Temat: Nowe trendy w zarządzaniu
Dariusz G.:
Andrzej Góralczyk:
No i tak sobie na koniec myślę, że chyba się starzeję, bo to starsi ludzie przecież narzekają na upadek dawnych wartości.
Niektórzy młodsi też ;)
Bardzo ciekawa dyskusja. A co praktycy tematu myślą o wdrażaniu/aplikowaniu rozwiązań typu Lean czy TPS do sektora usługowego?
Zrewanżuję się - bardzo dobre pytanie :-)
Lean w usługach oczywiście robi się. Proces tworzenia usługi jest procesem biznesowym, więc wyszczupla się go zarówno narzędziami tradycyjnymi, adaptowanymi z procesów produkcyjnych, jak i specyficznymi (np. 10 narzędzi Business Process Improvement).
Kilka problemów jednak pozostaje, np. synchronizacja procesów, czy jego płynność (główny operacyjny cel TPS). Projektowane przepływy pracy (wokflow) nie działają bez silnych kijów i marchewek, nie spotkałem także synchronizacji wg taktu. Nie ma dobrego ogólnego podejścia do stabilizacji procesu (wyrównywania jakości, czy zmniejszania wariancji opóźnień), czyli w istocie nie ma pomysłu na TQC (Total Quality Control). Można powiedzieć, że Lean i TPS są w procesach tworzenia usług w stadium początkowym.
Myślę, że jednym z powodów owych niemożności jest bariera koncepcyjna. Mianowicie w procesach produkcyjnych tworzywem jest przetwarzany materiał i to on nie powinien czekać w procesie płynnym. Natomiast w usługach mamy 2 rodzaje płynności - tworzywem jest oczywiście załatwiana "sprawa", czy też dokument, ale kluczowa nie jest płynność załatwiania "spraw" tylko płynność obsługi kolejki klientów. Mamy wyraźny niedobór modeli obsługi takiej kolejki. Ponadto długość kolejki (atrybut jakości usługi) ma inny rozkład (Poissona), a nie normalny, jak w przypadku jakości materiału (części, podzespołu), więc tradycyjne techniki sterowania jakością nie nadają się do sterowania jakością obsługi kolejki.
Są także błędy. Na przykład przeniesienie z logistyki produkcji i dystrybucji sztandarowego rozwiązania polegającego na centralizacji transakcji do obsługi klienta (usługi) robi się np. tworząc call center. Ale call center jest przez klientów odbierane jako depersonifikacja dostawcy usług (patrz Błękitna Linia), czyli jako radykalne pogorszenie jakości usług.
Generalnie - nie mamy dobrego rozwiązania na ulepszenie zasadniczego atrybutu jakości usług, mianowicie jakości kontaktu z klientem. Krawiec na rogu ulicy nie ma z tym problemu, ale duża organizacja usługowa ma.
Z pewnością jest jeszcze wiele innych różnic, ale te opisane powyżej najbardziej rzucają mi się w oczy.
Andrzej Góralczyk edytował(a) ten post dnia 02.08.08 o godzinie 15:23