gości zagranicznych miał swoje 5min. krzyku w własnym języku, gdzie nasz forumowy Tatagdańsk wykrzyknął nasze ostatnio sztandarowe i odważne hasła "Dziecko bez Taty przez sąd Cycaty", "Największym Skarbem świata są Mama i Tata" i podobne.

Po wyczerpującym i hałaśliwym marszu zostaliśmy zaproszeni na pojednawczą kolacje przy grillu gdzie przy niemieckim piwku i/lub cygarze rozpętała się wymiana doświadczeń, konstrukcji praktycznych rozwiązań problemu i pozyskiwanie informacji o ważnych kontaktach w strukturach Europejskiego Parlamentu. W konsekwencji przyjaznych rozmów zostaliśmy również zaproszeni do zainicjowania organizacji ojcowskiej o skali europejskiej pod roboczą nazwą "dach verband". Została nam też zadeklarowana pomoc i uczestnictwo w ewentualnych większych manifestacjach w Polsce.

Do ostatniej chwili podziwiano jakość naszego przygotowania, stronę techniczną (podziwiano wykonanie naszych transparentów, wielokrotnie wyrażano podziw dla trafności i siły naszego Logo), przygotowanie logistyczne, i silną mobilizację do walki o dzieci nie tylko swoje, oraz nie tylko swojego kraju. Rozmowy toczyły się głównie po niemiecku, tutaj Waldek czół się jak u siebie i przewodził wymianie zdań z polskiej strony. Szybko zaskarbił nam wielu przyjaciół z wielu krajów europy, a nawet kontakty z nieobecnymi na marszu ale prężnie działającymi Włochami.

Pożegnali nas nas francuskim okrzykiem "Viva la Polognie", rosyjskimy trój-całusami, wypaczonym polskim "czeszcz" i "Do Widenia" i wyrazami nadziei dobrej przyszłej współpracy.

http://ojcowie.pl

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

jak widac zainteresowanie pomyslem jest bardziej niz nikle
co w takim razie dalej

moze najpierw doprowadzmy do porozumienia wsrod stowarzyszen ustalmy nowy bardziej dogodny pod wzgledem przygotowania termin itp

czy jednak nie mamy woli naglosnienia naszych problemow i bedziemy sie tak dalej zrzymac na forach internetowych zdani na laske adwokatow i sądu
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

No niestety odzewu szerszego specjalnie nie ma. 5 osób nie zrobi na nikim większego wrażenia, nie wzbudzi też większego zainteresowania.

Może większości pseudo-matek odbierających dzieciom kontakt z ojcami po krótkim czasie wraca rozsądek? Pseudo-matka mojego syna to niestety skrajny przypadek, stąd moja skrajna determinacja. Obawiam się, że tylko podobnie skrajnie zdeterminowani ojcowie mogliby zgłosić się na taką demonstrację...

:-\

Pozdr.

Robert Laska:
jak widac zainteresowanie pomyslem jest bardziej niz nikle
co w takim razie dalej

moze najpierw doprowadzmy do porozumienia wsrod stowarzyszen ustalmy nowy bardziej dogodny pod wzgledem przygotowania termin itp

czy jednak nie mamy woli naglosnienia naszych problemow i bedziemy sie tak dalej zrzymac na forach internetowych zdani na laske adwokatow i sądu
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Byłem. Dziś, 23 czerwca, przed Sądem na Al.Solidarności w Warszawie. Nieco się spóźniłem ale jednak. Ktoś był przede mną i poprzyklejał do latarni kartki z hasłami "stop łamaniu praw dziecka przez pseudo-matki" i "izolowanie dziecka od taty to łamanie praw dziecka i człowieka".

Pozdr.Krzysztof T. edytował(a) ten post dnia 23.06.08 o godzinie 13:21
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Krzysztof T.:
Ktoś był przede mną i poprzyklejał do latarni kartki z hasłami "stop łamaniu praw dziecka przez pseudo-matki"

że się tak dobitnie wyrażę: "Z CZYM DO LUDZI??".

Panowie, trochę więcej wyczucia i trzeźwej oceny sytuacji!

