konto usunięte

Temat: Oszczędzanie wody

Witam w nowym temacie...

Tytuł mówi właściwie wszystko, ale spieszę z informacją, że oprócz mej ciekawości, co myślicie o:
- oszczędzaniu wody w organizmie (w sytuacji ograniczeń)
- oszczędzaniu zapasów wody pitnej

... chciałbym wiedzieć także o co chodzi we wszystkich kampaniach tzw. oszczędzania wody w kranach. Żyję już długo na tym świecie i uważam, że wszyscy, którzy mnie chcą przekonać, abym nie wylewał bezmyślnie wanny wody dziennie (bo kąpię się codziennie i to z lubością - i płacę za to) - traktują sytuację, jakby wylewka była "czarną dziurą" i woda, która tam spływa, znikała bezpowrotnie z naszej planety.

Moje życiowe doświadczenie mówi mi, że kampania powinna być pod hasłem "oszczędzaj energię zużywaną na pracę pomp i oczyszczalni". Czy czegoś nie wiem, nie rozumiem?
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Oszczędzanie wody

Twoje wątpliwości są całkowicie uzasadnione. Mam kolegę, który jest wodociągowcem, inżynierem. I on mówi, że n.p. Szczecinie woda drożeje, bo ludzie za mało używają! Rury są projektowane i budowane dla większych przepływów, niż obecnie wymuszane przez oszczędzających użytkowników. Woda się ... zastaja (?) zastoja... no stoi w tych rurach zamiast dziarsko płynąć. A jak stoi to się flora namnaża więc trzeba bardziej uzdatniać, co z kolei podraża wodę więc ludzie będą coraz bardziej oszczędzać, co z kolei wymusi większe nakłady na uzdatnianie. Paragraf 22.
Jakie lekarstwo? Obniżyć cenę wody i wymusić większe zużycie. Bo ona wraca.
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: Oszczędzanie wody

Właśnie tak sobie ostatnio myślałem przy okazji akcji "sikaj pod prysznicem - oszczędzaj wodę"... jak niby mamy przysłużyć się afryce oszczędzając wodę. Czy ktoś tę wodę tam zawiezie ?
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

Ciekawy wątek ;) zwłaszcza że zaczyna tu pachnieć spiskową teorią pt. "jak zrobić im wodę z mózgu, żeby mieli co oszczędzać"

a ja na stronie Wodociągów Ustka sp. z o.o. znalazłem wskazówki jak oszczędzać wodę: http://www.wodociagi.ustka.pl/Woda_w_Twoim_Domu/Jak_os...

znaczy się grają do własnej bramki... Chcą tracić pieniądze i musieć podnosić ceny?

a co do wody zastanej w rurach - to ona się chyba zastawa ;)
a ponadto przy zmniejszonym zużyciu (które przy odpowiednio dużej sieci nigdy nie będzie zerowe), powoduje że aby utrzymać właściwe ciśnienie wody w systemie potrzebna jest mniejsza moc pomp. Flora też chyba nie bardzo ma się jak namnażać skoro obieg jest zamknięty, a woda w nim płynie uzdatniona?

A (rosnący) koszt wody to prędzej wynik kiepskiej jakości naszych rur, które trzeba naprawiać/wymieniać... chyba...

Ja tam osbiście wiem czemu oszczędzam - bo dzięki temu co miesiąc płacę mniej i realna kwota zostaje mi w kieszeni. Wybaczcie ale nie przekonuje mnie logika - zużywaj więcej będziesz miał taniej.

A do afryki nasza woda rzeczywiście nie jest eksportowana, ale jeśli spojrzeć na wodę jako całość (system ogólnoświatowy), to nasze oszczędzanie = mniejsze zanieczyszczenie wód lokalnych = mniejsze zanieczyszczenie wód ogólnoświatowych.

