konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Sylwia Kalinowska:
Według mnie granica zdrady dla każdego jest inna; tego nie da się zgeneralizować, sprowadzić do wspólnego mianownika.

Myślę, że na etapie poznawania się w związku, każdy z partnerów powinien wyznaczyć swoje obszary i nazwać, co będzie przekroczeniem. No chyba, że nie zna się siebie i nie potrafii się tego określić... ale to inna bajka.
Ty chyba nigdy nie kochałaś i nigdy cię
nikt nie zdradził,ludzie będąc ze sobą potrafią sie ranic i zdradzać

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Marta Chojnowska:
Chyba nie jestem własciwą osobą by tutaj to pisać, bo nigdy nikogo nie zdradziłam. Ale moim zdaniem zdrada zaczyna się w momencie kiedy kobieta czy mężczyzna zaczyna wiecej mysleć o tej 3 osobie która jest obok. Zdrad jest bardzo wiele ale kazda bardzo boli.
zgadzę się z Toba...Marto
byłam zdradzona...i umiałambym wybaczyc i zapomnieć zdradę fizyczną jednorazowa...
jednak psychika myślenie o tej 3osobie...boli najbardziej...
bo dla mnie najważniejsza więzią jest ta psychiczna to poczucie w sercu duszy ciele tej drugiej osoby...
a kiedy ona jest gdzies daleko myślami już nie jest moja....
zdrada boli...bardzo
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

"Zdradzona fizyczność" boli przez chwilę.
"Zdradzona psychika" chwilę dłużej.

"Zdradzony przyjaciel", jego/jej sekrety ujawnione osobie trzeciej... to boli już zawsze. Niestety.

Dlatego zdradę fizyczną: wybaczam. Zdradę psychiczną... wybaczam, ale już nie ufam.

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Karol A. Z.:
"Zdradzona fizyczność" boli przez chwilę.
"Zdradzona psychika" chwilę dłużej.

"Zdradzony przyjaciel", jego/jej sekrety ujawnione osobie trzeciej... to boli już zawsze. Niestety.

Dzieki !!!!! Doznałam olśnienia , wiedziałam ,że choruję , ale nie wiedzialam na co.....

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Zdrada ... zdrada ... zdrada ...
Dla mnie zrada psychiczna często prowadzi do fizycznej, niekoniecznie z tą samą osobą ... Właśnie zastanawiam się, czy chodzenie ze znajomym na kawę, o którym nie wspomina się jedynej/jedynemu, to już zdrada, czy może instynkt samozachowawczy przy zbytniej zazdrości drugiej strony? Zawsze mnie zastanawiała dwoistość natury ludzkiej: z jednej strony nie chcielibyśmy być zdradzeni, z drugiej czasem zdarza się nam popatrzeć na kogoś obcego bardziej przyjaznym okiem. Więc skąd ta swoista hipokryzja? Z lęku przed upokorzeniem? Czy przeświadczeniem o prawie własności do drugiej osoby? U facetów to drugie jest częstsze i zwykle sprzężone z perwersyjnym przekonaniem, że kobieta powinna być czysta (czytaj: dziewica), no a jak nie dziewica, to przynajmniej absolutnie wierna. Myślenie o innym to grzech śmiertelny.

Z przykrością muszę stwierdzić, że nie podam tu generalnej definicji zdrady, bo ta zależy od związku, stopnia zażyłości ...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Zdrada to okłamywanie osoby, z którą jesteśmy (i wcale nie musi to dotyczyć spraw erotycznych).

Zdrada to być z tym kimś drugim z obowiązku, wygody, strachu, przyzwoitości, a nie dlatego, że się go kocha.

Zdrada to żyć obok siebie, a nie ze sobą.

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Katharina Zarychta-Gorski:
Zdrada to okłamywanie osoby, z którą jesteśmy (i wcale nie musi to dotyczyć spraw erotycznych).

Zdrada to być z tym kimś drugim z obowiązku, wygody, strachu, przyzwoitości, a nie dlatego, że się go kocha.

Zdrada to żyć obok siebie, a nie ze sobą.
Jak dla mnie, trafiłaś absolutnie w sedno. Nic dodać nic ujać !!!I posunęlabym się jeszcze dalej uznając ten twój post za godny formuły encyklopedycznej !!! Chylę czoła...;-))))

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Mądre słowa Katharina....Jeśli ma zamiar ktoś zdradzać ..ja polecam po prostu ODEJŚĆ ,po co krzywdzić...a zdrada to brak miłośi