Pseudo-matki w naszej kulturze nie istnieją i nie będą istniały.
Każde obrzucenie błotem matki odbije się negatywnie na tym, kto to robi, a nie na matce.
Darujcie więc sobie kampanię negatywną - tym NICZEGO nie zwojujecie.

Przydało by się trochę więcej PRowego doświadczenia w tej materii.

Chwalcie siebie, walczcie o swoje prawa, pokażcie, że jesteście dobrymi ojcami, ale nie w taki sposób!

Na czarnym PRze nikt daleko nie zajechał.
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Może i masz rację. Sęk w tym, że pseudo-matki istnieją w rzeczywistości. Dzisiaj, na rozprawie rozwodej, moją opinię o jednej takiej pseudo-matce potwierdzili biegły psycholog i biegły pedagog.

Czas zmienić mylny kult mas dotyczący wszechobecnej matki-polki. To taka sama bzdura jak twierdzenie, że każdy mężczyzna to pijak bijący żonę, przepijający całą pensję.

Pozdr.

ps.
Co do negatywnego PR to miałbym wątpliwości - ostatnie wybory pokazały moim zdaniem co innego - ale nie chcę tu wchodzić w tematy polityczne.

Sylwia Małgorzata S.:
Krzysztof T.:
Ktoś był przede mną i poprzyklejał do latarni kartki z hasłami "stop łamaniu praw dziecka przez pseudo-matki"

że się tak dobitnie wyrażę: "Z CZYM DO LUDZI??".

Panowie, trochę więcej wyczucia i trzeźwej oceny sytuacji!

Pseudo-matki w naszej kulturze nie istnieją i nie będą istniały.
Każde obrzucenie błotem matki odbije się negatywnie na tym, kto to robi, a nie na matce.
Darujcie więc sobie kampanię negatywną - tym NICZEGO nie zwojujecie.

Przydało by się trochę więcej PRowego doświadczenia w tej materii.

Chwalcie siebie, walczcie o swoje prawa, pokażcie, że jesteście dobrymi ojcami, ale nie w taki sposób!

Na czarnym PRze nikt daleko nie zajechał.
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Krzysztof T.:
Może i masz rację. Sęk w tym, że pseudo-matki istnieją w rzeczywistości. Dzisiaj, na rozprawie rozwodej, moją opinię o jednej takiej pseudo-matce potwierdzili biegły psycholog i biegły pedagog.

Czas zmienić mylny kult mas dotyczący wszechobecnej matki-polki. To taka sama bzdura jak twierdzenie, że każdy mężczyzna to pijak bijący żonę, przepijający całą pensję.

Krzysztof, ja nie neguję istnienia takich matek, ale czy Ty zamierzasz walczyć ze stereotypami, czy osiągnąć konkretny cel w postaci utrwalania wizerunku dobrego ojca?

Nie zbijesz kapitału na pogrążaniu wizerunku matek - wręcz przeciwnie, jako PRowiec i kulturoznawca (od stereotypów zresztą ;) ) mówię to wprost - nie tędy droga. Więcej szkody niż pożytku z tego będzie.
Mechanizmy działania opinii publicznej są bardzo proste. Jeśli uderzysz w jeden z podstawowych filarów kulturotwórczych (matkę-polkę) to uzyskasz poparcie MINIMALNEJ grupy osób (które mają doświadczenia podobne do Twoich), natomiast narazisz się całej reszcie.
Jeśli zaś będziesz podkreślał rolę ojca w wychowaniu dziecka, pokazywał jego mocne strony i nakłaniał do poszanowania RÓWNOŚCI praw obojga rodziców, to na pewno spotka się to z bardziej pozytywnym oddźwiękiem, ponieważ takiej postawie trudno cokolwiek zarzucić.

Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: do jakiej grupy docelowej chcesz dotrzeć? Przecież nie do pokrzywdzonych ojców, prawda?

ps.
Co do negatywnego PR to miałbym wątpliwości - ostatnie wybory pokazały moim zdaniem co innego - ale nie chcę tu wchodzić w tematy polityczne.

Moim zdaniem ostatnie wybory pokazały wręcz przeciwnie, że czarny PR nie jest skuteczną metodą, ale faktycznie - to nie jest miejsce na dyskusje polityczne ;)
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Nie chcę uderzać w wizerunek matki-polki. Raczej wolałbym aby w szerszej świadomości pojawił się drugi wizerunek - nazwijmy go roboczo "pseudo-matką".

