konto usunięte

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Chcialbym sie zapytac Szanownych Hotelarzy jak zareagowaliby na ponizsza sytuacje. Byc moze udzielicie jakiejs porady.

Do agencji fotograficznej zglasza sie hotel posiadajacy 4 gwiazdki. Hotel chce wykonac sesje wizerunkowa. Oczywiscie zalezy im na czasie i wszsytko trzba postawic na glowie. I oczywiscie jak najtaniej. Firma fotograficzna tlumaczy jakie sa koszty modeli, dlaczego warto zainwestowac itp itd. W koncu dochodzi d podpisania umowy. Jej przedmiotem sa dwa dni zdjeciowe w zamian za gratyfikacje finansowa plus tygodniowy pobyt ekipy zdjeciowej z zalozeniem ze w pierwsze dni tego pobytu zostana wykonane przedmiotowe zdjecia.
Nadchodzi czas realizacji zlecenia. Ekipa fotograficzna wraz z szefem sprzedazy wykonuje co trzeba i co bylo ujete w briefie. Szef sprzedazy zachwycony juz snuje wizje ktore to zdjecia widzi w reklamie. Modele po 2 dniach jada do domu. Nastepnego dnia okazuje sie ze trzeba wykonac jeszcze " kilka" dodatkowych zdjec. Fotografowie poswieceja czas ktory powinien byc wolny na sfotografowanie tego czego zabraklo. Sytuacja sie powtarza dnia kolejnego. Ekipa fotografujaca troche juz zdenerwowana wykonuje zyczenia Hotelu.
Wieczorem nastepuje spotkanie z szefem sprzedazy ktory nagle stwierdza ze zdjecia sie do niczego nie nadaja, ze modele byli niepotrzebni, ze wlasciwie to chodzilo tylko o zdjecia pokoi. Pojawia sie Pan Prezes ktory stwierdza ze wszystko trzeba powtorzyc.
Z tygodniowego pobytu zostaly juz dwa dni nie mowiac o tym iz modele juz dawno wyjechali. Prezes zyczy sobie by wszystko zostalo wykonane dnia nastepnego.
Niestety na nastpeny dzien ekipa fotografujaca zaplanowala sobie zeglowanie po jeziorze zakaldajac ze w przedostatni dzien nalezy im sie odrobina gwarantowanego wczesniej odpoczynku. Umawiaja sie zatem na konieczne poprawki na dzien ostatni.
W przedostatni dzien zaczynaja dziac sie dziwne rzeczy.
- przestaja dzialac karty do pokoju.
- ekipa dostaje telefon ze ma zwolnic pokoj poniewaz zostal zarezerwowany dla kogos innego
- po "naprawie" kart okazuje sie ze pokoj nie zostal posprzatany brakuje papieru toaletowego (o ktory zreszta dalo sie doprosic na recepcji dopiero wieczorem pytajac czy mozna go kupic)
Na pytanie o zaistniala sytuacje fotografujacy dostaja odp z usmiechem : "to na pewno zbieg okolicznosci"
Ostatni dzien pobytu ekipa fotografujaca spedza na fotografowaniu wskazanych pomieszczen.
Na koniec szef sprzedazy odmawia wyboru kadrow twierdzac ze pozostawiaja to agencji fotograficznej.
Strony umawiaja sie ze agencja dostarczy do wgladu u wyboru obrobione zdjecia.
Po tygodniu od dostarczenia zdjec za pomoca ftp z hotelu przychodzi pismo od prawnika ze hotel rezygnuje z umowy poniewaz zdjecia sprawiaja wrazenie wykonanych telefonem komorkowym.

Sprawa bez watpienia skonczy sie w sadzie bo przyznam ze na takie zachowanie nie mam innej opowiedzi .. ale pytanie do Was bo to nie pierwsza taka sytuacja a zaczynaja sie pojawiac coraz czesciej - czy to jakas nowo panujaca moda w branzy hotelarskiej?
Jakies metody by uniknac oszustwa? Bo jak widac umowa nie zapewnia zaplaty za zlecenie.
Jesli ktos bylby ciekaw zdjec o ktorych Klient twierdzi ze wygladaja jak robione komorka - moge kilka pokazac.

konto usunięte

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Piotr F.:
Chcialbym sie zapytac Szanownych Hotelarzy jak zareagowaliby na ponizsza sytuacje. Byc moze udzielicie jakiejs porady.

