Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Ciekawa jestem czy wasze obserwacje i doświadczenia potwierdzają wyniki badania o jakim ostatnio czytałam (na portalu TrainingIndustry.com)
Otóż większość sprzedawców i managerów sprzedaży najchętniej rozwija umiejętności w których czują się kompetentni :) Np. osoba, która bardzo dobrze prowadzi rozmowy chętnie weźmie udział w szkoleniu z komunikacji.

Przyczyny takich zachowań mogą być różne: uczestnicy czują się bardziej pewnie w trakcie szkolenia, mogą podpatrzeć kilka nowych praktycznych tricków albo utwierdzić się w przekonaniu, że to co robią, robią bardzo dobrze.

Jednak z perspektywy organizacji (sponsora szkolenia) rozwijanie już posiadanych kompetencji wcale nie musi być dobrą inwestycją.

Co o tym sądzicie?
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Pojawia się pytanie co ma być wskaźnikiem:
a) chęć udziału w szkoleniu
b) chęć do dalszego rozwijania danej umiejętności, która jest ich mocną stroną.

Jeśli a) to być może jest tak, że chcą brać udział w takim szkoleniu bo wiedzą "że dobrze wypadną" i zaprezentują się w oczach grupy, szefa itd.

Co do b) to ostatnio jestem zwolennikiem raczej budowania na mocnych stronach, niż "łatania dziur" i "kijem Wisły zawracania". Więc generalnie byłbym "na tak" :)
Dalsze rozwijanie posiadanych już kompetencji, jak najbardziej uważam za dobrą inwestycję, z naciskiem na rozwijanie a nie powtarzanie już znanego ;)
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
Jednak z perspektywy organizacji (sponsora szkolenia) rozwijanie już posiadanych kompetencji wcale nie musi być dobrą inwestycją.
To chyba zależy od organizacji i konkretnego przypadku szkolonego. Może się okazać, że np sprzedawca wysłany na szkolenie "Finanse dla niefinansistów" poprawi jakość rozliczeń, co zaoszczędzi firmie 2 godzin miesięcznie dodatkowej pracy kogoś z controllingu, a poznana nowa technika sprzedażowa może temu samemu sprzedawcy pozwolić poprawić wyniki sprzedaży i zarobić dla firmy na 2 nowe etaty np .... w controllingu :))

To był tylko hipotetyczny przykład, ale proponuję to przemyśleć.

Ja coś takiego obserwuję na szkoleniach z zarządzania projektami. Zwykle ludzie z mały doświadczeniem lub jego brakiem w tym obszarze mają po szkoleniach efekt WOW a po powrocie do pracy co prawda wprowadzają nowe narzędzia, ale daje to słaby efekt biznesowy, a doświadczeni PM-owie dostają 10% może 20% nowych metod, które pozwalając im poprawić jakość prowadzonych kontraktów i przynieść firmie wielotysięczne oszczędności.
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Przemysław Lisek:
(...) a doświadczeni PM-owie dostają 10% może 20% nowych metod, które pozwalając im poprawić jakość prowadzonych kontraktów i przynieść firmie wielotysięczne oszczędności.

No tak, ale czy te 10-20% to rozwój umiejętności w obszarze PM w których i bez tego szkolenia już sobie dobrze radzili, czy to jednak nowe umiejętności w obszarach PM, które do tej pory nie były ich najmocniejszą stroną?
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Wg mnie należy też wziąć pod uwagę to, jak firma patrzy na swoich ludzi - jeśli zależy jej na tym, by się specjalizowali, to jak najbardziej inwestowanie w rozwój (podkreślam, jak Paweł) już rozwiniętych kompetencji jest dobre. Jeśli chce, by ludzie raczej poznawali nowe obszary, poszerzali horyzonty i rozwijali myślenie "out of the box" to zdecydowanie lepiej będzie szkolić ich w innych obszarach, poza ich głównymi kompetencjami.
Roma Kukurba

Roma Kukurba kierownik projektu,
trener-freelancer

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
nowe umiejętności w obszarach PM, które do tej pory nie były ich najmocniejszą stroną?