Jeśli chodzi o PR to trzymałbym się linii łamania praw dziecka - to dzieci cierpią najbardziej przez działania pseudo-matek.

Dorzuciłbym do worka również właśnie łamanie praw człowieka. Dziecko jest człowiekiem, nie rzeczą - jak często traktują je pseudo-matki. Ojciec dziecka też jest człowiekiem - ale to już kwestia drugorzędna.

Ojciec odizolowany od kochanego przez niego dziecka po prostu cierpi. I tyle. Na dziecku odbija się to o wiele gorzej - bo izolowanie przez pseudo-matkę od jego ojca negatywnie wpływa na jego rozwój, psychikę, mentalny obraz rodziny, wzorce zachowań - myślę, że można tu wymienić jeszcze więcej. A więc jest to okaleczenie dziecka na całe jego przyszłe życie.

Pozdr.Krzysztof T. edytował(a) ten post dnia 26.06.08 o godzinie 16:44

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

To nie jest tylko i wyłącznie walka ze stereotypami ale przede wszystkim z systemem, który w imię pseudosprawiedliwości próbuje (niestety wielokrotnie udanie) niszczyć więź dziecka z odseparowanym rodzicem. Były, są i będą patologie... a do takich można zaliczyć m.in. utrudnianie czy wręcz uniemożliwianie kontaktu dziecka z odseparowanym rodzicem, co nie oznacza, że każda matka jest tą pseudo. Tak naprawdę większość kobiet - matek należy do grupy odpowiedzialnych za losy dziecka, które kierują się przede wszystkim jego dobrem. I tylko niewielka - w makroskali (choć i tak zbyt duża) ilość pseudomatek niszczy obraz normalnej kobiety. Problem polega na tym, że system, który w samej rzeczy powinien chronić dzieci przyczynia się do ich krzywdy. Równie ważna jest tu krzywda ojca jako człowieka, jako obywatela naszego kraju. Nieskuteczność wyegzekwowania kontaktów zasądzonych przez sądy powoduje, że ojcowie zaczynają organizować happeningi (czego przykładem jest tu działalność stowarzyszenia ojcowie.pl pod kierownictwem Krzysztofa, którego serdecznie pozdrawiam) mające zwrócić uwagę na krzywdę, niesprawiedliwość oraz nieskuteczność prawa, które ma chronić nasze najmłodsze pokolenie. Nikt nie chce zauważyć, że wielu tych happeningów w ogóleby nie było gdyby nie to, że to właśnie matka dziecka - mimo wyroku sądu i przede wszystkim wbrew temu wyrokowi, uniemożliwia kontakt dziecka z jego biologicznym ojcem. Co ma robić ojciec, który bezskutecznie próbuje utrzymać wiążącą go z dzieckiem wieź... dla dobra dziecka, wycofać się? Myślę, że każda metoda jest dobra, która prowadzi do celu - w tym przypadku umożliwienie normalengo kontaktu dziecka z odseparowanym rodzicem, po rozwodzie. Wiele racji ma Sylwia, która zauwża, iż obalenie stereotypów powinno odbywać się na zasadzie podkreślenia powagi ojcostwa. Ten fakt, zauważyli również ojcowie stąd też powstało Forum na Rzecz Odpowiedzialnego Ojcostwa (http://wstroneojca.pl/index.php?option=com_content&tas.... Nie można jednak bagatelizować roli happeningów, które pokazują determinację ojców kochających swoje dzieci... i walczących nie tyle z pseudomatkami co z systemem pozwalającym na takie patologie.Jarosław Maciaszek edytował(a) ten post dnia 26.06.08 o godzinie 19:28
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Jarek - masz rację.

Muszę tu tylko zaznaczyć, że nienawidzę określenia "biologiczny ojciec" - bo to do tej roli chcą nas sprowadzić pseudo-matki. A my jesteśmy ojcami, a najdobitniej świadczy o tym nasze: troska o dziecko, przywiązanie i determinacja do aktywnego uczestnictwa w życiu dziecka.