Do agencji fotograficznej zglasza sie hotel posiadajacy 4 gwiazdki. Hotel chce wykonac sesje wizerunkowa. Oczywiscie zalezy im na czasie i wszsytko trzba postawic na glowie. I oczywiscie jak najtaniej. Firma fotograficzna tlumaczy jakie sa koszty modeli, dlaczego warto zainwestowac itp itd. W koncu dochodzi d podpisania umowy. Jej przedmiotem sa dwa dni zdjeciowe w zamian za gratyfikacje finansowa plus tygodniowy pobyt ekipy zdjeciowej z zalozeniem ze w pierwsze dni tego pobytu zostana wykonane przedmiotowe zdjecia.
Nadchodzi czas realizacji zlecenia. Ekipa fotograficzna wraz z szefem sprzedazy wykonuje co trzeba i co bylo ujete w briefie. Szef sprzedazy zachwycony juz snuje wizje ktore to zdjecia widzi w reklamie. Modele po 2 dniach jada do domu. Nastepnego dnia okazuje sie ze trzeba wykonac jeszcze " kilka" dodatkowych zdjec. Fotografowie poswieceja czas ktory powinien byc wolny na sfotografowanie tego czego zabraklo. Sytuacja sie powtarza dnia kolejnego. Ekipa fotografujaca troche juz zdenerwowana wykonuje zyczenia Hotelu.
Wieczorem nastepuje spotkanie z szefem sprzedazy ktory nagle stwierdza ze zdjecia sie do niczego nie nadaja, ze modele byli niepotrzebni, ze wlasciwie to chodzilo tylko o zdjecia pokoi. Pojawia sie Pan Prezes ktory stwierdza ze wszystko trzeba powtorzyc.
Z tygodniowego pobytu zostaly juz dwa dni nie mowiac o tym iz modele juz dawno wyjechali. Prezes zyczy sobie by wszystko zostalo wykonane dnia nastepnego.
Niestety na nastpeny dzien ekipa fotografujaca zaplanowala sobie zeglowanie po jeziorze zakaldajac ze w przedostatni dzien nalezy im sie odrobina gwarantowanego wczesniej odpoczynku. Umawiaja sie zatem na konieczne poprawki na dzien ostatni.
W przedostatni dzien zaczynaja dziac sie dziwne rzeczy.
- przestaja dzialac karty do pokoju.
- ekipa dostaje telefon ze ma zwolnic pokoj poniewaz zostal zarezerwowany dla kogos innego
- po "naprawie" kart okazuje sie ze pokoj nie zostal posprzatany brakuje papieru toaletowego (o ktory zreszta dalo sie doprosic na recepcji dopiero wieczorem pytajac czy mozna go kupic)
Na pytanie o zaistniala sytuacje fotografujacy dostaja odp z usmiechem : "to na pewno zbieg okolicznosci"
Ostatni dzien pobytu ekipa fotografujaca spedza na fotografowaniu wskazanych pomieszczen.
Na koniec szef sprzedazy odmawia wyboru kadrow twierdzac ze pozostawiaja to agencji fotograficznej.
Strony umawiaja sie ze agencja dostarczy do wgladu u wyboru obrobione zdjecia.
Po tygodniu od dostarczenia zdjec za pomoca ftp z hotelu przychodzi pismo od prawnika ze hotel rezygnuje z umowy poniewaz zdjecia sprawiaja wrazenie wykonanych telefonem komorkowym.

