Temat: Lech vs. GKS Bełachatów
Moje odczucia.
Boisko.
Tragedia. Skoro grając u siebie, w dodatku w przewadze, nie potrafimy wygrać ze słabym Bełchatowem to aż strach pomyśleć co będzie dalej. Nie dość na tym - my ten mecz mogliśmy przegrać... Niestety, "nos" Smudy się zapchał i wydaje się, że nie ma już szans na poprawę sytuacji. Całą drogę znad morza zastanawiałem się czy znowu będzie nas katował ustawieniem 4-5-1. Na szczęście zrozumiał (choć nie mam pewności), że u siebie należy nastawić się na nieustanny atak - przy założeniu, że szczytem marzeń nie jest środek tabeli. Poniżej ocenię piłkarzy, choć przypominam, że ciężko mi o rzetelną ocenę zanim obejrzę mecz na spokojnie.
Kotorowski - zdaje się, że wysłał Dolhę na jakiś czas na ławę. Bardzo ładnie, czujnie, nawet 3 udane interwencje na przedpolu. Przy golu nie miał szans. Nadal jednak słabo komunikuje się z polem ( Rumun cały mecz wysyła jakieś sygnały :)). Chyba uratował remis.
Dziurowicz - ten zawodnik bardzo mi się podoba, choć (jak słusznie zauważył mój kumpel) wybić się na tle przeciwnika ze środka tabeli nie jest ciężko. Pomimo to biegał - atak-obrona-atak-obrona. Słabiutki wczoraj Wilk ma przy nim duży komfort. Piękne wślizgi przerywały akcje już w środku pola. Kolejny mecz na duży plus.
Kikut - był okres meczu, w którym pełnił swoją rolę i zastępował w atakach Zająca. Zagrał chyba słabiej niż jego normalny poziom. Na razie bez oceny.
Tanevski, Dymkowski - bez oceny - nie chcę oskarżyć Dymkowskiego o babole Tanevskiego - muszę obejrzeć mecz.
Kwinto - ciekawy jestem Waszej oceny. Mi zapadają w pamięć jedynie straty, słabe podania, brak umiejętności przerwania akcji.
Murawski - znowu bardzo dobry mecz - środek należał do niego. Wracał do obrony, wyprowadzał, rozdawał na boki. Szkoda, że zapomniał jak się strzela z dystansu (pamiętacie śliczną bramkę na 0:1 na ŁKSie na wiosnę?).
Wilk - na razie bez oceny
Zając - złe wrażenie, ale jw.
Reiss - wracał, szarpał, rozumie się z Rengifo, co dało nam bramkę.
Jego czas chyba jednak mija.
Rengifo - nabiegał się chłopak, nakrzyczał, na razie bez oceny.
Kibice.
Ucieszyły mnie pełne trybuny, ale jak się okazało, znowu nie przełożyło się na jakość (może to już zależność?). Co prawda rywal nie był wymagający, ale np. Porto wychodziło tragicznie. Parę zrywów - Chorwackie, my wierzymy... Adam - bez obrazy - piszę o Waszej skromnej liczbie. Kibicowsko rozwinęliście się wyraźnie. Protest (z tego co widziałem na zdjęciach :)) wyszedł rewelacyjnie. Bardzo mnie zainteresowały pojedyncze osoby, które nie wychodziły :), jak ta reduta Ordona...
Do sprawy karetki się nie odnoszę.
Jedyny plus tego meczu to dla mnie piękna pogoda.
Edit: jeśli jesteś pewien i umiesz udowodnić, że członek WL uderzył kogoś w twarz - powinieneś niezwłocznie poinformować o tym Policję. Dokładnie tak samo - kiedy ktokolwiek uderzy kogokolwiek w Twojej obecności. (WL jest na boisku długo przed i długo po meczu - co oni tam robią...?)
Łukasz Klik edytował(a) ten post dnia 17.09.07 o godzinie 12:15