Michał Nycz

Michał Nycz Doświadczony manager
sprzedaży

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Witam wszystkich,

Jakoś mnie naszło żeby założyć temat w którym moglibyśmy porozmawiać na temat browarów niszowych w Polsce.
Jak wszystkim wiadomo w Polsce w ostatnim czasie jest moda na piwa mniej znane, a Żywiec czy Tyskie odchodzą do lamusa, ale czy wszystko co z złota świeci się?
Otóż w mojej ocenie (oczywiście ocena jest subiektywna więc proszę mnie nie zjeść) nie jest w cale tak kolorowo.

Po pierwsze z racji małych mocy przerobowych za 0,5 l piwa musimy średnio zapłacić 4,5 zł.

Po drugie, piwo opuszczające browary z racji rozwijających się tam dopiero systemów zarządzania etc. nie zawsze spełniają nasze oczekiwania- w małym browarze działa zasada, że nie ważne co wyjdzie, ale i tak trzeba to sprzedać (nikt nie robi tego z złej woli tylko jak to w przemyśle czasami coś nie wyjdzie), a w przeciwieństwie do dużych browarów kupażowanie piwa jest tutaj mocno ograniczone.

Po trzecie, czy w Polsce nie rynek piwny nie robi się nieco snobistyczny(coś jak z winami), bo osoby pijące np. Ciechana patrzą na osobę z Żywcem jak na kogoś trędowatego, a ja znam osoby które naprawdę lubią tego Żywca.

Po czwarte, jakiś czas temu w internecie widziałem wywiad z właścicielem Ciechana, w którym to on, bez nawet mrugnięcia powieki mówił, że w piwach koncernowych dodawana jest żółć wołowa w celu regulacji barwy- jak dla mnie takie nieuczciwe zachowanie jest nieodpowiednie dla takiej osoby jak on, bo po tamtym wywiadzie zacząłem się zastanawiać czy napić się Ciechana czy sobie darować bo nie wiadomo co oni tak w browarze mogą trenować...

No to tyle na razie- zapraszam do dyskusji, tylko mi tu piwa nie wylewać i mięsem nie rzucać, proszę ;)
Marek P.

Marek P. Browar Piwoteka!

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Temat może i ciekawy, ale sporo wątpliwości budzą twierdzenia, które pan Michał głosi (zwłaszcza w kontekście "praktykant w dziale jakości Grupa Żywiec S.A.").

Po pierwsze: skąd twierdzenie, że za piwa z małych browarów trzeba zapłacić średnio 4,5 zł? Ciechan Wyborny w Łodzi kosztuje w przedziale 2,90 - 3,20. Tyskie też ok 2,90, Żywiec (po ostatnich drastycznych podwyżkach) ponad 3,20 zł. Owszem, niektóre piwa z małych browarów są droższe (no wiecie, nie stosują świetnej technologii HGB) ale stwierdzenie, że średnia cena takiego piwa to 4,50 oznaczałoby, że są piwa z małych browarów, które kosztują i 10 zł, a to już nieprawda. Swoją drogą, Bracki Koźlak Dubeltowy (produkt Grupy Żywiec) kosztował prawie 10 zł za butelką 0,33!

Po drugie: w którym małym browarze działa zasada "że nie ważne co wyjdzie, ale i tak trzeba to sprzedać"? Z definicji w każdym małym? To chyba zbyt duże uogólnienie. Dodam do tego jeszcze jedno stwierdzenie: piwo opuszczające małe browary nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, piwo opuszczające duże browary nigdy nie spełniają naszych oczekiwań. Może być takie uogólnienie?

Po trzecie: i może jeszcze biją? Albo zamykają do getta? Ja znam osoby, które naprawdę lubią Tyskie i krzywo patrzą na wszystkich pijących Żywca. Co jeszcze napiszemy, żeby zdyskredytować konkurencję?

Po czwarte: bardzo proszę podać linka do tego artykułu, bo napisać to sobie każdy może. Bo jeśli chodzi o ten wywiad:
http://finanse.wp.pl/kat,98674,title,Polskie-piwa-nawe...
to nie pan Marek Jakubiak mówił o żółci. A może chodzi o ten artykuł: http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Producent-piwa-z...? Tylko, że w tym artykule pan Marek Jakubiak zaprzecza, żeby było mu wiadomo o takich praktykach w jakimkolwiek browarze. Więc może pan Michał raczyłby potwierdzić swój zarzut.

