Temat: Jaki typ człowieka może zrozumieć bullteriera?
Witam :)
Kolczatka to takie ustrojstwo, które po części psu ma przypominać uścisk szczeki matki - suka w ten sposók karze szczeniaki, przenosi je w inne miejsce, szczeniaki w tym momencie zawsze się uspokajają...
Jednak dla dorosłego psa - zdecydowanie odradzam - chociażby dla jego bezpieczeństwa, przecież bulterier to pies szorstkowłosy, kolce moga pokaleczyć.
Jeśli pies ciągnie, lepiej sprawdza się też obrożą niż szelki.
Na ciągnięcie, gryzienie smyczy, wchodzenie pod nogi i inne zachowania są proste metody uduczania, jednak należy być cierpliwym - nie uda się oduczyć psa w tydzień, wymaga to paru tygodni pracy:) Bulki zawsze więdzą lepiej :)
Ktoś wcześniej pytał, co zrobić ze skakaniem psa - generalnie bulki tożywiołowe stworzenia, skakaniem sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć - trochę w tym dominacji, troche zabawy, trochę nieumiejętnego radzenia sobie z emocjami... Jednak powinniśmy oduczyć takiego zachowania! Sposób - też kilka - na pewno warto psa posadzić, uspokoić, dopiero wtdey poglaskac i...olac...im więcej krzyczymy, wymachujemy rekami, wsciekamy się-tym większą aprobatą jest to dla naszego psa, pies nie rozumie propstych zachowań, przypadek pewnej suki - wyczula słabość jednej osoby, podczas witania się potrafi przewrocic i przeciegnac przez chodnik...
Osoba, która nas często odwiedza, która nasz bul ewidentnie probuje sobie podporzadkować, warto, aby miala zabaweczke, ktora tylko ona przynosi psu, niech poda i znow...oleje...
im czesciej pies bedzie mial pokazywane, ze fajniej się witac na spokojnie, tym szybciej zrozumie ze bardziej mu się to oplaca..
Na skakanie można się tez odwrocic, nie zjamowac w ogole, dopiero jak sie uspokoi - poglaskac.
Istnieje też kilka prostych uścisków, takie jedno newralgiczne miejsce - skóra pimiędzy bokiem a tylną łapą, trzymając psa za obrożę należy masować to miejsce, delikatnie ciągnąc- często psa uspokaja, można też wymasować go po szyi. Jeśli nie pomaga - wysłać na miejsce, jak się tam znajdzie - kazać na przykład usiąść i dać smakołyk (ale tylko po uprzednim wykonaiu jakiejś komendy przez psa, już na miejscu)
No i najważniejsze - długie, przecięgłe feeeeeeeeee... :) Dobrze powiedziane fe działa cuda :P
Nowe osoby nie powinny tez zbynio się ekscytowac przy spotkaniu...
Z resztą wskazówek jest cała masa! Jedne mniej skuteczne, drugie bardziej, warto poczytac w internecie, jest kilka for, dotyczących tej rasy, znajdziecie tam wiele cennych informacji.
Polecam też spotkania z psim behawiorystą w przypadku większych problemów.
Aha - moj bull był adoptowany w wieku dwoch lat, miał problemy z emocjami, nadpobudliwością - skakał na obcych, darła ubrania w strzępy, z resztą na nas na początku też, na spacerach na zmiane - ciągnął, odstawiał osła, udawał martwego, przegryzał smycze, wyrywał do psów i ludzi...
po miesiącu pracy - problemy zmniejszyły się przynajmniej o 70%...
Choć pewnie miałam łatwiej - mój to ekstrawertyk, każdą emocję widać jak na dłoni, jest zasłuchany w ludzi (choć pamięć i uwaga wibiórcza) i...jako pies po przejściach jest na prawdę kochany..
Życzę powodzenia - tak, jak wychowamy bulteriera na początku, takie będzie nasze pare lat z tym psem :) Choć każdy moment na rozpoczęcie szkolenia i układania jest dobry.
Ale kolczatki są be, obroże elektryczne też be... Jeśli ktos musi, radzę wypróbować napięcie na sobie ;)
Pies powinien być wpatrzony we właściela, jeśli ciągnie, nie chce iść w naszą stronę, ucieka, osiołkuje - odwróćmy się w drugą i uciekajmy, na pewno nie idzmy za nim, jesli wolamy - kucamy i zapraszamy miłym głosem, zawsze nagradzamy!!! chociażby przyszedł po 15 minutach,,, czas będzie się skracał. Pies musi wiedziec, ze właściciel zawsze ma cos super, dlatego opłaca mu się do niego przychodzic chociazby... A bulteriery to bardzo przekupne stworzenia :)
pozdrawiam