Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Memling wcale nie namalował Sądu Ostatecznego...

... sam:

""Sąd Ostateczny" to dzieło zbiorowe - potwierdzają naukowcy badający słynne dzieło.

"Sąd Ostateczny" z gdańskiego Muzeum Narodowego to dzieło zbiorowe, które prócz Hansa Memlinga tworzyli także inni artyści - potwierdzają naukowcy. W Gdańsku trwają właśnie kompleksowe badania obrazu, które ujawniają kolejne tajemnice słynnego dzieła sztuki.

Od kilkunastu dni tryptyk "Sąd Ostateczny", najbardziej znany gdański obraz, jest rozłożony na części. Badacze z całej Europy przy pomocy najnowocześniejszego sprzętu prześwietlają warstwa po warstwie dzieło sztuki. Badania finansowane są ze środków Unii Europejskiej, wykonuje je grupa specjalistów z projektu "Charisma - Molab".

ZAGADKOWA CHRONOLOGIA

Naukowcy coraz bardziej przychylają się do hipotezy, że Memling nie stworzył "Sądu Ostatecznego" sam. Potwierdzają, że to wybitne dzieło jest typowe dla swojego czasu.

- Już dwa lata temu podczas pierwszych badań "Sądu Ostatecznego" odkryliśmy, że obraz miał zagadkową chronologię - tłumaczy prof. Iwona Szmelter z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Warszawie. - Okazało się, że pierwotna kompozycja znacząco różniła się od ostatecznej wersji tryptyku. Stąd wynikła konieczność kolejnych badań.

"Sąd Ostateczny" badany jest w tej chwili przy użyciu prototypowego urządzenia, skonstruowanego w Narodowym Instytucie Optyki we Florencji. Prześwietla on obraz w podczerwieni przy użyciu kilkunastu zakresów fal i rejestruje kolejne warstwy powstawania dzieła - szkice, zmiany w kompozycji, zmiany w wyglądzie niektórych postaci.

- To nadzwyczajny obraz, wyjątkowo bogaty w treści - mówi Mattia Patti z Narodowego Instytutu Optyki we Florencji. - Badania, które przeprowadzamy, dostarczają nam materiału, który może stać się podstawą całkiem nowej wiedzy na temat tego dzieła sztuki.

WIELE WSKAZUJE NA DZIEŁO ZBIOROWE

Kto poza Memlingiem mógł brać udział w pracach nad "Sądem Ostatecznym", który powstał na zlecenie florenckiego bankiera Thomaso Portinariego, przedstawiciela rodu Medyceuszy? Rysunki znajdujące się pod warstwą malarską, które odkryto podczas prześwietlania obrazu, przypominają kompozycje innego słynnego twórcy ze szkoły niderlandzkiej, starszego od Memlinga - Rogiera van der Weydena. To właśnie ten malarz podróżował do Włoch i miał kontakty z Medyceuszami.

"Sąd Ostateczny" nie jest sygnowany nazwiskiem żadnego twórcy - w XV w., gdy powstał, nie było takiego zwyczaju. Przez długi czas uważano, że autorem tryptyku są bracia van Eyck.

- Wiele wskazuje na to, że "Sąd Ostateczny" to dzieło zbiorowe - mówi prof. Iwona Szmelter. - Twarze apostołów, które znajdują się po lewej i prawej stronie postaci Chrystusa, przypominają postaci z innych obrazów Rogera van der Weydena. To portrety symbolizujące nowe prądy i idee pojawiające się w epoce. Podczas badań odkryliśmy również, że najstarsze warstwy obrazu zostały delikatnie namalowane za pomocą pędzelka - to bardzo charakterystyczny znak malarski. On również kieruje nas w stronę van der Veydena. Kreskę Memlinga widać za to w postaciach ludzkich, przedstawionych z dużą anatomiczną biegłością.