W moim przypadku pseudo-matka Bartusia próbuje zrobić ze mnie biologicznego-ojca-bankomat - podejrzewam, że to też częsty schemat.

Pozdr.

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Nie będę się spierał ;) bo są to tylko połączone zgłoski tworzące wyraz... wyraz, który bez względu na to, co zawiera w swojej nazwie niesie w sobie większe przesłanie... podkreślam tylko fakt biologiczności ponieważ wiele z pseudomatek próbując całkowicie odizolować dziecko od taty szybko znajduje sobie nowego partnera... nierzadko mówiąc dziecku, że to jest jego ojciec mimo, że jest to sprzeczne z prawem.
Krzysztofie... lepiej koncentrwać się jest na pozytywnych myślach, niż nienawiści do... wyrazów. Serdecznie pozdrawiam.Jarosław Maciaszek edytował(a) ten post dnia 26.06.08 o godzinie 21:12
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Jarosław Maciaszek:
lepiej koncentrwać się jest na pozytywnych myślach, niż nienawiści do... wyrazów.

I o to właśnie chodzi :)

Happeningi i inne tego typu akcje są ważne by zaistnieć w ogóle w świadomości społecznej - tylko nie za pomocą agresywnych haseł o pseudo-matkach, bo to jest miecz obosieczny.

Temat jest trudny, ale patrząc na to nieco szerzej: jeśli ojcowie w końcu osiągną postulowane równouprawnienie, to i problem pseudo-matek niejako się rozwiąże, ponieważ szanse do walki o dobro dziecka będą wyrównane.
Lepiej zatem skoncentrować się na egzekwowaniu swoich praw i budowaniu pozytywnego wizerunku ojca, niż na sianiu nienawiści.Sylwia Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 27.06.08 o godzinie 15:36
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

Krzysztof T.:
Jarek - masz rację.

Muszę tu tylko zaznaczyć, że nienawidzę określenia "biologiczny ojciec" - bo to do tej roli chcą nas sprowadzić pseudo-matki. A my jesteśmy ojcami, a najdobitniej świadczy o tym nasze: troska o dziecko, przywiązanie i determinacja do aktywnego uczestnictwa w życiu dziecka.


Krzysztof, Ciebie jako ojca razi to określenie i ja to rozumiem, ale ono jednak często funkcjonuje w takich sytuacjach.
Ty stoisz na stanowisku ojca walczącego, a co mają powiedzieć matki, których ojciec dziecka zapomniał, że jest ojcem?? Takie przypadki też są. Tak samo, jak przysposobienie dziecka przez nowego męża matki - wtedy to on staje się tak naprawdę ojcem, w przeciwieństwie do tego tylko "biologicznego", który się do dziecka w ogóle nie poczuwa.

Może nie traktuj tego jako przykrego epitetu - Ty sam jesteś ojcem (i biologicznym i emocjonalnym) i tego się trzymaj :)

konto usunięte

Temat: MARSZ OJCÓW, WARSZAWA

W dużej mierze to, co mówisz Sylwia jest bliskie prawdy. Jednak rozumiem również ojców, którym naprawdę jest ciężko nie okazywać "niechęci" do drugiej strony bo ta druga strona wykorzystując do walki dziecko świadomie NISZCZY psychicznie oraz emocjonalnie swojego byłego partnera. To, co było codziennością nagle zostaje zabrane zarówno dziecku jak i jego ojcu. Dodatkowo ojciec (ten prawdziwy) szukając sprawiedliwości w sądzie napotyka na barierę w postaci stereotypu, który już na starcie stawia go w roli rodzica drugiej kategorii. Tak naprawdę prawa ojca kończą się wraz z końcem związku... potem o tych prawach decyduje partnerka. To ona staje się wówczas wyłączną dysponentką regulującą czas widzeń ojca z dzieckiem często ograniczając te widzenia do zera z nieodwracalną szkodą dla rozwoju dziecka (pomijam patologie).
Zresztą takie rzeczy ciężko jest wytłumaczyć, czy też tłumaczyć osobom, które tego osobiście nie doświadczyły...

Następna dyskusja:

dyskryminacja ojców




Wyślij zaproszenie do