Po piąte: zastanawiająca jest ofensywa koncernów na forach internetowych poprzez swoich pracowników lub przez podstawionych "zadowolonych klientów". Ciekawe, czy ktoś daje się na to nabrać.
I jeszcze pozwolę sobie powtórzyć za panem Markiem Jakubiakiem: trzeba mniej wierzyć reklamie i mieć więcej własnego zdania.Marek P. edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 18:02
Krzysztof Kalisz

Krzysztof Kalisz Specjalista
Księgowy, Delfarma
Sp. z o.o.

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

A w dużych browarach takich jak Żywiec, KP czy Calsberg nie ma zasady nie ważne co wyjdzie byle by wyszło? np takie TYSKIE?? które w smaku przypomina wodę po płukaniu starych szmat?. Właśnie to małe browary dbają o jakość, między innymi wysoką jakością swoich wyrobów przyciągną potencjalnych klientów i NIE ZGODZĘ się ze stwierdzeniem że z żywca wychodzi tylko i wyłącznie piwna ambrozja a z Ciechana, Fortuny czy Ambera byle co.
A żywiec jak dla mnie to już nie jest synonimem dobrego piwa z wyższej półki. Kilka lat temu piło się je z przyjemnością, a teraz to kolejny bezpłciowy browar podobny do lecha, warki czy innych nie wiadomo gdzie i jak rozlewanych piw.
Żeby nie było że bronię małych browarów, ale masówka nijak się ma do małych browarów.Krzysztof Kalisz edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 18:31

konto usunięte

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Po piąte: zastanawiająca jest ofensywa koncernów na forach internetowych poprzez swoich pracowników lub przez podstawionych "zadowolonych klientów". Ciekawe, czy ktoś daje się na to nabrać.

Sprzedaz spada, wiec robia wszystko, zeby to zmienic.

konto usunięte

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

A dlaczego nie bronić małych browarów? Brońmy ich! Przez lata to koncerny były na uprzywilejowanej pozycji, a gdy tendencja się odwraca, to nagle są takie godne współczucia? Szczerze mam głęboko w d... to, że leszcze popijający żywca poczuł się gorzej, bo ktoś mu powiedział, że pije wodę spod ziemniaków. Mam znajomych, którzy po brutalnej lekcji życia (picia) już nie spojrzą na Harnasia czy Tatrę, po prostu zrozumieli, że można pić smaczne piwo (i niekoniecznie płacić 4,50, bez przesadyzmu).

A Grupa Żywiec niech lepiej zacznie coś robić ze swoją marką, bo coraz większe nakłady na reklamę nie zmienią tendencji pt. "konsumenci chcą dobrego piwa, a nie aktorów w reklamach".
Michał Nycz

Michał Nycz Doświadczony manager
sprzedaży

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Zacznę od tego, że na GL się nie Panuje... Jestem Michał ;)
NA Pana jestem jeszcze za młody i za brzydki :P

I jest tak jak każdy z nas tutaj pisze w mniejszym lub większym stopniu.
W każdym razie:

Marku:
1. Cena jest widocznie adekwatna do rynku Krakowskiego- tutaj za wymienione przez Ciebie Ciechany należy zapłacić średnio o 1 zł więcej niż ty podajesz...

2. Jest to uogólnienie związane z browarem Amber i z moimi osobistymi doświadczeniami z ich produktami. Co do dużych browarów to zgodzę się i uważam, że powinny coś z tym zrobić, albo im się wszystko na łeb wywali.

3. Nie jest moim interesem nikogo dyskredytować, ale widzę jak reagują ludzie z mojego otoczenia na produkty z małych browarów mimo iż na temat piw wiedzy nie mają to wychodzą z założenia, że jak nie Żywiec to dobre (w większości przypadków to i tak prawda, ale trzeba mieć jakieś swoje zdanie, a nie ulegać modzie).

4. Postaram się odnaleźć ten wywiad, a jak nie to czapka z głowy... Ale z tego co pamiętam wywiad który widziałem trwał 20 minut a nie nie cale 7 jak ten podany przez Ciebie Marku.

5. Ja mam swoją wiedzę z studiów i praktyki etc. więc jak dla mnie reklama nie ma znaczenia bo mam swój rozum, poza tym nie mam TV i nawet nei wiem jaka kampania reklamowa jest obecnie emitowana...

Krzysiek:
Owszem zgodzę się, ale mimo wszystko uogólnienie zastosowane przez Ciebie jest nieco za daleko idące- Żywiec jest goryczkowy, Lech mocno aromatyczny, Tyskie jest kwaśne etc. trochę mimo wszystko się od siebie różnią, ale i tak jak mówiłem wcześniej mogłyby być znacznie lepsze!

