Kamil Błażej

Kamil Błażej Student, SWPS
Warszawa

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Mieszkam na skraju Warszawy, skąd mam kilka kilometrów drogi rowerowej do centrum. Byłoby super gdyby nie:
-kostka brukowa, która wybija stery w mojej maszynie szosowej
-krawężniki przy każdym przejeździe przez skrzyżowanie
-jeszcze więcej krawężników, bo droga rowerowa "jedzie slalomem" wzdłuż prostej, równej drogi asfaltowej
-piesi, którzy non-stop łażą po drodze rowerowej. Często mają psy na SMYCZY W POPRZEK DROGI (nawet mimo barierek oddzielających pieszych od rowerów w okolicach przystanków)
-Czas przejazdu po asfalcie do centrum to ok 20min. Czas droga rowerową 35min.

Walony przepis o konieczności korzystania z ścieżek rowerowych, jeżeli takie są...

Czy naprawdę potrzebujemy tych ścieżek? Dzieci z rodzicami i tak zawsze będą jeździć chodnikami na niedzielne przejażdżki...

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Hehe po ludziach po ludziach! ;) Kupic sobie trabke i trabic! I krzyczec, inaczej sie nie naucza ;) Ja ostatnio po drodze jechalam (zwyklej, nie rowerowej) to mi grupa studenciakow niemalze weszla pod kolo. Mysleli, ze zwolnie, a ja przyspieszylam, fajnie bylo widziec jak grupa 10 osob nagle daje nogi za pas ;] Poczulam sie jak Pani Drogi ;]

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Jeszcze w sezonie letnim miałem taką przygodę. Jechałem wąską, dwukierunkową ulicą w centrum miasta. Do krawężnika doszły dwie nastolatki, zobaczyły, że z naprzeciwka mnie jedzie samochód więc się zatrzymały. A po sekundzie ruszyły prosto pod moje koło i pod ten samochód...
Efekt -> zerwana linka hamulcowa, ale stanąłem w miejscu... A mogłem przejechać ... :P

Pozdrawiam
Krzysztof Sumiński

Krzysztof Sumiński medyk,psychopedagog,
P. Hartmann Polska

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

trzeba było depnąć i karać takie bezmózgi, karać ;]
Agata G.

Agata G. Project Manager

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

I "z uwagi na powyzsze" pierwsza rzecza, ktora dokupuje do swiezo nabytego roweru jest zawsze DZWONEK. Na polskich drogach i sciezkach przydaje sie bardziej niz oswietlenie...

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Trzy tygodnie temu kupiłem nowy rower, wyposażony fabrycznie w dzwonek. Tydzień później, jak mi 'kochani' piesi zaczęli wyłazić na środku ronda z przejścia na ścieżkę, zacząłem nim energicznie dzwonić. Za energicznie, dzwonek się rozpadł.
Dlatego rozważam zakupienie syreny na sprężone powietrze z regulowaną siłą sygnały. Oczywiście wersja rowerowa zasilana z pojemnika doładowywanego pompką rowerową. Po podkręceniu siły 'głosu' działa nawet na samochody na ulicy :)

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

czasem lepiej/bezpieczniej jest po prostu "smignac" obok pieszego nie uprzedzajac go o tym (na ogol po takim fakcie pieszy sam, w trosce o wlasny tylek zejdzie ze sciezki) - z prostego powodu - pieszy, ktory nie spodziewa sie nas jest mimo wszystko bardziej przewidywalny, zas poinformowany zaczyna sie rzucac po sceizce nie wiedzac z ktorej strony nadjedzie szatanski dwukolek. a jesli istnieje potrzeba informowania o naszym istnieniu uzywamy sygnalu glosowego, od stonowanego "rower!" po prostackie acz skuteczne "spierdalac!" (przepraszam, za wyrazenie, cytowalem ;)
Kamil Błażej

Kamil Błażej Student, SWPS
Warszawa

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

piesi bywają naprawdę irytujący... szczególnie gdy stadem pędzą z autobusu do paśnika przez ścieżkę rowerową. Taką sytuacje oglądam codziennie w okolicach tesco. W dodatku, ścieżka została odgrodzona barierką od strefy przystanku, więc gdy pieszy wlezie to już nie ucieknie...

Pomijając pieszych, moja dzielnica miasta jest odgrodzona od centrum miasta linią kolejową. Jedyne łączniki to kilka dróg szybkiego ruchu i fatalne (chociaż stosunkowo nowe) drogi rowerowe.

Codziennie dylemat egzystencjalny:

Jechać ścieżką rowerową ryzykując spóźnieniem i awarią roweru czy ryzykować życie i mandat na drodze szybkiego ruchu między tirami i pędzącymi przedstawicielami handlowymi?

