Temat: Krzyże tu i tam
Romuald K.:
Czyli co? Grupka dziesieciu osób, w wiekszosci kobiet lub osob starszych otoczona przez odziały wojska policji, strazy prezydenckiej i boru to adekwatne uzycie tych sił? Naprawde bez zartów. To nie grupa kiboli wracających z meczu.
"Grupka dziesięciu osób"??? To dlaczego w RÓŻNYCH STACJACH TELEWIZYJNYCH widziałam TŁUM napierający z ogromną siłą na barierki???No nie powie mi Pan chyba,że w tym wypadku było jak w komedii Barei (robimy sztuczny tłum - bo "Musi być jakieś życie na osiedlu"), a telewizja AŻ TAK kłamie..?
W tym wypadku moim zdaniem użycie tych sił było trafne, ale jeszcze trafniejsze byłoby zamknięcie całej trasy od Krakowskiego Przedmieścia po kościół św. Anny i planowe przeniesienie tego krzyża. Ale to już mój punkt widzenia.
Poza tym tak jak już wspominałam wcześniej, nie widzę sensu prowadzenia z Panem dalszej dyskusji na ten temat. Pan jest zwolennikiem krzyża pod pałacem, ja przeciwniczką.
Poza tym krzyż nadal tam stoi i jak na razie zanosi się, że tam pozostanie, więc przyjmijmy, że wyszło na Pana.
Gdyby mniejsza wage przywiazywac do tego co obywatel robi bez reprezentacj władzy w przestrzeni publicznej moze mielibysmy prawdziwych obywateli a nie tylko tych bojących sie policji i ze strachu siedzacych cicho. Bez swojego głosu i poczucia własnej podmiotowosci.
Jeśli grupę rozhisteryzowanych fanatyków, kierujących się emocjonalnymi pobudkami, bez racjonalnych argumentów uznaje Pan za świadomych obywateli to gratuluję poglądów.
Jedyne, z czym mogę się w Pana wypowiedzi zgodzić, to fakt, że tej grupie niewątpliwie nie można odmówić poczucia ich własnej podmiotowości. Podmiotowości "krzyżowców, którzy ciągle muszą WALCZYĆ o to, by narzucać innym swoje poglądy, które uważają za jedyne i słuszne".
A co w wypadku, którym każdy zaczął by myśleć tak jak oni. Może obok krzyża pod pałacem powinął stanąć również muzłumański półksiężyć i gwiazda Dawida. W końcu nie tylko katolicy w tej katastrofie zginęli...
>Frustracja rodzi sie wlasnie dlatego ze ludzie
widza ze nic od nich nie zależy.
Tak, tylko nie każdy sfrustrowany idzie pod pałac i odmawia jakieś egzorcystyczne modły w tronę księży, tudzież przywiązuje się do krzyża i stoi na warcie.
Mnie też frustruje obecna sytuacja. Frustruje mnie fakt, że grupa fanatyków religijnych i w moim przekonaniu NIE-KATOLIKÓW ma realny wpływ na to, jakie decyzje zapadają w państwie demokratycznym.
A jednak siedzę sobie spokojnie w fotelu i nie odstawiam cyrków pod pałacem...
Jak w takim razie wytłumaczy Pan niska frekwencję wyborczą w wyborach prezydenckich, bo przecież prawie połowa do wyborów nie poszła? W świetle Pana teorii byliby raczej sfrustrowani i podejmowali by aktywne działania....uppps, coś nam się nie zgadza.Anna Bender edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 20:40