Marcel:
Nie mówię, żeby nie bronić, ale obawiam się, że jeżeli obecny stan rzeczy się nie zmieni to i małe browary mogą pójść na łatwiznę i robić byle co, a my i tak to kupimy- zdrowa krytyka jest potrzebna, zarówno w przypadku małych jak i dużych browarów ;)

konto usunięte

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Michał Nycz:
Marcel:
Nie mówię, żeby nie bronić, ale obawiam się, że jeżeli obecny stan rzeczy się nie zmieni to i małe browary mogą pójść na łatwiznę i robić byle co, a my i tak to kupimy-


nie kupimy jak przestanie nam smakować
Krzysztof Kalisz

Krzysztof Kalisz Specjalista
Księgowy, Delfarma
Sp. z o.o.

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Małe browary nie pójdą na łatwiznę, widać to po ocenach nowych piw czy nowo rozlewanych warek, jeżeli piwo wcześniej chwalone później traci na smaku, jakości smakosze od razu to zauważą i wytkną. Dzisiaj pójście na łatwiznę dla małego browaru oznacza samobójstwo. Można przytoczyć tu np Konstancin, rok temu piwo z tego browaru było o niebo lepsze niż teraz, teraz nie jednokrotnie zdarza się kwasior i każdy o tym mówi nikt z sentymentu nie zachwala piw z Konstancina tylko wytyka nie prawidłowości(browarbiz)
Swoją drogą wolę niedorobionego Konstancina jak tyskie niewiadomo co.
Marek P.

Marek P. Browar Piwoteka!

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Michał Nycz:
Zacznę od tego, że na GL się nie Panuje... Jestem Michał ;)
NA Pana jestem jeszcze za młody i za brzydki :P
Może i się nie "panuje" ale nauczony doświadczeniem wiem, że spoufalnie się w takiej dyskusji prowadzi do szybkiego zapominania o szacunku dla interlokutora. Więc panie Michale pozostanę przy swoim per "pan".

I jest tak jak każdy z nas tutaj pisze w mniejszym lub większym stopniu.
W każdym razie:

Marku:
1. Cena jest widocznie adekwatna do rynku Krakowskiego- tutaj za wymienione przez Ciebie Ciechany należy zapłacić średnio o 1 zł więcej niż ty podajesz...
Ok, może w Krakowie. Ale stwierdzenie, ze piwa z małych browarów są znacznie droższe (przecież trzeba za nie zapłacić aż 4,5, a wiadomo przecież że Żywiec to tylko 3,20) jest kolejnym uogólnieniem, które raczył pan przedstawić. A co do cen, to w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Częstochowie i jeszcze wielu innych miastach można Ciechana (i nie tylko: bo także piwa z browarów Kormoran, Witnica, Cornelius, Konstancin, Jagiełło, Czarnków itp. itd.) można kupić w rozsądnych cenach, często poniżej 3 zł.

2. Jest to uogólnienie związane z browarem Amber i z moimi osobistymi doświadczeniami z ich produktami. Co do dużych browarów to zgodzę się i uważam, że powinny coś z tym zrobić, albo im się wszystko na łeb wywali.

3. Nie jest moim interesem nikogo dyskredytować, ale widzę jak reagują ludzie z mojego otoczenia na produkty z małych browarów mimo iż na temat piw wiedzy nie mają to wychodzą z założenia, że jak nie Żywiec to dobre (w większości przypadków to i tak prawda, ale trzeba mieć jakieś swoje zdanie, a nie ulegać modzie).
A ja widzę, że większość kupuje jednak piwa koncernowe (jeszcze) ulegając jedynie reklamie i dostępności w marketach. A ich własne zdanie wmawia im się poprzez takie bzdury, jak te o piwowarze, który jest po to, żeby pilnować, aby piwa nie pasteryzować.

4. Postaram się odnaleźć ten wywiad, a jak nie to czapka z głowy... Ale z tego co pamiętam wywiad który widziałem trwał 20 minut a nie nie cale 7 jak ten podany przez Ciebie Marku.
Nie mam bazy wszystkich wywiadów z panem Markiem Jakubiakiem, te wydawały się najbliższe tematu. Poproszę o linka.
Justyna Laskowska

