Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Ktoś (oprócz mnie) się tam wybiera?
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Wojciech W.:
Ktoś (oprócz mnie) się tam wybiera?

Owszem! Ja :) Kiedy i czym jedziesz?
Katarzyna C.

Katarzyna C. Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...

Ja może skuszę się na wyjazd i kibicowanie :-) Bo za rok mam nadzieje pobiec może o ile uda się zapisać w październiku:)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Katarzyna Z.:
Ja może skuszę się na wyjazd i kibicowanie :-) Bo za rok mam nadzieje pobiec może o ile uda się zapisać w październiku:)

Zapraszamy! :)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Marcin S.:
Wojciech W.:
Ktoś (oprócz mnie) się tam wybiera?

Owszem! Ja :) Kiedy i czym jedziesz?

W piątek wczesnym popołudniem. Autem z całą rodziną (włączając psa). Niestety wolnych miejsc brak :(

Nocleg u rodziny w Gorzowie. W sobotę bladym świtem do Berlina. Warto tam być jak najwcześniej. W zeszłym roku miałem szczęście dotrzeć koło 10 po odbiór pakietu. Wszedłem bez problemów. Zabawiłem na Expo ze 2h. Kiedy wychodziłem byłem w szoku gdy zobaczyłem gigantyczny tłum czekający w kolejce do wejścia. Na moje oko przed nimi było wiele godzin stania.
Nocujemy w Berlinie. Powrót bezpośrednio po starcie.

Możemy się więc namówić dopiero na miejscu w sobotę lub niedzielę.
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Marcin S.:
Katarzyna Z.:
Ja może skuszę się na wyjazd i kibicowanie :-) Bo za rok mam nadzieje pobiec może o ile uda się zapisać w październiku:)

Zapraszamy! :)

Pewnie! Impreza zacna. Cały Berlin i przez cały weekend żyje tym maratonem. To wygląda zupełnie inaczej niż np. w W-wie gdzie cała impra trwa 4-5h i większości mieszkańców kojarzy się z korkami. To nie tylko te 42kilosy w niedzielę, ale również cała masa imprez towarzyszących już od piątku wieczorem. A poza tym Berlin to takie fajne, witalne miasto :)
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Też się wybieram i mam nadzieję, że pogoda dopisze bo zamierzam porwać się na życiówkę ;-))
A w ogóle jeśli ktoś planuje polecieć na czas w granicach 3:15-3:20 to chętnie dotrzymam towarzystwa :-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.09.13 o godzinie 23:13
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Pytanie poboczne: oczywiście pamiętacie o naklejkach na szybę umożliwiających autom wjazd do Berlina?
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Arkadiusz S.:
Pytanie poboczne: oczywiście pamiętacie o naklejkach na szybę umożliwiających autom wjazd do Berlina?

WTF?

Jeżdżę tam dość regularnie (min. raz w roku). Nic nie wiem. Niczego nie naklejam. Nie dostałem żadnego mandatu.

Inna sprawa, że najczęściej parkuję przy lotnisku lub na obrzeżach w P&R a potem transport publiczny, który działa super.
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Wojciech W.:
Arkadiusz S.:
Pytanie poboczne: oczywiście pamiętacie o naklejkach na szybę umożliwiających autom wjazd do Berlina?

WTF?

Jeżdżę tam dość regularnie (min. raz w roku). Nic nie wiem. Niczego nie naklejam. Nie dostałem żadnego mandatu.

Inna sprawa, że najczęściej parkuję przy lotnisku lub na obrzeżach w P&R a potem transport publiczny, który działa super.
http://www.niemcy.pl/autem-do-centrum-berlina/
Gratuluję Wam chłopaki biegu w takim biegu!
No i wyników, Wojtek - 2:28'17" - rewelacja - PB?
Marcin - 3:37'21" - to jest PB, choć wiem, że apetyt był większy! Na wiosnę!

A tak przy okazji, widzieliście gościa który wygrał z rekordzistą świata w maratonie?
http://in.finance.yahoo.com/photos/top-sports-photos-s...

To jest dopiero pomysł na sławę ;)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Robert Z.:
No i wyników, Wojtek - 2:28'17" - rewelacja - PB?
Tak PB, ale niestety nie aż tak dobry jak napisałeś. Wykręciłem tylko 2:58:17
Marcin - 3:37'21" - to jest PB,
Gratuluję! :) Szkoda, że nie udało się nam choć przybić piątki.

A tak przy okazji, widzieliście gościa który wygrał z rekordzistą świata w maratonie?
Mega- jełop ;(
2:28... wszystko przed Tobą!
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

BTW> Dyskusji nt. gdzie najlepiej bić życiówkę.

Dla mnie Berlin to jednak nr 1. Drugi raz właśnie tu łamałem jakąś barierę. Drugi raz z rzędu wszystko się świetnie zgrało. Tłum nie przeszkadzał. Na ostatnich kilku kilometrach, gdy dość silny wiatr wiał prosto w twarz, bieg w grupie wręcz pomagał. Miałem zresztą wrażenie, że w tym roku było trochę luźniej. Organizacja perfekcyjna, pogoda i trasa fantastyczne. Atmosfera wielkiej imprezy bardzo mi pomaga. No i te emocje buzujące w środku przez kilkaset metrów od skrętu w Unter den Linden, przebiegając przez Bramę Brandenburską - nie do opisania. Kibiców jest pełno na całej trasie. A gdzieś od Ku'damm czyli 33/34km zaczyna się z tego robić istne szaleństwo, które narasta aż do samej mety.
Dobre wyniki odnotowali Polacy. Błażej Brzeziński z czasem 2:12.17 zajął 11, a Arkadiusz Gardzielewski z czasem 2:13.53 15 miejsce. :)
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl

Wielkie gratulacje dla Was.
Marcin, walczymy następnym razem o 3:30, bo ja zupełnie dałem plamę ;)

Wojtek, piękny czas! Złamanie 3h to świetny wyczyn!
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Gratulacje! Wysłaliśmy naszych i nie zawiedli :)
Katarzyna C.

