Temat: Podziały na domy horoskopu.... jestem przeciw :)
Wspolczesne pojecie "domow".
Na poczatku naszej ery powstaje pomieszanie pojec i poczatek identyfikowania zodiaku z podzialem na sektory. Sekory zaczynaja byc interpretowane jako domy na rowni z zodiakiem. Gubi sie oryginalne znaczenie wierzcholkow oraz wplyw ruchu dobowego na fizjologiczny rozwoj czlowieka. Sytuacja poteguje sie na skutek efektu dzialania kopistow co w efekcie prowadzi do powstania coraz to nowych systemow na zasadzie kazdy nowy bedzie lepszy i dokladniejszy. Zwrocil na to uwage Kepler zostawiajac tylko planety i aspekty. Morinius podobniez probowal poprawic Ptolemeusza. Ponadto kazdy sztywny podzial nijak sie ma do wspolczesnych czasow gdzie inny jest kierunek, warunki rozwoju, dazenia itd.
Podsumowujac w starozytnosci mialy znaczenie tylko te planety ktore byly widoczne i najwazniejszy byl Ksiezyc. Wierzcholek wyznaczal domy planet w odniesieniu do calego znaku zodiaku w kierunku do niego przeciwnym i bylo to zalazkiem aspektu poniewaz pocztakowo planety nie odgrywaly wiekszej roli, dopiero pozniej staly sie personifikacja zodiakalnych motywacji. Prace statystyczne Gauquelinow nie potwierdzily podzialu dobowego ale potwierdzily wierzcholek jako punkt srodkowy. Przy przestawianiu sie z podzialu 4, 8 na 12 zodiakalny , osmy sektor oznaczal koniec zycia tak jak poprzenioczwarty ktory teraz oznacza rodzine a wszystkie sa fizycznie w innym miejscu :)
Nie ma niczego zlego w niestosowaniu zodiaku i "domow" ktore wprowadzaja tylko zamet oraz sa zbyt powierzchowne, tworza system w ktorym wszystko jest prawdopodobne.
PS. Pani Lucyna zadala bardzo dobre pytania.