Krzysztof Kwiat

Krzysztof Kwiat manager, Bardok

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Właśnie jestem na 220 stronie i pomimo że mam wielki podziw do tego z jaką klarownością i prostotą autor tłumaczy niektóre zagadnienia to jednak co jaki czas odczuwam zażenowanie gdy czytam jakie problemy rozwiązuje mentor. Z opisu tych problemów rozumiem że: firma z książki produkuje niektóre podzespoły w dużych ilościach nie mając na to zamówienia z rynku, a robi to tylko po to by dawać ludziom prace by współczynnik efektywności był duży. Na co mentor Jonah odpowiada: źle! jeżeli maszyny mają produkować niepotrzebne stocki niech ludzie lepiej nie robią nic bo gdy robią tworzą sie sterty półproduktów. I że celem nie jest produktywność pracowników tylko systemu. To oczywista bzdura. W każdej firmie celem jest produktywność systemu ALE PRZY UWZGLĘDNIENIU produktywności pracowników. Czyli np jeżeli maszyna A (bottleneck) produkuje na 3 zmiany max 100 szt podzespołu a maszyna B (non-bottleneck) w tym samym czasie robi 300 szt innego podzespołu który łączy sie potem z A jeden do jednego to w firmie z książki oni trzaskają te 300 szt, potem mają za dużo B i mentor Jonah im to uswiadamia. Oczywistym jest że w każdej realnej firmie maszyna B pracowałaby wtedy tylko jedną zmianę a firma zatrudniałaby tylko ludzi na jednej zmianie do jej obsługi. Oczywistym jest również że gdyby ta książkowa firma tak działała (produkując te 300 szt na B) - prędzej czy później musieliby przestać bo nie da się produkować w nadmiarze czegoś niepotrzebnego, zwyczajnie zabraknie na to wkrótce miejsca. Zatem sytuacja opisana w książce jest nierealna. Czy ktoś ma podobne wrażenia z lektury tej niewątpliwie ciekawej książki?
Krzysztof Goździk
Konrad G.

Konrad G. Trener / Konsultant
/ APICS CPIM /
Jonah®

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Witam

Ja też czasami odczuwam zażenowanie... kiedy widzę takie firmy, jakie Goldratt opisuje :-) Sa to i duże koncerny i mniejsze firmy... A zażenowanie jednokowo silne... i nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać...

Oczywistych bzdur też widzę mnóstwo...

PS
Jakbyś Krzysztofie posłuchał wypowiedzi Goldratta, to mówi (a nawet chyba jedną z firm wymienił z nazwy), na podstawie których książka powstała... O ile dobrze pamiętam, tam są przypadki z 4 firm działajacych w Stanach...

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Witam,

zgodzę się z Konradem. W "Cel-u" Goldratt nie wymienił tych firm z nazwy (chyba, że w jakimś wywiadzie?), ale z tego co wiem książka oparta jest na realnych przedsiębiorstwach. Oczywiście jeśli jest to wzięte z 4 firm, sfabularyzowane i ujęte w 400 stronach pewne skróty być musiały. Aczkolwiek mało która firma produkuje tylko produkt A lub B i czas obróbki na NCX-10 czy innym wąskim gardle często też jest różny .

Myślę Krzysztofie, że trochę za bardzo uprościłeś, bo nie zaprzeczysz, że w firmach występują wąskie gardła które determinują ich pracę? Goldratt chciał żeby je poprzez POOGI maksymalnie wykorzystywać/usuwać i przedstawił to w bardzo przystępny sposób co było chyba unikatowe.

Co do tworzenia się dużych stock-ów... Niestety w wielu firmach przeze mnie obecnie odwiedzanych po wejściu na produkcję od razu mogę znaleźć wąskie gardło-bez zbędnej analizy. Nie jest to bynajmniej rzadkość.

