konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Marcin Kaniewski:
Ale najciekawsze jest to, że nie zawsze nawet chodzi o pieniądze. W pewnej firmie umówiłem się na zmianę stanowiska z kierowniczego na dyrektorskie pod warunkiem reorganizacji działu, przygotowania i wdrożenia pewnych procesów oraz przeprowadzenia pewnego projektu. Jak już wszystko zostało zrobione to dowiedziałem się, że nic z tego, bo w międzyczasie zmieniła się struktura organizacyjna firmy i nie podlegałem już w zarządzie osobie, która uzgadniała ze mną takie właśnie warunki. Brak mi słów na takie oszustwo i nieuczciwość.

Oczywiście pożegnałem się z tą firmą. Trudno najwyżej będę wyglądał na skoczka, ale skoro sam jestem uczciwy wobec pracodawcy to wymagam tego samego w stosunku do siebie.
oszustwem byłoby zamierzone działanie. Jeśli była to po prostu zmiana decyzji/koncepcji, czy też potrzeb organizacji, to jako menedżer - przyszły dyrektor - powinieneś to rozumieć. Odchodząc okazałeś słabość i potwierdziłeś słuszność ich decyzji. Ja zostałbym i udowodnił, że popełnili błąd [oczywiście, wszystko ma swoje granice] - ale to ja - i oczywiście wszystko co wyżej napisałem to moja, subiektywna ocena, z którą nie musisz się zgadzać.

Jedyną rzeczą stałą są zmiany - nie ze wszystkimi musimy się zgadzać wewnętrznie [np zwolnienia pracowników w kryzysie] - mamy jednak obowiązek działać, w zgodzie z decyzjami decydentów :)

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

pobawie sie w adwokata diabla :)

ja nie wiem co Wy tak narzekacie na tych pracodawcow... co prawda ja "dosc staly w uczuciach jestem" i wielu tych pracodawcow nie miałem (ze wszystkimi sie rozeszlem w przyjazni) ale moje spostrzeżenia sa takie, że na pewnym poziomie, jak firma chce sie rozwijac to musi liczyc sie i liczy sie z pracownikiem- nie wyobrazam sobie prowadzenia zadnego biznesu (nawet kiosku ruchu), bez zalozenia, ze najwazniejszy dla powodzenia biznesu jest wlasnie dobry i dobrze zmotywowany zespol; jako pracownik zawsze staralem sie byc tak dobry aby to firmie bardziej zalezalo abym zostal w niej jak najdluzej, niz mi pracy... i zawsze na tym dobrze wychodzilem ;) jako pracodawca zawsze bylem fair wobec dobrych pracownikow i to wcale nie dlatego, ze laczyly mnie z nimi jakies prywatne sympatie ale dlatego, ze byli wazni dla mojego biznesu i nie oplacalo mi sie dzialac inaczej

dla mnie to wlasnie powinno dzialac jak czysty uklad biznesowy- pracownikowi musi oplacac sie pracowac, a pracodawcy placic pensje i dotrzymywac zobowiazan; sytuacja w ktorej jak to piszecie "wykorzystuje sie pracownikow" czy "lamie umowy" to pochodna tego, ze uklad zostal zachwiany najczesciej poprzez to, ze pracownik z jakis powodow nie spelnia wymagan i firmie wcale nie zalezy aby go utrzymac czy motywowac; jak dobrze wiecie, koszty rekrutacji i wyszkolenia nowego pracownika sa bardzo wysokie i zaden zdrowo myslacy menadżer nie bedzie chcial ich ponosic jezeli nie bedzie mial pewnosci, ze nowa osoba bedzie lepsza

sa oczywsie wyjatki: chodzi np. o niewykwalifikowanych pracownikow, gdzie firmie moze oplacac sie utrzymywac wysoka rotacje czy przypadki w ktorych blad zostal dokonany na etapie tworzenia stanowiska/ rekrutacji czlowieka lub zmienila sie rzeczywistosc (zmiana strategii, zmiana procesu, zmiana struktury itd.); no i oczywiscie przypadki po prostu glupich pracodawcow... ale Ci na szczescie nie czesto odnosza sukces na rynku ;)

dlatego jakby- mowiac kolokwialnie- pracodawca chcial mnie "wydymac", ja w pierszej kolejnosci zastanowilbym sie, dlaczego mu sie to oplaca i czy ze mna jako pracownikiem na pewno jest wszystko OK, skoro firma moze sobie pozwolic na utrate tego co do niej wnosze...

