Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Filip B.:
Generalnie, ciekawe...

Mam takie pytanie.

Jeśli znaczenie komunikatu to reakcja odbiorcy, to czy odpowiadam za skojarzenia mojego odbiorcy?

Bo jeżeli moją intencją jest przekazanie np. A, odbiorca na moje A będzie miał skojarzenie B, to komunikatem jest B?

Dokładnie to miałem na myśli, dzieląc komunikat na trzy części. Na intencję mówiącego, na ubranko w postaci komunikacji werbalnej i niewerbalnej oraz na to, co zostanie odebrane.

Każde zachowanie ma pozytywną intencję, w rozumieniu osoby, która dopuszcza się zachowania. Złodziej kradnie, co jest kolektywnie złe. Sam również wie, że jest to złe, Natomiast on jako jednostka chce się wzbogacić - czyli podnieść wygodę swego życia dla przykładu. Czyli jego prywatna intencja jest więc jak najbardziej pozytywna. Strategia osiągnięcia tego bogactwa pozostawia natomiast wiele do życzenia, jest niewłaściwa i krzywdząca dla innych.

Żona zwraca mężowi uwagę na bałagan i nazywa go flejtuchem. Robi to podniesionym tonem głosu. Jeśli mąż zareaguje na nową tożsamość i na nieekologiczny komunikat, uważam że ciężko będzie o pozytywną i konstruktywną rozmowę. Natomiast jeśli się zastanowi, co ta "burza" miała spowodować, da sobie szansę zareagować na prawdziwy powód. Później może wrócić do tematu gdy emocje opadną.

Nie zakładam, że wiem lepiej co nadawca chciał powiedzieć. I jestem baaardzo daleki od potraktowania kogoś jak barana (ktoś tam użył wcześniej takiego słowa). Jednak, gdy komunikat jest negatywny,czy zachowanie negatywne, czy emocja jest negatywna, staram się choćby przez chwilę zastanowić na czym tej osobie może zależeć. Kontynuowanie procesu komunikacji, na fali negatywnej emocji nie jest tym, czym jestem zainteresowany. Ta osoba może chce dostać moją uwagę i nauczyła się ją zdobywać wchodząc w negatywną emocję (spotykałem takie przypadki niejednokrotnie). Może denerwując się na mnie, za to, że nie wyniosłem śmieci chce mnie nauczyć, abym je wynosił gdy czas ku temu.

Tu chodzi o to, aby dać sobie nową perspektywę patrzenia na komunikaty i zachowania innych ludzi. Nie twierdzę, że jest jedyna i prawdziwa. Twierdzę, że dla mnie często okazuje się bardzo, bardzo pomocna.

Nie twierdzę też, że zawsze i u każdego należy doszukiwać się intencji w zachowaniu. Są chwile, gdy tego nie robię, a są chwile, gdy moja czujność jest wzmożona i nie mam zamiaru rozmawiać z negatywną emocją swojego rozmówcy, stąd szukam przyczyny tejże emocji i ją zaspokajam w miarę możliwości i kompetencji.

Nie ma absolutnie żadnego powodu, abym podejmował dyskusję z drugą osobą, gdy ona próbuje coś uzyskać używając negatywnych emocji. Nie czuję żadnego powodu, abym przejmował taki stan emocjonalny i podejmował grę na takich zasadach. Jednym z powodów jest to, że lubię czuć się dobrze (takie moje małe uzależnienie), a drugim to, że być może nauczę tą osobę tego, że gdy ona sięgnie po negatywne emocje, to zyska moją uwagę. A to bardzo nie w moim interesie :)

Co do długości tekstu... Temat jest bardzo ciekawy i wart dokładnego zgłębienia (w rozumieniu autora :). Całość mógłbym oczywiście zamieścić w postaci dwóch akapitów, ale wówczas nie opisałbym tego tak dokładnie. Bez opamiętania lubię korzystać z metafor i przykładów z życia wziętych. Po co? Aby angażować w proces zdobywania wiedzy również prawą półkulę mózgu, która jest odpowiedzialna min za wyobraźnię i emocje. Wiedza w ten sposób nabyta, pokazana umysłowi w pewnym kontekście, staje się dużo szybciej praktyczną umiejętnością, z której możemy korzystać gdy zastanie nas wymagająca sytuacja. W innym przypadku może zostać tylko logiczną informacją, która będzie gdzieś w otchłani pamięci, a w potrzebnym momencie albo przyjdzie nam do głowy albo i nie.

ach, znów się rozpisałem :)Rafał Daniluk edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 03:23
Ilza P.