Ps.
Miłej lektury życzę i dobrze że krytycznie podchodzisz do przyswajanych informacji, jednak myślę, że głębsze zapoznanie się z TOC trochę zmieni Twoją opinię. Tym bardziej, że po "Cel-u" jest jeszcze wiele ciekawych książek a sama teoria ma holistyczne podejście nie związane tylko z produkcją.
Krzysztof Kwiat

Krzysztof Kwiat manager, Bardok

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Cóż,
Moje uczucie żenady odnosiło się jednak do autora a nie tych kiepskich firm które posłużyły jako materiał. Po prostu NIEKTÓRE problemy z którymi boryka sie książowa firma nie zdarzają sie w takiej skali w większości firm (produkcja dużych ilości zbędnych części bez zamówień? To niemożliwe!) Stąd tytuł mojego postu o odkrywaniu prawd oczywistych. Zgadzam sie że istnieją wąskie gardła (choć obecnie największym wąskim gardłem jest rynek- małe zamówienia) ale jest to tylko oznaką pewnej niezborności organizacyjno-komunikacyjnej. Nikt jednak nie jest w stanie na dłuższą metę produkować dużych ilości bez zamówienia. I ci z ksiązki -gdyby byli prawdziwi- szybko by sie zorientowali że produkować należy zgodnie z datami zamówień. A w książce musieli wprowadzić na zamówienia aż 2 kolory (ha ha-zielony ma pierwszeństwo). A coś takiego jak data zamówienia która wyznaczy kolejność produkcji to im nie wpadło do głowy? Podchodzi operator do maszyny, a tam- dużo zleceń i nie wie co wybrać. Więc po pierwszych usprawnieniach już wie: zielone :))))).
Dalej: mało która firma produkcyjna ( a tak twierdzi autor) dąży do dokładnego zbalalansowania produkcji z aktualnymi wymaganiami rynku bo bez żadnej analizy widać że jest to oczywista głupota. Czemu? Bo nie można zakładać że produkcja pójdzie idealnie-nic sie nie zespuje, dostawca nie nawali itp. Jeśli zamówienia utrzymują sie na w miarę stałym poziomie np. 100 szt na miesiąc wtedy firma dąży by mieć maksymalną wydajność około 110 szt/miesiąc (5 dniowy tydzień pracy). Jeśli zamówienia są bardzo zmienne powiedzmy oscylujące między 60 szt a 100 szt na miesiąc firma ma zazwyczaj wydajności około 80 szt na miesiąc. Wtedy -jeśli jest to nasz mały lub średni polski biznesmen- przy zamówieniach na 60 szt zwyczajnie każe ludziom brać wolne ( i produkuje sie TROCHĘ na magazyn) a przy 100 szt pracuje sie w soboty i niedziele.
Dalej: nagminne wielotygodniowe niedotrzymywanie terminów? Ile jest takich firm na rynku? Może NASA- bo to firma państwowa. Normalna firma dostaje zamówienie i staje na rzęsach by je wykonać bo to jest jej być albo nie być.
Ale i tak książka mi się podoba bo jest prosta i logiczna :) Kamilu jakie książki byś sugerował jako kolejne odnośnie TOC? Bo niezależnie od krytyki bardzo mnie to wciągnęło i pragnę sie dowiedzieć dużo więcej.
Pozdrawiam
Krzysztof Goździk
Konrad G.

Konrad G. Trener / Konsultant
/ APICS CPIM /
Jonah®

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Krzysztof K.:
Cóż,
Moje uczucie żenady odnosiło się jednak do autora a nie tych kiepskich firm które posłużyły jako materiał.

Cóż, Goldratt miał czasami żenujący styl przekazywania wiedzy. Ale popatrzmy na siebie - jak się zachowujemy, kiedy po raz setny musimy tłumaczyć, że 2+2=4... też tracimy cierpliwość i tłumaczymy to łopatoligicznie - waląc łopatą po głowie tych, którzy nie rozumieją :-)

Po prostu NIEKTÓRE problemy z którymi boryka sie książowa firma nie zdarzają sie w takiej skali w większości firm (produkcja dużych ilości zbędnych części bez zamówień? To niemożliwe!)

Sorki, ale to chyba mało firm widziałeś...

Stąd tytuł mojego postu o odkrywaniu prawd oczywistych. Zgadzam sie że istnieją wąskie gardła (choć obecnie największym wąskim gardłem jest rynek- małe zamówienia) ale jest to tylko oznaką pewnej niezborności organizacyjno-komunikacyjnej.