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Monika Ciesielska:
Temat z firmowego bloga Capenter Consulting.

Jak stwierdził Niel Anderson, jeden z najbardziej prominentnych psychologów pracy, “() nigdy już praca nie będzie dana nikomu raz na zawsze”. Oznacza to konieczność bycia gotowym do stałych zmian, aktywności, częstego podejmowania decyzji i zdobywania nowych kwalifikacji. Przeprowadzone w latach 2005-2009 w IPK badania wykazały, że przeciętny polski pracownik zmienia pracę co trzy lata, z tym że częstotliwość zmian jest tym większa, im młodsi są pracownicy. O ile wśród osób powyżej 40. roku życia zmiany pracy występują średnio co prawie cztery lata, o tyle w grupie osób między 30. a 40. rokiem życia jest to już około 2,5 roku, a u osób przed trzydziestką – niecałe 12 miesięcy. Mamy więc do czynienia z tendencją wzrostu częstotliwości zmian w życiu zawodowym – cytat z artykułu dr Marka Suchara dla portalu GazetaPraca.pl

Interesujące wyniki, tym bardziej, że pracodawcy nie przepadają za tzw. “skoczkami”, czyli pracownikami, którzy zbyt często zmieniają miejsce pracy. O ile jest to zrozumiałe wśród młodej kadry przed 30-tym rokiem życia, której zmiany można uzasadnić chęcią poznania, poszukiwaniem nowych doświadczeń oraz ostatecznej drogi zawodowej, o tyle grupa między 30-tym, a 40-tym rokiem życia budzi sporo kontrowersji. Jakby nie patrzeć mówimy o dojrzałych ludziach, którzy w tym wieku powinni być określeni zawodowo. Częsta zmiana miejsca pracy w ich przypadku może być postrzega jako problem z adaptacją do otaczających warunków, prawdopodobną osobowość konfliktową, która uniemożliwia porozumienie ze współpracownikami lub przełożonym. Biorąc pod uwagę, iż są to uśrednione wyniki, a spotykamy się często z kandydatami, którzy spędzili 10 lat w jednej firmie, oraz z takimi, którzy zmieniają pracę “jak rękawiczki”, jest to zastanawiające. Co na to pracodawcy?
hmm
myślę, że to jest tak, jak z zarządzaniem sytuacyjnym, czyli to zależy :)
Temat jest obszerny, ale postaram się wymienić kilka, z kilkudziesięciu możliwych przyczyn, sytuacji, czy też zależności wpływających na częste i nieczęste zmiany miejsca pracy:

- na częste zmiany wpływa na pewno dynamika rozwoju/rozkwitu danej/nowej branży [np telco, ubezpieczenia, a nawet bankowość]

- kuszenie pracowników, tzw ofertami nie do odrzucenia - w celu pozyskania now how - niestety czasami się to źle kończy, ponieważ firmy ściągają dużą ilość pracowników z rynku i po wyssaniu wiedzy, nie przedłużają umowy z pracownikiem

- wypełnienie własnej misji - znane z autopsji - w rok, dwa można osiągnąć cele, jakie się miało do zrealizowania i pa pa

- często organizacja stwierdza, że rola, funkcja pełniona przez pracownika nie jest już potrzebna lub nie wpisuje się w strategię firmy - wówczas nie można się nawzajem znęcać nad sobą

- dobra sytuacja gospodarcza, a tym samym rynku pracy - sprzyja częstym zmianom, a obserwowaliśmy to zjawisko przed kryzysem

- szukanie nowych wyzwań [powiązane poniekąd z wypełnianiem misji powyżej]

