konto usunięte

Danuta P.:
Artur Świderek:
.... Wiesz, różnie bywa. Choroba, kontuzja itp ............

Ja po porostu myślę pozytywnie. A że może być różnie......
Takie długie wybiegaia robisz co tydzień?
Mam nadzieję robić ;) Na razie zacząłem od 25km 2tyg. temu. W zeszłym tygodniu miało być 28km, ale się nie udało przez pogodę i sprzęt. W tą niedzielę mam zamiar przebiec 28-30km. Na wszelki wypadek biorę ze sobą maratończyka, który po pół roku treningów zupełnie od zera Warszawę '09 zamknął w 3:42. W razie potrzeby wybije mi z głowy wcześniejsze zakończenie treningu, choć po ostatnich 25km miałem na tyle spory zapas, że 5-10km zrobiłbym jeszcze bez większych problemów, więc i tym razem nie powinno być problemu. Poza tym w takich wybieganiach zauważyłem, że mam spory problem utrzymać założone powolne tempo - miało być 6:10-6:20min/km, a pierwsze kilometry biegłem o wiele za szybko, choć wydawało mi się, że się wlekę. Patrząc na wzmagania kilku znajomych takie wybiegania wydają się mieć sens - dwóch, którzy korzystali z planów m.in. z portalu bieganie.pl, gdzie maksymalny trening ma 28km, napotkało "ścianę" jeszcze przed 30km i zamiast planowanych 3:50-4h przypełzli po 5 godzinach. Mam nadzieję, że mnie to nie spotka. Boję się też, że nie zdążę zbić wagi do co najmniej 85kg (mam 172cm wzrostu) - na razie jest ok 90kg. To dość mocno obciąża stawy.Artur Świderek edytował(a) ten post dnia 24.02.10 o godzinie 23:22
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Nie czuję się ekspertem ale mam pytanie: na jaki czas się szykujesz i czy biegasz wybiegania w planowanym tempie maratonu? Ile przebiegłeś w styczniu i jaki masz plan na luty?
Dodam od siebie, że nigdy nie miałam ściany a przed pierwszym maratonem (4:02) nie przebiegłam treningowo więcej niż 22 km.
No ja tez sie wlasnie zastanawiam jakie wybiegania wybrac...

Na dluzsze niz 20km mam malo czasu, czy to nie blad?
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Grzegorz K.:
No ja tez sie wlasnie zastanawiam jakie wybiegania wybrac...

Na dluzsze niz 20km mam malo czasu, czy to nie blad?

Są różne szkoły. Jedna mówi o 20 druga o 30 km wybieganiach.
Moim skromnym zdaniem 20 km to nie jest błąd. Jest tylko jedno ale........... po pierwsze jaki czas chcesz osiągnąć i chyba ważniejsze kilometry przebiegnięte przez poprzedzające 2-3 miesiące - wg mnie minimum po 200 km miesięcznie.
A później tylko rozsądny maraton i satysfakcja na mecie.
Danuta P.:

Są różne szkoły. Jedna mówi o 20 druga o 30 km wybieganiach.
Moim skromnym zdaniem 20 km to nie jest błąd. Jest tylko jedno ale........... po pierwsze jaki czas chcesz osiągnąć i chyba ważniejsze kilometry przebiegnięte przez poprzedzające 2-3 miesiące - wg mnie minimum po 200 km miesięcznie.
A później tylko rozsądny maraton i satysfakcja na mecie.

z tymi 200km moze byc najwiekszy problem, musze sie wziasc w garsc :)
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Grzegorz K.:

z tymi 200km moze byc najwiekszy problem, musze sie wziasc w garsc :)

Grzegorz to do "pracy". Jutro trening w Sobótce i 20 zaliczone.