Za bardzo generalizujesz - są firmy, które mają ograniczenie wewnątrz. Czy to jest ich decyzja, czy to niezborność... inna inszość...
Nikt jednak nie jest w stanie na dłuższą metę produkować dużych ilości bez zamówienia. I ci z ksiązki -gdyby byli prawdziwi- szybko by sie zorientowali że produkować należy zgodnie z datami zamówień. A w książce musieli wprowadzić na zamówienia aż 2 kolory (ha ha-zielony ma pierwszeństwo). A coś takiego jak data zamówienia która wyznaczy kolejność produkcji to im nie wpadło do głowy? Podchodzi operator do maszyny, a tam- dużo zleceń i nie wie co wybrać. Więc po pierwszych usprawnieniach już wie: zielone :))))).

Zanm firmy, których nazw z oczywistych względów nie podam, które mają zapasy wyrobów gotowych na 2-3 lata. Rekordzista jakiego udało nam się znaleźć miał w jednej z grup produktowych (a więc kilka wyrobów gotowych) - uwaga! - na 130 lat (w porównaniu z obecnym popytem). Oczywiście to wyjątek, ale tylko potwierdzający, że od ponad 20 lat, kiedy ukazała się książka Cel, zmieniło się niewiele...

Dalej: mało która firma produkcyjna ( a tak twierdzi autor) dąży do dokładnego zbalalansowania produkcji z aktualnymi wymaganiami rynku bo bez żadnej analizy widać że jest to oczywista głupota. Czemu? Bo nie można zakładać że produkcja pójdzie idealnie-nic sie nie zespuje, dostawca nie nawali itp. Jeśli zamówienia utrzymują sie na w miarę stałym poziomie np. 100 szt na miesiąc wtedy firma dąży by mieć maksymalną wydajność około 110 szt/miesiąc (5 dniowy tydzień pracy). Jeśli zamówienia są bardzo zmienne powiedzmy oscylujące między 60 szt a 100 szt na miesiąc firma ma zazwyczaj wydajności około 80 szt na miesiąc. Wtedy -jeśli jest to nasz mały lub średni polski biznesmen- przy zamówieniach na 60 szt zwyczajnie każe ludziom brać wolne ( i produkuje sie TROCHĘ na magazyn) a przy 100 szt pracuje sie w soboty i niedziele.

O ile dobrze pamiętam, to Goldratt pisał w Celu, że firmy właśnie dążą do zbalansowania wszystkich zasobów z popytem. Efekt jest taki, że niewielkie zaburzenia w systemie (produkcji) powodują, że wsystko się sypie... Zdroworosądkowa firma, która ma CCR (capacity contrained resource) stara się balansować zdolnościami na tym zasobie. Np. zdolność CCR na zmianę to 100 sztuk. Jak popyt będzie 110 szt / dzień, to pewnie będą robili na 1 zmianę + nadogodziny (jeżeli się opłaca). Jak popyt wzrośnie do 190 szt. / dzień, to najprawdopodobniej ustalą drugą zmianę na CCR (200 sztuk / dzień, bo 2 zmiany), itd.Pozostałe zasoby będą musiały mieć większe zdolności od zdolności na CCR.

Dalej: nagminne wielotygodniowe niedotrzymywanie terminów? Ile jest takich firm na rynku? Może NASA- bo to firma państwowa. Normalna firma dostaje zamówienie i staje na rzęsach by je wykonać bo to jest jej być albo nie być.

W branży motoryzacyjnej nie można sobie pozwolić na niedotrzymanie terminów, bo kara jest bardzo dotkliwa (kilka- kilkanaście tysięcy euro za godzinę postoju klienta). Ale... są firmy w Polsce, które... nie mierzą terminowości realizacji zamówień klientów! To jak i skąd mogą wiedzieć, że realizują je o czasie??? W jakim procencie??? Ponad to, znajduję firmy (także te notowane na GPW - sic!), które miały po kilkanaście tygodni opóźnień w swojej historii (jeszcze 2-4 lata temu) i był to w tych firmach.... standardem. I nie były to firmy państwowe, monopoliści, itp.
(...)
Pozdrawiam
Krzysztof Goździk