...pomijając już kwestię "uświadamiania" problemów z dostępem do wody w krajach "rozwijających się inaczej".Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 28.09.09 o godzinie 08:38
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: Oszczędzanie wody

Kłóciłbym się ze stwierdzeniem, że mniejsze zanieczyszczenie wód lokalnych wpływa na mniejsze zanieczyszczenie wód ogólnoświatowych. Woda z odry jakby nie było nie trafia do Nigerii. To tylko i wyłącznie statystyka. Poza tym ścieki trafiają do oczyszczalni. Generalnie jest to jakaś bzdura. Jedyny racjonalny argument to taki, że wodę trzeba szanować, bo niektórzy jej nie mają. A jedyne sensowne akcje to te, które polegają na realnym dostarczaniu wody pitnej do miejsc, gdzie jej nie ma.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

Zgadzam się z tą oczyszczalnią ale... nawet w Polsce XXI w. jeszcze nie wszędzie dotarły takie wynalazki jak oczyszczalnie ścieków, czasem jest to po prostu ukryta w krzakach rura do strumienia...

A jakość oczyszczania wody też nie wszędzie jest wystarczająca.

ale jako rasowy niedowiarek zaczołem szukać i proszę np:

"Ilość ścieków usuwanych do rzek i jezior maleje z roku na rok. Obecnie emitujemy do wód około 9,5 miliona metrów sześciennych ścieków, z czego 7 milionów stanowią wody służące do chłodzenia urządzeń. Pozostała część, 2,4 miliona metrów sześciennych, to ścieki komunalne i przemysłowe, wymagające oczyszczenia. 10 % z nich nie podlega w żaden sposób oczyszczaniu, trafiając bezpośrednio do naszych rzek i jezior.
Liczby te powinny nas napawać optymizmem - spośród niewielkiej ilości nieoczyszczonych ścieków większość (82%) stanowią zrzuty komunalne, niosące dużą ilość substancji organicznych użyźniających wodę. Substancje te usuwane są częściowo przez organizmy wodne, naturalnie oczyszczające wodę. Potencjalnie bardziej niebezpieczne, nieoczyszczone ścieki przemysłowe, zawierające często substancje toksyczne, stanowią znikomą część wszystkich ścieków.

Dobry stan polskich wód wciąż jednak pozostaje marzeniem. Według dokonanej w 2003 roku kompleksowej oceny polskich rzek, 35 % z nich znajdowało się w trzeciej, najniższej klasie czystości, zaś 13 % nie odpowiadało żadnym normom czystości.

Dodatkowo, pomimo licznych inwestycji w ochronę środowiska, polski przemysł stale oddziałuje znacząco na jakość wód. Za coraz lepszymi statystykami rzadko idzie w parze rzeczywista poprawa. Certyfikaty ekologiczne, systemy zarządzania środowiskiem i pozwolenia zintegrowane firm przynoszą jedynie powierzchowną poprawę warunków środowiska wokół nich. W dalszym ciągu preferowane są rozwiązania tzw. "końca rury", polegające na budowaniu coraz nowocześniejszych systemów oczyszczania ścieków i powietrza. Brakuje natomiast rzeczywistych działań zmierzających do trwałego wyeliminowania toksycznych substancji z naszego środowiska, poprzez innowacje i zmiany sposobu produkcji."


żródło: greenpeace.org
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Oszczędzanie wody

Tam, gdzie nie ma oczyszczalni, szczególnie jest ważne, aby wody płynęło dużo. Im większe stężenie zanieczyszczeń tym trudniej Matce-Naturze.
Pozdro.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

I jeszcze bardziej lokalnie z mojego regionu...

"Jakość wód w Małopolsce jest zła

REGION. Dla spożycia przez ludzi trzeba je oczyszczać, a ryby poza obszarami górskimi nie mają warunków bytowania.

Jak wyliczyli naukowcy rzek, w których mogą żyć i rozmnażać się karpie, szczupaki, węgorze jest niewiele; w Małopolsce tylko 7 proc. Zaś łososie czy lipienie, które potrzebują lepszej wody, mogą bytować tylko w potoku Bystre w Zakopanem i w potoku Muszynka.

Na stan degradacji wód ma największy wpływ mają ścieki przemysłowe oraz komunalne pochodzące z naszych gospodarstw. Mniej do pogorszenia jakości wód przyczyniają się na razie zanieczyszczenia pochodzenia rolniczego.

Według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie tylko 25 do 30 proc. małopolskich wód jest w miarę dobra, pozostałe są złej jakości.

W przypadku rzeki Skawy płynącej przez powiaty suski i wadowicki z jakością wody jest różnie. Poprawiła się jej klasa w okolicach Makowa Podhalańskiego i Zembrzyc. Nieźle jest z jakością wody poniżej zapory w Świnnej Głównie za sprawą uruchomienia oczyszczalni ścieków. Zła jest na Paleczce koło Budzowa, Wieprzówce koło Andrychowa, Łowiczance, Śleszówce, Choczence w Wadowicach, Stryszawce kilku innych potokach i w stolicy powiatu.