- wiek też ma znaczenie - im niższy, tym mamy większą potrzebę własnego rozwoju, uczymy się szybciej i więcej, zdobywamy doświadczenie, co pozwala na szukanie nowej pracy - nie każda firma zapewnia tak dynamiczny rozwój, dlatego młodzi poszukują go w innych firmach [tutaj z kolei mogę się pochwalić innymi doświadczeniami]

- z kolei, na długie staże lub brak zmian i rozwoju zawodowego w trakcie takiego stażu, wpływa potrzeba zaspokajania jedynie najniższych szczebli piramidy Maslow'a - tego tematu nie będę dalej rozwijał i podawał przykładów

to tak w skrócie :)Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 22:23
Marcin Kaniewski

Marcin Kaniewski ITSM, ITIL, PM, IT
Manager

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Rafał Kamiński:

oszustwem byłoby zamierzone działanie. Jeśli była to po prostu zmiana decyzji/koncepcji, czy też potrzeb organizacji, to jako menedżer - przyszły dyrektor - powinieneś to rozumieć. Odchodząc okazałeś słabość i potwierdziłeś słuszność ich decyzji. Ja zostałbym i udowodnił, że popełnili błąd [oczywiście, wszystko ma swoje granice] - ale to ja - i oczywiście wszystko co wyżej napisałem to moja, subiektywna ocena, z którą nie musisz się zgadzać.

Pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu. Wszystko można wytłumaczyć pustosłowiem typu "zmiana warunków". Polecam raczej zapoznanie się z pojęciem etyczny biznes i czymś takim jak kierowanie się w życiu zasadami.

Jedną z moich zasad jest to, że z pewnymi ludźmi nie zamierzam mieć nic wspólnego bo zbyt szanuję samego siebie. Jesli to jest słabość to owszem jestem bardzo słaby. Staropolskie określenie takiej postawy jak prezentował wspomniany członek brzmi szubrawiec.

A udowodnić udowodniłem dotrzymując swojej części zobowiązań.

I tylko mam nadzieję, że nie trafisz nigdy w pracy czy biznesie na kontrahenta (bo umowa to pewien kontrakt), który po tym jak zrealizujesz co swoje powie ci, że warunki się zmieniły i on swojej części dotrzymać nie zamierza i np zapłaci 50% umówione stawki lub wcale. Po prostu przyzwoitość obowiązuje zawsze i wszędzie. Ale wiem to niedzisiejsze i nie wpisuje się w wyścig szczurów - ale ja wysiadam z takiej zabawy.

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Marcin Kaniewski:
Rafał Kamiński:

oszustwem byłoby zamierzone działanie. Jeśli była to po prostu zmiana decyzji/koncepcji, czy też potrzeb organizacji, to jako menedżer - przyszły dyrektor - powinieneś to rozumieć. Odchodząc okazałeś słabość i potwierdziłeś słuszność ich decyzji. Ja zostałbym i udowodnił, że popełnili błąd [oczywiście, wszystko ma swoje granice] - ale to ja - i oczywiście wszystko co wyżej napisałem to moja, subiektywna ocena, z którą nie musisz się zgadzać.

Pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu. Wszystko można wytłumaczyć pustosłowiem typu "zmiana warunków". Polecam raczej zapoznanie się z pojęciem etyczny biznes i czymś takim jak kierowanie się w życiu zasadami.

Jedną z moich zasad jest to, że z pewnymi ludźmi nie zamierzam mieć nic wspólnego bo zbyt szanuję samego siebie. Jesli to jest słabość to owszem jestem bardzo słaby. Staropolskie określenie takiej postawy jak prezentował wspomniany członek brzmi szubrawiec.

A udowodnić udowodniłem dotrzymując swojej części zobowiązań.

