Temat zamknięty.

ad historiam

ad historiam

Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: ad historiam

W związku z ostatnimi wydarzeniami prosimy wszystkich członków grupy Historia o przestrzeganie regulaminu grupy oraz Goldenline. Uwagi ad personam, nie mające związku z tematem, zbaczające z tematu, obraźliwe czy naruszające prawo będą kasowane. Ich autorzy mogą spodziewać się banów. trzeci kolejny ban to ban na stałe. Dla uspokojenia nastrojów w wyjątkowo gorących wątkach mogą być one zamykane na dobę.
I jeszcze jedno: to że uczestnik w dyskusji z nami się nie zgadza mimo, że wydaje nam się, że mamy rację i jesteśmy o niej przekonani, nie uprawnia nas do jego obrażania. Chłodna argumentacja z odwołaniem do źródeł jest lepsza od wyzwisk.
Przypominam, że wypowiedzi naruszające regulamin można zgłaszać przez odpowiedni przycisk, ale rozważnie. Ze swej strony obiecujemy stanowczość dystans.
Monika i Michał

konto usunięte

Temat: ad historiam

Witam,

Nie biorę udziału w dyskusjach tylko czytam forum. Są osoby, które dążą jedynie do pokłócenia się. Prym wiedzie p. Robert Suski. Nawet jeśli nie da się wskazać rażących uchybień w jego postach to zawsze chce się pokłócić i wbić szpilkę drugiej osobie. Stawia się w roli wszechwiedzącej osoby. Kiedyś czytałem temat na forum podróże, gdzie mówił ludziom ogólnie mówiąc dlaczego są głupi bo się zachwycają Petrą w Jordani. Jest jeszcze parę takich osób... jednak to najbardziej jaskrawy przykład.

To, że dzięki takim osobom jest ruch na forum nie znaczy, że jest mądrzej. Wolał bym przeczytać temat złóżony z 3 sensownych postów niż 100 z których 99 to utarczki.

Po co mam zabierać głos i powoływać się na jakieś merytoryczne argumenty skoro będzie można je obalić jednym "pseudokulturalnym" postem?

Pozdrawiam
Marcin

konto usunięte

Temat: ad historiam

Marcin Struzik:
Witam,

Nie biorę udziału w dyskusjach tylko czytam forum. Są osoby, które dążą jedynie do pokłócenia się. Prym wiedzie p. Robert Suski. Nawet jeśli nie da się wskazać rażących uchybień w jego postach to zawsze chce się pokłócić i wbić szpilkę drugiej osobie. Stawia się w roli wszechwiedzącej osoby. Kiedyś czytałem temat na forum podróże, gdzie mówił ludziom ogólnie mówiąc dlaczego są głupi bo się zachwycają Petrą w Jordani. Jest jeszcze parę takich osób... jednak to najbardziej jaskrawy przykład.

To, że dzięki takim osobom jest ruch na forum nie znaczy, że jest mądrzej. Wolał bym przeczytać temat złóżony z 3 sensownych postów niż 100 z których 99 to utarczki.

Po co mam zabierać głos i powoływać się na jakieś merytoryczne argumenty skoro będzie można je obalić jednym "pseudokulturalnym" postem?