- W Suchej w wodzie są bakterie coli i coli typu kałowego. W stacji uzdatniania założono filtry membranowe. Miało nie być chemii, a w efekcie wytruto ryby w potoku. Koło Jordanowa w wodzie jest fosfor, gdzie indziej azot i azot amonowy. Są na Skawie odcinki z wodą dobrej klasy, a od strony Suchej jest IV klasa - niezadowalająca. Dzieje się tak, dlatego, że samorządy nie działają wspólnie, a każdy osobno - mówi Ryszard Listwan, Z-ca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

Zaległości w zakresie dbałości o środowisko są tak duże, że pomimo przeznaczanych w ostatnich latach środków na kanalizację i oczyszczalnie wiele gospodarstw nadal odprowadza swoje ścieki wprost do rzek, rowów melioracyjnych czy gleby. W efekcie powiat suski pod względem jakości wód zajmuje ostatnie miejsce w Małopolsce. W tym kontekście, nie jest pocieszeniem, że Krajowy Program Oczyszczania Ścieków kuleje w całym województwie.

Tymczasem po oddaniu do użytku zbiornika wodnego w Świnnej Porębie wymogi dotyczące ochrony środowiska zostaną zaostrzone i samorządom, które nie zaczną dbać o wody już dziś będzie je trudno spełnić."


dziennik.krakow.pl - 09-03-2009
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Oszczędzanie wody

A tak BTW może utwórzmy nowy wątek: "człowieku, robią Ci wodę z mózgu!" Moje propozycje konkretnych tematów, to owa woda (co się zastawa, dzięki!) i zmiana czasu.
Pozdrawiam
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

No i już na koniec z trochę innej beczki...

oglądałem wczoraj program o wyspach Pacyfiku. Na jednej z nich Papuasi dokarmiają węgorze aby te chętniej przebywały w miejscach skąd czerpią oni wodę, a wyjadając padlinę i inne organiczne 'zanieczyszczenia' naturalnie uzdatniały ich źródła wody pitnej.

To się nazywa koegzystencja z naturą ;)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

Piotr Brejwo:
A tak BTW może utwórzmy nowy wątek: "człowieku, robią Ci wodę z mózgu!" Moje propozycje konkretnych tematów, to owa woda (co się zastawa, dzięki!) i zmiana czasu.
Pozdrawiam


O tak, ze zmianą czasu to rzeczywiście można by sobie dać już spokój... Ale nie wiem czy taki temat to na naszą grupę.Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 28.09.09 o godzinie 11:00

Temat: Oszczędzanie wody

Piotr Brejwo:
Jakie lekarstwo? Obniżyć cenę wody i wymusić większe zużycie. Bo ona wraca.

Myślę że lepiej zmniejszyć "wydobycie" tej wody, a to że ktoś zaprojektował za duże przepływy to powinien za to beknąć - bo zrobił to za nasze pieniądze. Pamiętajmy że Polska ma mniej wody od Egiptu i pretekst wielkości rur nie powinien być priorytetowy.

konto usunięte

Temat: Oszczędzanie wody

Bartosz A.:
Kłóciłbym się ze stwierdzeniem, że mniejsze zanieczyszczenie wód lokalnych wpływa na mniejsze zanieczyszczenie wód ogólnoświatowych. Woda z odry jakby nie było nie trafia do Nigerii. [...]


Jesteś pewien?
W przyrodzie obowiązuje zasada yin-yang, czyli musi być równowaga...a to znaczy, że wcześniej czy później woda z odry trafia nawet do Nigerii.
Ale jeśli spojrzymy na inne "odry" i je wszystkie zsumujemy...to ilość zanieczyszczeń gwałtownie nam rośnie w oczach, co bezpośrednio wpływa na zanieczyszczenia mórz i oceanów - w końcu woda nie stoi w miejscu.