I tylko mam nadzieję, że nie trafisz nigdy w pracy czy biznesie na kontrahenta (bo umowa to pewien kontrakt), który po tym jak zrealizujesz co swoje powie ci, że warunki się zmieniły i on swojej części dotrzymać nie zamierza i np zapłaci 50% umówione stawki lub wcale. Po prostu przyzwoitość obowiązuje zawsze i wszędzie. Ale wiem to niedzisiejsze i nie wpisuje się w wyścig szczurów - ale ja wysiadam z takiej zabawy.
Marcin,
zaskoczyłbym Cię opowieścią o moich doświadczeniach z pracodawcami, czy też kontraktami - oczywiście wszędzie są to tylko ludzie - nie zmieniło to jednak mojego systemu wartości, wręcz przeciwnie.
Szanuję też Twoje zdanie i po części się z Tobą zgadzam.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 23:39

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

etyka w biznesie to cos niezamowicie waznego ale czasami trzeba miec tez- za przeproszeniem- jaja zeby powiedziec "przepraszam, ale musze sie z umowy wycofac na okreslonych warunkach", gdy ze wzgledu na zmiane sytuacji umowa jest dla nas niekorzystna; widac bardziej oplacalo im sie pozwolic sobie Ciebie stracic, niz dac Ci ten awans

jako gosc odpowiedzialny w organizacji za strukture organizacyjna czesto sie spotykalem ostatnio z duzo trudniejszymi sytuacjami- gdy np. z dyrektora trzeba nagle zrobic kierownika ze wzgledu na zmiane modelu... i powiem Ci, ze ile razy zalezalo nam na czlowieku/ byl to dobry menadzer, zawsze udawalo sie z gosciem jakos dogadac (prezentujac spojnosc modelu, motywujac zakresem obowiazkow jakie sa wymagane na danym stanowisku itd.); stanowisko na wizytowce tak na prawde niewiele znaczy, jak ktos wie co chce robic i zna swoja wartosc; jak bedzie szukal nowej pracy to zawsze wazniejsze jest to co robil, a nie na jakim stanowisku (w roznych organizacjach osoby na tym samym stopniu zarzadzania moga byc na zupelnie roznych stanowiskach, w zaleznosci od przyjetego modelu)

slabosc Polakow do tytulow na wizytowkach niekiedy perfidnie wykorzystuja firmy, oferujac stolek dyrektora... ale niska kase ;)

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Rafał Kamiński:
Marcin Kaniewski:
Rafał Kamiński:

oszustwem byłoby zamierzone działanie. Jeśli była to po prostu zmiana decyzji/koncepcji, czy też potrzeb organizacji, to jako menedżer - przyszły dyrektor - powinieneś to rozumieć. Odchodząc okazałeś słabość i potwierdziłeś słuszność ich decyzji. Ja zostałbym i udowodnił, że popełnili błąd [oczywiście, wszystko ma swoje granice] - ale to ja - i oczywiście wszystko co wyżej napisałem to moja, subiektywna ocena, z którą nie musisz się zgadzać.

Pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu. Wszystko można wytłumaczyć pustosłowiem typu "zmiana warunków". Polecam raczej zapoznanie się z pojęciem etyczny biznes i czymś takim jak kierowanie się w życiu zasadami.

Jedną z moich zasad jest to, że z pewnymi ludźmi nie zamierzam mieć nic wspólnego bo zbyt szanuję samego siebie. Jesli to jest słabość to owszem jestem bardzo słaby. Staropolskie określenie takiej postawy jak prezentował wspomniany członek brzmi szubrawiec.

A udowodnić udowodniłem dotrzymując swojej części zobowiązań.

I tylko mam nadzieję, że nie trafisz nigdy w pracy czy biznesie na kontrahenta (bo umowa to pewien kontrakt), który po tym jak zrealizujesz co swoje powie ci, że warunki się zmieniły i on swojej części dotrzymać nie zamierza i np zapłaci 50% umówione stawki lub wcale. Po prostu przyzwoitość obowiązuje zawsze i wszędzie. Ale wiem to niedzisiejsze i nie wpisuje się w wyścig szczurów - ale ja wysiadam z takiej zabawy.
Marcin,
zaskoczyłbym Cię opowieścią o moich doświadczeniach z pracodawcami, czy też kontraktami - oczywiście wszędzie są to tylko ludzie - nie zmieniło to jednak mojego systemu wartości, wręcz przeciwnie.
Szanuję też Twoje zdanie i po części się z Tobą zgadzam. Możemy pogadać na prive.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 23:39

konto usunięte

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Marcin Kaniewski:
Korzyści wirtualne czy nie - nieistotne, umowa to umowa. A czy zrobiłem, źle czy dobrze, że odszedłem. Może i źle ale nie potrafię pracować z ludźmi, którzy nie szanują ani mnie ani siebie - swojego słowa.

