Temat: Artykuł: Jak wygląda mecz NBA?
skoro prywata to prywata!
miałem okazję trzykrotnie oglądać u germańców mecze piłkarskie i takie mi się nasuwają przemyślenia pod wpływem tych wizyt oraz lektury artykułu Pana Michała (z wielkich liter z szacunku do autora postu i Henryka Sienkiewicza):
"Najwierniejsi kibice "Byków" mogą się zatrzymać i zrobić zdjęcie ze swoją ulubioną drużyną. Obok jednego sklepu z jedzeniem stoi dwanaście tekturowych postaci w skali 1:1. W pierwszym rzędzie z numerem jeden dumnie prezentuje się gwiazdor Bulls - Derrick Rose"
Frankfurt. Trybuna ultra wypełniona do ostatniego miejsca. na przeciw fani i sympatycy fsv mainz. śpiew. światła, emocje. niestety moje doznania obejmują jedynie to co widać, gdyż muzyka (lady gaga lub inne dzieła) jest tak głośna, że tłum 10.000 supportersów kompletnie się w niej gubi! ostatnie akordy milkną kilka chwili po pierwszym gwizdku sędziego!
czy futbol to już tylko show czy wciąż zachowuje pewne tradycyjne wartości i cechy które są decydujące o tym że przyciąga tysiące/miliony ludzi.
tak sobie myślę, że jeżeli to już tylko show to czarno to widać. powstanie nowe - bardziej interesujące show - a zjawisko z którym mamy do czynienia obecnie to jedynie "moda" która przeminie.
wtedy artykuł Pana Michała będzie brzmiał:
"Najwierniejsi kibice wojevuckiego mogą się zatrzymać i zrobić zdjęcie ze swoim ulubionym bohaterem. Obok sklepu z jedzeniem stoi dwanaście tekturowych postaci w skali 1:1!..."
against modern football - lepiej rozumiem to motto...
p.s. "W końcu 20 tysięcy gardeł drze się wniebogłosy" hm... doping ultra to nieraz moc większa niż 20.000 gardeł!