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Beata Iwacyk:
Marta Chojnowska:
Chyba nie jestem własciwą osobą by tutaj to pisać, bo nigdy nikogo nie zdradziłam. Ale moim zdaniem zdrada zaczyna się w momencie kiedy kobieta czy mężczyzna zaczyna wiecej mysleć o tej 3 osobie która jest obok. Zdrad jest bardzo wiele ale kazda bardzo boli.
zgadzę się z Toba...Marto
byłam zdradzona...i umiałambym wybaczyc i zapomnieć zdradę fizyczną jednorazowa...
jednak psychika myślenie o tej 3osobie...boli najbardziej...
bo dla mnie najważniejsza więzią jest ta psychiczna to poczucie w sercu duszy ciele tej drugiej osoby...
a kiedy ona jest gdzies daleko myślami już nie jest moja....
zdrada boli...bardzo


Hmm to raczej wynika z własnej niskiej samooceny ... Jak możesz zastanawiać się nad tym dlaczego zostałaś zdradzona i jednocześnie stawiać się niżej przez porównanie z obiektem tej zdrady? To trochę bez sensu ... Kiedy facet myśli o drugiej kobiecie w aspekcie fizycznym to tak naprawdę odchodzi na zawsze od swojej obecnej partnerki. Choć tak naprawdę większość z nas ma w głowiej pewien ustalony stereotyp kobiety, taki wzorzec i nie zawsze obecna partnerka musi go spełniać. Dlatego w pewnym sesnie każdy znas zdradza wielokrotnie;)

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Nie zgadzam się, to po co z kimś być jesli to nie ejst facet/ kobieta której sie szuka? Bez sensu... jak dla mnie
Małgosia Laskowska - Kosiak

Małgosia Laskowska -
Kosiak
Osobista stylistka,
personal shopper,
szkoleniowiec.

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

rafał M.:
Tomasz K. M.:
Tak ostatnio rozmowy tutaj toczą się wokół zdrady. Nasunęło mi się pewne pytanie: jaka jest jej granica, co dla Was nią jeszcze nie jest, a co już jest?

Czy jest to:
- intensywne patrzenie z zainteresowaniem na innych w różnych sytuacjach (np. oglądanie się za innymi na spacerze czy oblookiwanie innych na dyskotekach czy imprezach),
- myślenie, marzenie o innej osobie, mówienie o niej w różnych sytuacjach (np.jak się kochacie),
- miłe rozmawianie z innymi w różnych sytuacjach (np. jak jesteście w pubie czy klubie),
- przytulanie się do innych w różnych sytuacjach (jak powyżej),
- całowanie się w usta z innymi w różnych sytuacjach (jak powyżej),
- flirtowanie z innymi,
- umawianie się z innymi na spotkania we dwoje (np. na kawę czy na pogaduszki"),
- pieszczoty z innymi (tzw. petting),
- seks oralny, analny z innymi,
- czy dopiero pełny seks?

Co jest dla Was zdradą?

I jeszcze jedno pytanie: kiedy Wy czujecie, że zdradzacie?

Pozdrawiam


Witam,dla mnie tą granicą jest to kiedy kobieta z którą jestem poswięca więcej czasu innemu mężczyznie,wchodzi w to,umawianie sie,flirtowanie,inny bardziej beżpośredni sposób rozmowy,myślenie o tej osobie.
Plus zdrada fizyczna)dla mnie to już przekroczona w momencie gdy moja kobieta ukazuje się innemu meżczyźnie nago,nie wspominam już o pieszczotach czy sexie,bo to oczywiste,zdrada jest jedyną rzeczą w związku której nie wybaczyłbym kobiecie,po czymś takim nie musiałaby nawet wracać,ponieważ wszystko już byłoby z mojej strony definitywnie zakończone,trzeba ponosić konsekwencje swoich działań. Myślę że nie potrafiłbym spojrzeć z uczuciem na taką osobę po takim wydarzeniu,nie mówiąc już o współżyciu sexualnym.
Kiedy czułbym że zdradzam? gdybym spędzał więcej czasu z inną kobietą wiedząc że mogę go spędzić z moją kobietą.
Co to za okreslenie.....moja kobieta!!! .....jest Twoją własnością?

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Jeśli ktoś ma zdradzić i tak zdradzi...nie ważne jak pilnowany...Tylko dlaczego wy to robicie?....