Pozdrawiam
Marcin
panie Marcinie rozczulil mnie pan. Otoz nie woem czy zauwazyl pan ze przeciwiensywie do wiekszosci uczestnikow tego forum jestem zawodowym historykiem ktory prowadzi nadania naukowe. Zstad dla mnie oczywiste sa bledy popelniane przez amatorow ktorzy wypowiadaja sie przeczytaniu jednego lub dwoch glupich popularnych artykulow dziennikarzy w portalach internetowych czy gazetach. Wychwytuje gdy ktos swoje naiwne poglady przedstawia jako wiedze choc s one sprzeczne z badaniami naukowymi tak jest np. w przypadku osoby ktora uwaza ze wie lepiej niz Ong i badacze zajmujacy sie oralnoscia. Moja wina polega tez na wuchwytywaniu bledow merytorycznych jakie czesto popelniaja amatorzy dla ktorych np. nie ma roxnicy pomiedzy amfiteatrem a teatrem a kazdy amfiteatr to koloseum. Niestety dostrzegam tez jak amatorzy bajaja o historii np uwazaja ze w XVI istniala mozliwosc aby car zostal krolem bez zmiany religii albo utrzymal sie na tronie moskiewskim po zmianie religii moja wina polega takze nawychwytywaniu przeinaczen albo swiadomych manipulacji forumowiczow. Tutaj przypomina mi sie osoba ktora twierdzila ze Engelking i Grabowski przytaczaja kompletnie inne dane. Na dowod przytoczyl on cytat z pracy Grabowskiego. Tymczasem w nastepnym zdaniu Grabowski napisal dlaczego poglad wspomniany w poprzednim zdaniu jet bledny. Forumowicz jednak o tym ie wpomnial a rozpisywalsie oroznicach pomiedzy Grabowskim i Engelking. Ten sam forumowicz napisal ze Gross czy Engelking probuja uwalniac Niemcow spod zarzutu dokonania holocaustu czyli zasugerowal ze sa oni winni klamstwa oswiecimskiego. Niestety znow bylem winny czytania prac i sprostowania manipulacji forumowicza. A prawda jest taka ze nietrudno niezauwazyc ze z osobami ktore nie manipuluja nie dokonuja bledow za ktore wyrzucam z dwoja z egzaminow nie polemizuje. Ale rzeczywiscie jestem winien posiadania wiedzy czytania zrodel i korygowania bledow lub manipulacji amatorow

konto usunięte

Temat: ad historiam

Właśnie o tym mówię takie pisanie "rozczulil mnie pan". Nie jestem internetowym wojownikiem i nie czerpię radości z prześcigania się w jakiś złośliwościach i w pisaniu jak to po mnie spływa wszystko.

Miłej zabawy.

konto usunięte

Temat: ad historiam

Tu nie chodzi o wojownictwo. Po prostu net pozwala sie wypowiadac osobom o mslej wiedzy albo zwolennikom okreslonych ideologii ktore znieksztalcaja historie. Mysle ze rola historyka polega na prostoeaniu bzdur ktore wierza lub promujs laicy. Z stad czasami prostuje bledy ideologow albo laikow

konto usunięte

Temat: ad historiam

Tu nie chodzi o wojownictwo. Po prostu net pozwala sie wypowiadac osobom o mslej wiedzy albo zwolennikom okreslonych ideologii ktore znieksztalcaja historie. Mysle ze rola historyka polega na prostoeaniu bzdur ktore wierza lub promujs laicy. Z stad czasami prostuje bledy ideologow albo laikow
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: ad historiam

Panie Robercie, przykro to mówić, ale wykazuje Pan dwie spośród najgorszych cech "nauki":

- doktrynerstwo tzn. zapatrzenie w jedynie słuszne teorie, zapominając że KAŻDE stwierdzenie nauki jest TYLKO hipotezą oraz ignorując alternatywy, zapominając że zadaniem nauki jest zarazem ciągła poszukiwanie alternatyw i krytyka wiedzy dotychczasowej, która ZAWSZE JEST PROWIZORYCZNA;
- arogancję w formie wypowiedzi; to arogancja, a nie autorytet wiedzy.

Ma Pan sporą wiedzę. Dobrze byłoby, aby nauczył się Pan właściwie z niej korzystać.

Pozostaję z najlepszymi i szczerymi życzeniami

konto usunięte

Temat: ad historiam

Andrzej Góralczyk:
Panie Robercie, przykro to mówić, ale wykazuje Pan dwie spośród najgorszych cech "nauki":

- doktrynerstwo tzn. zapatrzenie w jedynie słuszne teorie, zapominając że KAŻDE stwierdzenie nauki jest TYLKO hipotezą oraz ignorując alternatywy, zapominając że zadaniem nauki jest zarazem ciągła poszukiwanie alternatyw i krytyka wiedzy dotychczasowej, która ZAWSZE JEST PROWIZORYCZNA;
- arogancję w formie wypowiedzi; to arogancja, a nie autorytet wiedzy.

Ma Pan sporą wiedzę. Dobrze byłoby, aby nauczył się Pan właściwie z niej korzystać.