Justyna Laskowska purchasing
specialist

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Michał Nycz:
1. Cena jest widocznie adekwatna do rynku Krakowskiego- tutaj za wymienione przez Ciebie Ciechany należy zapłacić średnio o 1 zł więcej niż ty podajesz...
mieszkałam w Krakowie przez ostatni rok, takie ceny to chyba w knajpie. Spokojnie można kupić dobre piwo za 2-3 złote.
Owszem zgodzę się, ale mimo wszystko uogólnienie zastosowane przez Ciebie jest nieco za daleko idące- Żywiec jest goryczkowy, Lech mocno aromatyczny, Tyskie jest kwaśne etc. trochę mimo wszystko się od siebie różnią, ale i tak jak mówiłem wcześniej mogłyby być znacznie lepsze!
trochę się różnią, ale mało. i bardzo straciły na smaku choćby w ciągu ostatnich pięciu lat.
obawiam się, że jeżeli obecny stan rzeczy się nie zmieni to i małe browary mogą pójść na łatwiznę i robić byle co, a my i tak to kupimy-
z tego co zrozumiałam, nie lubisz piwa z małych browarów, więc jakie "my";)
prawdziwy piwosz nie kupi byle czego, będzie wolał nie pić piwa niż pić "siki".

z mojego doświadczenia małe browary produkują produkt wyższej jakości, o zdecydowanie głębszym smaku. pijąc przemysłówkę mam odruch wymiotny.
edit: oczywiście nie uważam, że każdy mały browar=dobre piwoJustyna Laskowska edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 20:22
Michał Nycz

Michał Nycz Doświadczony manager
sprzedaży

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Justyna Laskowska:
Michał Nycz:
1. Cena jest widocznie adekwatna do rynku Krakowskiego- tutaj za wymienione przez Ciebie Ciechany należy zapłacić średnio o 1 zł więcej niż ty podajesz...
mieszkałam w Krakowie przez ostatni rok, takie ceny to chyba w knajpie. Spokojnie można kupić dobre piwo za 2-3 złote.
Owszem zgodzę się, ale mimo wszystko uogólnienie zastosowane przez Ciebie jest nieco za daleko idące- Żywiec jest goryczkowy, Lech mocno aromatyczny, Tyskie jest kwaśne etc. trochę mimo wszystko się od siebie różnią, ale i tak jak mówiłem wcześniej mogłyby być znacznie lepsze!
trochę się różnią, ale mało. i bardzo straciły na smaku choćby w ciągu ostatnich pięciu lat.
obawiam się, że jeżeli obecny stan rzeczy się nie zmieni to i małe browary mogą pójść na łatwiznę i robić byle co, a my i tak to kupimy-
z tego co zrozumiałam, nie lubisz piwa z małych browarów, więc jakie "my";)
prawdziwy piwosz nie kupi byle czego, będzie wolał nie pić piwa niż pić "siki".

z mojego doświadczenia małe browary produkują produkt wyższej jakości, o zdecydowanie głębszym smaku. pijąc przemysłówkę mam odruch wymiotny.
edit: oczywiście nie uważam, że każdy mały browar=dobre piwoJustyna Laskowska edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 20:22


Kurczę piwa niszowe kupuje w Almie, lub kilku monopolowych 24h w których widocznie zdzierają ze mnie grubą kasę ;)

Ja nigdzie nie napisałem, że nie lubię piw z małych browarów- jest wręcz odwrotnie, chodzi mi tylko o ideologie, że jak z małego browaru to już rarytas- jest to spore uogólnienie, które tak jak i w reklamie piwa Kasztelan(chodzi mi o pasteryzacje) trafiło do ludzi.
Maciek Ziomek

Maciek Ziomek technik bilokacji,
profesjonalny
wiercipięta, muzyk
wokal...