Oszczędzanie wody ma więc co najmniej dwie pozytywne strony - dla przyrody i dla portfela. :D

I dlatego jak mnie wkurza kapiąca woda z kranu to naprawiam kran...i to nie tylko dlatego, że mnie wkurza, bo kapie, ale też dzięki tej naprawie dużo wody oszczędzam.
Dla niedowiarków, prosty test - podstawić na noc miskę pod kapiący kran...w skali tylko miesiąca wychodzi dużo litrów :)
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: Oszczędzanie wody

Przemysławie - padły już pewne argumenty w tej dyskusji, które przemawiają na niekorzyść oszczędzania:
1) portfel - jeżeli dużo ludzi zaczyna oszczędzać, woda zaczyna drożeć
2) czystość środowiska - jeżeli dużo ludzi zaczyna oszczędzać wodę, ścieki są bardziej skondensowane
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

Bartosz A.:
Przemysławie - padły już pewne argumenty w tej dyskusji, które przemawiają na niekorzyść oszczędzania:
1) portfel - jeżeli dużo ludzi zaczyna oszczędzać, woda zaczyna drożeć
2) czystość środowiska - jeżeli dużo ludzi zaczyna oszczędzać wodę, ścieki są bardziej skondensowane


Bartek ja wiem że ty to tak z przekory ... ale ludzie patrzą!

Pkt.1

1. Jeśli dużo ludzi zacznie oszczędzać (czyt. spadnie popyt) to dostawca będzie zmuszony obniżyć ceny aby zachęcić ich do większego zużycia ;)
2. Ceny wody/gazu/prądu są regulowane a ich podniesienie wymaga zgody odpowiedniego urzędu - chyba że się mylę?
3. jeśli zaoszczędzę wodę i o np 30% zmniejszę jej zużycie, to nawet jeśli dostawca podniesie jej cenę o 15% to i tak jestem do przodu... dla przykładu i w uproszczeniu
1l=1zł,
a ja zużywam o 30l mniej niż wcześniej
zamiast płacić 100zł płacę 70zł
Wodociąg podnosi cenę o 20% czyli 1l=1,2zł
A ja płacę 70*1,2=84zł... więc i tak jestem do przodu o 16zł...

pkt. 2

Jeśli ludzie zużywają mniej wody - mniej ścieku trafia do systemu. Mniej ścieku=mniej zanieczyszczeń
Bardziej znaczące dla zanieczyszczenia jest oczyszczanie wody i jego jakość/dostępność. Jeśli zużywam mniej wody (np. jako fabryka) stać mnie na lepszy sprzęt do jej oczyszczania/uzdatniania/ponownego wykorzystania ... i zamiast płacić wodociągowi mam np. zamknięty obwód wody przemysłowej w zakładzie ;pJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 28.09.09 o godzinie 13:55
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: Oszczędzanie wody

Jacek Straszak:
pkt. 2

Jeśli ludzie zużywają mniej wody - mniej ścieku trafia do systemu. Mniej ścieku=mniej zanieczyszczeń

Mniej wody = mniej zanieczyszczeń ? Chcesz powiedzieć, że jeżeli ktoś oszczędza wodę to jednocześnie załatwia mniej potrzeb fizjologicznych ?

Ścieków jest może mniej, ale są bardziej skondensowane. Chciałoby się rzec... trześciwe :) bardziej KALORYCZNE :)

konto usunięte

Temat: Oszczędzanie wody

Hop hop hop...!

Aleście się zapędzili...

Niby macie prawo się zapędzać, aleście mnie olali z moja sugestią o co mi chodzi (choć możliwe, że akurat bełkotałem ;))

Mnie NA PEWNO nie chodziło o oszczędność dotyczącą naszych wydatków. Ani - będącą taką czy inną polityką Kogoś_Tam wobec Wodo_Zużytkowników.

Chodzi mi o sens hasłowego "oszczędzaj wodę" w odniesieniu do faktu, że spływa ona do otworu, w którym znika sprzed moich oczu. Rozumiem, że zgodnie z hasłem zniszczyłem całą wannę wody, która znika z planety Ziemia i już nigdy jej się nie odtworzy. Na czym polega więc oszczędność doskonała? Na tym, że w ogóle nie używam wody z kranu i rząd jest zadowolony ze mnie...

W całym tym zawirowaniu nie ma odrobiny wyjaśnienia o co FAKTYCZNIE chodzi. Bo przecież troska kogoś, kto hasło rzucił mi przed oczy, nie polega na jego zmartwieniu, że za dużo wydaję, prawda?