Pozostaję z najlepszymi i szczerymi życzeniami
krotko oczyeiscie ze nauka jest dyskusja ale aby brac w niej udzial potrzeba wiedzy i znajomosci metod a tego laikom brakuje stad nir ma mozlieosci traktowania ich jak innych badaczy. Naukoeiec w dydkusji z laikiem zawsze stoi na innej pozycji, nie ma co kryc wyzszej. Doskonale to widac po polskiej wikipedii ktora najczesciej stoi na zenujacym poziomie. Szczerze mowiac laicy powinni nauczyc sie pokory jesli nie zajmuja sie jakas dziedzina to po prostu brak jest im kompetencji. A laicy najczesciej ignoruja to. Powirm szczerze niektorzy forumowicze sa rozkosznie zabawni i z podniesiona glowa pisza absurdy za ktore wyrzucam zajec karzac zalivzac. Niektorzy z forumowiczow przywracaja moja wiare w moich studentow bo oni takich zenujacych bzdur jednak nie glosza. Naprawde nie wie pan ile trzeba spokoju ducha aby czytac niektore wypowiedzi laikow

konto usunięte

Temat: ad historiam

Robert Suski:
Tu nie chodzi o wojownictwo. Po prostu net pozwala sie wypowiadac osobom o mslej wiedzy albo zwolennikom okreslonych ideologii ktore znieksztalcaja historie. Mysle ze rola historyka polega na prostoeaniu bzdur ktore wierza lub promujs laicy. Z stad czasami prostuje bledy ideologow albo laikow
Proszę Pana o stosowanie się do zasad polskiej pisowni. W warstwie gramatycznej też. Strasznie Pan zapalczywy , co ? Warto więc zapoznać się w wolnej chwili z funkcją edytora tekstu. Tak dla jaj,jasne ?
Stanisław Bartkowski

Stanisław Bartkowski Senior Software
Engineer, IBM
Laboratorium
Oprogramowania...

Temat: ad historiam

Robert Suski:
Marcin Struzik:
Witam,

Nie biorę udziału w dyskusjach tylko czytam forum. Są osoby, które dążą jedynie do pokłócenia się. Prym wiedzie p. Robert Suski. Nawet jeśli nie da się wskazać rażących uchybień w jego postach to zawsze chce się pokłócić i wbić szpilkę drugiej osobie. Stawia się w roli wszechwiedzącej osoby. Kiedyś czytałem temat na forum podróże, gdzie mówił ludziom ogólnie mówiąc dlaczego są głupi bo się zachwycają Petrą w Jordani. Jest jeszcze parę takich osób... jednak to najbardziej jaskrawy przykład.

To, że dzięki takim osobom jest ruch na forum nie znaczy, że jest mądrzej. Wolał bym przeczytać temat złóżony z 3 sensownych postów niż 100 z których 99 to utarczki.

Po co mam zabierać głos i powoływać się na jakieś merytoryczne argumenty skoro będzie można je obalić jednym "pseudokulturalnym" postem?

Pozdrawiam
Marcin
panie Marcinie rozczulil mnie pan. Otoz nie woem czy zauwazyl pan ze przeciwiensywie do wiekszosci uczestnikow tego forum jestem zawodowym historykiem ktory prowadzi nadania naukowe. Zstad dla mnie oczywiste sa bledy popelniane przez amatorow ktorzy wypowiadaja sie przeczytaniu jednego lub dwoch glupich popularnych artykulow dziennikarzy w portalach internetowych czy gazetach. Wychwytuje gdy ktos swoje naiwne poglady przedstawia jako wiedze choc s one sprzeczne z badaniami naukowymi tak jest np. w przypadku osoby ktora uwaza ze wie lepiej niz Ong i badacze zajmujacy sie oralnoscia. Moja wina polega tez na wuchwytywaniu bledow merytorycznych jakie czesto popelniaja amatorzy dla ktorych np. nie ma roxnicy pomiedzy amfiteatrem a teatrem a kazdy amfiteatr to koloseum. Niestety dostrzegam tez jak amatorzy bajaja o historii np uwazaja ze w XVI istniala mozliwosc aby car zostal krolem bez zmiany religii albo utrzymal sie na tronie moskiewskim po zmianie religii moja wina polega takze nawychwytywaniu przeinaczen albo swiadomych manipulacji forumowiczow.