Literatura rozwija kompetencji też wspomina, że lepiej skupić się na rozwoju mocnych stron niż wyrównywać słabe strony- zmarnowany czas, mizerne ofekty( orłem się i tak nie zostanie) , lepiej te słabe strony delegować na kogoś kto sie na tym zna. Musze powiedzieć ,ze zastosowałam to w praktyce i daje dobre wyniki.
Więc wolę poprawić umiejętności o 5% o rezultat dla firmy przynieść lepszy o 20%
pozdrawiam :-)

p.s. no i mogę dobrze wypaść na szkoleniach ;-)
na szkoleniu wtedy mogę zadawać konkretne pytania, opisac konkretną sytuację i przedyskutowac jakie rozwiązanie byłoby najlepsze. W przyszłości mogę je potem zastosować. Więc jednak - szkolenie z tego co bliskie sercu
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

A ja mam bardzo mieszane myśli i uczucia ... :)

Jako potencjalny uczestnik szkoleń jestem przerażona myślą o wydaniu pieniędzy (szczególnie własnych) i poświęcenia czasu (którego mam za mało na wszystko co bym chciała w życiu zrobić) żeby "szlifować" coś co już umiem całkiem nieźle...
Po pierwsze jako trener wiem, że "szlifowanie" to raczej nie na szkoleniu, tylko w praktyce przynosi rezultaty, a po drugie znam zasadę Pareto :)

Jako trener - uwielbiam grupy doświadczonych, kompetentnych, inteligentnych, "pyskatych" uczestników, którzy ... no właśnie, ... wiedzą że jeszcze czegoś NOWEGO się mogą nauczyć i wymagają tego bezwzględnie...

To chyba jednak nie są "mieszane uczucia" - wycofuję się ze zmieszania, jednak jestem zwolenniczką inwestowania pieniędzy i czasu w rozwój tego co deficytowe :)
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Jeszcze zależy jak rozumiesz deficyt. Bo jeśli coś już robię, jako tako, ale robię, i podnoszę w tym swoje umiejętności to takie szkolenie jest jak najbardziej dla mnie. Ale jeśli totalnie nie mam o tym pojęcia, to marne będą efekty. Np poszłabym chętnie na szkolenie z rozwiązywania konfliktów w zespole za pomocą moderacji powiedzmy (to czasem robię, ale nie znam się na tym super), ale już na szkolenie finanse dla niefinansistów... Hmmm... Nie mam bladego pojęcia o finansach, nie zamierzam się tym zajmować itd. Chyba uznałabym to za czas stracony. No może minimalnie "coś tam" by mi zostało. Ale w pracy bym tego nie wykorzystywała (bo i gdzie?), wiec w sumie po co?
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Mario,
absolutnie nie mówię o uczeniu rzeczy które nie są nam do niczego potrzebne :)
Nie znam również pracodawcy, który chciałby inwestować w szkolenia nie powiązane w żaden sposób z zadaniami pracownika (obecnymi lub przyszłymi).

Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś jest np. specjalistą HR i świetnie się zna na prawie pracy, ale za to słabo na rekrutacji - a do jego zadań należy jedno i drugie, to ja bym jednak zainwestowała w szkolenia dla tego pracownika z rekrutacji a nie z prawa pracy.
No chyba, że potrzebowałabym jeszcze lepszego specjalisty w dziedzinie prawa pracy i stać by mnie było jednocześnie na zatrudnienie innego specjalisty do rekrutacji - to wtedy możemy szlifować do bólu kompetencje każdego z nich w jego bardzo wąskiej specjalności :)

Pozostaje jednak pytanie - tylko po co? Z punktu widzenia pracodawcy i tak wyjdzie zgodnie z Pareto, a koszty mogą być bardzo niewspółmierne do rezultatów biznesowych.

mam nadzieję że teraz jaśniej się określiłam :)
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
Mario,
absolutnie nie mówię o uczeniu rzeczy które nie są nam do niczego potrzebne :)
Nie znam również pracodawcy, który chciałby inwestować w szkolenia nie powiązane w żaden sposób z zadaniami pracownika (obecnymi lub przyszłymi).