Czy wobec tego należy sądzić, że woda dostosowana przez państwowe urządzenia do uzdatniania, po dostaniu się do ścieków jest woda zmarnowaną w znaczeniu biologicznym, ontologicznym, egzystencjalnym, światopoglądowym, politycznym, systemowym, czy jakimś tam?

konto usunięte

Temat: Oszczędzanie wody

Zauważyłem, że przedpisarze(?) zwracają uwagę na zużycie wody płynącej z kranu. Musimy być jednak świadomi, że woda jest używana także w procesach produkcji tego co konsumujemy lub czego używamy.
Jest to tzw. ukryta konsumpcja wody. Dla przykładu:
Zużycie wody przy produkcji żywności:

- 1 kg wołowiny: 100 tysięcy litrów
- 1 kg masła: 18 tysięcy litrów
- 1 jajko: 450 litrów
- 1 bochenek chleba: 550 litrów
- 1 kg ziemniaków: 500 litrów
- 1 litr mleka: 250 litrów
- 1 kg ryżu zużywa się 200 litrów
- 1 pomarańcza: 53 litry
- 1 porcja sałaty: 22 litry
- 100 tysięcy litrów wody = 1 kg wołowiny, bądź 500 kg ryżu, bądź 200 kg ziemniaków, bądź 180 bochenków chleba.
Nie zjadłem kawałka mięsa od 9 lat. Ile wody zaoszczędziłem przez ten czas? Nie wiem. Nie jem zwierząt bez wyraźnego powodu, po prostu nie przechodzą mi przez gardło:)
- 75 litrów wody jest potrzebne, by wyprodukować jeden chip komputerowy, a przy produkcji litra soku owocowego zużywa się 780 litrów wody. Nawet do produkcji forda transita wykorzystuje się około 150tys litrów wody.
Na mięso zabija się, według różnych statystyk, około 24-40 mld zwierząt rocznie, z czego w Polsce 470 mln - czyli prawie tysiąc zwierząt w każdej minucie. Gellatley obliczyła, że przeciętny mięsożerca zjada w swoim życiu 5 krów, 20 świń, 29 owiec, 760 kurczaków, 46 indyków, 15 kaczek, 7 królików, 1,5 gęsi i prawie pół tony ryb.

Woda nie płynie jedynie z kranu. Jest ona w naszych samochodach, komputerach i posiłkach. Nie oznacza to, że jest ona utracona bezpowrotnie. Często w procesach produkcyjnych wodę oczyszcza się i wykorzystuje ponownie. Czasem jest ona nawet czystsza niż przed zużyciem.
Dobrze jest oszczędzać wodę, można się tego nauczyć w rejsach pełnomorskich, jednak zjadając schabowego niweczymy te wysiłki. Co prawda nie odczuwamy tego bezpośrednio, ale właśnie pijąc kawę czy herbatę, jedząc mięso a nawet pijąc sok pomarańczowy pozbawiamy wody ludzi którzy jej naprawdę potrzebują.
Przepraszam za tą prowegetariańską propagandę, ale takie są fakty.
Dodam, że zjadłem już larwę chrabąszcza, a moim następnym celem (do którego niezbyt mi się spieszy) jest upolowanie prymitywną bronią ssaka i zjedzenie jego wątroby na surowo. Motylica i inne pasożyty nieco odstraszają;) Jeden warunek: muszę być naprawdę głodny i nie mieć nic innego.

Aha, jeszcze jedno. Ludziom wydaje się że mają duży wpływ na klimat, zasoby wody i inne parametry Ziemi. Cóż, w skali życia Ziemi nasz okres panowania nie jest nawet chwilą. Ziemia zdąży nas zgładzić, oczyścić się i stworzyć nowe formy życia. Bez naszej pomocy i udziału.
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Oszczędzanie wody

Wszystko jakby prawda. Tylko zmienił bym słowo "zużywa" na "używa". Bo ta woda przecież nie ulega anihilacji, w układzie pozostaje, nieprawdaż?
Pozdro.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Oszczędzanie wody

No właśnie jak to z tą anihilacją i czarną dziurą o której tu mówimy? Znika czy nie znika? Szukałem po googlach i wszystko co znalazłem na temat "dlaczego?" to argumenty typu: bo mało wody na świecie, bo kasę oszczędzamy, bo dużo zużywamy i marnujemy... ale nic na temat dlaczego ta woda w odpływie ma być gorsza niż ta w jeszcze kranie ... Ba! do Warszawy pojechałem, przy ministerstwie nawet byłem... bo kto ma wiedzieć jak nie ministerstwo?!