Ilza P. Project Manager

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Gorąco polecam poniższy artykuł. Otwiera oczy na pewne sprawy związane z relacjami i komunikacją:
http://www.rdaniluk.pl/art/nlp_art_czym_jest_komunikacja

Przeczytałam od deski do deski. Ciekawy artykuł i przyznam, że już jakiś czas temu sama do tego doszłam:))) czyli, że liczy się to, że to co chcemy przekazać odbiorcy zostanie zrozumiane i przyjęte w taki sposób jaki byśmy chcieli:) i że bardzo ważne jest to jakich użyjemy do tego słów i tonu swojego głosu:) bo zauważyłam, że wielu ludzi, choć dorośli i starsi ode mnie zachowują się w sposób pożal się boże... mówią co innego, robią co innego, ton głosu nie pasuje do intencji... porażka komunikacji... więc im więcej ludzi zda sobie z tego sprawę i uświadomi sobie te podstawy, tym lepiej:) Dzięki za artykuł, porozsyłałam wszystkim znajomym linki:) Sama nieraz podchodziłam do wielu spraw zbyt emocjonalnie, czasem wybuchowo, zbyt szybko się czymś denerwowałam, ale nieustannie pracuję nad sobą i myślę, że teraz mogę powiedzieć, że jestem prawie oazą spokoju:))) I czasem śmiać mi się chce z ludzi, którzy potrafią się pieklić z byle powodu;) Spokój i uśmiech dobry na wszystko;))) No i jak piszesz, jeśli już musimy komuś zwrócić uwagę, ważna jest konstruktywna krytyka wypowiedziana w inteligentny sposób, tak by kogoś nie urazić, a zmusić go do przyjemnego myślenia:) Pozdrawiam wszystkich fanów zdrowej komunikacji:)))
Ilza P.

Ilza P. Project Manager

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
ach, znów się rozpisałem :)

Masz polot w pisaniu i muszę przyznać, że bardzo dobry, bo bardzo dobrze mi się Ciebie czyta, znaczy Twoje teksty, są takie... wciągające, nie nudzą, czytam bez wytchnienia, zdanie po zdaniu wciąga i ciekawi:) Duży plus:)
Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Ilza P.:Sama nieraz podchodziłam do wielu spraw zbyt emocjonalnie, czasem wybuchowo, zbyt szybko się czymś denerwowałam, ale nieustannie pracuję nad sobą i myślę, że teraz mogę powiedzieć, że jestem prawie oazą spokoju:))) I czasem śmiać mi się chce z ludzi, którzy potrafią się pieklić z byle powodu;) Spokój i uśmiech dobry na wszystko;)))

No to jesteśmy chyba gdzieś na podobnym etapie zrozumienia. Od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się zdenerwować. Nie dlatego, że to duszę w sobie. Nie ma już czego. Zrozumiałem, że wszechświat jakoś za bardzo nie pyta nas jaki ma być. Gdy coś się stanie to się stało. Mogę się denerwować czy smucić, ale to nic nie da, więc przyjąłem drogę spokojnego akceptowania wszystkiego co mi rzeczywistość zsyła. To była najlepsza decyzja w moim życiu.
Pozdrawiam wszystkich fanów zdrowej komunikacji:)))

Ave!! :)Rafał Daniluk edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 03:43
Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Ilza P.:
Masz polot w pisaniu i muszę przyznać, że bardzo dobry, bo bardzo dobrze mi się Ciebie czyta, znaczy Twoje teksty, są takie... wciągające, nie nudzą, czytam bez wytchnienia, zdanie po zdaniu wciąga i ciekawi:) Duży plus:)

Gdzieś kiedyś zastanawiałem się co odróżnia dobrych i ciekawych mówców i nauczycieli od reszty. Zrozumiałem wtedy, że proces przekazywania wiedzy to zarówno treść merytoryczna jak i forma jej podania. Wówczas zacząłem interesować się hipnozą i pisarstwem hipnotycznym, które angażuje obydwie półkule mózgowe. Więc bardzo się cieszę z tego komentarza, ponieważ staram się, aby teksty (jak i cała komunikacja) były zarówno smaczne jak i ładnie ułożone na talerzu :)
Ilza P.

