Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

Kilka tygodni temu prowadziłem szkolenie pt. Logo, logotyp, marka dla wadowickiego Maspeksu. Podczas omawiania różnych koncepcji budowania marki pojawiło się pytanie: kiedy lepiej budować markę korporacyjną, a kiedy produktową?

Maspex produkuje m.in. soki Tymbark, Kubuś, Costa, w portfelu ich marek jest też m.in. makaron Lubella oraz kilka produktów na rynki zagraniczne. Inwestują w marki produktowe oraz budują marki parasolowe (jak Tymbark Fit), natomiast marka korporacyjna jest świadomie pozostawiona na drugim planie. Wiecie, jak wygląda ich logo?

Nie są zresztą jedyni ? światowy gigant kosmetyczny Procter & Gamble słynie ze swoich szamponów Pantene, pieluszek Pampers i wielu innych wyrobów. Tu również marka produktowa stoi na pierwszym miejscu (choć P&G czasem pokazuje także korporacyjne logo).

Z drugiej strony mamy Nokię czy Sony ? potężne korporacyjne marki, które firmują dziesiątki (jeśli nie setki) produktów oznaczonych mniej lub bardziej czytelnymi symbolami: Nokia 6670 czy Sony DV-115. Kiedy zatem opłaca się stosować markę korporacyjną, a kiedy odpowiedniejszą strategią jest budowanie marek produktowych?

Kilka lat temu odpowiedź była stosunkowo prosta: markę korporacyjną stosujemy, kiedy nasze produkty są w miarę homogeniczne, skierowane do jednorodnych grup konsumentów. Wtedy jakość reprezentowana przez jeden produkt przenosi się na wszystkie kolejne, a cały wachlarz produktów synergicznie buduje potęgę korporacyjnego brandu. Jeśli konsumenci stwierdzają, że Toyota się nie psuje, opinię tę będą miały wszystkie wyprodukowane pod tą marką samochody. Konsekwentnie budowany wizerunek w dłuższym okresie procentuje.

Marka korporacyjna daje firmie wymierne korzyści: jeden przekaz reklamowy na jak największej ilości rynków to oszczędności idące w miliardy dolarów. Czekolada Nestle i jej marki potomne (Aero, Nescafe, KitKat itp.) wprowadzają w kilku krajach te same reklamy. Przy wchodzeniu na nowy rynek narodowy firma ma już w miarę ugruntowaną pozycję (jest znana przynajmniej części konsumentów). Również przy wprowadzaniu nowości ?podpięcie? ich pod globalną markę Nestle daje sporą przewagę już na starcie.

Także od strony Klientów korporacyjna marka znaczy całkiem sporo. Pozwala im na lepsze identyfikowanie się z firmą i jej produktami a także długotrwałe podkreślenie związku z daną firmą ? konsument się rozwija i ?pnie się w górę drabiny produktowej? trzymając się jednej firmy. Mamy z tym do czynienia np. w przypadku samochodów (Ford Ka na początek, potem Focus, potem Mondeo) czy np. Apple (MacBook do college?u, MacBook Pro do pracy). Silna marka informuje Klientów o jakości i innych ?uniwersalnych? wartościach.

Również na arenie międzynarodowej marka korporacyjna spełnia rolę ?najmniejszego wspólnego mianownika? łączącego różne kultury. I choć np. logotyp Carlsberg wygląda inaczej na Wschodzie, inaczej w Europie a jeszcze inaczej w Grecji (na to zróżnicowanie mają wpływ różne alfabety ? logo Carlsberga to przede wszystkim litery), o tyle zawsze oznacza on doskonałe piwo. Tak samo McDonald?s ? w różnych krajach serwuje różne odmiany swojego menu (pamiętacie dyskusję o McRoyal?u w Pulp Fiction?), jednak zawsze ma ten najmniejszy wspólny mianownik i uniwersalne wartości niesione przez markę.