No ale nic się nie dowiedziałem...

więc zaczynam kombinować i tak mi wychodzi:

1. Woda płynie w dół. A tak się składa, że na dole to zazwyczaj jest jakiś zbiornik słonej wody (morze/ocean)- w naszym wypadku
Bałtyk.

2. Więc jeśli my wpuszczamy wodę pitną (słodką) w rury, to ona płynąc w dół trafi do słonego zbiornika i przestanie być pitna.

3. Nowa woda pitna pochodzi albo z deszczu, albo z podziemnych źródeł do których kiedyś trafiła z deszczu...

3b. Z tego co wiem woda oczyszczona w Toruniu nie jest pompowana rurami do zakopanego i tam spuszczana do strumieni, beczkowozy też nie kursują. Tylko część wody zatrzymujemy w obwodzie, reszta płynie dalej...

4. Parowanie mórz i oceanów przebiega w określonym (chyba) tempie i nie jest zależne od tego czy nam woda jest potrzebna czy akurat nie. Ot po prostu jakaś (jaka?) ilość wody słonej paruje i spada nam na głowy jako słodka (nie mylić z "pitna"). Zakładam dla uproszczenia że jest to NA PRZYKŁAD 100mln jakiś tam jednostek (np. hektolitrów) rocznie.

5. Tak więc mamy do dyspozycji np. 10000mln jednostek wody podziemnej, oraz 100mln wody opadowej.

6. Jeśli zużyjemy rocznie 250mln jednostek wody rocznie to nasze zapasy (woda głębinowa) skurczą się o 150mln (też rocznie). Dobrze kombinuję?

7. Zatem "zapas" wystarczy nam na 10000mln/150mln= 66,6 lat.

8. Jeśli moja logika jest słuszna to oszczędzanie wody pozwala nam:

- wydłużyć okres, na który woda z "zapasu" nam wystarczy

- obniżyć jej cenę, nim konieczność przemysłowego odsalania wody nie podniesie jej kosztu

- obniżyć poziom globalnego i lokalnego zanieczyszczenia wody (to było wcześniej omawiane)

Jest to działanie strategiczne, planowanie długoterminowe, w odróżnieniu od działań doraźnych.

Sprawa może się wydawać odległa (podobnie jak te kurczące się zapasy ropy), ale sam wiem jak nasze działanie potrafi zakłócić maturalny bieg (a raczej spływ) wody. Kilkanaście lat temu działalność kopalni w okolicach mojego rodzinnego Olkusza spowodowała obniżenie się poziomu wód gruntowych o nawet kilkanaście metrów. Efekt - wyschnięte studnie i strumienie, konieczność dodatkowego nawadniania upraw, zwiększone ryzyko pożarowe, podniesione koszty dostępu do wody pitnej.

A co do Bartkowej "kaloryczności ścieków"...

A. Regularne wypróżnianie się jest bardzo ważne dla zdrowia, więc nie oszczędzajmy wody kosztem własnego zdrowia! ;)
B. Woda trafiająca do ścieku jest oczyszczana w całości, a nie tylko, ta która niesie gooo.. cz ta z detergentami. Zatem mniej wody (czystej) niepotrzebnie wlanej do odpływu = większa wydajność oczyszczania i mniejszy jego koszt.
C. Prostszy przykład: masz np. przydomowe szambo o pojemności 1000l. Którego opróżnienie kosztuje cię np. 100zł (nie znam się na cenach). Wlewasz do niego 500l wody z gooo... i kolejne 500 wody czystej (tej która np. ucieka gdy myjesz zęby nie zakręcając kranu).
- Szambo zapełnia Ci się 2razy szybciej (opróżniasz je 2razy częściej) i płacisz za to 2razy więcej.
- woda czysta trafiająca do szamba staje się brudna...
- za tą zmarnowaną wodę płacisz 3 razy: za zużycie (licznik), za opróżnienie szamba i za jej oczyszczenie. Mądre? Rozsądne? Tanie?Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 10:09



Wyślij zaproszenie do