Ilza P. Project Manager

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Ilza P.:Sama nieraz podchodziłam do wielu spraw zbyt emocjonalnie, czasem wybuchowo, zbyt szybko się czymś denerwowałam, ale nieustannie pracuję nad sobą i myślę, że teraz mogę powiedzieć, że jestem prawie oazą spokoju:))) I czasem śmiać mi się chce z ludzi, którzy potrafią się pieklić z byle powodu;) Spokój i uśmiech dobry na wszystko;)))

No to jesteśmy chyba gdzieś na podobnym etapie zrozumienia. Od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się zdenerwować. Nie dlatego, że to duszę w sobie. Nie ma już czego. Zrozumiałem, że wszechświat jakoś za bardzo nie pyta nas jaki ma być. Gdy coś się stanie to się stało. Mogę się denerwować czy smucić, ale to nic nie da, więc przyjąłem drogę spokojnego akceptowania wszystkiego co mi rzeczywistość zsyła. To była najlepsza decyzja w moim życiu.
Ciekawa jestem kiedy ja będę mogła o sobie powiedzieć, że od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się denerwować...
A nasunęło mi się pytanie w tym momencie, a czy nie uważasz, że czasem jednak warto się zdenerwować? zdenerwować świadomie? ;)))
Jak opisałeś przykład, że ktoś jednak okaże złość, jak nie wyniesie się śmieci, żeby nauczyć drugą osobę wynoszenia ich o czasie.
Czy to nie jest też tak, że środowisko (np. najbliżsi), wiedzące, że się nie denerwujesz, nie wykorzystuje tego i nie włazi na głowę?
Czy poprzez posiadanie wiecznie stoickiego spokoju można wciąż wzbudzać w ludziach respekt i szacunek? (to taki dłuższy wątek z tym pytaniem, bo jeszcze bym cos dopisała, ale może potem uzupełnię)
I czy naprawdę nic nie jest w stanie wyprowadzić Cię z równowagi??
Pytam, bo strasznie jestem ciekawa jak to jest??? gdy się posiada już taką wiedzę na te psychologiczne tematy tak Ty:)Ilza P. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 04:58
Ilza P.

Ilza P. Project Manager

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Ilza P.:
Masz polot w pisaniu i muszę przyznać, że bardzo dobry, bo bardzo dobrze mi się Ciebie czyta, znaczy Twoje teksty, są takie... wciągające, nie nudzą, czytam bez wytchnienia, zdanie po zdaniu wciąga i ciekawi:) Duży plus:)

Gdzieś kiedyś zastanawiałem się co odróżnia dobrych i ciekawych mówców i nauczycieli od reszty. Zrozumiałem wtedy, że proces przekazywania wiedzy to zarówno treść merytoryczna jak i forma jej podania.

Uzmysłowij to proszę wykładowcom prawa na Wydziale Zarządzania UW;)
Więc bardzo się cieszę z tego komentarza,

Cieszę się, że mój komentarz sprawił Ci radość:D

ponieważ staram się, aby teksty (jak i cała komunikacja) były zarówno smaczne jak i ładnie ułożone na talerzu :)

Zgłodniałam;)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Ilza P.:
A nasunęło mi się pytanie w tym momencie, a czy nie uważasz, że czasem jednak warto się zdenerwować? zdenerwować świadomie? ;)))

Ja spróbowałam celowego podtrzymywania zdenerwowania, kiedy trafili mi się tacy nauczyciele, z którymi dało się to przepracować. No i efekt był zaskakujący: złość po pewnym czasie jest tak ulotna, że nie da się jej utrzymywać długo! Moi nauczyciele nie mieli dalszych pomysłów czym mnie rozzłościć, więc wymyślałam za nich następne punkty zapalne.:)))

Trudność polegała na tym, że w momencie kiedy sobie uswiadomiłam co tak naprawdę mnie denerwuje - przestało istnieć to coś! Naturalnie moi nauczyciele musieli to odczuć w postaci mojej zmiany w nastawieniu do problemu i nie mieli dalszej potrzeby eskalowania napięcia, które wynikało z ich nieumiejętnego komunikowania się ze mną i nieświadomości tego co we mnie uruchamiali starego. Kontynuując konflikt oni musieliby się narażać na śmieszność, więc się wycofali. A ja chciałam dokopać się jeszcze głębiej, do najstarszych moich przekonań, które warto poznać i porzucić jako nieskuteczne.
Czy to nie jest też tak, że środowisko (np. najbliżsi), wiedzące, że się nie denerwujesz, nie wykorzystuje tego i nie
włazi na głowę?
Czy poprzez posiadanie wiecznie stoickiego spokoju można wciąż
wzbudzać w ludziach respekt i szacunek? (to taki dłuższy wątek
z tym pytaniem, bo jeszcze bym cos dopisała, ale może potem uzupełnię)

Wg. mnie jest wręcz przeciwnie! Środowisko działa schematami, które zna i wcale nie chce celowo włazić na głowę. Ludzie chcą uzyskać to co potrzebują, ale w sposób ekonomiczny dla siebie, tak więc przestają włazić na głowę, kiedy widzą, że nie uzyskają tego na czym im zależy.