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Panie Michale.
Nie mogę się zgodzić z wypowiedzią, że małe browary muszą coś sprzedać. Jest zupełnie odwrotnie. Koncern próbuje stworzyć produkt o jak najmniejszej cenie i czasochłonności technologicznej, utrzymując jednocześnie cenę na jak najwyższym poziomie. Część zarobionych na tandecie pieniędzy przeznacza na gadżety dla lokali (szklanki, ogródki, rolbary, banery, wafle) lub promocja 3 plus 3 gratis. Podpisywane są umowy na wyłączność z właścicielami lokalu w zamian za bonus okresowy, fakturę marketingową itp... W sklepach indywidualnych lub sieciowych przeprowadzane są akcje - kasa za miejsce paletowe. Nie znam przedstawiciela piwnego, który nie ma do wyrobienia "TARGETU". A, że ludzie są pazerni to idą na łatwiznę i handlują "gorącym kubkiem" wmawiając ludziom, że to jedzenie domowe i raczej nikomu nie chce się przez wygodnictwo szukać alternatyw. Ma to sens?
Ileż to razy sam się Pan złapał na tym, że pod wpływem reklamy sięgał po produkt na półce i wręcz nie szukał alternatyw. Nie sądzi Pan, że człek powinien mieć prawo do poznawania i wyrabiania sobie gustu? Droga jest tylko jedna - przez doświadczanie.
Kwestia ceny. Nie spotkałem się, jak jeżdżę po Polsce, z takimi cenami.
Smak. Każde z tych piw ma swój niepowtarzalny charakter i cechy rozpoznawalności. Frajdą dla mnie jest wyłapać niuanse między warkami. Ale to tak jak z domowym jedzeniem niby składniki te same, a zupa co rusz smakuje inaczej i za każdym razem dobra.
Snobizm - o tak, jestem snobem i wiem co lubię w jakim piwie i po jakie sięgnąć w zależności od nastroju. Lubię czasem winny posmak Koreba miodowego, lubię wyrazistość Srebrego Smoka, miękkość Ciechana, aromat i goryczkę Mocno Chmielonego Kormorana, nutę kolendry w Hoegardenie, rumianek w Goblinie, wiśnię w Kasteelu Rouge, smak pumperniklu w Obołoniu, kwiatowy zapach Chimay. To wszystko dzięki temu, że nie poddałem się hasłu np "tyskie ponad wszystkie"
Czas opuścić matriks.
I niech lupulina będzie z Wami wszystkimi :)
Michał Nycz

Michał Nycz Doświadczony manager
sprzedaży

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Maciek Ziomek:
Panie Michale.
Nie mogę się zgodzić z wypowiedzią, że małe browary muszą coś sprzedać. Jest zupełnie odwrotnie. Koncern próbuje stworzyć produkt o jak najmniejszej cenie i czasochłonności technologicznej, utrzymując jednocześnie cenę na jak najwyższym poziomie. Część zarobionych na tandecie pieniędzy przeznacza na gadżety dla lokali (szklanki, ogródki, rolbary, banery, wafle) lub promocja 3 plus 3 gratis. Podpisywane są umowy na wyłączność z właścicielami lokalu w zamian za bonus okresowy, fakturę marketingową itp... W sklepach indywidualnych lub sieciowych przeprowadzane są akcje - kasa za miejsce paletowe. Nie znam przedstawiciela piwnego, który nie ma do wyrobienia "TARGETU". A, że ludzie są pazerni to idą na łatwiznę i handlują "gorącym kubkiem" wmawiając ludziom, że to jedzenie domowe i raczej nikomu nie chce się przez wygodnictwo szukać alternatyw. Ma to sens?
Ileż to razy sam się Pan złapał na tym, że pod wpływem reklamy sięgał po produkt na półce i wręcz nie szukał alternatyw. Nie sądzi Pan, że człek powinien mieć prawo do poznawania i wyrabiania sobie gustu? Droga jest tylko jedna - przez doświadczanie.
Kwestia ceny. Nie spotkałem się, jak jeżdżę po Polsce, z takimi cenami.
Smak. Każde z tych piw ma swój niepowtarzalny charakter i cechy rozpoznawalności. Frajdą dla mnie jest wyłapać niuanse między warkami. Ale to tak jak z domowym jedzeniem niby składniki te same, a zupa co rusz smakuje inaczej i za każdym razem dobra.
Snobizm - o tak, jestem snobem i wiem co lubię w jakim piwie i po jakie sięgnąć w zależności od nastroju. Lubię czasem winny posmak Koreba miodowego, lubię wyrazistość Srebrego Smoka, miękkość Ciechana, aromat i goryczkę Mocno Chmielonego Kormorana, nutę kolendry w Hoegardenie, rumianek w Goblinie, wiśnię w Kasteelu Rouge, smak pumperniklu w Obołoniu, kwiatowy zapach Chimay. To wszystko dzięki temu, że nie poddałem się hasłu np "tyskie ponad wszystkie"
Czas opuścić matriks.
I niech lupulina będzie z Wami wszystkimi :)

I taka odpowiedź mnie tutaj satysfakcjonuje z Pana strony :)
Co do tych cen to muszę w takim razie zmienić sklepy w jakich kupuje ;)
Co do snobizmu w takim jak Pan tutaj prezentuje wykonaniu popieram.