Instrukcje "komisarzów polskich na traktaty z Moskwą wysadzonych" do cara Aleksego Michajłowicza w 1656

"A lubo od czasu wejścia wiary świętej rzymskiej katolickiej do Królestwa Polskiego i po tym złączeniu onego z WKsL inszej wiary Pan i Król tym państwom nie panował jeno wiary katolickiej rzymskiej, jednakże dla uspokojenia tych obydwu państw i wiecznej przyjaźni, wiara grecka do obrania na Królestwo Polskie i WKsL Carowi JM na przeszkodzie nie będzie".

Henryk Wisner "Rozróżnieni w wierze, szkice z dziejów Rzeczypospolitej schyłku XVI wieku i połowy XVII wieku", strona 13.Stanisław Bartkowski edytował(a) ten post dnia 01.03.11 o godzinie 16:43
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: ad historiam

To jest jednak w dużej mierze forum dla miłośników historii, którzy jej nie ukończyli czyli "laików, Robercie. Trzeba to brać pod uwagę pisząc tutaj i wyzbyć się mentorstwa.
Łukasz Markowski

Łukasz Markowski IT specialist (ITIL
EXPERT in ITSM, IT
Services)

Temat: ad historiam

"I jeszcze jedno: to że uczestnik w dyskusji z nami się nie zgadza mimo, że wydaje nam się, że mamy rację i jesteśmy o niej przekonani, nie uprawnia nas do jego obrażania.Przypominam, że wypowiedzi naruszające regulamin można zgłaszać przez odpowiedni przycisk, ale rozważnie. Ze swej strony obiecujemy stanowczość dystans."

"Trzeba to brać pod uwagę pisząc tutaj i wyzbyć się mentorstwa."

Te dwa cytaty - polecam do uważnego przeczytania ich autorce.
Dobrze by było samemu się stosować do nich i czasem zastanowić się czy ban jest na pewno uzasadniony.

Historia to szeroki i gorący temat i różnice poglądów są nieuniknione.
Widziałem tu posty, które były obraźliwe dla innych. Ja jedynie nie zgadzałem się z Szanowną Panią moderatorką i to wystarczyło.
Mam nadzieję, że za tego posta nie zostanę kolejny raz ukarany, a jeśli zostanę.... no cóż....Łukasz Markowski edytował(a) ten post dnia 07.03.11 o godzinie 20:55
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: ad historiam

Adam Bidulka:
Robert Suski:
Tu nie chodzi o wojownictwo. Po prostu net pozwala sie wypowiadac osobom o mslej wiedzy albo zwolennikom okreslonych ideologii ktore znieksztalcaja historie. Mysle ze rola historyka polega na prostoeaniu bzdur ktore wierza lub promujs laicy. Z stad czasami prostuje bledy ideologow albo laikow
Proszę Pana o stosowanie się do zasad polskiej pisowni. W warstwie gramatycznej też. Strasznie Pan zapalczywy , co ? Warto więc zapoznać się w wolnej chwili z funkcją edytora tekstu. Tak dla jaj,jasne ?
mam nadzieje ze poza gramatyka cos jeszcze jest w tekstach pana Roberta?

zapalczywosc dostrzegam z zupelnie innych stron
cos zle pan ocenia
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: ad historiam

Andrzej Góralczyk:
- doktrynerstwo tzn. zapatrzenie w jedynie słuszne teorie, zapominając że KAŻDE stwierdzenie nauki jest TYLKO hipotezą oraz ignorując alternatywy,
jak pan rozroznia doktrynerstwo od innych pozycji w dyskusji?
alternatywy ktore byly opisywane w tej grupie najczesciej byly wspomnianymi przez Roberta bzdurami z gazetek popularnonaukowych

konto usunięte

Temat: ad historiam

Piotr Guz:
Adam Bidulka:
Robert Suski:
Tu nie chodzi o wojownictwo. Po prostu net pozwala sie wypowiadac osobom o mslej wiedzy albo zwolennikom okreslonych ideologii ktore znieksztalcaja historie. Mysle ze rola historyka polega na prostoeaniu bzdur ktore wierza lub promujs laicy. Z stad czasami prostuje bledy ideologow albo laikow
Proszę Pana o stosowanie się do zasad polskiej pisowni. W warstwie gramatycznej też. Strasznie Pan zapalczywy , co ? Warto więc zapoznać się w wolnej chwili z funkcją edytora tekstu. Tak dla jaj,jasne ?
mam nadzieje ze poza gramatyka cos jeszcze jest w tekstach pana Roberta?