I to jest moim zdaniem ewidentny dowód na to, że tym większy ma się szacunek z zewnątrz, im większy ma się spokój i szacunek wewnątrz! :)))
Elżbieta Buszkiewicz

Elżbieta Buszkiewicz możemy zmienić tylko
siebie...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Fajnie się Ciebie czytało. To takie na czasie w dobie trudności w komunikacji. A szczególnie wtedy kiedy nie potrafimy zrozumieć intencji. Te jak wiadomo zawsze sa związane z niezaspokojonymi potrzebami :))))))))))))))))))
Rafał Daniluk:
Filip B.:
Generalnie, ciekawe...

Mam takie pytanie.

Jeśli znaczenie komunikatu to reakcja odbiorcy, to czy odpowiadam za skojarzenia mojego odbiorcy?

Bo jeżeli moją intencją jest przekazanie np. A, odbiorca na moje A będzie miał skojarzenie B, to komunikatem jest B?

Dokładnie to miałem na myśli, dzieląc komunikat na trzy części. Na intencję mówiącego, na ubranko w postaci komunikacji werbalnej i niewerbalnej oraz na to, co zostanie odebrane.

Każde zachowanie ma pozytywną intencję, w rozumieniu osoby, która dopuszcza się zachowania.

też tak uważam.
Ta
osoba może chce dostać moją uwagę i nauczyła się ją zdobywać wchodząc w negatywną emocję (spotykałem takie przypadki niejednokrotnie).

Ja wiem, że ta osoba w taki sposób zaspokaja swoje potrzeby

Tu chodzi o to, aby dać sobie nową perspektywę patrzenia na komunikaty i zachowania innych ludzi. Nie twierdzę, że jest jedyna i prawdziwa. Twierdzę, że dla mnie często okazuje się bardzo, bardzo pomocna.

Nie twierdzę też, że zawsze i u każdego należy doszukiwać się intencji w zachowaniu. Są chwile, gdy tego nie robię, a są chwile, gdy moja czujność jest wzmożona i nie mam zamiaru rozmawiać z negatywną emocją swojego rozmówcy, stąd szukam przyczyny tejże emocji i ją zaspokajam w miarę możliwości i kompetencji.

Nie ma absolutnie żadnego powodu, abym podejmował dyskusję z drugą osobą, gdy ona próbuje coś uzyskać używając negatywnych emocji. Nie czuję żadnego powodu, abym przejmował taki stan emocjonalny i podejmował grę na takich zasadach. Jednym z powodów jest to, że lubię czuć się dobrze (takie moje małe uzależnienie), a drugim to, że być może nauczę tą osobę tego, że gdy ona sięgnie po negatywne emocje, to zyska moją uwagę. A to bardzo nie w moim interesie :)

Możemy zastosować różne strategie. Np. dopytać w umiejętny, empatyczny sposó. A przede wszystkim wysłuchać. To co ja zauważyła, to warto wysłuchać z empatią do końca. Do do końca jest bardzo ważne. Dać empatię i może zupełnie to wystarczyć. Jeżeli prerywamy i co najgorsze oceniamy lub dajemy dobre rady, to zapewne nie mamy szans na konstruktywny dialig.
To tyle z moich doświadczeń :-)

Bez opamiętania
lubię korzystać z metafor i przykładów z życia wziętych. Po co? Aby angażować w proces zdobywania wiedzy również prawą półkulę mózgu, która jest odpowiedzialna min za wyobraźnię i emocje. Wiedza w ten sposób nabyta, pokazana umysłowi w pewnym kontekście, staje się dużo szybciej praktyczną umiejętnością, z której możemy korzystać gdy zastanie nas wymagająca sytuacja. W innym przypadku może zostać tylko logiczną informacją, która będzie gdzieś w otchłani pamięci, a w potrzebnym momencie albo przyjdzie nam do głowy albo i nie.
Przykłady z własnego życia lubię też podawać a dlatego, że też lubię ich słuchać. Szczególnie takie różne scenki rodzajowe:-)
Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Beata Brzezicka:
Wg. mnie jest wręcz przeciwnie! Środowisko działa schematami, które zna i wcale nie chce celowo włazić na głowę. Ludzie chcą uzyskać to co potrzebują, ale w sposób ekonomiczny dla siebie, tak więc przestają włazić na głowę, kiedy widzą, że nie uzyskają tego na czym im zależy.