Zresztą co jak co, ale najlepiej smakuje piwo domowe ;)

konto usunięte

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Michał Nycz:
Co do tych cen to muszę w takim razie zmienić sklepy w jakich kupuje ;)

Warto się dobrze rozglądać, żeby nie dać się oskubać ;)Z warszawskiego podwórka to np w carrfurze "Żywe" stało po 6,5 zł (galeria mokotów) podczas gdy w zwykłych monopolowych po około 4; że nie wspomnę o sieci "Organic", w których ciechan miodowy kosztował 8,5 zł !!! (w osiedlowych monopolach był wówczas za 4 z hakiem, max. 5)
Krzysztof Fałdowski

Krzysztof Fałdowski prezes, Browar
Ciechan

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

No i Michale (przecież jesteś kolegą po fachu)dobrze Ci szło dopóki nie wjechałeś na mnie. Choć to bardzo nobilitujące stawiać Ciechana przeciwko Żywcowi. Otóż Marek Jakubiak bez mrugnięcia okiem w wywiadzie powiedział, że żółci się do piwa nigdzie się nie dodaje, bo głupi nie jest i trochę się zna. Natomiast tak jak on także i ja wiemy, że nie wolno z nikogo np. z Krzyśka, Justyny czy Marka robić po prostu balona. Niezależnie czy z nich balona robi duży, czy też mały browar. Według mnie piwo jest niejako dobrem narodowym Polaków, którzy piwo piją od wieków a kiedyś można było poznać, nawet nie będąc specjalistą, skąd te piwo jest i prawdziwi piwosze chełpili się taką umiejętnością. Teraz jest to trudne, bo jest to domeną tylko wysoko wyszkolonych specjalistów z paneli degustacyjnych. Ta jakby pierwszy balon - piwo nie dla Justyny, czy Krzyśka tylko dla panelu. Drogi Michale nieprawdą jest że w przypadku HGB można brzeczkę rozcieńczać bez dodatków i w zasadzie nikt otwarcie nie mówi co się dodaje do brzeczki (poza enigmatyczną reklamą parę lat temu - piwa podwójnie chmielonego...)To jakby drugi balon. I jeszcze kilka np - gdzie są dębowe beczki i gdzie produkuje się te piwo, którego najstarsi górale nie pamiętają, czy piwo niepasteryzowane jest naprawdę niepasteryzowane itd. Myślę że w obecnych czasach dostępu do informacji,wymianie tych informacji, takie rzeczy można sprawdzić i piwosze sprawdzają i czują się trochę zrobieni w balona. Dlatego pewnie są skłonni zapłacić nawet 5 czy 8 zł za piwo do którego mają zaufanie, a jak jeszcze im posmakuje to są po prostu zadowoleni.
Marek P.

Marek P. Browar Piwoteka!

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Maciek Ziomek:
Część zarobionych na tandecie pieniędzy przeznacza na gadżety dla lokali (szklanki, ogródki, rolbary, banery, wafle) lub promocja 3 plus 3 gratis. Podpisywane są umowy na wyłączność z właścicielami lokalu w zamian za bonus okresowy, fakturę marketingową itp...
To jest najlepsze, że ze sprzedaży tak atrakcyjnego cenowo Żywca można knajpie zapłacić kilkanaście tysięcy złotych rocznie za wyłączność. To ile ten Żywiec by kosztował bez kosztów marketingu? 1,20?
Michał Nycz

Michał Nycz Doświadczony manager
sprzedaży

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Coś mam wrażenie, że zaczyna się tu robić nieprzyjemnie i zupełnie niepotrzebnie.
Co do Ciechana- jest to jedno z moich ulubionych piw i nie wjeżdżam w Pana i daleko mi do bronienia koncernów bo one od tego mają flotę prawników i tak dalej.
Co do dobra narodowego zgodzę się i sam staram się go bronić wśród moich znajomych- tutaj jakoś mi nie idzie przekazywanie informacji- wole mówić niż pisać ;)
Co do panelu to jak dla mnie (mówię tu o Żywcu w którym widziałem jak to pracowało) to jest to sztuka dla sztuki i my się tam nie liczymy, tylko liczą się wyniki w cyferkach, które następnie trafiają do Holandii.

Co do tego co jest w brzeczce to zgodzę się, że Kowalski tkwi dalej, w antycznym już dziś prawie Reinheitsgebot - mowa tutaj również o koncernach.

A co do piwoszy to dzięki internetowi i ludzią takim jak my tutaj inni mogą dotrzeć do prawdy, a nie mitów.

A co do Pana Marka Jakubiaka- mogę się mylić, ale jak znajdę ten wywiad to oczywiście zamieszczę tutaj link... Póki co cofam to co napisałem bo nie chcę tutaj nikogo obrażać.

