Temat: Czym dla Ciebie jest zdrada?
Sylwia K.:
Mariusz Gabler:
Nie zawsze zdrada to najprostsze rozwiązanie. W historii, którą znam rozwiązała wszystkie problemy i nikt nie musiał się męczyć np.: kobieta zmuszać do czegoś czego nie lubi albo facet tłumić swoich potrzeb. Rozdzielili seks od całej reszty i po sprawie.
Skoro oboje na to przystali, to rzeczywiście nie ma o czym mówić.
Inaczej związek musiałby się zakończyć, a tego nie chcieli.
Swoją drogą, gratuluję tej pani takiego podejścia do sprawy...ja bym raczej tak nie potrafiła
Nie mogła patrzeć jak się facet męczy to co miała zrobić. On załatwia swoje potrzeby w miejscu do tego przeznaczonym ;-) Także przynajmniej ryzyka nie ma, że się zaangażuje i ucieknie.
Bartek Woźniak:
Mariusz Gabler:
Mnie zastanawia jedna rzecz. Powiedzmy, że zdrada się przydarzyła jako jednorazowa akcja bez zaangażowania. Nic z tego nie ma (dziecka, uczucia, chęci odejścia od partnera) - bardziej dla sportu jak ktoś napisał. I teraz - czy się przyznać. Skoro tak dużo osób uważa, że zdrada to koniec związku to - nie. Zawsze jest ryzyko, że wyjdzie albo będzie męczyć - to może lepiej tak. Jak myślicie?
Pieprzyć to! Nie przyznawać się!
Jednorazowe dla sportu się nie liczą. I już.
Nie bądzmy tacy małostkowi!
Nawet po jednorazowym dla sportu może zostać pamiątka i wtedy sprawa robi się poważniejsza.
Izabela Kuś:
Mariusz Gabler:
Izabela Kuś:
e tam, ja mam na to metodę:)
ale nie powiem jaką:D każdy musi sobie sam wypracować własna:)
trzeba ćwiczyć silna wole i charakter
Nie potrzebuję metody, bo poddanie chwili też potrzebne.
a co z poddawaniem sie chwili ktora rani zone? albo bliska osobe?
tzn ze jak chce mi sie bzykac to łaj not? bo fajny ma tyłek kolega?
kit z konsekwencjami i całym światem, ważne ze mi się chce, tak?
Trzeba znaleźć w życiu równowagę. Mnie poddanie chwili totalnie resetuje i daje powera na następny kawałek życia. Z tym, że jak dotąd ja tą potrzebę realizuje inaczej niż przez seks.
P. S. A mój znajomy ostatnio się chwalił, że na striptiz chciał iść i poszedł... biorąc ze sobą żonę, która chętnie się zgodziła.
To jest dopiero komunikacja i zrozumienie potrzeb.
Gdyby zaczęła historię typu, że mu nie wystarcza albo podobnie to prawdopodobnie za jakiś czas chciałby więcej i już bez niej.
Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia 22.08.10 o godzinie 21:16