Sprawa bez watpienia skonczy sie w sadzie bo przyznam ze na takie zachowanie nie mam innej opowiedzi .. ale pytanie do Was bo to nie pierwsza taka sytuacja a zaczynaja sie pojawiac coraz czesciej - czy to jakas nowo panujaca moda w branzy hotelarskiej?
Jakies metody by uniknac oszustwa? Bo jak widac umowa nie zapewnia zaplaty za zlecenie.
Jesli ktos bylby ciekaw zdjec o ktorych Klient twierdzi ze wygladaja jak robione komorka - moge kilka pokazac.
Ja rozumiem emocje jeśli to wszystko prawda choć nie rozumiem juz aproksymacji problemu do całej branży. Jeśli są to coraz częstsze sytuacje prosze o przykłady bo równie dobrze mogę przyjac iz coraz częściej osoby podajace się za fotografów robia zdjęcia telefonem. Od zawsze , niezależnie od branży jedynym w miarę ( bo idealnego nie ma) sposobem na zabezpieczenie się obu stron jest pisemna umowa. W w/w tekście nigdzie o nie nie wyczytałem

konto usunięte

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Sławek K.:Od zawsze , niezależnie od branży jedynym w miarę ( bo idealnego nie ma) sposobem na zabezpieczenie się obu stron jest pisemna umowa. W w/w tekście nigdzie o nie nie wyczytałem

Slawku, emocje juz dawno opadly, pozostalo tylko zdziwienie i niezrozumienie postepowania.
O umowie pisemnej wspomnialem w 7mym zdaniu :)
Pracuje w branzy reklamowej od kilkunastu lat, nie wykonuje sesji bez podpisanej umowy. Pytanie co w przypadku gdy Klient stweirdza ze on rozwiazuje umowe, nawet gdy nie ma do tego podstaw. Wiem - droga sadowa itd, jakies 1,5 roku bujania sie z procesem .. Znam ten temat niestety
i przerabialem go juz w przeszlosci - gdy Klient po wystawionej fakturze stwierdzil "I co mi pan zrobi? to tylko pare tysiecy, przeciez nie pojdize pan do sadu o taka glupote"
Byc moze zle sformulowalem temat... a moze niepotrzebnie go zalozylem.
Jednakze wciaz w glowie mi sie nie miesci ze angazuje sie firme, organizuje sesje a na koniec nawet nie oglada jej koncowych efektow (nie mowiac juz o ich akceptacji). Tym bardziej gdy w umowie Klient ma prawo do poprawek, uwag do zdjec a wykonawca czas na ich naniesienie - i z tego nei korzysta.
Dla przykladu o jakiej jakosci mowimy - jedno ze zdjec potraw z menu:

Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.09.13 o godzinie 18:54

konto usunięte

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Piotr F.:
Sławek K.:Od zawsze , niezależnie od branży jedynym w miarę ( bo idealnego nie ma) sposobem na zabezpieczenie się obu stron jest pisemna umowa. W w/w tekście nigdzie o nie nie wyczytałem

Slawku, emocje juz dawno opadly, pozostalo tylko zdziwienie i niezrozumienie postepowania.
O umowie pisemnej wspomnialem w 7mym zdaniu :)
Pracuje w branzy reklamowej od kilkunastu lat, nie wykonuje sesji bez podpisanej umowy. Pytanie co w przypadku gdy Klient stweirdza ze on rozwiazuje umowe, nawet gdy nie ma do tego podstaw. Wiem - droga sadowa itd, jakies 1,5 roku bujania sie z procesem .. Znam ten temat niestety
i przerabialem go juz w przeszlosci - gdy Klient po wystawionej fakturze stwierdzil "I co mi pan zrobi? to tylko pare tysiecy, przeciez nie pojdize pan do sadu o taka glupote"
Byc moze zle sformulowalem temat... a moze niepotrzebnie go zalozylem.
Jednakze wciaz w glowie mi sie nie miesci ze angazuje sie firme, organizuje sesje a na koniec nawet nie oglada jej koncowych efektow (nie mowiac juz o ich akceptacji). Tym bardziej gdy w umowie Klient ma prawo do poprawek, uwag do zdjec a wykonawca czas na ich naniesienie - i z tego nei korzysta.
Dla przykladu o jakiej jakosci mowimy - jedno ze zdjec potraw z menu:

Sorry za moje niedopatrzenie. W takim razie zatrudnij prawnika do przekonstruowania umowy tak by jasno były określone warunki rozwiązania umowy. Jesli zaś umowa jest precyzyjna to sąd nawet po dłuższym czasie (a jeśli to nie jest tak duża kwota to e-sąd w Lublinie w dwa tygodnie) rozwiąze problem. Problem płatności i usług nie jest tylko u nas problemem ( a sądzę że u nas nawet mniejszy niż poza krajem) i chyba niczego dotą lepszego nie wymyślono niż umowa i sądy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.09.13 o godzinie 19:49
Izydor Nowakowski

Izydor Nowakowski Właściciel firmy
Leadline

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Panie Piotrze,
Umowa to podstawa i proszę mi uwierzyć lub nie - warto wydać trochę $$$ na prawnika, który zabezpieczy Pana interesy. W Polsce niestety dużo spraw załatwianych jest po łebkach. Jak jest zlecenie to hurra!!! będzie kasa i często idzie się w tym optymizmie na niepotrzebne ustępstwa, które potem kosztują czas, zdrowi i pieniądze.

Umowa panie Piotrze to nie taka ściągnięta z internetu na 2 strony tylko szczegół za szczegółem i szczegółem pogania włącznie z najdrobniejszymi detalami. Wtedy może Pan się nie obawiać pism prawników drugiej strony a jak takie się pojawią to pozew za pozwem i dołączać koszty jakie tylko się da np. za utracone możliwe korzyści, straty moralne etc. x 10.
Ponadto, w umowie strony muszą wskazać osoby decyzyjne żeby uniknąć sytuacji, że sales manago będzie czekał na pokojówkę żeby podjąć decyzję czy wypłacić kasę czy nie.

Ja z jedną firmą podpisałem kiedyś umowę na 2 strony i oddali mi "dzieło" po terminie, spie****e i ogólnie dalekie od ustaleń początkowych ale jak coś chciałem zmienić to zaraz było: umowa obowiązuje a w niej.... no właśnie - wg tej umowy mogłem sobie palcem w bucie. Kwota była mała na szczęście. Życie mnie nauczyło i teraz jak mam większe zlecenie to idę do radcy prawnego i proszę o pomoc żeby zabezpieczyć swoje interesy.

Najnowszy trend - ale to już dla "hardkorowców" - nagrywanie rozmów czy spotkań. Kiedyś mi się obiło o uszy, że ktoś zawarł to w jakiejś umowie, że cała komunikacja pomiędzy stronami musi być rejestrowana a wszelkie niezarejestrowane ustalenia uważa się za niewiążące - może to jest metoda ale trzeba to jeszcze sprawdzić bo mogę się mylić a nie chcę w błąd wprowadzać.

A co do samego hotelu - proszę go śmiało "zareklamować" na TRIPADVISORZE - był Pan gościem ma pan prawo.

ps. ile kosztował papier toaletowy?
ps. 2 jest coś takiego jak regulamin hotelowy - jeśli go nie było, to proszę poprosić o kopię i sprawdzić z jakich usług przez pana na mocy wiążącej umowy hotel się nie wywiązał
ps. 3 nie podejmować się zleceń u prywaciarzy

konto usunięte

Temat: Jak uniknac oszustwa podczas wspolpracy z hotelem?

Sławek K.:
>chyba niczego dotą
lepszego nie wymyślono niż umowa i sądy.

niestety masz racje
Izydor N.:
Panie Piotrze,
Umowa to podstawa i proszę mi uwierzyć lub nie - warto wydać trochę $$$ na prawnika, który zabezpieczy Pana interesy. W Polsce niestety dużo spraw załatwianych jest po łebkach. Jak jest zlecenie to hurra!!! będzie kasa i często idzie się w tym optymizmie na niepotrzebne ustępstwa, które potem kosztują czas, zdrowi i pieniądze.