Marcin doceniam twoje podejście do Biznesu - sam kiedyś dostałem podobnego skrzywienia w wyniku pracy z bardzo poważnymi i uczciwymi ludźmi i rzeczywiście w śród nich takie rzeczy nie miały miejsca => Boss za myślenie płacił.

Kiedy jednak trafiłem do środowiska dorobkiewiczów biznesowych bo tak teraz ich widzę (zresztą ich marzenia o dupę wiatr rozbił) to tego typu rzeczy były na porządku dziennym w związku z powyższym w naradach nie uczestniczyłem zasłaniając się natłokiem obowiązków ;)

Czarę goryczy przelała sytuacja w której okazało się, że mój pomysł zwinięty przez przełożonego został mu podebrany przez prezesa ;) i powiem ci tak na niego patrzyłem wtedy jak na ofiarę losu.

Najnormalniej w świecie znudziło mi się to i odszedłem ;) najbardziej żenujące było w tym wszystkim to, że dowiedziałem się o tym od kolegów z innej firmy do których została oferta złożona przez podstawionego pośrednika a, że za bardzo się nie znali na temacie zadzwonili o poradę do mnie ;)

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

ps.doradziłem im jak umiałem najlepiej ;))))))) a nikt nie mógł mieć przecież do mnie pretensji że polegli bo pomysł przecież zwinęli z maila ;)) potem wiele razy znajomym mówiłem i przestrzegałem => nie czytaj korespondencji swoich pracowników ;))))) bo się możesz rozczarować ;))
Marcin Kaniewski

Marcin Kaniewski ITSM, ITIL, PM, IT
Manager

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Rafał Myrta:
etyka w biznesie to cos niezamowicie waznego ale czasami trzeba miec tez- za przeproszeniem- jaja zeby powiedziec "przepraszam, ale musze sie z umowy wycofac na okreslonych warunkach", gdy ze wzgledu na zmiane sytuacji umowa jest dla nas niekorzystna; widac bardziej oplacalo im sie pozwolic sobie Ciebie stracic, niz dac Ci ten awans

Na krótką metę opłacało. Potem dzwonili, czy jednak bym nie wrócił. Zgadnij jaka moja odpowiedź była? Zawsze trzeba mieć jaja żeby (nawet ze stratą) umów dotrzymywać, a nie robić z gęby cholewy. Kłamca też zawsze ma 100 wytłumaczeń, że nie może dotrzymac umowy, bo mu się teraz nie opłaca. To mógł się dupek jeden z drugim nie umawiać lub od razu ustalić warunki ewentualnego odstąpienia od umowy - taka opcja też jest.

Poza tym chyba odbiegamy od tematu.

A żeby podsumować - uczciwym się jest lub nie, a nie bywa w zależności od okoliczności. Takie postawy jakie spotkałem w zarządzie tamtej firmy określam krótko - mali ludzie od wielkich interesów.Marcin Kaniewski edytował(a) ten post dnia 13.05.10 o godzinie 12:37
Oliwka Morduk

Oliwka Morduk Właściciel,
Subiektyw, własna
działalność

Temat: Wzrasta częstotliwość zmian miejsca pracy

Szukacie pracy na stałe, czy po prostu na kilka miesięcy aby dorobić? Zawsze warto rozważyć też wyjazd za granicę, gdzie wiadomo że zarobki są dużo lepsze, ale też można sobie zwiedzić inny kraj. Na przykład jeśli interesuje Cię praca Chorwacja to sprawdź sobie na FachPraca jakie są opcje i może akurat coś ciekawego wpadnie Ci w oko i koniecznie daj znać, jak coś konkretnego trafisz. Pozdrawiam!



Wyślij zaproszenie do