Z kolei wspomniany już Procter & Gamble ma w swojej ofercie produkty zarówno dla małych dzieci (a właściwie ich matek), jak i gospodyń domowych, ludzi starszych, młodych przebojowych i tak dalej? Nie ma szans, aby dotrzeć do nich z jednym, spójnym przekazem reklamowym. Dlatego firma zdecydowała się na oparcie swej wartości o jak najszerszy wachlarz silnych marek produktowych. Niektóre z nich stały się w ogóle synonimem produktu swojej kategorii (np. Pampersy). Inne ? jak np. szampony Pantene ? pozwalają na testowanie pewnych rozwiązań na jednych rynkach, a następnie wprowadzanie ich na kolejnych.

Marka produktowa przydaje się również wtedy, kiedy zmieniają się uwarunkowania rynku. Konsumenci przyzwyczajeni do produktów Wedla nawet nie wiedzieli, że firma należała kiedyś do koncernu PepsiCo, a następnie do Cadbury? Po fuzji Citibanku z Bankiem Handlowym w Warszawie stary Handlowy pozostał jeszcze jakiś czas na rynku, aby Klienci nie przestraszyli się zbyt gwałtownych zmian?

Ostatnim zastosowaniem marki produktowej są tzw. niebezpieczne rynki. Jeśli planujemy nowe przedsięwzięcie, które jest obarczone dość wysokim stopniem ryzyka i nie chcemy, aby ucierpiała nasza globalna marka, możemy posłużyć się ? przynajmniej w początkowej fazie ? marką produktową, którą potem (w przypadku sukcesu) wkomponowujemy w nasz portfel lub podłączamy do marki korporacyjnej.

Dziś jednak obserwujemy trend polegający na ?globalizowaniu? marek produktowych lub podnoszeniu wartości marki korporacyjnej. Dlaczego tak się dzieje? Winny jest coraz większy pęd rynku: cykl życia produktów uległ w ostatnich latach gwałtownemu skróceniu i nie zawsze opłaca się już budowanie marki produktowej dla rzeczy, która za dwa lata będzie przestarzała. To dlatego wszystkie telefony komórkowe prezentowane są pod wspólnym brandem ? niektóre modele ?przemykają przez rynek? tak szybko, że przeciętny konsument może ich nie zauważyć!

Oczywiście trend ten najsilniej zaznacza się w przypadku branży związanych z technologią ? wcale nie oznacza to, że wszystkie firmy muszą automatycznie globalizować swoje marki. Wiele sprawdza się doskonale dokładnie tak, jak teraz?

Ale jeśli zarządzasz marką lub portfelem produktów, warto zastanowić się, czy należy je budować ?od dołu? na bazie poszczególnych produktów, czy ?od góry?, gdzie każdy kolejny model ?dokłada się? do wizerunku firmy.

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

chyba trochę z obrzeży obrzeży ale? w końcu na wschodzie też się ludzie w reklamę bawią ;).

pracowałam przy tworzeniu Magazynu a'la "lifestylowego", który miał być ofertą Galerii Handlowej. Było to głównie działanie kreujące wizerunek marki całego centrum, bo Magazyn był sygnowany logiem galerii, a wewnątrz niej były np. sklepy, które oferowały praktycznie ten sam asortyment - były dla siebie konkurencją. Przy takiej niespójności wewnętrznej marki nadrzędnej myślisz, że to działanie było sensowne?

Reklama była dofinansowywana przez Galerię, ale główne koszty ponosili szczęśliwi posiadacze fraczyz wszelkich. Czy Galeria Handlowa powinna budować swoją markę? Jest to zespół usług, ale chyba bardziej poszczególne butiki, restauracje przyciągają klienta.