zapalczywosc dostrzegam z zupelnie innych stron
cos zle pan ocenia
To czemu dobra ocena zabrała Panu aż siedem dni ? Należę do tej szkoły, która głosiła, że szanując piękną mowę polską, szanuje się ludzi. Ale to wolny kraj ; wolno więc Panu bez mojej łaski, zdanie mieć odrębne. Wyjątkowo miłego wieczorka życzę.
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: ad historiam

Piotr Guz:
Andrzej Góralczyk:
- doktrynerstwo tzn. zapatrzenie w jedynie słuszne teorie, zapominając że KAŻDE stwierdzenie nauki jest TYLKO hipotezą oraz ignorując alternatywy,
jak pan rozroznia doktrynerstwo od innych pozycji w dyskusji?
alternatywy ktore byly opisywane w tej grupie najczesciej byly wspomnianymi przez Roberta bzdurami z gazetek popularnonaukowych

Starałem się uzasadnić to w dwóch innych miejscach. Powtórzę tutaj dla porządku.

Ale najpierw: co to jest doktrynerstwo? To jest traktowanie hipotez oraz idei (ideologii, sądów wartościujących) jako prawd ustalonych.

1. Kultura oralna. Termin znany, ale niezwykle rzadko przywoływany w światowej literaturze. Dlaczego? Dlatego, że uczeni "niechętnie" wypowiadają się o mechanizmach przekazywania tradycji w społeczeństwach tak starych, bo po prostu nic na ten temat nie wiemy. Możemy jedynie snuć hipotezy na podstawie tego co wiemy o dzisiejszych społecznościach tradycjonalnych. Nawet nie hipotezy, a spekulacje.

Na tym forum jednak dowiadujemy się, że wystarczy iż jeden albo dwóch "uczonych" napisze książkę w której stworzą złudzenie, że coś wiedzą i już mamy wytrych. Kultura oralna. Koniec, kropka. Nie ma dyskusji, jest pewność = doktryna.

(Nawiasem mówiąc napisał Pan w dyskusji ze mną o muszelkach że pochodzą z tradycji flisackiej. Być może. Ale jak to się stało, że noszą je także górale z krajów europejskich, w których nie spławia się drewna? Jak to się stało, że to nie są muszelki z Bałtyku, tylko muszelki kauri z Archipelagu Bismarcka (nie wiem ja się on dzisiaj nazywa, to dawna nazwa), z przeciwnej strony globu? Bronisław Malinowski pisze, że za kilkanaście sążni sznura takich muszelek można było tam kupić całkiem dobrze seksualnie sprawdzoną żonę. Sam sprawdziłem na starych tabelach kursów, że muszelki były wymienialne na dolary australiskie.

Wobec meandrów przekazu tradycji należy być nader ostrożnym...

2. Jaki/który kataklizm opisuje mit sumeryjski o potopie?
Oto cytat:
"Powodzie w Mezopotami z poczatku III tys. p.n.e. sa poswiadczone archeologicznie. Dotknely one teteny ktore w micie o potopie kojarzone sa z potopem znanym z eposu o Gilgameszu. Wniosek jest prosty"

Otóż wniosek wcale nie jet prosty. Po pierwsze wspomniane powodzie z pewnością nie były pierwszymi i jedynymi. Po drugie - jak są datowane pierwsze znane okruchy mitu o Gilgameszu, zawierające opowieść o potopie? Czy czas był wystarczająco krótki, aby wspomnienie nie utraciło ciągłości, a zarazem wystarczająco długi, aby przerodziło się ono w mit? Przecież na dobrą sprawę można przypuszczać, że od powodzi do pierwszych zapisków mitu nie minęło więcej, niż 300-400 lat. Trochę za krótko. Obraz jaki wyłania się z tej hipotezy to nagłe pojawienie się opowieści, ni z tego ni z owego. Dlatego bardziej prawdopodobne wydaje się, iż wydarzenia opisane w micie rozegrały się znacznie wcześniej.