Pozdrawiam
KonradTen post został edytowany przez Autora dnia 28.03.14 o godzinie 08:44

konto usunięte

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

.Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.08.15 o godzinie 10:32
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Mnie natomiast dziwią "odkrycia" Goldratta w obszarze udrażniania przepływu (likwidowania wąskich gardeł). Wystarczy sięgnąć po pierwszy z brzegu (no, może trochę głębiej szukając :o) przykład w książce Pana Masaaki Imai "Gemba Kaizen - Zdroworozsądkowe, nisko kosztowe podejście do zarządzania": Just-in-Time w Fabryce Aisin Seiki’s Anjo.
Ten zakład produkcyjny, wdrażając konsekwentnie zasady JIT poradził sobie z nadprodukcją, wyeliminował całkowicie składy produkcji w toku zapewniając przepływ jednej sztuki (OPF) i pozostawiając niewielki magazyn na wyroby gotowe dla popularnych typów wyrobów, na które codzienne zapotrzebowanie wynosi 3 lub więcej sztuk. W tym przypadku wprowadzono system kanban w celu zapewnienia stałego, niewielkiego poziomu zapasów. I to wszystko bez TOC.

Chciałbym po raz kolejny podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem TPC. Postrzegam to podejście jako pewnego rodzaju rozszerzenie stosowanych od dawna metod ciągłego doskonalenia, a nie jako odrębną, "nowatorską" metodę.

Pozdrawiam
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Henryku,
Mnie odkrycia Goldratta nie dziwia --wyszedl on zinnej analogii drum-buffer itd. I otrzymal podobne rzeczy jak w lean.
Jak dokladnie i szczegolowo przesledzisz reguly zarzadzania bottleneckiem ktore proponuje lean I TOC to okaze sie ze sa takie same. Lean traktuje raczej o fizycznym waskim gardle a TOC uogolnia the system constraint moze byc fizyczny ale takze moze to byc kwestia organizacji czy niewlasciwej policy.
Znajac te reguly rozwaz co daje wdrozenie kanbanu - ja osobiscie nie chcialbym aby przed waskim gardlem rosl w sposob niekontrolowany stock materialu do przerobienia - bullwhip effect. Milych lektur!
Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Sławomir Ś.:
Henryku,

Jak dokladnie i szczegolowo przesledzisz reguly zarzadzania bottleneckiem ktore proponuje lean I TOC to okaze sie ze sa takie same. Lean traktuje raczej o fizycznym waskim gardle a TOC uogolnia the system constraint moze byc fizyczny ale takze moze to byc kwestia organizacji czy niewlasciwej policy.

Ja, stosując zasady LM (kreatywnie, nie ortodoksyjnie :o) udrażniam wąskie gardła w procesach, w których przepływ jest stricte niematerialny, np. w procesach projektowych.
Znajac te reguly rozwaz co daje wdrozenie kanbanu - ja osobiscie nie chcialbym aby przed waskim gardlem rosl w sposob niekontrolowany stock materialu do przerobienia - bullwhip effect. Milych lektur!
Pozdrawiam

Z opisu przypadku fabryki Aisin Seiki’s Anjo wynika, że nic tam nie rośnie, a kanban sprawdza się doskonale.

Jeszcze raz: nie optuję jedynie za LM, z tego samego powodu nie uważam, by TOC było panaceum na wszystko. W tym wątku rozważamy pozorne lub pozorowane "odkrycia" TOC nie podważając wartości tego podejścia.

Pozdrawiam

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Henryk M.:
Mnie natomiast dziwią "odkrycia" Goldratta w obszarze udrażniania przepływu (likwidowania wąskich gardeł). Wystarczy sięgnąć po pierwszy z brzegu (no, może trochę głębiej szukając :o) przykład w książce Pana Masaaki Imai "Gemba Kaizen - Zdroworozsądkowe, nisko kosztowe podejście do zarządzania": Just-in-Time w Fabryce Aisin Seiki’s Anjo.