Pełna zgoda
Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś jest np. specjalistą HR i świetnie się zna na prawie pracy, ale za to słabo na rekrutacji - a do jego zadań należy jedno i drugie, to ja bym jednak zainwestowała w szkolenia dla tego pracownika z rekrutacji a nie z prawa pracy.

Oczywiście. Z tym, że wyszkolenie tej osoby z rekrutowania (skutecznego) będzie niełatwe, a potem jeszcze praktyka, praktyka, praktyka. Kluczem dla mnie jest tu słowo "słabo" (się zna). Jeśli słabo znaczy umie podstawowe rzeczy (selekcja, dogadanie potrzeb, dobre rozeznanie na rynku, dobrze przygotowane zakresy obowiązków i kompetencji, które go wesprą w pracy) i wystarczy go nauczyć przeprowadzać wywiady oraz badać kompetencje to OK. Ale jeśli słabo znaczy, że nigdy nie miał z tym do czynienia to nie wiem czy druga opcja (poniżej) nie wyjdzie taniej;)
No chyba, że potrzebowałabym jeszcze lepszego specjalisty w dziedzinie prawa pracy i stać by mnie było jednocześnie na zatrudnienie innego specjalisty do rekrutacji - to wtedy możemy szlifować do bólu kompetencje każdego z nich w jego bardzo wąskiej specjalności :)

Pozostaje jednak pytanie - tylko po co? Z punktu widzenia pracodawcy i tak wyjdzie zgodnie z Pareto, a koszty mogą być bardzo niewspółmierne do rezultatów biznesowych.

mam nadzieję że teraz jaśniej się określiłam :)
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
A ja mam bardzo mieszane myśli i uczucia ... :)
Jako potencjalny uczestnik szkoleń jestem przerażona myślą o wydaniu pieniędzy (szczególnie własnych) i poświęcenia czasu (którego mam za mało na wszystko co bym chciała w życiu zrobić) żeby "szlifować" coś co już umiem całkiem nieźle...

To dla mnie trochę brzmi jak dylemat czy wiedzieć coraz więcej w węższej dziedzinie, czy "całkiem nieźle" w coraz to nowych obszarach.
Inaczej mówiąc wszystko o czymś czy coś o wszystkim :))
Po pierwsze jako trener wiem, że "szlifowanie" to raczej nie na szkoleniu, tylko w praktyce przynosi rezultaty,

Szlifowanie to tak ale "naostrzyć szlifierkę" w praktyce sienieda.
Ostrzenie to na szkoleniu a potem szlifowanie w realu.

a po drugie znam
zasadę Pareto :)

Można powiedzieć, że zgodnie z wszechwładną zasadą Pareto, 20% Twoich największych atutów generuje 80% efektów Twojej pracy. Czy nie warto zatem inwestować właśnie w ich doskonalenie ?
Inaczej jeszcze, traktując swoje kompetencje jak zespół o rozkładzie normalnym.
W które inwestować zasoby ?
Najwięcej w "średniaki", zgadza się ? Nie w "ogony" bo szkoda czasu i prądu.
"Kijem Wisły zawracanie" to piękna, humanistyczna idea ale zupełnie nieracjonalna.

Dlatego osobiście unikam określenia "deficytowe" bo dla mnie to są właśnie "ogony".
A zajmować się warto jest "średniakami", czyli tymi kompetencjami, które są na poziomie "całkiem nieźle" aby je podciągnąć do poziomu "ekspert". Dlatego wolę pojęcie "główne rezerwy" bo ono wskazuje na potencjał.

konto usunięte

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?


Przyczyny takich zachowań mogą być różne: uczestnicy czują się bardziej pewnie w trakcie szkolenia, mogą podpatrzeć kilka nowych praktycznych tricków albo utwierdzić się w przekonaniu, że to co robią, robią bardzo dobrze.

