Krzysztof
Grabarczyk
Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo
Temat: Life Coaching – nowa jakość czy chwyt marketingowy?
Witaj LeszkuLeszek Zawlocki:
Mateuszu i Krzysztofie - w wątku, który poruszyliście.
90% moich klientów mówi o PROBLEMIE czy TRUDNOŚCIACH. Ja też posługiwałem się tymi słowami, aż pewnego dnia jeden z moich znajomych - niepoprawny optymista - powiedział: "ależ o jakich ty problemach mówisz?! To są SZANSE chłopie! Szanse i możliwości...".
Potęga przeformułowania :-)
Ja też używam słów PROBLEM i TRUDNOŚĆ, jeśli używa ich Klient - dla mnie to wyraz uszanowania jego obrazu rzeczywistości i (mówiąc po NLP-owsku) element dostrojenia. Na szczęście Gestalt i zdrowy rozsądek pozwalają kiedy trzeba spojrzeć na obie strony medalu - to że istnieje problem jest tak samo prawdziwe jak to, że istnieje potrzeba/szansa/możliwość/cel itd. Pytanie tylko czym się zajmujemy i co ma większy sens - w końcu nawet najbardziej zagorzali "problemowcy" chętnie rozmawiają o tej drugiej stronie :-)
Cóż, dla mnie teraz jest pewnym truizmem (i osobistym i zawodowym), że problem jest jednocześnie szansą, a trudności zmuszają nas do szukania możliwości.
To, że większość klientów mówi w kategoriach negatywnych, zrzucam na karb wychowania i edukacji, które to procesu przez lata zmuszały nas do koncentrowania się na błędach. Ot tyle, cała filozofia podejścia coachingowego :))
Oj tak - system edukacji i wychowanie oduczają patrzenia w kategoriach szans i możliwości, a uczą bierności wobec "problemów", bezradności. Chyba najgorsze jest to, że nawet dobrzy rodzice mają dziwny odruch nagradzania za to co negatywne i karania za pozytywne - to dopiero anty-coaching ;-)
Pozdrawiam,
KGKrzysztof Grabarczyk edytował(a) ten post dnia 17.11.08 o godzinie 22:45