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

to co tu sie walkuje jako "zdrade", to b. czesto jedynie wakacje, odskok od malzenstwa/zwiazku,
narzuconego schematu monogamicznego, ktorego organizm mezczyzny na ogol nie akceptuje

czesto nie oznacza to, ze sie danej osoby juz nie kocha,
ze sie nie jest mimo tego i na swoj sposob lojalnym
moze to nawet zwiazek wzbogacac, bardziej scementowac(!)

a wiernosc (forma lojalnosci) jest czyms wspanialym, gdy ktos nie musi sie do tego wzmuszac (zdradzac siebie samego) ...

najwazniejsze jest zawsze byc wiernym sobieCzeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 08.12.07 o godzinie 22:18

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Jeśli komuś z kimś źle lub nie odnajduje w tej osobie wszystkie ,to moim zdaniem powinien odejść i szukać dalej...po co krzywdzić tą drugą osobę...Związek to dwie połowy tworzące jedność i nie widzę tu miejsca na zdradę...a ktoś kto szuka odskoczni od żony czy dziewczyny(i męża czy chłopaka) to niech się zastanowi czy chciałby by jego partner/partnerka tak samo odskakiwało...czasami od tak by scementować związek...
Rafał Żurmanowicz

Rafał Żurmanowicz Web Design, Grafika,
Fotografia

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Katarzyna Czerwińska:
masz jakieś wątpliwości czy seks, pieszczoty czy całowanie to jest zdrada??

można sie zastanawiać czy jest nią flirtowanie czy intensywne myślenie, marzenie o kimś innym - w takich sytuacjach ja bym sie czuła nie w porządku, zastanawiałabym sie czy nie zdradzam

moja granica pobłażliwości wobec siebie i innych też tutaj się kończy a dokładniej pozwoliłbym i pozwalam sobie na patrzenie na innych, bo jesteśmy wzrokowcami (wszyscy którzy mają oczy) więc generalnie patrzymy na innych,w różnych celach wiec tutaj można spudłować oceniając dane spojrzenie.
Oczwiście są też "te" spojrzenia ale one najczęsciej połaczone są z intensywnym myśleniem o kimś lub fantazjami mniejszymi lub wiekszymi na temat danej osoby a jak już wspomniałem powyżej dla mnie to to już nie jest ok, może to jeszcze nie zdrada bo zostaje to narazie tylko w strefie umysły ale jest to już na pewno nie zdrowe dla związku. Poza tym takie spjrzenia od razu się rzucają w oczy więc bierzemy za nie odpowiedzialność w przypadku zostania przyłapanym na gorącym "spojrzeniu". Awantura murowana, skoro więc jest przykrość po drugiej stronie to znaczy, że nie jest to uczciwe a więc podlega pod zdrade.Rafał Żurmanowicz edytował(a) ten post dnia 10.12.07 o godzinie 15:43
Rafał Żurmanowicz

Rafał Żurmanowicz Web Design, Grafika,
Fotografia

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Czeslaw Kowalczyk:
to co tu sie walkuje jako "zdrade", to b. czesto jedynie wakacje, odskok od malzenstwa/zwiazku,
narzuconego schematu monogamicznego, ktorego organizm mezczyzny na ogol nie akceptuje

czesto nie oznacza to, ze sie danej osoby juz nie kocha,
ze sie nie jest mimo tego i na swoj sposob lojalnym
moze to nawet zwiazek wzbogacac, bardziej scementowac(!)

a wiernosc (forma lojalnosci) jest czyms wspanialym, gdy ktos nie musi sie do tego wzmuszac (zdradzac siebie samego) ...

najwazniejsze jest zawsze byc wiernym sobieCzeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 08.12.07 o godzinie 22:18

No tu już herezja jak dla mnie ale pewnie jest sporo wyznawców tego bożka.

Jeśli chodzi o zdradę to mam zasadę którj nie zdradzę mimo że mam juz pod trzydziestkę, jasne że mam i miałem różne sytuacje życiowe ale zawsze myślałem o tym jak będzie się czuć moja partnerka, ta w domu i zasada zawsze zwycięża akurat z tego jestem dumny i nie mam sobie co zarzucić pod tym względem bo może nie zaznałem ciepełka w objęciach innej podczas związku z moją kobietą, jej rozpalonyc ud, namiętnych ust i muskania jędrnego tyłeczka ale mam też inne hobby którym nadrabiam i czasami w tym udaje mi się wzbudzić mały podziw co jest dla mnie nawet większą przyjemnością. Polecam orgazm intelektualny z różnymi partnerami, można się nim upajac dość długo a fizyczny z tym jednym jedynym, na peno krótszy ale równie przyjemny. Jeżeli coniektórych nie rajcuje ich druga połówka to wysraczy zgasić światło ;) a jeśli nie pasujecie do siebie intelektualnie to czas się rozstać.
Karina Ciosk - Komorowska

Karina Ciosk -
Komorowska
właściciel agencji
SPINKI, trener w
Akademii Pani Spinki

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Dla mnie zdrada jest:

-intensywne patrzenie z zainteresowaniem na innych w różnych sytuacjach (np. oglądanie się za innymi na spacerze czy oblookiwanie innych na dyskotekach czy imprezach),
- myślenie, marzenie o innej osobie, mówienie o niej w różnych sytuacjach (np.jak się kochacie),
- przytulanie się do innych w różnych sytuacjach (jak powyżej),
- całowanie się w usta z innymi w różnych sytuacjach (jak powyżej),
- flirtowanie z innymi,
- umawianie się z innymi na spotkania we dwoje (np. na kawę czy na pogaduszki"),
- pieszczoty z innymi (tzw. petting),
- seks oralny, analny z innymi,
- czy dopiero pełny seks?

i pewnie wiele innych...
Jeżeli uważam te sytuacje za zdradę to sama w takich sytuacjach nie uczestniczę, to oczywiste. Nie przekraczam granic, któych nie powinien przekraczac mój ukochany.