Kwestia geografii jest jeszcze mniej przekonywująca, gdyż w innych mitologiach mieliśmy ewidentne przesunięcia zapewniające jedność miejsca akcji. Niby dlaczego w micie o Gilgameszu miało być inaczej?

Ale doktryna jest prosta - mit opisuje konkretnie powodzie sprzed kilkuset lat. Koniec, kropka.

A jeśli znajdzie się w przyszłości epos jeszcze starszy, to postawimy kropkę w innym miejscu, prawda? I znowu nie będzie dyskusji.

----

Dodatkowo: przytoczyłem sporo linków do literatury nienaukowej, ale za to łatwo dostępnej bo w sieci. Otóż z tych nienaukowych ściąg wynika, iż nieprawdziwa jest teza o zasadniczym podobieństwie wszystkich innych mitów o potopach.

-----

Opowiastki z tabloidów i gier RPG oczywiście nie są żadną alternatywą, zgadzam się. Ale to nie ma nic do rzeczy. Poza tym nie zauważyłem, aby którakolwiek osoba przytaczająca te historyjki upierała się przy nich na podobieństwo uczonego, który przeczytał kilka książek więcej (sarkazm). Może Pan to uważać za kryterium odróżniające normalną rozmowę od doktrynerstwa (żart).
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: ad historiam

Adam Bidulka:
Ale to wolny kraj ; wolno więc Panu bez mojej łaski, zdanie mieć odrębne. Wyjątkowo miłego wieczorka życzę.
skoro wolny to dlaczego pan komus wytyka tylko dlatego ze nie zgadza sie to z pana zdaniem? dodatkowo to wytykanie nosi znamiona oceny?

konto usunięte

Temat: ad historiam

Bo oceniam kindersztubę, Łaskawco. Każdy, kto decyduje się na występ publiczny , niezależnie od kierujących nim racji- jeśli pozwala sobie na niepokojącą lekkość stylu ortografii- pod krytykę podpada i już. Pańska szczera wypowiedż nie wyczerpuje istoty rzeczy. Ad rem, Panie kolego.

konto usunięte

Temat: ad historiam

Andrzej Góralczyk:

1. Kultura oralna. Termin znany, ale niezwykle rzadko przywoływany w światowej literaturze. Dlaczego? Dlatego, że uczeni "niechętnie" wypowiadają się o mechanizmach przekazywania tradycji w społeczeństwach tak starych, bo po prostu nic na ten temat nie wiemy. Możemy jedynie snuć hipotezy na podstawie tego co wiemy o dzisiejszych społecznościach tradycjonalnych. Nawet nie hipotezy, a spekulacje.

Badania trwają od lat trzydziestych. Literatura naukowa na ten temat jest olbrzymia. Bardzo. Liczba prac jest spora choć najczęściej nie jest tłumaczona na polski.

(Nawiasem mówiąc napisał Pan w dyskusji ze mną o muszelkach że pochodzą z tradycji flisackiej. Być może. Ale jak to się stało, że noszą je także górale z krajów europejskich, w których nie spławia się drewna? Jak to się stało, że to nie są muszelki z Bałtyku, tylko muszelki kauri z Archipelagu Bismarcka (nie wiem ja się on dzisiaj nazywa, to dawna nazwa), z przeciwnej strony globu? Bronisław Malinowski pisze, że za kilkanaście sążni sznura takich muszelek można było tam kupić całkiem dobrze seksualnie sprawdzoną żonę. Sam sprawdziłem na starych tabelach kursów, że muszelki były wymienialne na dolary australiskie.

