Adam Brzeziński wolny
Temat: Zakochałem się w mężatce
Zakochałem się w mężatce. Zaznaczam - nie jest to romans.Są po ślubie cywilnym, nie mieszkają razem od kilku miesiecy, ale jednak.
Ona go nie kocha (i nigdy tak naprawde nie kochala- tak przynajmniej twierdzi), a on jej wmawia ze mozna nauczyc sie miłości.
Mają córkę - 4 latka. Przez 2 lata mieszkali razem i ona utrzymywała ich bo gość nie pracował. Od wielu lat zażywa narkotyki (głownie palenie).
Nie daje kasy na córkę, bo twierdzi ze jak bierze córkę na weekendy to wystarczy. Mała nie chce do niego jeździc.
On w pewnym sensie grozi jej ze jak nie wroca do siebie to nasle na nia opieke - bo niby ona zle dba o dziecko. Raz jest dla niej mily a raz leci z bluzgami i ją wyzywa ze szkoda gadac.
Próbowala dawac mu szanse ale wciaz sie kłócą. Gosc raz mowi ze nie widzi sensu, a innym razem mowi ze ja kocha i chce byc z nią i ze ona nie widzi jak sie stara.
Ona nie zgadza się na jego powrót, ale też nie stawia sprawy całkowicie
jednoznacznie. TO znaczy ma zlozyc wniosek rozwodowy (niby jest umówiona z prawnikiem) ale widze jej niepewnosc którą tłumaczy obecnością córki.
Sama była wychowywana tylko przez matkę i zastanawia sie czy nie poswiecic sie dla córki aby miala normalną rodzine.
Ustalilismy ze do czasu wplyniecia pozwu o rozwod nie bedziemy sie widywac, ale jest problem bo nie potrafimy tego oboje zrobic. Chcielibysmy byc ze sobą.
Wszyscy jej mowia ze nie powinna byc z mezem - rodzina go nie lubi, ale jej jest ciezko.
Sam nie wiem jak się zachować. Naciskać jej nie chcę, zrezygnować
też mi trudno. Czekanie na rozwój wypadków mnie męczy.
Pyta sie mnie czy bede czekac - chcialbym ale boje sie ze sie rozmysli.
Kiedy mysle o tym zeby sie wycofac i postawic sprawe jasno: "Zamkniesz poprzedni rozdzial to wtedy sprobujemy" to czuję okropny bol - tak jakbym ja tracil na zawsze.
więc ... co począć ?Adam Brzeziński edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 10:57