Dokładnie, nagle się okazało, że nikt nawet nie próbuje. Czasem ktoś, kto mnie nie zna próbuje skorzystać z narzędzia złości, wtedy w odpowiedzi słyszy mój olewczy tekst np "no i co? czy to coś zmienia? no dobra przekonałeś mnie. no i co? (z uśmiechem)" - nagle zaczynają się sami śmiać. Jak jest ładunek emocjonalny, to już od Twoich umiejętności zależy, jak pomożesz go skanalizować drugiej osobie. Złość jest łatwo przerobić w śmiech. To jest po prostu inne ujście dla intensywnej emocji. Ten tekst to jest jasny komunikat dla osoby, że nie ma co ze mną dyskutować z powodu dystansu jaki mam do przekonań i do modeli.

Czasem używam innych słów, czasem wchodzę w stan lekkiego zdenerwowania na potrzeby sytuacji. Jak nie widzę lepszego rozwiązania, potrafię użyć negatywnych emocji na zasadzie użycia młotka. Czasem działa, bo ludzie są nauczeni milknąć, jak ktoś się "wkurza". Wykorzystuję to. Wchodzę w emocję, robię co mam robić, po czym odkładam niepotrzebną emocję, jak narzędzie. To jest jak gra aktorska - pokazuję zewnętrzne czynniki zdenerwowania, nie będąc jednak zdenerwowanym w środku. Gdy już taka osoba chce mnie słuchać - wówczas wyjaśniam, że zrobiłem to celowo i nie chcę więcej tego robić. Rozmawiamy nad tym, jak zrobić, aby w przyszłości uniknąć takich sytuacji.

Nie powiem czy za 10 min czy za tydzień lub miesiąc nie zdenerwuję się, ponieważ po prostu nie wiem, a nie będę się zarzekał, żeby cokolwiek komuś czy sobie udowadniać :) Nie wiem co przyszłość przyniesie. Biorąc pod uwagę mechanizmy, jakie mam pobudowane w głowie, jest to mało prawdopodobne.

Tak naprawdę sami na siebie się denerwujemy, z racji przekonań jakie mamy o sobie, o sytuacji, o drugiej osobie, czy to z racji wymagań odnośnie rzeczywistości. Zrozumiałem jedną fajną rzecz. Spójrzmy na sytuację z boku. Ktoś coś powie, a ja zmieniam swój stan emocjonalny... To dawanie innym sznurków, za który mogą ciągać i zmieniać mój stan. (A ty ile masz takich sznurków?) Nazwałem to niewolnictwem. Kontrola i sterowanie było na zewnątrz - u kogoś innego. Stwierdziłem, że to moje życie i moja głowa, więc ja chcę mieć nad nią kontrolę. Stwierdziłem, że ja sam jestem odpowiedzialny za swój stan emocjonalny a dodatkowo, że chcę się czuć dobrze.

Za każdym razem, gdy przychodził stan złości, zastanawiałem za jaki sznurek ktoś mnie właśnie pociągnął i do czego ten sznurek prowadzi. Wiedziałem, że na końcu znajdę coś, co jest dla mnie niekorzystne i wiedziałem, że chcę się tego pozbyć. Ten moment był dla mnie cenną lekcją pokazującą, że jeszcze są jakieś sznurki.Rafał Daniluk edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 09:11
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Każde zachowanie ma pozytywną intencję, w rozumieniu osoby, która dopuszcza się zachowania.
Popełniasz "grzech" nadmiernej generalizacji. Każdemu zachowaniu możemy przypisać pozytywną intencję, jeśli chcemy, tudzież pomóc ją zwerbalizować rozmówcy. TAK.
I czasami jest to dobry sposób, negocjacyjny w komunikacji. TAK.
Brakuje: Kiedy? Gdzie? Z kim? Po co?
W codziennej komunikacji z ludźmi skupianie się na ich intencjach - apriori ich przyjmowanie za dobre, to roszczenie sobie prawa do ustalania znaczeń w komunikacji(paradoksalnie do założeń: nie rozmówcy!). To powoduje wysyłanie mieszanego komunikatu, ala: "Ja wiem robaczku i żuczku o co tobie chodzi tak naprawdę, mam cię na widelcu, ty mnie nie wytrącisz z równowagi, ale ja to dopiero mogę HA HA HA", jest próbą zdominowania relacji,kontrolowania myślenia drugiej strony, subtelniejszą formą presji. To się mści tj. Wywołuje równolegle dwie reakcje zgodne z wysyłanymi komunikatami - bo gdy sprzeciw nie może być otwarcie wyrażony i uznany(jest z góry deprecjonowany, włożony w ramki intencji) dochodzą do głosu okrężne drogi załatwiania tego np. zemsta ;)
Czasami ludzie komunikują "JESTEM WŚCIEKŁY, DOSTRZEŻ TO", daję ci kuksańca bo mam ochotę dać ci kuksańca. Nic więcej, nic mniej.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 09:35
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Za każdym razem, gdy przychodził stan złości, zastanawiałem za jaki sznurek ktoś mnie właśnie pociągnął i do czego ten sznurek prowadzi. Wiedziałem, że na końcu znajdę coś, co jest dla mnie niekorzystne i wiedziałem, że chcę się tego pozbyć. Ten moment był dla mnie cenną lekcją pokazującą, że jeszcze są jakieś sznurki.
Nawet trup reaguje na otoczenie..
Sylwia W.