Katarzyna C. Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...

GRATULACJE szczególnie dla Marcina i Ewy....bardzo mocno za nich trzymałam kciuki oglądając od rana transmisje na Eurosport...
Byliście rewelacyjny , Maraton w takim miejscu i z takimi czasami...Ewa 3.48 i to przecież debiut...podziwiam :)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Maraton w Berlinie to było przeżycie z kategorii tych niesamowitych i nadzwyczajnych. Już w sobotę wielkość i rozmach expo na byłym lotnisku Tempelhof nie dawały wątpliwości, że to wielka impreza. Co prawda kolejki i tłok do odbioru pakietów były takie mało "niemieckie", ale całość robiła duże wrażenie. Polecam odbiór pakietów w piątek i poświęcenie soboty na odpoczynek, bo na expo można naprawdę się zmęczyć. Taka nauczka.

To był jednak dopiero przedsmak. W niedzielę całe miasto żyło maratonem (choć już w sobotę rywalizowali zawodnicy na rolkach, najlepsi jechali ze średnią prędkością grubo ponad 40kmh!). O 7 rano w metrze dziesiątki biegaczy. Od Potsdamer Platz ciągnęła wielka pielgrzymka w kierunku Reichstagu, gdzie na wielkiej łące znajdowały się depozyty, przebieralnie i wejście do stref startowych. Wszystko zorganizowane sprawnie, chociaż dojścia do stref momentami wąskie i sporo osób spóźniło się na start czekając na miejsce w bocznych alejkach.

Start w trzech falach to niezbędne minimum, ale nie byłoby źle, gdyby fal było cztery albo pięć. Pierwsze 10-15 km to wielki, gęsty, długi na wiele kilometrów tłum. Niestety, startowałem z tylnej strefy (G) z uwagi na przeciętną życiówkę w maratonie. Wbrew temu co pisano, zmiana strefy już na miejscu na expo bez udokumentowanego lepszego wyniku w maratonie nie była łatwa (rada dla tych co startują za rok: przy zgłoszeniu netowym naciągnijcie trochę swój "personal best" jeśli spodziewacie się pobiec dużo szybciej, tam nikt tego nie sprawdza). Wyprzedzanie wolniejszych zawodników ma i dobre strony - powstrzymywało mnie przed szarżowaniem na pierwszych kilometrach.

Od samego początku biegu wzdłuż trasy stały (i podskakiwały i tańczyły i machały rękami i krzyczały etc) masy żywo dopingujących kibiców. To jest niesamowite - nie było ani jednego miejsca, w których ich nie było, a w kluczowych momentach (m.in. okolice 21,1km oraz ostatnie 10km) biegło się przez gęsty szpaler głośnych, trąbiących, grających, wymachujących flagami ludzi. Do tego kilkadziesiąt (!!!) świetnych zespołów muzycznych wzdłuż całej trasy. Praktycznie co kilkaset metrów ktoś grał. Jak tu nie cieszyć się udziałem w takim biegu???

Zawodnicy byli najróżniejsi. I harpagany nastawione na wynik, ale też masa wesołych przebierańców, na przykład para z Meksyku z pięknymi sombreros i stosownym makijażem i malunkami na ciele. Zadziwiła mnie spora ilość Duńczyków i na trasie (stroje w barwach narodowych) i wśród kibiców (dziesiątki duńskich flag). Wyróżniali się też narodowymi barwami Meksykanie (nie tylko ci wspomnieni wcześniej) i Włosi. Sporo Polaków, ale większość w strojach klubowych, bez bieli i czerwieni.

Szło (biegło, znaczy się) mi dobrze i zgodnie z planem do 34. km i nadzieja na złamanie 3,5h była coraz większa. Potem niestety walczyłem z przykrymi kurczami łydek i znacznie zwolniłem, ale udało mi się - biegnąc ostatnie kilometry zaciskając zęby z bólu - mocno pobić PB sprzed roku. Ostatnia prosta i przebiegnięcie pod Bramą Brandenburską wśród tysięcy kibiców - BEZCENNE!

Podobnie jak smak pysznego Erdingera Alkoholfrei na mecie :) Oraz świadomość, że na TYM biegu pobito rekord świata :))) 2:03:23 - kosmos!

(BTW, zachowanie durnego kibica na mecie - żenujące).

A dziś w Berliner Morgenpost maratoński dodatek specjalny, a w nim wymienieni wszyscy "finisherzy" maratonu wraz z ich czasami. Świetna pamiątka :)

Absolutnie polecam aplikowanie na start w 2014, zapisy już ruszyły i potrwają 2 tygodnie, do 14 października (potem będzie losowanie miejsc na podstawie tych zgłoszeń).

Wojtek, gratulacje! Nie udało się spotkać, ale nadrobimy :)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Krzysztof W.:
Wielkie gratulacje dla Was.
Marcin, walczymy następnym razem o 3:30, bo ja zupełnie dałem plamę ;)

Absolutnie nie dałeś. Debiut grubo poniżej 4h - wielu dałoby się za to pociąć. Świetny wynik i dobre doświadczenie. Plamę dali ci, którzy w tym czasie oglądali Familiadę w tv wpierdzielając salceson, czipsy i oranżadę Zbyszko.

Następna dyskusja:

Świder Trail Marathon'2013


Wyślij zaproszenie do