Próbowaliśmy kreować potrzebę spędzania czasu w centrum handlowym, nowego stylu kupowania właśnie w tej Galerii, na sprzedaż to się jednak nie przełożyło.
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

Magdalena M.:chyba trochę z obrzeży obrzeży ale? w końcu na wschodzie też się ludzie w reklamę bawią ;).

Próbowaliśmy kreować potrzebę spędzania czasu w centrum handlowym, nowego stylu kupowania właśnie w tej Galerii, na sprzedaż to się jednak nie przełożyło.


Moim zdaniem próba była prawidłowa, być może wykonanie nie w porządku. W przypadku galerii ludzie postrzegają miejsce dwojako -- jako ogół i sumę sklepów. Ja podejmując decyzję o wyborze galerii jadę np. "do MediaMarktu" (wtedy wchodzi w grę Auchan i Dominikańska), albo "na zakupy" (wtedy wchodzą w grę te galerie, które np. mają restauracje, bo spędzę tam więcej czasu). Spędzanie czasu na zakupach to chyba bardziej "kobieca rzecz" (sam dużo częściej jeżdżę "do MediaMarktu"), więc i pismo powinno być kierowane raczej do pań... A przełożenie na sprzedaż? Może jakieś kupony lub inne bezpośrednie zachęcenie do sprzedaży?
Agata C.

Agata C. PR & Content
Marketing Consultant

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

ja osobiście, choć to bardziej intuicyjne niż poprzedzone badaniami przekonanie, jestem z atym, by budować marki produktowe. ale wszystko zależy od tego, jak silna jest marka korporacyjna, bo często korzystanie z niej ułatwia start - jesteśmy już rozpoznawani, mamy jakieś zaufanie u odbiorców itd. ale kiedy tworzymy produkty dla różnych grup, lepiej nie podpinać się pod już istniejące brandy.

Dobrze znam rynek odzieży i bazując na ich przykładach wiem, że lepsze wyniki osiągają te firmy, które mają wiele różnych marek - przykłądem jest LPP S.A. Nie znacie? Ha, a Reserved, Cropptown i Henderson kojarzycie? No właśnie. Klienci wolą kupić bieliznę marki bieliźnianej niż odzieżowej, niekoniecznie ci, którzy ubierają się w Reserved chcą byc kojarzeni z Cropptownem, choć te marki jeszcze nie są tak baaardzo sobie odległe, ale np. już Top Secret i Troll (należą do społki Redan)? Przykładów można mnożyć dziesiatki.


Agata Czarnowska edytował(a) ten post dnia 19.08.06 o godzinie 10:44
Jacek Studziński

Jacek Studziński Praca nadzieja
miłość

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

Ciekawy topic, ciekawe rozwiniecie opcji.

A pan David L. Aaker napisał całą książkę (i to niejedną) n.t. "Brand Architecture".

Ciekawym moim zdaniem zjawiskiem jest jednak trend konsolidacji wydatków i inwestycja w budowanie zaufania do całej "marki organizacyjnej" (bo tak się to nazywa).
Wraz z rosnącymi kompetencjami konsumentów, zaczynają oni powoli patrzeć głębiej i dokładniej na metki na opakowaniach, i preferować produkty pochodzące od danej organizacji.
Stąd budowa marek produktowych (np. w ATL) nie wyklucza wcale budowania marek korporacyjnych (np. za pomocą PR), czy promocji konsumenckich łączacych wiele marek danej organizacji (patrz promocje wspomnianego P&G w ramach akcji "Podaruj dzieciom słońce").

Jak zawsze - wszystko zależy ;-)

A źródłem pozostaną badania: cyklu życia produktu, fazy rozwoju rynku, potencjalnego wpływu połączenia/rozdzielenia marek na equity całej organizacji (zależne od wizerunku danej marki/submarki/linii produktowej), spójności potrzeb kategorii, które dana korporacja / marka spełnia...



Jacek Studziński edytował(a) ten post dnia 19.08.06 o godzinie 22:11

konto usunięte

Temat: [podyskutujmy] Marka korporacyjna, czy produktowa?