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

A to fakt. Obok niespodziewającego się pieszego można spokojnie przemknąć. A widziałem już ludzi którzy przerażeni na dźwięk dzwonka lub trąbki zaczynali zygzakować po chodniku.
Sygnały głosowe są bardzo skuteczne. Na którymś z forum wypowiadał się człowiek, który jak widział pieszego na ścieżce, zawsze się zatrzymywał i informował uprzejmym tonem, że chyba danej osobie rower ukradli, bo chyba nie jest na tyle głupia, żeby łazić po ścieżce dla rowerów :P

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

cześć, wspaniałe forum!

ja niedawno kupiłam b.głośną trąbkę, z myślą o nadchodzącym sezonie.
Trąbka ma walor edukacyjny, i ciągle wierzę ,że tą pracą u podstaw że kiedyś ludzie przestaną łazić po ścieżkach rowerowych.

Gorzej z kostką Bauma, tu nie widzę szans.
Kiedyś czytałam wyjaśnienie pani z ZDM-u, z którego wynikało, że ścieżki układa się z kostki, bo w razie potrzeby łatwiej ją rozebrać i dostać się do leżących pod nią przewodów. A przewody kładzie się pod ścieżkami rowerowymi, ponieważ są one zrobione z kostki, którą w razie potrzeby łatwiej rozebrać.

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Martyna Mroczek:
>
że ścieżki układa się z kostki, bo w razie potrzeby łatwiej ją rozebrać i dostać się do leżących pod nią przewodów. A przewody kładzie się pod ścieżkami rowerowymi, ponieważ są one zrobione z kostki, którą w razie potrzeby łatwiej rozebrać.

...a błędne koło zatacza krąg i tak absurd trwa w nieskończoność ;)

może by tak...: http://www.parkujesz-zdrapujesz.prv.pl ? wszak samochody parkujące na ścieżkach to też palący problem.Tomek M. edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 08:26

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Ostatnio pojawiły się wersje ścieżek z kostki ale ułożonej do góry nogami (szlif na krawędziach jest od strony podłoża) i nie są one takie złe, jeździ się po nich gładko.
Czytałem wypowiedź człowieka od zarządzania ścieżkami w Hadze (artykuł na Wyborczej), że oni kładą 50% ścieżek rowerowych z kostki, bo jest naprawdę szybciej, ale są świadomi tego, że na początku każdego sezonu, trzeba te ścieżki przejrzeć i powymieniać 'rozjechane' fragmenty.

PS. Ja zacząłem ostatnio robić zdjęcia samochodom stojącym na ścieżce. Może zrobimy jakąś galerię :)Artur Hacia edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 08:31
Kamil Błażej

Kamil Błażej Student, SWPS
Warszawa

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Tomek M.:
może by tak...: http://www.parkujesz-zdrapujesz.prv.pl ? wszak samochody parkujące na ścieżkach to też palący problem.

Jestem "za" mimo że niechętnie korzystam z ścieżek rowerowych...
Artur Hacia:
Ostatnio pojawiły się wersje ścieżek z kostki ale ułożonej do góry nogami (szlif na krawędziach jest od strony podłoża) i nie są one takie złe, jeździ się po nich gładko.

Mam wrażenie że to specjalna odmiana kostki, a nie zwykła kładziona do góry nogami... ale mniejsza o rozwiązania techniczne. Fakt, całkiem nieźle się po tym jedzie, ale najlepiej jest na asfaltowych ścieżkach. Problem w tym, że jest ich nie wiele, a gdy są to często położone z gorszych materiałów powodujących "falowanie" powierzchni.

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Ale wytlumaczcie mi, jakim cudem taka kostka jest potem latwiejsza do rozebrania?
Widzialam kiedys, jak rozkopali teren wokol Wydzialu Zarzadzania UW (tzn wyjeli kostke), zeby zamontowac reflektory, ktore w nocy oswietlaja ciekawie budynek. Przeciez to jest tak mozolna praca, trzeba kazda kostke wyjac, a potem jak sie wklada z powrotem to trzeba to zrobic dokladnie, zeby bylo prosto. Przeciez to jest gorsze niz haftowanie! ;)

