konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Właśnie taka zaczynam planować. Zastanawiają mnie w tej chwili głownie kwestie sprzętu, teren będzie prawie kompletnie dziki wiec będziemy zdani na siebie. Woda będzie w miarę dostępna, jedzenie będziemy zbierać, nieść ze sobą oraz kupować jeśli gdzieś uda się złapać wioskę.

Jak sprawa wygląda z trwałością sprzętu? Czy buty poddane ciężkim warunkom na trasie przez 3-4 miesiące maja szanse przetrwać? Ubrania? Interesuje mnie również kwestia używania sprzętu typu telefon satelitarny, gps i możliwości doładowania ich w trasie (bez gniazdek i baterii ze sklepu).

Aha, no i oczywiście wpływ deszczu w dużych ilościach na to wszystko.

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

A gdzie się wybierasz?

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

3-4 miesiące dla butów? To raczej nie problem.
Chyba, że kupisz w Tesco. Albo, że będziesz chodził w takich warunkach, że buty będą poddawane na przemian moczeniu i osuszaniu (a przy tym będą źle suszone, bo zbyt gwałtownie, tuż przy ognisku)

Ubrania również mogą się zainteresować procesami gnilnymi - skoro buty mogą... Tak możecie mieć np. w Amazonii. Największym wrogiem człowieka jest gorąco i wilgoć. Także zimno i wilgoć... I to wszystko, co gorąco-zimna wilgoć niesie ze sobą.

A do telefonów są baterie słoneczne. I takie śmieszne kręciołki: człowiek kręci, a telefon gada... ;)

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jako buty do dżungli polecam amerykański buty wojskowe Altama - skóra z cordurą, porządna podeszwa z blachą, żeby nie przedziurawić i otworki wentylacyjne przez które wylewa się woda (bardzo praktyczne, bo próba nieprzemoczenia butów jest z góry skazana na niepowodzenie), a w ten sposób nie zaparza się stopa.
Żałuję, że trafiłem na nie dopiero niedawno, ale w czasie trekingu przez zalaną wodą dżunglę sprawdziły się bez problemu... Myślę, że tylko tego typu buty wytrzymają wystarczająco długo nawet z codziennym przemakaniem i próbami suszenia.

Co do ubrań to tylko szybkoschnące, oddychające sztuczne włókna - chyba, że planujesz pobyt stacjonarny i będzie gdzie suszyć - to wtedy bawełna...

Co do energii to składane panele słoneczne są ok - chyba, że idziesz rzez bardzo gęsty las - wtedy jest za ciemno. Ten sam problem jest z GPS i telefonem satelitarnym - trzeba szukać otwartej przestrzeni, żeby złapać sygnał. Ja GPS wyłączam i odpalam tylko wtedy kiedy jest rzeczywiście potrzebny. Co do wilgoci, to GPS, telefon itp są szczelne. Gorzej z zapasowymi bateriami i sprzętem fotograficznym (ja zawsze biorę tego pół tony). W krytycznych sytuacjach sprawdza się suszenie ryżem.Jakub U. edytował(a) ten post dnia 14.11.09 o godzinie 23:54
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Ja też jestem ciekaw jaki jest plan trasy. Sam planuję powoli rzeczną wyprawę w Twojej części globu. Będziesz gdzieś relacjonował przebieg wyprawy?

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Dokładnej trasy jeszcze nie określiłem patrząc na mapę, ale to dlatego ze muszę wpierw parę próbnych mniejszych wypraw zrobić żeby przetestować pewne rzeczy. Generalnie będzie to trasa około 1000 kilometrów, przez wyspę Borneo (bo po co gdzieś daleko jeździć ;). Zacznę najprawdopodobniej w części Malezyjskiej a skończę w Indonezyjskiej.

Generalnie jest to 1000 kilometrow na mapie, natomiast w terenie jak sie wybira trase wzdloz grzbietow albo mniejszych rzek to mozna sobie podroz latwo o 50% wydluzyc.

Nie planuje tego robic w porze deszczowej ale na Borneo pora sucha polega na tym ze pada co drugi albo trzeci dzien zamiast codziennie.

