Temat: Roboty torowe. Zdjęcia
Rafał Wajer:
A czy trzeba od razu szukać w tym wyłudzenia? - czasem można po prostu pomóc.
No cóż, zważywszy na miejsce pracy osoby proszącej, baaardzo konkretną prośbę:
":roboty torowe (z wymianą podkładów strunobetonowych)" oraz naiwne tłumaczenie potrzebą poznania prac torowych (od kiedy to jakiekolwiek prace można poznać oglądając zdjęcia?) - jakoś nie składa mi się to w czystą potrzebę zaspokojenia ciekawości.
Zapewne firma wchodzi na rynek budownictwa kolejowego i zdjęcia są potrzebne co najmniej do prezentacji na jakimś spotkaniu lub konferencji, o ile nie do katalogu reklamowego.
Jako "fotopstryk-pasjonat" mam kilka zdjęć w archiwum - chętnie podziele się z nimi darmowo, mam wiekszą przyjemność gdy ktoś może je wykorzystać.
Czy jako specjalista w swojej dziedzinie masz równą przyjemność, jeśli przetarg wygrywa nieznana firma oferując dumpingową cenę?
Czy gdybyś prowadził lokalną firmę budowlaną i zainwestował spore pieniądze w sprzęt, miałbyś równą przyjemność, jeśli 99% ludzi z okolicy budowałoby lub remontowało swoje domy metodą gospodarczą, darmowymi rękami członków rodziny lub znajomych?
Nie sądzę...
Teraz pomyśl, że są ludzie, dla których sprzedaż osobiście zrobionych zdjęć jest sposobem zarabiania na chleb. Postaw się w ich sytuacji i wyobraź sobie swoją reakcję na rozdawanie na prawo i lewo zdjęć przez amatorów lub na używanie Twoich zdjęć bez zapłaty do celów, które przynoszą używającemu zyski...
Tak, zawodowe zdjęcia kosztują - ale wtedy płaci się za profesjonalne ujęcie, najwyższą jakość oraz łatwy dostęp do wyselekcjonowanego materiału.
Zdjęcia kosztują wcale nie tak znowu dużo. Ze stocku fotograficznego można je kupić za kilkanaście-kilkadziesiąt PLN/szt (w zależności od chodliwości tematu i zakresu wykorzystania). W porównaniu z wydatkami przeciętnej firmy np. na bogato wyposażony samochód prezesa - wydanie jednorazowo 500-1000 PLN na zestaw zdjęć do celów reklamowych, to jest naprawdę nic.
Dla mnie takie "oszczędności" są po prostu śmieszne. Zjawisko jest niestety dość powszechne w naszym kraju - fora fotograficzne roją się od wątków o wykorzystaniu zdjęć bez zgody autora. Też jestem fotopstrykiem-pasjonatem, ale nie rozdaję swoich zdjęć na prawo i lewo. Właśnie dlatego, że mam kolegów, którzy żyją z fotografii.