konto usunięte

Danuta P.:
Nie czuję się ekspertem ale mam pytanie: na jaki czas się szykujesz i czy biegasz wybiegania w planowanym tempie maratonu? Ile przebiegłeś w styczniu i jaki masz plan na luty?
Dodam od siebie, że nigdy nie miałam ściany a przed pierwszym maratonem (4:02) nie przebiegłam treningowo więcej niż 22 km.
O styczniu i grudniu wolę nawet nie wspominać, bo to największa porażka (116 i 120km) - przez to zapewne nie udało mi się zbić wagi o kolejne kilka kg. Wybiegania nie są w tempie maratonu - są dużo wolniejsze i staram się trzymać max 6min/km. W lutym wprawdzie zawaliłem jeden tydzień biegowy (choroba), ale powinno się skończyć na 190-210km. Plan na maraton był na grupę 3:39:59 (z forum biegajznami.pl), ale patrząc na to jak idzie realizowanie planu to zaczynam się zastanawiać czy nie odpuścić i na luzie nie pobiec w grupie na 4h, czy nawet wolniejszej. Nie chcę się zajechać - to ma być przyjemność, a nie katorga.
Dzisiaj robiłem wybieganie na 30km. Niestety spodziewałem się lepszego podłoża - najpierw był twardy wydeptany lód, gdzie łatwo można było skręcić kostkę, później źle skręciłem i się wpakowałem w las, przez co zapadałem się co któryś krok powyżej kostek, a jak już trafiłem na normalną trasę to zaświeciło słońce i temperatura szybko zrobiła ze śniegu grząski teren :-/ Zagadałem się trochę z kolegą, z którym biegłem i na 21km okazało się, że mimo wolnego przebijania się przez śniegi podgoniliśmy z tempem na 5:52min/km, więc zwolniliśmy to zakładanych 6min/km. Ok 25km coś się zaczęło dziać w moim brzuchu i ledwo dobiegłem do samochodu bez postoju na wypróżnienie się dowolną stroną - dzwonię do domu i słyszę, że moja przyszła żona ma grypę jelitowo-żołądkową :-/ Wszystko było jasne, że i mnie to dorwało. Leeedwo dojechałem do domu. Leżę teraz plackiem w łóżku z wielkim bólem głowy i co jakiś czas odwiedzam WC :-( Nie dość że się odwodniłem podczas biegu to jeszcze grypa mnie wymęczy. Z pewnością jutro wejdę na wagę to będzie te zakładane 85kg :-/
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Artur Świderek:
...... Plan na maraton był na grupę
3:39:59 (z forum biegajznami.pl), ale patrząc na to jak idzie realizowanie planu to zaczynam się zastanawiać czy nie odpuścić i na luzie nie pobiec w grupie na 4h, czy nawet wolniejszej. Nie chcę się zajechać - to ma być przyjemność, a nie katorga.

Ładnie to ująłeś, to nie ma być katorga.
Póki co kuruj się i po tej chorobie na pierwszym treningu nie zajedź organizmu.
Tegoroczna zimie nie ułatwia nam w dobrym przygotowaniu się do wiosennego mataronu. Zresztę okres zimy takim przygotowaniom nigdy nie sprzyjał. Istotne jest, że jednak nie przerywamy. Do Dębna zostało jeszcze trochę czasu a zima odpuszcza więc będzie jeszcze okazja pobiegać w normalnych warunkach.

A co do czasu. Wiem, że fajnie jest w debiucie osiągnąć planowany czas (mi zabrakło 2 min) ale cudownie jest pózniej poprawiać życiowkę.

konto usunięte

Artur, jak zrobiłeś 30 km to widać, że dajesz radę. Ja w tamtym roku przymierzałam się do maratonu na jesień, lecz nie udało mi się ani razu przebiec powyżej 25 km i odpuściłam. Co prawda ta grypka może trochę Cię wymęczyć. Powrotu do zdrowia i treningów :)

konto usunięte

Grypę udało się zwalczyć - rano wstałem już prawie zdrowy. Wprawdzie jeszcze pół dnia "chodziłem do tyłu", ale udało się dojść do normalnego stanu. Myślałem, że po tych 30km będę miał zakwasy, ból stawów, czy coś przez co musiałbym odpuścić bieganie na 3-4 dni, a tu nic - najchętniej zrobiłbym dzisiaj lekką 12-tkę, ale oczywiście odczekam jeszcze do jutra, czy nawet do środy. Zastanawiam się więc czy faktycznie nie zaryzykować treningowego maratonu 7 marca. Teren jest bardzo płaski, a jeśli pogoda się utrzyma to nie będzie się trzeba wzmagać z lodem i zależałym śniegiem. W końcu jeśli uznam, że coś jest nie tak to po prostu mogę zejść z trasy.
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Artur Świderek:
Zastanawiam się więc czy faktycznie nie zaryzykować treningowego maratonu 7 marca. Teren jest bardzo płaski, a jeśli pogoda się utrzyma to nie będzie się trzeba wzmagać z lodem i zależałym śniegiem. W końcu jeśli uznam, że coś jest nie tak to po prostu mogę zejść z trasy.

Świetnie, że tak szybko udało Ci się powrócić do zdrowia.

A co do maratonu. Debiut w Dębnie brzmi inaczej niż w Tychach (z całym szacunkiem dla tej imprezy). Żeby przebiec maraton wcale nie trzeba go wcześniej biegać treningowo, decyzja jednak należy do Ciebie.
A swoją drogą masz w Katowicach co miesiąc NIC-e akurat na trening (ilość pętelek wg uznania, najbliższy jutro).

konto usunięte

Kilka razy zastanawiałem się dan NICem, ale za każdym razem coś wypadło. Tak czy inaczej w tygodniu nie bardzo dam radę. O której to w ogóle jest godzinie? Na maratonypolskie.pl nie ma info.Artur Świderek edytował(a) ten post dnia 23.02.10 o godzinie 09:44
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Artur Świderek:
Kilka razy zastanawiałem się dan NICem, ale za każdym razem coś wypadło. Tak czy inaczej w tygodniu nie bardzo dam radę. O której to w ogóle jest godzinie?