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

To może ja odpowiem :)
A wyobrażasz sobie jakby musieli przyjechać z ciężkim sprzętem (minimum młoty pneumatyczne), rozkuć asfalt pod reflektory i ewentualnie kable, zrobić co jest do zrobienia przy oświetleniu, a potem to wszystko jeszcze raz zalać asfaltem lub inną masą. Kupa roboty.
Ale a propos. Mykam sobie ostatnio jak codziennie do pracy ścieżką koło Galerii Mokotów w Warszawie. Tam było takie miejsce przed przejściem koło kładki, gdzie kostka po mrozach rozjechała się zupełnie. No i tak sobie gnam, patrzę jakaś furgonetka stoi mi na środku ścieżki :( Powiedziałem w duchu kilka 'miłych; słów, minąłem furgonetkę i ... zdębiałem, normalnie wpadłbym na słup. Za furgonetką naprawiali ścieżkę !! Jeden człowiek równał teren, dwóch układało nową kostkę. Wracając z pracy można już było przemknąć tym odcinkiem 'na warp'owej' :)

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Artur Hacia:
To może ja odpowiem :)
A wyobrażasz sobie jakby musieli przyjechać z ciężkim sprzętem (minimum młoty pneumatyczne), rozkuć asfalt pod reflektory i ewentualnie kable, zrobić co jest do zrobienia przy oświetleniu, a potem to wszystko jeszcze raz zalać asfaltem lub inną masą. Kupa roboty.

Ok, wymaga to zaangazowania w sprzetu, ale nie zajeloby mniej czasu?
Tak czy inaczej nie chcialabym byc ta osoba, ktora ma ukladac taka kostke ;]

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Anna Dorota Zagórna:
Artur Hacia:
To może ja odpowiem :)
A wyobrażasz sobie jakby musieli przyjechać z ciężkim sprzętem (minimum młoty pneumatyczne), rozkuć asfalt pod reflektory i ewentualnie kable, zrobić co jest do zrobienia przy oświetleniu, a potem to wszystko jeszcze raz zalać asfaltem lub inną masą. Kupa roboty.

Ok, wymaga to zaangazowania w sprzetu, ale nie zajeloby mniej czasu?
Tak czy inaczej nie chcialabym byc ta osoba, ktora ma ukladac taka kostke ;]

pomijając samą jakość nawierzchni (odczuwalną dla rowerzysty) asfalt ma jedną podstawową zaletę... jest tańszy!
A propo wymiany to bez przesady, to nie jezdnia asfalt jest cieńszy i na mniej skomplikowanym podkładzie i nie ma co przesadzać, że kostkę kładzie się łatwiej.

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

nikt nie wie, dlaczego ciągle kostka i kostka.
poza tym, oczywiście nagminnie parkujące na ścieżkach samochody, ludzie na ścieżkach, psy , wózki...co robić?

to truizm, ale jak byłam w Kopenhadze, to prawie umarłam z wrażenia.(to samo w Holandii, Niemczech)
żadne tam ścieżki, tylko normalne pasy dla rowerzystów wydzielone z ulic, preferencyjne warunki pod światłami, nie ma mowy o schodach ani samochodach na środku ścieżki.
Kamil Błażej

Kamil Błażej Student, SWPS
Warszawa

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Martyna Mroczek:
nikt nie wie, dlaczego ciągle kostka i kostka.

Jedyne co przychodzi mi do głowy to brak konieczności używania ciężkiego sprzętu i... ekologia? przepuszczanie deszczówki?
to truizm, ale jak byłam w Kopenhadze, to prawie umarłam z wrażenia.(to samo w Holandii, Niemczech)
żadne tam ścieżki, tylko normalne pasy dla rowerzystów wydzielone z ulic, preferencyjne warunki pod światłami, nie ma mowy o schodach ani samochodach na środku ścieżki.

I tak powinno być u nas. Problem w tym, że zaraz odezwałyby się rodziny z małymi dziećmi, które nie chcą jeździć koło samochodów...

konto usunięte

Temat: Nie chcę ścieżek rowerowych

Przepraszam, ale zastanówcie się co piszecie. Może pokaże się jako outsider, ale będę bronił kostki, oczywiście dobrze ułożonej.

Weźcie pod uwagę, że jeżeli asfalt się wykruszy w danym miejscu to jedyną metodą naprawienia jest zalanie dziury nowym asfaltem. Specjalistą od dróg nie jestem, ale wydaje mi się, że nie ma takiej metody (oprócz czasochłonnego i potwornie drogiego szlifowania), żeby nie było 'skoku' na połączeniu warstw. W sytuacji kostki tego problemu nie ma.
I powtarzam, mam na myśli dobrze wykonaną kostkę. Jako przykład niech posłuży niecałe 100 metrów ścieżki ułożone od Galerii Mokotów w stronę Marynarskiej (Okęcia).

Ależ wydzielone pasy są dobrym pomysłem. Rodziny z dziećmi jeżdżące na rowerach (np. ja) naprawdę wolałyby jechać wydzielonym pasem po jezdni niż przepychać się między pieszymi łażącymi zygzakiem po chodniku.

Wesołych Świąt Wam życzę :)



Wyślij zaproszenie do