Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Więcej czy intensywniej?

Przypadek 1
Tylko 11% ściągniętych/kupionych ebooków zostanie kiedykolwiek przeczytanych.

Tylko 1% zostanie nie tylko przeczytanych, ale też wykorzystane w praktyce.

Przypadek 2
Tylko 25% rozwojowych płyt audio (a prawdopodobnie podobnie jest również w wypadku płyt DVD) zostanie w ogóle rozpakowanych.

Tylko 7% zostanie przesłuchanych od początku do końca, od pierwszej do ostatniej płyty w wypadku zestawów.

Ile zostanie wykorzystanych w praktyce? Dobre pytanie.

Wnioski

No właśnie - jakie wnioski? Oprócz "dobrych" wieści dla sprzedawców rozwojowych e-booków i audio ("możecie sprzedawać badziewie, i tak nikt tego nie sprawdzi") ;)

Po części jest to chyba przejaw zjawiska, które opisywałem już kiedyś w artykule Chomiki Książkowe ( http://www.krolartur.com/artykuly/97 ), natomiast zastanawiam się skąd bierze się u nas ta tendencja "więcej i więcej, ale nie głębiej".
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Więcej czy intensywniej?

Artur Król:
/.../ natomiast zastanawiam się skąd bierze się u nas ta tendencja "więcej i więcej, ale nie głębiej".

Bo tak jest łatwiej. Łatwiej kupić książkę niż ją przeczytać, nie mówiąc o przełamywaniu własnych schematów, czego by wymagało zastosowanie tej treści w praktyce.

Podobne zjawisko jest na różnych forach pomocowych.
Mam często wrażenie, że ludzie opowiadają o swoich trudnościach nie po to, aby coś z nimi robić, tylko z ciekawości co inni (w tym specjaliści) na to powiedzą.
To trochę tak jak z horoskopami - czyta się je z zaciekawieniem, czasem się mówi "tak, tak to wszystko się zgadza" lub "nie, to w ogóle nie jest to", ale większego znaczenia w życiu to nie ma.

konto usunięte

Temat: Więcej czy intensywniej?

Swego czasu wpadłem w tą pułapkę. Czytałem książkę za książką, zbierałem materiały audio i video, oglądałem godzinami i miałem wiedzę. Po jakimś czasie dotarło do mnie, że wiedza nabyta nie równa się umiejętnościom. Dlatego teraz czytam--> notuję-->implikuję do życia-->modyfikuję, żeby coś było dobre dla mnie-->sięgam po nowy materiał.

Przerabiam połowę z tego, co czytałem kiedyś, ale jest skuteczniej :)
Michał O.

Michał O. Architekt Rozwiązań

Temat: Więcej czy intensywniej?

natomiast zastanawiam się skąd bierze się u nas ta tendencja "więcej i więcej, ale nie
głębiej".

Bo kupienie kolejnej książki jest bardzo proste i wydaje się być bardzo łatwym sposobem pomocy samemu sobie. Do tego przekonują do kupna reklamy pisane zachęcającym językiem. Potem okazuje się, że jednak nie ma się ochoty czytać ani tym bardziej stosować do zawartych tam rad, bo tak jak pisała Ela, trudne jest przełamywanie własnych schematów. I na koniec: im więcej książek, tym trudniej wybrać od której zacząć i może się wydawać, że to ta następna (od której już na pewno zaczniemy na poważnie) nam pomoże.

Wydaje mi się, że istnieje również przekonanie, że samo posiadanie pewnych dóbr, już wzbogaca. W szczególności media elektroniczne są tak łatwo dostępne, że niektórzy mają realny problem z tym, aby po nie nie sięgnąć (ściągnąć/skopiować). Czasem urasta to do tej rangi, że ludzie pobierają z internetu książki/filmy/muzykę i nagrywają na płyty, a potem do szafki :)

Pomaga zdanie sobie sprawy z tego ile czasu musiałbym poświęcić, aby wszystkie te zbiory przeczytać/przesłuchać lub obejrzeć. Bo dajmy na to, że mamy całą płytę DVD książek audio - średnio zmieści się na niej 9400 minut - 391 godzin słuchania. Załóżmy, że tygodniowo można przesłuchać 3h - to 130 tygodni, czyli prawie 3 lata (a trzeba pamiętać, że przez te lata jeszcze się więcej nazbiera) :) Liczenie czasu potrzebnego na
przeczytanie książek elektronicznych daje jeszcze lepsze rezultaty - przynajmniej 3 razy większe.Michał Otroszczenko edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 19:23

Temat: Więcej czy intensywniej?