Nie przeszkadza mi jeśli buty będą pachnieć grzybkami i brzydko wyglądać natomiast gdyby mechanicznie nie wytrzymały to byłby to duży problem bo ja nie mogę kupić dobrych butów na moje nogi tu w mieście a co dopiero w malej wiosce w górach. Wiem wprawdzie jak zrobić buty z jednego kawałka skory, ale to tez jest tu rzadkim surowcem bo najczyściej skora jest zjadana z reszta zwierzaka ;) Ubrania łatwiej dostać w razie potrzeby wiec to nie aż taki problem. Z reszta ubrania mam trochę lepiej przetestowane w tutejszych warunkach.

Co do relacjonowania wyprawy to bym chciał, dlatego właśnie staram się dowiedzieć teraz co warto wziasc ze sobą żeby to było możliwe.

Ps: z tym ze planuje z dużym wyprzedzeniem bo prawdopodobnie dopiero wiosna 2012 roku się za to zabierzemy, być może w 2011 jeśli przygotowania będą szły sprawniej niż się spodziewam.

Pps: obecnie używam butów Magnum, tutaj w niektórych watkach były wspominane, raczej z reguły w negatywnym świetle. W Malezji jak na razie sprawdziły się doskonale może oprócz tego ze jak je kupowałem w Polsce to o pół numeru za duże żeby zrobić miejsce na grube skarpety... Ale nie odważyłbym się wziasc ich na ta trasę bo już są trochę zużyte i tak czy tak muszę kupić nowe (nawet gdybym zdecydował się na ta sama markę).Jedrzej Majewski edytował(a) ten post dnia 17.11.09 o godzinie 05:27

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Super plan!

Sprawdź te buty Altamy - nie są dramatycznie drogie, a wydaje mi się, że się sprawdzą.
Co do 1000 km na mapie, to na podstawie moich skromnych wprawdzie doświadczeń obstawiam, że zrobią się z tego ze 3000... A z relacjonowaniem to myślę, że przez te 2-3 lata, pojawi się trochę nowej technologii w rozsądnych cenach (taką mam przynajmniej nadzieję) - tak naprawdę najgorszym problemem są zawsze baterie.

Ja myślę o wyprawie przez Papuę w perspektywie paru lat - z tym, że z wykorzystaniem łodzi na części trasy. Póki co robię co roku rekonesans, na kolejnych kawałkach trasy.

trzymam kciuki w każdym razie
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

A jaka łódź wchodzi w grę?
W tym roku udało mi się spłynąć odcinek górski amazońską Rio Tuichi na tratwie własnej konstrukcji. Mógłbym coś doradzić.
Sam zresztą myślałem o PNG jeśli chodzi o kolejne projekty na rzekach.
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jedrzej Majewski:
Dokładnej trasy jeszcze nie określiłem patrząc na mapę, ale to dlatego ze muszę wpierw parę próbnych mniejszych wypraw zrobić żeby przetestować pewne rzeczy. Generalnie będzie to trasa około 1000 kilometrów, przez wyspę Borneo (bo po co gdzieś daleko jeździć ;). Zacznę najprawdopodobniej w części Malezyjskiej a skończę w Indonezyjskiej.

Generalnie jest to 1000 kilometrow na mapie, natomiast w terenie jak sie wybira trase wzdloz grzbietow albo mniejszych rzek to mozna sobie podroz latwo o 50% wydluzyc.

Nie planuje tego robic w porze deszczowej ale na Borneo pora sucha polega na tym ze pada co drugi albo trzeci dzien zamiast codziennie.

Nie przeszkadza mi jeśli buty będą pachnieć grzybkami i brzydko wyglądać natomiast gdyby mechanicznie nie wytrzymały to byłby to duży problem bo ja nie mogę kupić dobrych butów na moje nogi tu w mieście a co dopiero w malej wiosce w górach. Wiem wprawdzie jak zrobić buty z jednego kawałka skory, ale to tez jest tu rzadkim surowcem bo najczyściej skora jest zjadana z reszta zwierzaka ;) Ubrania łatwiej dostać w razie potrzeby wiec to nie aż taki problem. Z reszta ubrania mam trochę lepiej przetestowane w tutejszych warunkach.

Co do relacjonowania wyprawy to bym chciał, dlatego właśnie staram się dowiedzieć teraz co warto wziasc ze sobą żeby to było możliwe.

Ps: z tym ze planuje z dużym wyprzedzeniem bo prawdopodobnie dopiero wiosna 2012 roku się za to zabierzemy, być może w 2011 jeśli przygotowania będą szły sprawniej niż się spodziewam.