Sylwia W. Mediator

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Ilza P.:Sama nieraz podchodziłam do wielu spraw zbyt emocjonalnie, czasem wybuchowo, zbyt szybko się czymś denerwowałam, ale nieustannie pracuję nad sobą i myślę, że teraz mogę powiedzieć, że jestem prawie oazą spokoju:))) I czasem śmiać mi się chce z ludzi, którzy potrafią się pieklić z byle powodu;) Spokój i uśmiech dobry na wszystko;)))

No to jesteśmy chyba gdzieś na podobnym etapie zrozumienia. Od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się zdenerwować. Nie dlatego, że to duszę w sobie. Nie ma już czego. Zrozumiałem, że wszechświat jakoś za bardzo nie pyta nas jaki ma być. Gdy coś się stanie to się stało. Mogę się denerwować czy smucić, ale to nic nie da, więc przyjąłem drogę spokojnego akceptowania wszystkiego co mi rzeczywistość zsyła. To była najlepsza decyzja w moim życiu.
Pozdrawiam wszystkich fanów zdrowej komunikacji:)))

Ave!! :)Rafał Daniluk edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 03:43


zazdroszczę Wam. ja własnie poległam po raz enty w temacie komunikacji ze swoją wlasną córką. W głowie mi wali jakis młot, żołądek w gardle i wydarłam sie na nią po raz kolejny....a wszystko przez to, ze małolaty to już w ogóle nie odczytuja intencji, tylko traktują zdanie dorosłego jak próbę ingerencji w jego życie. Boże drogi, trenuję siebie jak jakiegoś wyżła, a i tak walę głową w mur, bo w przypadku dziecka dorastającego- zero sukcesów. Ludzie, ja wymiekam, od prawie 3 lat prowadzę bój o to, zeby sie do szkoły nie spóźniała a to tylko 5 minut drogi. I co? g......... wymiękam, to się chyba nie uda.... jak Wy to robicie? dla mnie to jest jak sport ekstremalny.
Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Piotr Jaczewski:
Czasami ludzie komunikują "JESTEM WŚCIEKŁY, DOSTRZEŻ TO", daję ci kuksańca bo mam ochotę dać ci kuksańca. Nic więcej, nic mniej.

Dokładnie. Nie stwierdziłem, że nie reaguję wcale. Po prostu chcę reagować tak jak... chcę, a nie tak jak ktoś chce (wywiera na mnie presję), abym ja zareagował. Stąd sporadycznie reaguję na złość.

Wyraźnie również w drugim poście wyjaśniłem, że nie chodzi o to, aby w taki właśnie sposób komunikować się ciągle, ze wszystkimi i codziennie. To tylko dodatkowe "zagranie" w talii umiejętności komunikacyjnych. Nowa perspektywa, która czasem pozwala korzystniej zareagować na sytuację. To zagranie daje mi większe możliwości i większą elastyczność.

To jest pewne założenie, że każdemu zachowaniu towarzyszy pozytywna intencja i ja tak właśnie zakładam. Nie potrafię go obalić i przykłady zachowań jakie dotychczas spotkałem miały taką właśnie intencję. Na tej podstawie przyjąłem to założenie.

Oczywiście nie znam wszystkich ludzi na świecie i nie wiem, czy w przyszłości nie okaże się coś innego. Na tą jednak chwilę, to stwierdzenie najlepiej reprezentuje rzeczywistość komunikacyjną, którą poznał Rafał. Przyjąłem to na podstawie obserwacji i doświadczeń w życiu i dla mnie jest prawdziwe.
Elżbieta Buszkiewicz