NIC-e zawsze odbywają się o 17. Na maratonach jest tel. do organizatora, zawsze można podpytać o szczegóły.
Rafal Niemczyk

Rafal Niemczyk Planning and Stock
Allocation Director,
Ultimate Fashion

Witam

Ja planuje moj debiut w Cracovia Maraton wiec zostalo dwa miesiące. Przygotowywalem sie bazując na literaturze Jerzego Skarżyńskiego ktorą przy okazji gorąco polecam.
Plan minimum to złamać 4h, założylem plan treningowy na 3:40 i mocno sie go trzymam. Niestety nie mam najlepszych warunków fizycznych na maratończyka dlatego zakładam 20 mintutowy bufor (tak w razie draki).
Po drodze mam 10km 28 Luty, pół maraton 28 Marca, zobacze jak bede stał z czasami i ewentualnie zweryfikuje cel na Bieg Główny Sezonu :-)
Pozdrawiam Wszystkich Debiutantów
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Rafal Niemczyk:
Witam

Ja planuje moj debiut w Cracovia Maraton wiec zostalo dwa miesiące. Przygotowywalem sie bazując na literaturze Jerzego Skarżyńskiego ktorą przy okazji gorąco polecam.
Plan minimum to złamać 4h, założylem plan treningowy na 3:40 i mocno sie go trzymam.

Czy 3.40 to trochę nie za wysoko postawiona poprzeczka na debiucie? Nie znam Twojego czasu na krótkie dystanse, jednak obawiam się, że możesz się zawieść...Iwona Ludwinek edytował(a) ten post dnia 24.02.10 o godzinie 23:05
Rafal Niemczyk

Rafal Niemczyk Planning and Stock
Allocation Director,
Ultimate Fashion

Iwona Ludwinek:
Rafal Niemczyk:
Witam

Ja planuje moj debiut w Cracovia Maraton wiec zostalo dwa miesiące. Przygotowywalem sie bazując na literaturze Jerzego Skarżyńskiego ktorą przy okazji gorąco polecam.
Plan minimum to złamać 4h, założylem plan treningowy na 3:40 i mocno sie go trzymam.

Czy 3.40 to trochę nie za wysoko postawiona poprzeczka na debiucie? Nie znam Twojego czasu na krótkie dystanse, jednak obawiam się, że możesz się zawieść...Iwona Ludwinek edytował(a) ten post dnia 24.02.10 o godzinie 23:05

Hmm, napisałem że plan minimum to 4h i nie wydaje mi sie żeby był to bardzo wygórowany cel, nawet jak na debiut. Wiadomo ze różnie bywa z trneningiem, tydzień lub dwa przerwy, jakaś kontuzja lub choroba, same warunki na starcie mogą być różne, za zimno, za ciepło. Założyłem wiec że będe trenowal do planu na 3:40 żeby mieć ten zapas w nogach na trasie. Jak narazie trenuje mi sie OK, plan nie jest za mocny wiec tego sie trzymam. Jak już pisałem zweryfikuje cel po startach na 10km i półmaratonie. Nie wiem czy moja logika jest słuszna ale taką przyjąłem.
Już w niedziele sprawdzian na 10km, napisze jak poszło.

Pozdrawiam
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

A, to zwracam honor :)
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

4h w debiucie dla zdrowego faceta jest całkiem realne. Urwanie jeszcze trochę z tego pewnie też.
Zrobiłem swoje 4:10 bez żadnego planu (nie trenuje biegania tylko biegam) będąc raczej zwykłym truchtaczem.
Myślę, że systematyczność + kilkukrotne przebiegnięcie 25-30km na treningach + rozsądne ustalenie planu wynikowego (opierając się na czasach z krótszych dystansów) powinno wystarczyć.
Oczywiście jak ktoś woli ze Skarżyńskim w ręku...czemu nie.
Sebastian Z.

Sebastian Z. Manager, Fima Polska
Sp. z o.o.

Właśnie z tym ustalaniem na podstawie krótszych dystansów nie jestem jakoś przekonany. 10km przebiegłem w 45'30, zgodnie z kalkulatorem z runmanii maraton to powinno być 3h33'. Wydaje mi się to trochę mało realne jak na debiut:)
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

Zupełnie nie chodziło mi o kalkulatory.
One na pewno nie odnoszą się do debiutantów a już szczególnie nie dla maratonu. Działają raczej dla osób o sporym poziomie wytrenowania i na podobnych dystansach.
Przy debiucie trzeba być trochę ostrożniejszym. Mam podobny czas da 10km i na pewno nie celował bym poniżej 3:50 w debiucie.Tomasz Pawlicki edytował(a) ten post dnia 25.02.10 o godzinie 22:29

Wyślij zaproszenie do