Ja jak właśnie się dowiedziałem płaciłem za specyfiki z Pana browaru (Ciechana) więcej niż powinienem, a płaciłem i tak bo wiedziałem, że warto.

Co do jakości produktów to dodam tylko, że browary restauracyjne (np. krakowski CK Browar) mogłyby być bardziej, hmmm, jednolite w jakości...

P.S.

Gdyby nie ten cały marketing to Żywiec powinien kosztować co najwyżej 1 złoty ;)Michał Nycz edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 22:16
Justyna Laskowska

Justyna Laskowska purchasing
specialist

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Kurczę piwa niszowe kupuje w Almie, lub kilku monopolowych 24h w których widocznie zdzierają ze mnie grubą kasę ;)
Alma do najtańszych sklepów nie należy;)polecam Carrefoura albo "Tanie Alkohole" na ul. Kobierzyńskiej
Ja nigdzie nie napisałem, że nie lubię piw z małych browarów- jest wręcz odwrotnie, chodzi mi tylko o ideologie, że jak z małego browaru to już rarytas- jest to spore uogólnienie, które tak jak i w reklamie piwa Kasztelan(chodzi mi o pasteryzacje) trafiło do ludzi.
uogólnienia zawsze są złe
Adam L.

Adam L. "A fakty to
najbardziej uparta
rzecz pod słońcem."

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

"Swoją drogą, Bracki Koźlak Dubeltowy (produkt Grupy Żywiec) kosztował prawie 10 zł za butelką 0,33!"- nie wiem gdzie, w piwotece?

"Dodam do tego jeszcze jedno stwierdzenie: piwo opuszczające małe browary nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, piwo opuszczające duże browary nigdy nie spełniają naszych oczekiwań. Może być takie uogólnienie?"- chyba może być takie uogólnienie, ale jak wygląda lista ludzi na kartce "my"? Jakaś lista albo coś, najlepiej imienna.

"Po piąte: zastanawiająca jest ofensywa koncernów na forach internetowych poprzez swoich pracowników lub przez podstawionych "zadowolonych klientów". Ciekawe, czy ktoś daje się na to nabrać."- to browary tak robią? jeśli tak to hultaje.

"...w smaku przypomina wodę po płukaniu starych szmat?"- Dlaczego Pan pije wodę po płukaniu starych szmat? Można się zatruć. W strukturze szmaty mogą być patogeny. Ja wiem, że jest kryzys i ludzie rezygnują ze swoich przyzwyczajeń na koszt gorszych produktów... albo jakas kiepska książka kucharska, ja bym polecał wypić czasem herbatę. To trzeba wziąć kilka listków herbaty (może być zielona, ma więcej polifenoli, które niwelują działanie wolnych rodników, powstających podczas tej dyskusji), wrzucić do szklanki i zalać niezupełnie wrzątkiem (wtedy jest lepsza). Około 200 mL. Pić ciepłe, dobrze gdy bez cukru, wtedy można odkryć prawdziwy aromat ekstraktu. Polecam w filiżance.

"...jak te o piwowarze, który jest po to, żeby pilnować, aby piwa nie pasteryzować."- to chyba była jedna taka reklama... Więc raczej odnosi się tylko do jednego piwa. Ludzie się tak tym sugerują? Jakieś dane statystyczne może poproszę. Poza tym największa wrzawa toczy się wokół Żywca i Tyskiego. A one są pasteryzowane.

"A, że ludzie są pazerni to idą na łatwiznę i handlują "gorącym kubkiem" wmawiając ludziom, że to jedzenie domowe i raczej nikomu nie chce się przez wygodnictwo szukać alternatyw."- a dowodów brak...

"...człek powinien mieć prawo do poznawania i wyrabiania sobie gustu? Droga jest tylko jedna - przez doświadczanie."- no i święta racja. Zgadzam się. I człowiek ma do tego prawo i możliwości. Jest obecnie taki wybór, w niektórych miejscach można kupić wiele piw w zbliżonych cenach (HGB i non-HGB). Zagraniczne i krajowe. Jasne i ciemne...

Ta dyskusja się nigdy nie skończy. Jak rozmowa na temat "jakie piwo w tej chwili pijesz".

"nie kupimy jak przestanie nam smakować "- i tym cytatem podsumuję. Kolejna święta racja i dotyczy wszystkiego, każdego piwa, każdego produktu spożywczego. I reklama ma tu działanie jedynie wspomagające, choć nakłania. Zawsze część ludzi będzie kupować koncernówki i ich prawo do tego, a niszowe inna część ludzi. Człowiek ma własny osąd, nie jest ubezwłasnowolniony, a jeśli nie ma takiego osądu, no to szkoda takiego.
Marek P.