Osobiście uważam, że to zależy od Firmy-Matki i zawartości oraz grubosci owego portfela.

Co do LPP, Artmana (House), czy Redana sytuacja jest nieco inna.
To marki odziezowe, a tu szczególnie wazna jest identyfikacja i identyfikowanie sie Klienta ze stylem.
Tym bardziej że zwł. LPP długo pracowało, żeby zmienić i wypracować wizerunek Marki a nie hurtowni tanich ciuchów made in china.
Chcieli stworzyc pewien styl - i im się udało.
Poza tym - Firmy czasem tworzą pozornie konkurencyjne Marki
- bądź z tej samej niszy, dla podobnych odbiorców,
starajac sie tym samym zepełnić większą czesc rynku, bo profit i tak wraca do źródła.
Redan: wspominane Troll i TopSecret - chociaż Troll zdecydowanie został bardziej kochanym dzieckiem tej Matki :)
LPP poszedł jeszcze dalej - i stworzył kolejną Markę-Córkę - Promostar jak dobrze pamiętam, jako sektor odziezy reklamowej.

Inaczej jest z chemią.
Nikt sie chyba nie utożsamia na takim samym pozomie - ze stylem ubierania się, Marką jeansów czy koszulki z logo
- co z odświeżaczem do powietrza, czy papierem toaletowym :)

Moim zdaniem, S.C. Johnson, Proctle&Gamble, czy Henkel
- są juz obecne na rynku tyle lat, mają na tyle ugruntowaną pozycję, są wsród swojej grupy docelowej rozpoznawani(hurtownie, sieci sprzedaży, etc.),
że nie ma potrzeby reklamowania i kreowania Korporacji.

Poza tym taka zawartosć portfela zobowiązuje,
a juz same nazwy i loga Firm-Matek na chwilę obecną pozostawiają wiele do życzenia.

Ewentualnie Henkel czasem w swoich materiałach (prasowa, a nawet w TV) - umieszcza subtelnie swoje logo (nie skomentuję, bo nie na temat :)).
Od jakiegos czasu robi to też S.C. Johnson.

Podobnym przykładem jest 3M - portfel marek - imponujący,
od betonu, po kleje, rozwiązania technologiczne, etc.

Poza tym moja decyzja wygladałaby dokładnie tak samo.
Sama do końca roku wdrażam teraz SeVia Ceramiq - porcelanę reklamową i artystyczną, Szkołę Małego Życia - Szkołę Rodzenia,
4 różne imprezy Targowe, kilka rozrywkowych i artystycznych,
a o worku rozwiazań reklamowo Wizualnych i projektach ściśle promocyjnych - nie wspomnę.

Częsć projektów zakończę dopiero w czerwcu,
ale też miałam ten dylemat - i rozwiazanie musiało byc założone wcześniej.

Odpowiedź dla mnie była oczywsista.
Każda z tych rzeczy musi byc oddzielnie kreowana,
bo stworzymy małoapetyczny Mix - mydła i powidła.

Po co wrzucać do jednego worka mydło, z dźemem, ketchupem, płynem do mycia naczyć i wkładkami?
Wyjdzie nam misz-masz, który ciezko promować w jakims okreslonym kierunku, a trafiajac ze wszystkim - ciezej trafić do kogoś...

Uważam że można subtelnie wprowadzać identyfikację Firmy-Matki, ale jesli chodzi o kreacje i przywiązywanie Klienta do Marki Produktu - skupic się na nich, jako oddzielnych Tworach.

Batonik ma innego odbiorcę niż płyn, czy farba do włosów
- i taka kreacja niepotrzebnie poniosłaby koszta większe,
a niekoniecznie efektywniejsze, a do tego ze względu na bogata paletę Marek - trudniejszą do oceny.



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 20.08.06 o godzinie 22:24



Wyślij zaproszenie do