Pps: obecnie używam butów Magnum, tutaj w niektórych watkach były wspominane, raczej z reguły w negatywnym świetle. W Malezji jak na razie sprawdziły się doskonale może oprócz tego ze jak je kupowałem w Polsce to o pół numeru za duże żeby zrobić miejsce na grube skarpety... Ale nie odważyłbym się wziasc ich na ta trasę bo już są trochę zużyte i tak czy tak muszę kupić nowe (nawet gdybym zdecydował się na ta sama markę).Jedrzej Majewski edytował(a) ten post dnia 17.11.09 o godzinie 05:27

Nie wiem jak długo siedzisz na malajskim archipelagu. Jakby co - to dam Ci namiar (na priv of course) na moją najserdeczniejszą koleżankę, Konsula Honorowego RP w Bandungu. W polskich harcerskich czasach nie jedno przeszliśmy. Z całą więc pewnością pomoże każdemu mojemu znajomemu w wielu egzotycznych problemach :)

Serdeczne Selamat
Andrzej

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Dzieki za uwagę o długości trasy Jakub, to bardzo istotna kwestia. Będę to jeszcze sprawdzał na kilku mniejszych odcinkach przez te 2 lata. Buty sprawdziłem faktycznie drogie nie są tylko muszę je jeszcze w sklepie obejrzeć i przymierzyć.

Panie Andrzeju, mieszkam na Borneo od ponad 3 lat, wcześniej dojeżdżałem tu do pracy w muzeum i na wykopaliskach od 2002 roku. Z panią Konsul z Bandungu chętnie się skontaktuje chociażby ze względu na moja obecna prace ;)

Ps: Jakubie, rzeki północ-południe na Irian Jaya i w PNG aż się proszą o wyprawę, wiec życzę powodzenia, tylko uważaj na te zielone kłody ;)
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jak już zeszło na temat rzecznych wypraw w PNG to zachęcam do lektury wywiadu z Tripem Jenningsem nazywanym "whitewater visionary":http://www.nationalgeographic.com/adventure/news/trip-...

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Bardzo podoba mi się stwierdzenie:

"It reinforced to me how important it is not to take unnecessary risks, like running hard whitewater so close to nightfall."

Jak dla mnie można w nim swobodnie wyciąć ostatnie cztery słowa i wtedy mamy normalnego człowieka ;)
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jedrzej M.:
<cut>

Panie Andrzeju, mieszkam na Borneo od ponad 3 lat, wcześniej dojeżdżałem tu do pracy w muzeum i na wykopaliskach od 2002 roku. Z panią Konsul z Bandungu chętnie się skontaktuje chociażby ze względu na moja obecna prace ;)

<cut>

Jak co - to Andrzeju.
Namiar poszedł na priv

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Maciej Tarasin:
A jaka łódź wchodzi w grę?

albo miejscowa dłubanka, albo Palava (to drugie to sugestia naszego wspólnego znajomego, mam nadzieję, że uda nam się zgrać i pchnąć ten plan do przodu).

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jedrzej M.:
Dzieki za uwagę o długości trasy Jakub, to bardzo istotna kwestia. Będę to jeszcze sprawdzał na kilku mniejszych odcinkach przez te 2 lata. Buty sprawdziłem faktycznie drogie nie są tylko muszę je jeszcze w sklepie obejrzeć i przymierzyć.

Co do długości trasy to ja miałem średnią na godzinę marszu około 1-1,5 km na GPSie w prostej linii idąc ścieżkami i strumieniami.

Ps: Jakubie, rzeki północ-południe na Irian Jaya i w PNG aż się proszą o wyprawę, wiec życzę powodzenia, tylko uważaj na te zielone kłody ;)

Zastanawiam się tylko czy robić je osobno, czy bawić w trawers wyspy... Co do zielonych kłód to połnocna część jest wyjątkowo obfita - południe w zasadzie jest wolne (poza bagnami na uboczu) - niestety moje dotychczasowe doświadczenia (w sumie jakieś 400km rzekami) to tylko longboat z johnsonem...

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jakub U.:
Co do długości trasy to ja miałem średnią na godzinę marszu około 1-1,5 km na GPSie w prostej linii idąc ścieżkami i strumieniami.

To brzmi jeszcze całkiem dobrze, bo w prostej linii mam do przejścia 1000 km, przy tej szybkości (zakładając 10 godzin dziennie) to 3 miesiące a to się akurat mieści w planie. Ale pewnie niektóre kawałki trasy szczególnie te bardziej cywilizowane na początek i koniec będą jednak rzeka.