Jednak z perspektywy organizacji (sponsora szkolenia) rozwijanie już posiadanych kompetencji wcale nie musi być dobrą inwestycją.

Co o tym sądzicie?

Jeżeli potencjalna osoba oceniana jest za szkolenie, może mieć to negatywny wpływ, bo może wybierać to, na którym lepiej wypadnie.

Istotą nauki jest poznawanie nowych obszarów niezależnie od oceny, aby jednak do tego doszło, konieczna jest inteligentna polityka organizacji, moim zdaniem pokrywanie części kosztów przez kursantów wcale nie jest złym pomysłem (niezaleznie od dochodu organizacji).
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Paweł Kaczmarek:
Żałuję, że nie mogę dać więcej niż 1 plus! Napisałeś dokładnie to, co myślę, tylko jakoś nie umiałam tego wyrazić tak dobrze:)
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Paweł Kaczmarek:
To dla mnie trochę brzmi jak dylemat czy wiedzieć coraz więcej w węższej dziedzinie, czy "całkiem nieźle" w coraz to nowych obszarach.
Inaczej mówiąc wszystko o czymś czy coś o wszystkim :))

Hej, Paweł, rozumiem frajdę jaką się czerpie z dyskutowania w opozycji :), ale przecież ja nigdzie nie namawiam do tego, by uczyć się wszystkiego co się nawinie dla samego rozwijania czegobądź. Nie lansuję modelu wszechstronnego dyletanta :))
Nie piszę o "coraz to nowych obszarach" oderwanych od tego co człowiek robi (bądź zamierza robić) zawodowo i związanych z tym jego kompetencji - cały czas mówimy o obszarach niezbędnych do wykonywania swojego zawodu/ pracy jaką się wykonuje

Jest w moim przekonaniu wiele takich profesji, gdzie żeby odnosić sukcesy trzeba posiąść wiele różnych, złożonych kompetencji.
Pewnie można się wyspecjalizować w prawie pracy i być po prostu wzietym specjalistą od prawa pracy (i nie trzeba koniecznie być do tego również specjalistą od rekrutacji - jak w przykładzie wcześniejszym). Jednak trudno mi sobie wyobrazić efektywnego, odnoszącego sukcesy sprzedawcę który bez końca szlifuje swój talent do np. nawiązywania kontaktów, ale jego umiejętności negocjacyjne są wciąż mocno po lewej stronie krzywej :))


Po pierwsze jako trener wiem, że "szlifowanie" to raczej nie na szkoleniu, tylko w praktyce przynosi rezultaty,
Szlifowanie to tak ale "naostrzyć szlifierkę" w praktyce sienieda.
Ostrzenie to na szkoleniu a potem szlifowanie w realu.

fajna metafora, ale co rozumiesz jako "szlifowanie" a co jako "ostrzenie szlifierki"?
>a po drugie znam zasadę Pareto :)

Można powiedzieć, że zgodnie z wszechwładną zasadą Pareto, 20% Twoich największych atutów generuje 80% efektów Twojej pracy. Czy nie warto zatem inwestować właśnie w ich doskonalenie ?


To zależy :) jeśli myślę o sprzedaży, to tak, ale nie do końca, nie tylko, nie wyłącznie :)))
Bo jeśli te 80% moich sukcesów o których piszesz, to zaledwie 8% wszystkich sprzedaży jakie prowadziłam np. w danym roku (to jest przeciętna statystyka sprzedawcy B2B) to rozważyłabym jednak rozwój w tych obszarach, które nie są jeszcze moją mocną stroną.