Tak było i tak będzie w społeczeństwie konsupcyjnym. Ja wszystko prawie rozdałam i mam spokój.. póki co;-)

konto usunięte

Temat: Więcej czy intensywniej?

Zauważyłem, że na początku przygody z rozwojem osobistym takie podejście to niemal standard ;)

U mnie trwało to około rok, zanim zrozumiałem, że czytam, czytam, oglądam i słucham... i nic z tego tak na prawdę jeszcze nie wynikło. Stwierdziłem, że coś tu jest nie tak i trzeba to zmienić. Była to prawdopodobnie jedna z lepszych decyzji, jaką mogłem wtedy podjąć, dzięki której zacząłem się o wiele szybciej rozwijać. Z resztą, jak rozmawiałem z innymi ludźmi pasjonującymi się rozwojem osobistym, to mówili dokładnie to samo. Każdy z nich miał w swoim życiu taki "klik", który przełączał ich na nowy, szybki tor.
Bo jest różnica pomiędzy "interesowaniem się czymś", a robieniem tego.
Jest różnica pomiędzy bazowaniem swojego poczucia bezpieczeństwa na posiadaniu materiałów, z których "zawsze można się tego nauczyć", a bazowaniem go na umiejętnościach, które się dzięki tym materiałom nabywa. I ta różnica sprawia, że jedni się rozwijają, jak im się poszczęści, a inni zdobywają coraz to nowe zasoby i umiejętności rozwijając się szybko, w takim kierunku w jakim dokładnie chcą.

Ktoś kiedyś powiedział, że wychowywanie dzieci to nie jest ciągłe ingerowanie w ich życie, lecz uczenie ich, by tej ingerencji nie potrzebowały. Tak samo jest z materiałami i szkoleniami. One nie są po to, by wtrącać się w twoje życie. Są po to, byś już ich więcej nie potrzebował. I nie chodzi o to, by po przeczytaniu książki od razu ją wyrzucić czy oddać. Nie. Wiemy, jak działają filtry i wiemy też, że nie da się zauważyć wszystkiego za jednym razem, nawet po przyzwoitej dawce amfetaminy ;) I dlatego, kiedy za jakiś czas, przyjdzie Ci na myśl by powrócić do materiałów, spokojnie to zrobisz, ale tym razem nie po to co kiedyś, ale po to, by nauczyć się i dowiedzieć czegoś nowego. Czegoś, co jeszcze umknęło twojej uwadze, lub nie przypisałeś do tego wystarczającej wartości. Być może po to, by zdobyć inne spojrzenie na temat, albo nauczyć się stosować zawartą w nich wiedzę w innym kontekście. Nie ważne. To, co ma znaczenie to to, że za każdym razem, kiedy siadasz do odsłuchania nagrań, obejrzenia DVD, czy przeczytania książki, masz to podejście, że uczysz się dla rezultatów, dla umiejętności, a tylko kwestią czasu i energii, którą i tak jesteś gotów włożyć jest to, że ci się uda.

To taka instalacja ode mnie, mam nadzieję, że strategia przyda się przynajmniej tak bardzo, jak przydaje się od jakiegoś czasu i mnie ;)

Pozdr.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Więcej czy intensywniej?

terapeuci TSRowi twierdzą, że jest duża grupa klientów, którym poprawia się między umówieniem się z terapeutą a pierwszą sesją

zdarza się nawet, że ktoś przychodzi na tą pierwszą sesję z gotowym rozwiązaniem

może z książkami jest tak samo ;-)



Wyślij zaproszenie do