Elżbieta Buszkiewicz możemy zmienić tylko
siebie...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Jeżeli to robisz w ten sam sposób nie może być innego efektu. Jest to normalna kolej rzeczy. Nie wiem co robisz, nie wiem jak robisz, ale jeżeli nie zmienisz to zmiany nie będzie.
Ja w takich sytuacjach odpuszczam i patrzę co sie dzieje. Patrzę, słucham i wyciągam wnioski. A także spokojnie rozmawiam. Wcześniej słucham. Może Twoja córka chce Ci coś powiedzieć. Może w taki sposób właśnie chce zwrócić Twoją uwagę? Może? Może?
Ona ma jakieś potrzeby które kryją się za takim postępowaniem.
Napewno nie potrzebuje złości. Potrzebuje miłości tak jak kazdy z nas. Uważności.
Pytałaś więc napisałam tak sobie z własnego doświadczenia.
Zapewne złość tylko Tobie szkodzi. Tylko Tobie. Szkoda zdrowia! :))
Pozdrawiam :)))))
Sylwia- W.:
Rafał Daniluk:
Ilza P.:Sama nieraz podchodziłam do wielu spraw zbyt emocjonalnie, czasem wybuchowo, zbyt szybko się czymś denerwowałam, ale nieustannie pracuję nad sobą i myślę, że teraz mogę powiedzieć, że jestem prawie oazą spokoju:))) I czasem śmiać mi się chce z ludzi, którzy potrafią się pieklić z byle powodu;) Spokój i uśmiech dobry na wszystko;)))

No to jesteśmy chyba gdzieś na podobnym etapie zrozumienia. Od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się zdenerwować. Nie dlatego, że to duszę w sobie. Nie ma już czego. Zrozumiałem, że wszechświat jakoś za bardzo nie pyta nas jaki ma być. Gdy coś się stanie to się stało. Mogę się denerwować czy smucić, ale to nic nie da, więc przyjąłem drogę spokojnego akceptowania wszystkiego co mi rzeczywistość zsyła. To była najlepsza decyzja w moim życiu.
Pozdrawiam wszystkich fanów zdrowej komunikacji:)))

Ave!! :)Rafał Daniluk edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 03:43


zazdroszczę Wam. ja własnie poległam po raz enty w temacie komunikacji ze swoją wlasną córką. W głowie mi wali jakis młot, żołądek w gardle i wydarłam sie na nią po raz kolejny....a wszystko przez to, ze małolaty to już w ogóle nie odczytuja intencji, tylko traktują zdanie dorosłego jak próbę ingerencji w jego życie. Boże drogi, trenuję siebie jak jakiegoś wyżła, a i tak walę głową w mur, bo w przypadku dziecka dorastającego- zero sukcesów. Ludzie, ja wymiekam, od prawie 3 lat prowadzę bój o to, zeby sie do szkoły nie spóźniała a to tylko 5 minut drogi. I co? g......... wymiękam, to się chyba nie uda.... jak Wy to robicie? dla mnie to jest jak sport ekstremalny.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Piotr Jaczewski:
Czasami ludzie komunikują "JESTEM WŚCIEKŁY, DOSTRZEŻ TO", daję ci kuksańca bo mam ochotę dać ci kuksańca. Nic więcej, nic mniej.

Dokładnie. Nie stwierdziłem, że nie reaguję wcale. Po prostu chcę reagować tak jak... chcę, a nie tak jak ktoś chce (wywiera na mnie presję), abym ja zareagował. Stąd sporadycznie reaguję na złość.
Guzik prawda! :) Zawsze reagujesz, wystarczy wsadzić cię do grupy wściekłych ludzi i też ci się podniesie ciśnienie. Nie zawsze pod wpływem złości rozmówcy robisz to co chce rozmówca.
Wyraźnie również w drugim poście wyjaśniłem, że nie chodzi o to, aby w taki właśnie sposób komunikować się ciągle, ze wszystkimi i codziennie. To tylko dodatkowe "zagranie" w talii umiejętności komunikacyjnych.
Gdzie? Kiedy? Z kim? Po co?

Nowa perspektywa, która czasem
pozwala korzystniej zareagować na sytuację. To zagranie daje mi większe możliwości i większą elastyczność.
Bekanie tez z czasem daje większe możliwości i większą elastyczność.
To jest pewne założenie, że każdemu zachowaniu towarzyszy pozytywna intencja i ja tak właśnie zakładam. Nie potrafię go obalić i przykłady zachowań jakie dotychczas spotkałem miały taką właśnie intencję. Na tej podstawie przyjąłem to założenie.
:) Dowodem prawdziwości jest założenie o prawdziwości? Cudownie ;) Właśnie przeszedłeś od "nie chodzi o to, aby w taki właśnie sposób komunikować się ciągle" do "ja tak właśnie zakładam", urocze :)
Intencje i znaczenie możemy zawsze przypisywać, nadawać je to naturalna nasza zdolność. Więc możemy nadać każdemu zachowaniu taką intencję jak chcemy. A więc też możemy dalej idąc zgeneralizować to do postaci "każdemu zachowaniu towarzyszy pozytywna intencja". Tylko jak z każdą silną generalizacją: usuwa i zniekształca ona potężną dawkę informacji. Często bardzo cennych. A co innego sytuacja terapeutyczna, czy niektóre sytuacje negocjacyjne.. a co innego zwykła proza życia 1-1 i rozwiązywanie konfliktów relacyjnych ;)
Teza: "każdemu zachowaniu towarzyszy negatywna intencja" jest równie prawomocna i nieobalalna. Co więcej, w niektórych sytuacjach(np. sprawdzam - wymagam) dużo korzystniejsza emocjonalnie i efektywniejsza.