Krótko mówiąc - jeśli to te "ogony" są przyczyną moich porażek w sprzedaży (92% nie wygranych tematów) - to albo inwestowałabym w rozwój "ogonów", albo ... w poszukanie sobie innego zajęcia.... Wiesz, w sprzedaży zaszczytne drugie miejsce, choć to srebrny medal i na podium - mnie nie zadawala :))

(BTW, CSO Insight robiło takie badania, z których wynika że tak naprawdę 45% sprzedawców powinno... robić coś innego :))))

Inaczej jeszcze, traktując swoje kompetencje jak zespół o rozkładzie normalnym.
W które inwestować zasoby ?
>(...)
A zajmować się warto jest "średniakami", czyli tymi kompetencjami, które są na poziomie "całkiem nieźle" aby je podciągnąć do poziomu "ekspert"

Wbrew pozorom zgadzam się z Tobą :) ale "ogonów" bym nie lekceważyła - w niektórych przypadkach mogą być tym co czyni wielką różnicę pomiędzy sukcesem a porażką :))
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
Hej, Paweł, rozumiem frajdę jaką się czerpie z dyskutowania w
opozycji :),

Cieszę się bo przecież dyskutowanie przy jednomyślności to oksymoron :)
ale przecież ja nigdzie nie namawiam do tego, by uczyć się wszystkiego co się nawinie dla samego rozwijania czegobądź.

Nic podobnego nie sugeruję, jeśli tak wygląda to "mea culpa".
Jest w moim przekonaniu wiele takich profesji, gdzie żeby odnosić sukcesy trzeba posiąść wiele różnych, złożonych kompetencji.

Wobec tego proponuję dyskusję zawęzić do wspomnianych Managerów sprzedaży, którzy szkolenia wybierają zgodnie ze strategią inż Mamonia :)
w przykładzie wcześniejszym). Jednak trudno mi sobie wyobrazić
efektywnego, odnoszącego sukcesy sprzedawcę który bez końca szlifuje swój talent do np. nawiązywania kontaktów, ale jego umiejętności negocjacyjne są wciąż mocno po lewej stronie krzywej :))

To by chyba mógł być taki mocno zorientowany na ludzi i emocje :)
A "bez końca" bym wyrzucił bo znów zabrniemy w nadinterpretacje :)

Znam natomiast takich handlowców, którzy opanowali sztukę komunikacji i perswazji do tego stopnia, że potrafią oczarować klienta i niezwykle rzadko muszą cokolwiek negocjować.
Najczęściej klienci akceptują propozycje bez zastrzeżeń lub jedynie ze zwyczajowymi obiekcjami.
Oczywiście przykład silnie osadzony w realiach "efemcegie" na poziomie PH-sklep, gdzie negocjacje właściwe nie występują a jedynie ich namiastka, tj. targowanie.

fajna metafora, ale co rozumiesz jako "szlifowanie" a co jako "ostrzenie szlifierki"?

Ty wspomniałaś o "szlifowaniu", rozumiem zatem, że umiejętności szlifujemy w praktyce, natomiast na szkoleniach "ostrzymy szlifierkę", czyli dbamy o odpowiedni warsztat i narzędzia.
Mimowolnie skojarzyłem to ze znaną przypowieścią o drwalu.
W wielkim skrócie:
Król wyznaczył do ścięcia lasu najlepszego drwala w całym królestwie.
Drwal dawał z siebie wszystko, nie jadł, nie spał tylko ścinał i ścinał.
Ale nie był w stanie ściąć wielkiego, grubego pnia.
Aż w końcu przypadkowo przechodzący mały chłopiec, przypomniał mu, że od czasu do czasu warto się zatrzymać i naostrzyć siekierkę :)

To zależy :) jeśli myślę o sprzedaży, to tak, ale nie do końca, nie tylko, nie wyłącznie :)))
Bo jeśli te 80% moich sukcesów o których piszesz, to zaledwie 8% wszystkich sprzedaży jakie prowadziłam np. w danym roku (to jest przeciętna statystyka sprzedawcy B2B) to rozważyłabym jednak rozwój w tych obszarach, które nie są jeszcze moją mocną stroną.