Badania dendrochronologiczne dębowego podłoża, na którym został namalowany obraz, nie wykluczają udziału van der Weydena w pracach nad "Sądem" - deski pochodzą bowiem z 1460 r., a twórca zmarł w czerwcu 1464 r.

Badania w Gdańsku, wykonywane przy pomocy mobilnego laboratorium, właśnie się zakończyły.

- Materiał, który dzięki nim uzyskaliśmy, analizować będą jeszcze kolejne pokolenia - twierdzi prof. Szmelter.

O OBRAZIE:

Obraz został wykonany na zamówienie filii brugijskiej banku Medyceuszy i był pierwotnie przeznaczony dla florenckiego kościoła Badia Fiesolana. Podczas transportu do Italii na pokładzie galery San Matteo został zdobyty przez gdańskiego kapra Pawła Beneke dowodzącego karaką Piotr z Gdańska. Gdańscy właściciele statku kaperskiego (podczas podziału łupów) ofiarowali ołtarz gdańskiemu kościołowi mariackiemu.

Sąd Ostateczny to scena nocna. Centralny panel przedstawia Chrystusa ukazanego na złotym tle (symbolizującym boskość), zasiadającego na tęczy, ze stopami spoczywającymi na złotej sferze. "Sędziego Sędziów" otacza dwunastu apostołów, Dziewica Maryja oraz Jan Chrzciciel (Chrystus unosi prawą dłoń w geście błogosławieństwa, lewą zaś trzyma opuszczoną – gesty te odpowiadają ukazanej wyżej lilii zmiłowania oraz rozżarzonemu mieczowi sprawiedliwości); nad nimi zaś unoszą się czterej aniołowie, trzymający atrybuty męki Chrystusa (Arma Christi) – kolumnę, przy której został ubiczowany, krzyż, włócznia, itd. Trzej kolejni aniołowie, ukazani nieco niżej, oraz czwarty (przeniesiony na prawy panel) dmą w trąby Apokalipsy. Wielka postać odziana w zbroję to św. Archanioł Michał, stojący pośród rozległej równiny i oddzielający dusze błogosławione od potępionych przy użyciu wagi i pastorału (sprawiedliwa dusza na szali to florencki bankier Tommaso Portinari). Te zbyt lekkie mogą się spodziewać najgorszego.

Lewe skrzydło tryptyku przedstawia dusze sprawiedliwych wstępujące do Królestwa Niebieskiego, gdzie wręczane są im szaty, które nosili za życia. Procesję prowadzi grupa znanych osobistości kościoła. Św. Piotr - z kluczem w dłoni - wita dusze sprawiedliwych na kryształowych schodach prowadzących ku niebiosom. Większość wskrzeszonych dusz została jednak osądzona surowo – widzimy je po prawej stronie, pędzone przez czarne, demoniczne postacie ku ogniom piekielnym w scenerii przypominającej krater wulkanu.

Na zewnętrznej stronie skrzydeł umieszczone są postacie donatorów w kolorze - Angelo di Jacopo Tani i jego żona Katarzyna z Tanaglich - oraz w technice en grisaille - Madonna z Dzieciątkiem i Michał Archanioł walczący z diabłem.
Kompozycja obrazu wzorowana jest na dziele Rogiera van der Weydena Ołtarz Sądu Ostatecznego z Beaune. Dotyczy to panoramy, motywu miecza i lilii obok Chrystusa oraz przedstawień donatorów z Matką Boską i Archaniołem. Zniwelowane jest jednak złote tło, a dobro na wadze Michała Archanioła ukazuje, inaczej niż Roger, jako cięższe. Początkowo wzrok Anioła skierowany był wprost na widza, jak u van der Weydena. Później jednak zmieniono koncepcję."

Źródło: https://www.facebook.com/RytGotyckiTen post został edytowany przez Autora dnia 08.06.13 o godzinie 11:56
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Memling wcale nie namalował Sądu Ostatecznego...


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.06.13 o godzinie 11:54

Następna dyskusja:

Stan wojenny- Sowieci jedna...




Wyślij zaproszenie do