Temat: Nowoczesne metody zarządzania
Rafał Kwaśnik:
Smutna prawda o polskim stanie wiedzy nt. zarządzania Panie Mariuszu. Lata antyrynkowego systemu wyraźnie skrzywdziły nasz system myślenia. W efekcie mamy zarządzanie przez "to się nie da" i "jakoś tam jest, więc lepiej nic nie zmieniać". Fakt, że firma pyta kandydatów o nowoczesne metody jest jakiś pocieszeniem, pod warunkiem, że pod pojęciem nowoczesności nie rozumuje w kategoriach jak powyżej :-)
Panie Rafale, uważam, że mimo wszystko bardziej skrzywiły system myślenia lata liczone od 1989 roku. Jaruzelski wprowadzając stan wojenny widział, że dni komunizmu są policzone i trzeba się przygotowywać do zapewnienia ciągłości władzy aparatczykom z PZPR. "Walka" Zachodu z komunizmem polegała na tym, iż zachód dał do wyboru Jaruzelskiemu: "albo pójdziecie na ustępstwa polityczno-gospodarcze i daleko idące ustępstwa wobec nas, a my wtedy zostawimy was przy władzy, albo poczekamy kilka lat, izolując was politycznie i gospodarczo ..., a wtedy załamie się całkowicie wasz system finansowo-gospodarczy, a i wy sami macie świadomość, że może dojść do krwawej rewolucji, której nie przeżyjecie".
Polska jest jednym z nielicznych państw na świecie, gdzie rządzący nie dotują prawie ośrodków B+R+W. W USA, czy w jakimkolwiek liczącym się na świecie kraju spośród najbardziej rozwiniętych gospodarczo państwo dotuje ośrodki B+R+W, po to by za free przemysł mógł je wdrożyć.
Wreszcie wiedza. Przeciętny Yankes to niemalże przygłup, jednakże na edukację takich właśnie przygłupów przeznacza się potężne środki, a profesor w USA zarabia dziesięciokrotnie więcej, niż jego kolega z Polski, czy trzykrotnie więcej, niż jego kolega z zachodniej Europy.
Młodemu pokoleniu może się nie podobać, że jestem przeciwnikiem ultra bezstresowego wychowania, czy tolerancji dla wszystkich dziwactw tego świata, lecz takie wychowanie kreuje system antywartości (w którym liczy się tylko "kaska", cwaniactwo i nieuczciwość), które kreuje nieodpowiedzialność i odzwyczaja od myślenia.
Co do nowoczesności, to coraz częściej mamy do czynienia z połykaniem niesprawdzonych metod, często przypomina to metody pracy zaczerpnięte z kreskówek.
Owszem należy przyswajać to co dobre z innych kultur i cywilizacji, lecz gdzie jest tu widoczna aktywność polskich naukowców - nawet jeśli w innej cywilizacji jakaś metoda jest skuteczna, to nie zawsze musi być skuteczna u nas. Z Polaka nie zrobi się Japończyka, to zupełnie inna kultura, mentalność, system wartości - zbyt duże różnice.