coś musi być płacidłem. Taka rzecz musi być rzadka aby miała swoją wartość

Otóż wniosek wcale nie jet prosty. Po pierwsze wspomniane powodzie z pewnością nie były pierwszymi i jedynymi. Po drugie - jak są datowane pierwsze znane okruchy mitu o Gilgameszu, zawierające opowieść o potopie? Czy czas był wystarczająco krótki, aby wspomnienie nie utraciło ciągłości, a zarazem wystarczająco długi, aby przerodziło się ono w mit? Przecież na dobrą sprawę można przypuszczać, że od powodzi do pierwszych zapisków mitu nie minęło więcej, niż 300-400 lat. Trochę za krótko. Obraz jaki wyłania się z tej hipotezy to nagłe pojawienie się opowieści, ni z tego ni z owego. Dlatego bardziej prawdopodobne wydaje się, iż wydarzenia opisane w micie rozegrały się znacznie wcześniej.

wręcz przeciwnie. Gdyby pan przeczytał choć JEDNĄ ksiażkę dotyczą teorii kultury oralnej to wiedziałby pan że to bardzo długi okres jak na powstanie tradycji. Tradycją stają się innowacje które wprowadzono w pokoleniu dziadków. Tak więc bardziej prawdopodobne jest nie to co się panu wydaje (bo to jest pozbawione całkowicie wartości) ale to jak rekontruują takie procesy badacze, do których pan nie należy

Kwestia geografii jest jeszcze mniej przekonywująca, gdyż w innych mitologiach mieliśmy ewidentne przesunięcia zapewniające jedność miejsca akcji. Niby dlaczego w micie o Gilgameszu miało być inaczej?

Ale doktryna jest prosta - mit opisuje konkretnie powodzie sprzed kilkuset lat. Koniec, kropka.

Powiem szczerze - nie przed kilkuset lat, zapewne proces trwał krócej. Jeśli badacze mają rację, że Gilgamesz to nie tylko postać z mitu, to mityzacji uległa epoka która poprzedzała wprowadzenie pisma. A raczej gdy pismo weszło już do użycia. To tamte wydarzenia mogły zostać zapamiętane i uznane za mit. Tym bardziej, że Sumerowie nie traktowali tych opowieści jako mitu ale jako historię. Np. Grecy odrózniali czas mityczny, który mógł być w miarę swobodnie traktowany od późniejszych wydarzeń

A jeśli znajdzie się w przyszłości epos jeszcze starszy, to postawimy kropkę w innym miejscu, prawda? I znowu nie będzie dyskusji.

Jak pan znajdzie starszy epos to wtedy hipoteza będzie musiała ulec rewizji. Tym różni się nauka od pseudonaukowych bzdur w które pan wierzy. Nauka nie polemizuje z faktami przyjmuje je do wiadomości

----

Dodatkowo: przytoczyłem sporo linków do literatury nienaukowej, ale za to łatwo dostępnej bo w sieci. Otóż z tych nienaukowych ściąg wynika, iż nieprawdziwa jest teza o zasadniczym podobieństwie wszystkich innych mitów o potopach.

Żaden z tych linków nie prezentuje naukowego poziomu. Są one tyle samo warte co linki do świadectw istnienia mocy albo latającego potwora spagetti

konto usunięte

Temat: ad historiam

Adam Bidulka:
Bo oceniam kindersztubę, Łaskawco. Każdy, kto decyduje się na występ publiczny , niezależnie od kierujących nim racji- jeśli pozwala sobie na niepokojącą lekkość stylu ortografii- pod krytykę podpada i już. Pańska szczera wypowiedż nie wyczerpuje istoty rzeczy. Ad rem, Panie kolego.

Najczęściej na forum piszę z telefonu komórkowego. Nie widzę dobrze co piszę i robię to szybko. W moich wypowiedziach jest sporo literówek. Czasami te literówki mogą świadczyć o dziwnych formach gramatycznych (w tej wypowiedzi zamiast rozumie napisało mi się rozumia, wirtualna klawiatura ma niewielkie literki) Po czasie czasami próbuję je korygować. Nie będę tego ukrywał. Różnica pomiędzy mną a panem polega na znajomości historii i metod naukowych które używają historycy. Powiedzmy sobie szczerze - wiele osób które interesuje się historią niewiele rozumie z książek historycznych. Część szuka potwierdzenia dla ideologii. Spora część osób pisze kompletne bzdury, które mają się nijak do tego jak wygląda historia. Staram się to prostować (od czasu do czasu)



Wyślij zaproszenie do