Ale ja nie pisałem, że 80% sukcesów tylko że 80% efektów :)
Zakładając, że :
a) 20% atutów generuje 80% efektów
b) 80% rezerw generuje 20% efektów

i efekty są poniżej oczekiwań, to gdzie się bardziej opłaca "szlifować" ?
Moim zdaniem w a) jest większy potencjał.
Ale być może ten przykład pokazuje jedynie, że Pareto to jednak nie prawa Murphy'ego i nie zawsze się sprawdza :)
Krótko mówiąc - jeśli to te "ogony" są przyczyną moich porażek w sprzedaży (92% nie wygranych tematów) - to albo inwestowałabym w rozwój "ogonów", albo ... w poszukanie sobie innego zajęcia....
Wbrew pozorom zgadzam się z Tobą :) ale "ogonów" bym nie lekceważyła - w niektórych przypadkach mogą być tym co czyni wielką różnicę pomiędzy sukcesem a porażką :))

Ojtam, ojtam to jakiś skrajny przypadek, ja zakładałem rozkład normalny :))
Mam takiego "ogona", z którym nauczyłem się funkcjonować i specjalnie nie staram się z nim walczyć. Mam modelowo "lekarski" charakter pisma ale nauczyłem się to "ogrywać" na sali no i pozbyłem się przekonania, że to jest wielka tragedia dla mnie jako trenera.
I od tej pory nie przeszkadza a czasem nawet pomaga :)))

Pzdr.
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Paweł Kaczmarek:
Dorota Bienicewicz-Krasek:
Hej, Paweł, rozumiem frajdę jaką się czerpie z dyskutowania w
opozycji :),

Cieszę się bo przecież dyskutowanie przy jednomyślności to oksymoron :)
nie zawsze odmienność poglądów to zaraz opozycja :)

Wobec tego proponuję dyskusję zawęzić do wspomnianych Managerów sprzedaży, którzy szkolenia wybierają zgodnie ze strategią inż Mamonia :)

bardzo lubię Twoje skojarzenia i poczucie humoru :)

Znam natomiast takich handlowców, którzy opanowali sztukę komunikacji i perswazji do tego stopnia, że potrafią oczarować klienta i niezwykle rzadko muszą cokolwiek negocjować.
Najczęściej klienci akceptują propozycje bez zastrzeżeń lub jedynie ze zwyczajowymi obiekcjami.
Oczywiście przykład silnie osadzony w realiach "efemcegie" na poziomie PH-sklep, gdzie negocjacje właściwe nie występują a jedynie ich namiastka, tj. targowanie.

No tak, czasami dyskusję o handlowcach trzeba by zacząć od doprecyzowania jaki rodzaj sprzedaży mamy na myśli - Ty efemcegie, a ja raczej model ekspercko-doradczy jak np. w złożonych rozwiązaniach technologicznych (IT itp.) - wbrew pozorom to duża różnica w procesie sprzedaży :) i wymaganych umiejętnościach :)
To zależy :) jeśli myślę o sprzedaży, to tak, ale nie do końca, nie tylko, nie wyłącznie :)))
Bo jeśli te 80% moich sukcesów o których piszesz, to zaledwie 8% wszystkich sprzedaży jakie prowadziłam np. w danym roku (to jest przeciętna statystyka sprzedawcy B2B) to rozważyłabym jednak rozwój w tych obszarach, które nie są jeszcze moją mocną stroną.

Ale ja nie pisałem, że 80% sukcesów tylko że 80% efektów :)

Kurcze, to moje zboczenie - jak czytam efekty to myślę o sukcesach :)

Paweł, jakoś nie mogę załapać tej logiki, długi weekend mi się rzucił chyba na zdolności poznawcze :)

Zostawmy handlowców, bo mamy różne modele sprzedaży w głowach - weźmy coś z naszej działki.
Powiedzmy że chcę być wybitnym trenerem :)) Załóżmy, że mam dziś jakieś kompetencje trenerskie - w pewnych obszarach jestem naprawdę dobra, ale są też takie obszary gdzie wiem, że duzo można by się jeszcze nauczyć - nie są to moje mocne strony.
Czy sugerujesz, że powinnam się skupić na rozwoju obecnych mocnych stron, a te obszary które są przyczyną różnych szkoleniowych fuckup'ów - odpuścić, pogodzić się ze swoją niemotą i nie inwestować czasu i kasy, bo to zawracanie kijem Wisły? ;)
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorota Bienicewicz-Krasek:
>> Powiedzmy że chcę być wybitnym trenerem :)) Załóżmy, że
mam dziś jakieś kompetencje trenerskie - w pewnych obszarach jestem naprawdę dobra, ale są też takie obszary gdzie wiem, że duzo można by się jeszcze nauczyć - nie są to moje mocne strony.