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Sylwia Kata:
a ktoś kto szuka odskoczni od żony czy dziewczyny(i męża czy chłopaka) to niech się zastanowi czy chciałby by jego partner/partnerka tak samo odskakiwało...czasami od tak by scementować związek...

alez naturalnie ze tak! i najlepiej za obopolna zgoda. Sa spolecznosci, kluby, kregi itp. gdzie to jest na codziec praktykowane.
To my wyznaczamy sobie zasciankowe, ciasne granice, lub takie jak wlasnie teraz w EU, gdzie mimo roznych jezykow, mozna przejechac Europe, bez upokarzajacych, uciazliwych kontroli ...
na zasadzie ZAUFANIA

Biore poprawke, ze wasze (pozornie) mlode umysly przepelnione sa jeszcze - latami wkuwanymi, staroswieckimi regulkami (lektury obowiazkowe itd). Bo wydanie przez ministerstwo oswiaty nowych, byloby zbyt nakladowe ...
i moze ryzykowneCzeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 10.12.07 o godzinie 20:31
Rafał Żurmanowicz

Rafał Żurmanowicz Web Design, Grafika,
Fotografia

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Czeslaw Kowalczyk:
Biore poprawke, ze wasze (pozornie) mlode umysly przepelnione sa jeszcze - latami wkuwanymi, staroswieckimi regulkami (lektury obowiazkowe itd). Bo wydanie przez ministerstwo oswiaty nowych, byloby zbyt nakladowe ...
i moze ryzykowne

Na twoim miejscu nie szufladkował bym tak ludzi a szczególnie nie starał się przedstawiać swoich zasad jako tych nowoczesnych lub lepszych a reszty jako zaścianka.

Poligamia i monogamia są tak stare jak stary jest świat. Starsze od ciebie. Jak pisałem wcześniej wystarczyło napisać w pierwszym poście: "Jestem Czesiek, należe do klubu ludzi wyzwolonych seksualnie więc moje poglądy są takie i takie i z mojego punktu widzenia jeste tak i tak." A ty tu zaraz starociami wyjeżdasz. W latach 60-70-80 była taka sama rozpusta jak jest teraz a może i większa tyle że ludzie żyli w większym zakłamaniu a może raczej dezinformacji. Teraz można gadać o tym bez umiaru i też jest fajnie ale nie znaczy to że jeśli ktoś kultywuje związek monogamiczny jest gorszy a tym bardziej jeśli do tego stara się żyć wg. zasad jakie dla tego typu związku zostały ustalone. Jeśli ktoś ma ochotę żyć inaczej, droga wolna ale niech nie rani tych z którymi związał się jako monogamik.

Tu pierwszy post mówi raczej o tym gdzie zaczyna się zdrada i mam nieodparte wrażenie, że autor miał na myśli związek monogamiczny. Jeśli się mylę to nich mnie poprawi gdyż jeśli chodzi o poligamię to nie mam raczej o tym pojecia i nawet mnie to nie interesuje, tak samo jak zmiana wiary na buddyzm czy pokłony w stronę Mahometa.

konto usunięte

Temat: ZDRADA - co jest jej granicą?

Rafał Żurmanowicz:
stara się żyć wg. zasad jakie dla tego typu związku zostały ustalone. Jeśli ktoś ma ochotę żyć inaczej, droga wolna ale niech nie rani tych z którymi związał się jako monogamik.

twoje argumenty sa jak najbardziej rozsadne
iprawda jak zwykle lezy po srodku
schematy mono-poli (jak w arabii) sa nam odgornie narzucane, dlatego mamy prawo postawic je pod znakiem zapytania.

Tu nie chodzi juz o wyzwolenie seksualne, tylko o uwolnienie sie od roznych zakazow, nakazow, przyciasnawych dzisiaj schematow. To wyzwala dodatkowa energie. Konieczna do coraz trudniejszego (wbrew pozorom) zycia.
Diabelnie trudno jest zyc wedlug zdrowej zasady: wilk syty i owca cala. Ale dla chcacych, inteligentnych ludzi mozliwe.

wazne aby innych (i siebie!) nie oszukiwac - tu sie chyba wszyscy zgadzamy

Następna dyskusja:

Czym dla Ciebie jest zdrada?




Wyślij zaproszenie do