Oczywiście nie znam wszystkich ludzi na świecie i nie wiem, czy w przyszłości nie okaże się coś innego. Na tą jednak chwilę, to stwierdzenie najlepiej reprezentuje rzeczywistość komunikacyjną, którą poznał Rafał. Przyjąłem to na podstawie obserwacji i doświadczeń w życiu i dla mnie jest prawdziwe.
Dowodem prawdziwości tezy jest to że jest to moja subiektywna prawda. ..Ychy..
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Sylwia- W.:
Ile córka ma lat ?
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Sylwia- W.:
zazdroszczę Wam. ja własnie poległam po raz enty w temacie komunikacji ze swoją wlasną córką. W głowie mi wali jakis młot, żołądek w gardle i wydarłam sie na nią po raz kolejny....
:) Cóż, czasem trzeba sobie podnieść poziom adrenaliny, inaczej depresja i nudna proza życia. Myślałaś żeby oddać ją do jakiegoś ośrodka wychowawczego?

a wszystko przez to, ze małolaty to już w ogóle nie
odczytuja intencji, tylko traktują zdanie dorosłego jak próbę ingerencji w jego życie. Boże drogi, trenuję siebie jak jakiegoś wyżła, a i tak walę głową w mur, bo w przypadku dziecka dorastającego- zero sukcesów.
:) No bo mają rację - to próba ingerencji w ich życie. To jest najbardziej frustrujące,ta oczywista prawda którą walą po oczach..

Ludzie, ja wymiekam, od
prawie 3 lat prowadzę bój o to, zeby sie do szkoły nie spóźniała a to tylko 5 minut drogi. I co? g......... wymiękam, to się chyba nie uda.... jak Wy to robicie? dla mnie to jest jak sport ekstremalny.
No to córka poradzi sobie w życiu:) W kwestiach niezmienialnych, absolutnych działa humor i paradoksalne rozwiązania.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 10:48
Rafał Daniluk

Rafał Daniluk prezes zarządu Ceros
Sp z o.o., coach,
trener, osobisty
k...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Piotr Jaczewski:
Guzik prawda! :) Zawsze reagujesz, wystarczy wsadzić cię do grupy wściekłych ludzi i też ci się podniesie ciśnienie. Nie zawsze pod wpływem złości rozmówcy robisz to co chce rozmówca.

Chcę reagować tak jak chcę, to nie oznacza, że zawsze w 100% to się udaje.
Dowodem prawdziwości tezy jest to że jest to moja subiektywna prawda. ..Ychy..

Oczywiście! Z tym że uściślając: Dowodem prawdziwości tezy dla mnie, jest moja subiektywne doświadczenie, obserwacje i wnioski jakie wysnułem. Nie rozumiem, że mogłoby być inaczej. Wówczas głosiłbym nie swoje poglądy.

Z resztą absolutnie się zgadzam. Bekanie również daje elastyczność więc i to czasem mi się zdarza.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Reaguj na intencje, nie na zachowanie. Znaczenie...

Rafał Daniluk:
Oczywiście!
Rewelacja ! Tośmy sobie pogadali.. ho ho! Mistrzuniu, rewelacyjna pamięć treningowa ho ho! Oczywiście! ho ho ho, widział ktoś tutaj jakiegoś renifera? zaginął mi jeden do zaprzęgu:-)

Z tym że uściślając: Dowodem prawdziwości tezy
dla mnie, jest moja subiektywne doświadczenie, obserwacje i wnioski jakie wysnułem. Nie rozumiem, że mogłoby być inaczej. Wówczas głosiłbym nie swoje poglądy.
Tylko jak już głosisz tezę na forum publicznym to nie jest już "tylko twój pogląd":)
"możesz to przyjąć bo jest to mój pogląd"
"Moje subiektywne prawdy i wnioski to są reguły obiektywne"
Grząski grunt..
Z resztą absolutnie się zgadzam. Bekanie również daje elastyczność więc i to czasem mi się zdarza.
Jak śmiesz!



Wyślij zaproszenie do