Marek P. Browar Piwoteka!

Temat: Piwa i browary regionalne; mity i opowieści kontra prawda

Adam Ludowski:
"Swoją drogą, Bracki Koźlak Dubeltowy (produkt Grupy Żywiec) kosztował prawie 10 zł za butelką 0,33!"- nie wiem gdzie, w piwotece?
W Piwotece go nie było, to był "elytarny" produkt tylko w Almach. A kosztował dokładnie 5,49. Czyli jakaś złotówkę więcej niż Ciechan Miodowy. A mój post to było takie uogólnienie...

"Dodam do tego jeszcze jedno stwierdzenie: piwo opuszczające małe browary nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, piwo opuszczające duże browary nigdy nie spełniają naszych oczekiwań. Może być takie uogólnienie?"- chyba może być takie uogólnienie, ale jak wygląda lista ludzi na kartce "my"? Jakaś lista albo coś, najlepiej imienna.

http://browar.biz
Jakieś 40 tys. zarejestrowanych użytkowników.

"Po piąte: zastanawiająca jest ofensywa koncernów na forach internetowych poprzez swoich pracowników lub przez podstawionych "zadowolonych klientów". Ciekawe, czy ktoś daje się na to nabrać."- to browary tak robią? jeśli tak to hultaje.
Merytoryczny argument, przyznaje. Ciekawe kiedy z goldenline znikną kolejne profile, pewnie jak prezes czy inny dyrektor przeczyta posty swoich pracowników.

"...w smaku przypomina wodę po płukaniu starych szmat?"- Dlaczego Pan pije wodę po płukaniu starych szmat? Można się zatruć. W strukturze szmaty mogą być patogeny. Ja wiem, że jest kryzys i ludzie rezygnują ze swoich przyzwyczajeń na koszt gorszych produktów... albo jakas kiepska książka kucharska, ja bym polecał wypić czasem herbatę. To trzeba wziąć kilka listków herbaty (może być zielona, ma więcej polifenoli, które niwelują działanie wolnych rodników, powstających podczas tej dyskusji), wrzucić do szklanki i zalać niezupełnie wrzątkiem (wtedy jest lepsza). Około 200 mL. Pić ciepłe, dobrze gdy bez cukru, wtedy można odkryć prawdziwy aromat ekstraktu. Polecam w filiżance.
I tu już się zaczyna ten brak szacunku do interlokutorów o którym wspominałem wcześniej.

"...jak te o piwowarze, który jest po to, żeby pilnować, aby piwa nie pasteryzować."- to chyba była jedna taka reklama... Więc raczej odnosi się tylko do jednego piwa. Ludzie się tak tym sugerują? Jakieś dane statystyczne może poproszę. Poza tym największa wrzawa toczy się wokół Żywca i Tyskiego. A one są pasteryzowane.
Już niedługo będzie "niepasteryzowany" Specjal. Uwarzony tradycyjną metodą HGB.

"A, że ludzie są pazerni to idą na łatwiznę i handlują "gorącym kubkiem" wmawiając ludziom, że to jedzenie domowe i raczej nikomu nie chce się przez wygodnictwo szukać alternatyw."- a dowodów brak...

"...człek powinien mieć prawo do poznawania i wyrabiania sobie gustu? Droga jest tylko jedna - przez doświadczanie."- no i święta racja. Zgadzam się. I człowiek ma do tego prawo i możliwości. Jest obecnie taki wybór, w niektórych miejscach można kupić wiele piw w zbliżonych cenach (HGB i non-HGB). Zagraniczne i krajowe. Jasne i ciemne...

Ta dyskusja się nigdy nie skończy. Jak rozmowa na temat "jakie piwo w tej chwili pijesz".

"nie kupimy jak przestanie nam smakować "- i tym cytatem podsumuję. Kolejna święta racja i dotyczy wszystkiego, każdego piwa, każdego produktu spożywczego. I reklama ma tu działanie jedynie wspomagające, choć nakłania. Zawsze część ludzi będzie kupować koncernówki i ich prawo do tego, a niszowe inna część ludzi. Człowiek ma własny osąd, nie jest ubezwłasnowolniony, a jeśli nie ma takiego osądu, no to szkoda takiego.
Nikt im tego prawa nie broni. Tylko przestańcie wciskać ludziom kit o tradycji, szlachetnej goryczce, dębowych beczkach...

Następna dyskusja:

Jakie piwa lubicie? Co pole...




Wyślij zaproszenie do