Co do zielonych kłód to połnocna część jest wyjątkowo obfita - południe w zasadzie jest wolne (poza
bagnami na uboczu) - niestety moje dotychczasowe doświadczenia
(w sumie jakieś 400km rzekami) to tylko longboat z johnsonem...

No na północy są dość silnie rozmnożone, w PNG Sepik to największe siedlisko i tam to jest na porządku dziennym. W takie okolice nie wybrałbym się nadmuchiwana ludka, niezależnie od tego jakie zapewnienia co do jej trwałości da producent .
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jakub U.:
Maciej Tarasin:
A jaka łódź wchodzi w grę?

albo miejscowa dłubanka, albo Palava (to drugie to sugestia naszego wspólnego znajomego, mam nadzieję, że uda nam się zgrać i pchnąć ten plan do przodu).

W Boliwii zastosowałem wariant 6 dętek z ciężarówki z drewnianym szkieletem. Tratwa taka mieści spokojnie 4 osoby z ekwipunkiem. Na górskie rzeki jak znalazł. Jeśli chcecie płynąć Sepikiem już gorzej. Chociaż jak tak patrzę na mapę to górny Sepik może być bardzo ciekawy.. Pomysł jest o tyle fajny, że przy 4 osobowej ekipie każdy bierze po 2 dętki (mniej niż 5 kilo) na plecy i można dotrzeć w bardzo odległe miejsca. No i koszt niski: 8 dętek to ok. 100 USD w Boliwii.

konto usunięte

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Maciej Tarasin:
W Boliwii zastosowałem wariant 6 dętek z ciężarówki z drewnianym szkieletem. Tratwa taka mieści spokojnie 4 osoby z ekwipunkiem.

Od Green River Sepik jest płaski jak stół - generalnie podobnie jest z Baliem i Brazza - cholernie gwałtowny przełom - dosłownie kocioł, a potem płasko i leniwie... Mamberamo jest już pod tym względem ciekawsze, bo są przełomy. Swoją drogą zwykły spływ tratwą tego typu przez tereny Asmat byłby całkiem niezłą zabawą, mimo tego, ze dosyć płasko, Opony da się, że tak powiem skołować ;) - wylądować gdzieś samolotem, wleźć pod góę ile się da z pomocą miejscowych zmontować tratwę z bambusa i płynąć.. Koszty żadne, poza dotarciem na miejsce... Może by tak coś wspólnie ???
Maciej Tarasin

Maciej Tarasin Senior Business
Development Manager

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Pewnie. Tak jak już pisałem projekt rzeczny w PNG chodzi mi po głowie od zeszłej zimy. Napiszę na priv.
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Dłuuuugie (tropikalne) wyprawy

Jakub U.:
Jako buty do dżungli polecam amerykański buty wojskowe Altama - skóra z cordurą, porządna podeszwa z blachą, żeby nie przedziurawić i otworki wentylacyjne przez które wylewa się woda (bardzo praktyczne, bo próba nieprzemoczenia butów jest z góry skazana na niepowodzenie), a w ten sposób nie zaparza się stopa.
Żałuję, że trafiłem na nie dopiero niedawno, ale w czasie trekingu przez zalaną wodą dżunglę sprawdziły się bez problemu... Myślę, że tylko tego typu buty wytrzymają wystarczająco długo nawet z codziennym przemakaniem i próbami suszenia.
Witam. Wszedłem sobie na stronę firmy Altama i... Kurczę, ja chyba jednak jakiś nieuk-półgłowek jestem, bo wprawdzie anglistykę kończyłem, ale ni cholery nie rozumiem tego:

"We can ship your new ALTAMA boots anywhere in the USA. Additionally, we ship to any location that has an APO or FPO address and to Guam, Puerto Rico and Canada." (wytłuszczone litery - moje)

I dalej:

"All APO/FPO orders will be shipped with USPS insured Priority Mail (see below)."
Please be sure to list APO/FPO as the city and AE/FP/AP as the state.

Orders shipped to APO and FPO addresses are sent via the United States Postal Service using insured Priority Mail."

O co tu, do diabła, chodzi? Co to jest APO/FPO? Czy ja mogę sobie w końcu te buty z Polski zamówić, czy muszę prosić kuzyna/wujka/znajomego z Greenpointu o to, żeby mi kupił i przesłał? ;-)



Wyślij zaproszenie do