Panie Izydorze - umowy mam napisane przez dobrego prawnika, hurraoptymizmem nie grzesze niestety .. zlecenie uwazam za zrealizowane i ciesze sie z niego po zaksiegowaniu na koncie wplaty :)
Umowa panie Piotrze to nie taka ściągnięta z internetu na 2 strony tylko szczegół za szczegółem i szczegółem pogania włącznie z najdrobniejszymi detalami. Wtedy może Pan się nie obawiać pism prawników drugiej strony a jak takie się pojawią to pozew za pozwem i dołączać koszty jakie tylko się da np. za utracone możliwe korzyści, straty moralne etc. x 10.
Ponadto, w umowie strony muszą wskazać osoby decyzyjne żeby uniknąć sytuacji, że sales manago będzie czekał na pokojówkę żeby podjąć decyzję czy wypłacić kasę czy nie.

To wszystko jest. I doskonale wiem ze po dlugim czasie i procesach sadowych wszystko jest do osiagniecia.
Niesety to zajmuje czas i nerwy, a przy polskim systemie sadownictwa potrafi trwac latami, a sciagalnosc nawet zasadzonej sprawy tez moze sie ciagnac w nieskonczonosc.
Dochodze do wniosku ze po prostu musialem sie wyzalic :D
Mimo kilkunastu lat w branzy fotograficznej i reklamowej nadal nie do pojecia dla mnie jest fakt ze mozna sie starc, zrobic znakomita sesje, skakac wokol Klienta i na koniec uslyszec - nie bo nie :/
tak tak - umowa, prawnicy itd .. ale to jak wspomnialem - zamiast solidnego zlecenia robi sie z tego walka z troglodytami.

Ja z jedną firmą podpisałem kiedyś umowę na 2 strony i oddali mi "dzieło" po terminie, spie****e i ogólnie dalekie od ustaleń początkowych ale jak coś chciałem zmienić to zaraz było: umowa obowiązuje a w niej.... no właśnie - wg tej umowy mogłem sobie palcem w bucie. Kwota była mała na szczęście. Życie mnie nauczyło i teraz jak mam większe zlecenie to idę do radcy prawnego i proszę o pomoc żeby zabezpieczyć swoje interesy.

Ja podpisuje umowy korzystne dla obu stron - zarowno klient jak i wykonawca maja prawo dostapic od umowy na okreslonych warunkach. Ja ze swojej strony staram sie by takie warunki nie mialy nawet szans zaistniec.
Przy czym agrumentacja "przestalo mi sie podobac" nie jest dla mnie argumentem :)
Najnowszy trend - ale to już dla "hardkorowców" - nagrywanie rozmów czy spotkań.

szczerez mowiac to wcale nie jest glupie rozwiazanie. Przynajmniej jest jasnosc ustalen :)
mialbym jednak opory przed nagywaniem Klienta.

A co do samego hotelu - proszę go śmiało "zareklamować" na TRIPADVISORZE - był Pan gościem ma pan prawo.

:) nie pomyslem o tym. ale moze to dobry pomysl :)
Choc nigdy nie mowie zle o Klientach nawet o tych ktorzy zalezli za skore ...
ps. ile kosztował papier toaletowy?

Poprosilem o jego sprzedaz w recepcji przy ktorej stalo kilkoro gosci hotelowych .. pewnie daltego dosalem gratis :)

ps. 2 jest coś takiego jak regulamin hotelowy - jeśli go nie było, to proszę poprosić o kopię i sprawdzić z jakich usług przez pana na mocy wiążącej umowy hotel się nie wywiązał

dziekuje za info, watpie by byl ale sprawdze :)
ps. 3 nie podejmować się zleceń u prywaciarzy

bardzo dobre zalozenie , choc prywaciarzem jest jakby nie patrzec kazda firma bez kapitalu panstwowego :)
czasem mimo staran nie da sie uniknac wspolracy z takimi Klientami. nie kazdy ma na czole wypisany brak profesjonalizmu niestety.



Wyślij zaproszenie do