To zupełnie jak ja :))
Czy sugerujesz, że powinnam się skupić na rozwoju obecnych mocnych stron, a te obszary które są przyczyną różnych szkoleniowych fuckup'ów - odpuścić, pogodzić się ze swoją niemotą i nie inwestować czasu i kasy, bo to zawracanie kijem Wisły? ;)

Trochę by to było jednak uproszczenie. Pisałaś wcześniej, że dużo zależy od specyfiki roli i związanego z nią zestawu kompetencji. I to jest sedno moim zdaniem. Bo o ile handlowcy są w stanie w swojej pracy oprzeć się na głównych atutach, o tyle w naszej robocie nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie. Bo zwyczajnie od trenera oczekuje się, że będzie idealny niczym cyborg we wszystkim co robi. I takie niedostatki, które u handlowca można pokryć atutami, w pracy trenera mogą powodować brak spójności, wiarygodności i wiadomo ... "dupa zbita" :)))
Myślę też, że generalizowanie nie jest tu dobrą drogą, to jest chyba sprawa indywidualna, dużo zależy od tego jakie są nasze atuty a jakie rezerwy. I jakiego kalibru jest nasz "ogon".
Brzydkie pismo mogę ograć ale gdyby to była np. wada wymowy to już zupełnie insza inszość :)

Pzdr.Paweł Kaczmarek edytował(a) ten post dnia 08.05.12 o godzinie 12:37

konto usunięte

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Dorośli w procesie uczenia wolą odwoływać się do doświadczenia.
Łatwiej się wypowiada bez obaw o krytykę.
W jakimś stopniu mają wpływ na przebieg szkolenia.
Widzą, że nowe informacje mogą być uzupełnieniem wykorzystywanym w codziennym życiu
Rozwiązują rzeczywiste problemy.

Zachęcam również do podzielenia się doświadczeniami

http://www.goldenline.pl/forum/2900194/jak-zrobic-kari...
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Tomasz S.:
Dorośli w procesie uczenia wolą odwoływać się do doświadczenia.
Łatwiej się wypowiada bez obaw o krytykę.
W jakimś stopniu mają wpływ na przebieg szkolenia.
Widzą, że nowe informacje mogą być uzupełnieniem wykorzystywanym w codziennym życiu
Rozwiązują rzeczywiste problemy.

Zachęcam również do podzielenia się doświadczeniami

http://www.goldenline.pl/forum/2900194/jak-zrobic-kari...

Hmmm... nie bardzo widzę związek z tematem...

konto usunięte

Temat: Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?

Maria Kuczewska:
Tomasz S.:
Dorośli w procesie uczenia wolą odwoływać się do doświadczenia.
Łatwiej się wypowiada bez obaw o krytykę.
W jakimś stopniu mają wpływ na przebieg szkolenia.
Widzą, że nowe informacje mogą być uzupełnieniem wykorzystywanym w codziennym życiu
Rozwiązują rzeczywiste problemy.

Zachęcam również do podzielenia się doświadczeniami

http://www.goldenline.pl/forum/2900194/jak-zrobic-kari...

Hmmm... nie bardzo widzę związek z tematem...

"Najchętniej uczymy sie tego ... co juz umiemy?"

Uczenie poprzez doświadczenie,stąd chętniej i łatwiej się tego uczymy - bardzo istotny element .
Nowo nabyta wiedza nie pokrywa się często z dotychczasową,co stwarza opór szkolonych.
Oczywiście masz prawo do własnego zdania w tej kwestii.

Następna dyskusja:

Niski poziom tego forum i w...




Wyślij zaproszenie do