Henryku, pozwolę się sobie z Tobą nie zgodzić odnośnie "odkryć" Goldratta. Należy pamiętać, że książka "Cel" powstała w roku 1984-czyli w czasach gdy w USA zaczęto dostrzegać, że produkty Japońskie są jakby lepsze i tańsze. W tamtym okresie książka Pana Masaaki Imai jeszcze nie istniała, a do wydania przez Womacka "Maszyny która zmieniła świat" trzeba było jeszcze poczekać 6 lat.

Oczywiście nie chcę umniejszać ani Panu Imai ani Panu Womackowi, jak również Panu Ohno - wszyscy oni przyczynili się do ulepszenia światowej produkcji przemysłowej i pozwolili poznać całkiem nowe, wspaniałe podejście.

Równolegle jednak powstała Teoria ograniczeń, która miała poprawić sytuację przedsiębiorstw w USA (prawdopodobnie mało kto wiedział wtedy o czymś takim jak Lean). I w tamtym czasie usuwanie ograniczeń było odkryciem. Dodatkowo cała teoria dzięki stosowaniu procesów myślowych może być wykorzystana holistycznie a nie tylko w produkcji skąd się wywodzi.
Dowodem jej sukcesu jest to, że zarządzanie projektami przy wykorzystaniu łańcucha krytycznego rozpowszechniło się bardzo w Japonii dając bardzo dobre efekty.

Zgodzę się natomiast, że zarówno Lean jak i TOC bardzo dobrze ze sobą współgrają - o czym wielokrotnie wspominał sam Goldratt. Lean jako podejście dotyczące zrównoważonego rozwoju organizacji a TOC używany jako akceleracja osiąganych wyników wprowadzanych usprawnień. Przy obu metodach jak zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek i dopasować tą bardziej odpowiadającą danej organizacji lub zaimplementować w pewnym stopniu obie.

Krzysztofie jeśli interesują Cię książki z zakresu TOC polecam mintbooks.pl, jeśli natomiast nie masz wymagań odnośnie języka możesz poszukać czegoś na Amazonie. Interesuje Cię dalej obszar produkcji? Czy może inny aspekt TOC?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Kamil P.:
Henryk M.:
Mnie natomiast dziwią "odkrycia" Goldratta w obszarze udrażniania przepływu (likwidowania wąskich gardeł). Wystarczy sięgnąć po pierwszy z brzegu (no, może trochę głębiej szukając :o) przykład w książce Pana Masaaki Imai "Gemba Kaizen - Zdroworozsądkowe, nisko kosztowe podejście do zarządzania": Just-in-Time w Fabryce Aisin Seiki’s Anjo.

Henryku, pozwolę się sobie z Tobą nie zgodzić odnośnie "odkryć" Goldratta. Należy pamiętać, że książka "Cel" powstała w roku 1984-czyli w czasach gdy w USA zaczęto dostrzegać, że produkty Japońskie są jakby lepsze i tańsze. W tamtym okresie książka Pana Masaaki Imai jeszcze nie istniała, a do wydania przez Womacka "Maszyny która zmieniła świat" trzeba było jeszcze poczekać 6 lat...

Zgadza się, jednak zarówno Pan Masaaki Imai nie wyskoczył z książką nagle - jest to zapis jego wieloletnich doświadczeń, a także wspomniana książka "Maszyny która zmieniła świat" - jak sami Autorzy przyznają - to zapis ich ponad dwudziestoletnich doświadczeń w tym zakresie. Goldratt nie mógł o tym nie wiedzieć, jednak spór o to "kto był pierwszy?" nie jest celem :o) tej dyskusji.

Pozdrawiam

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Tutaj się zgodzę, jak napisałem TOC powstała/rozpowszechniła się równolegle.
W dalszym ciągu jednak sądzę, że trochę umniejszyłeś jego "odkrycia":)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Wrzucę swoje trzy grosze do dyskusji. Jeśli miałbym komuś niezwiązanemu z tematem TOC wytłumaczyć róznicę:
LEAN: wprowadź 5S w całej fabryce od magazynów poprzez produkcję i biura.
TOC: wprowadź 5S tam gdzie spowoduje to likwidację ograniczenia
LEAN: wprowadź kaizen na całej fabryce, zaangażuj kazdego pracownika.
TOC: wprowadź usprawnienie w miejscu ograniczenia
itp, itd

Osobiście uważam narzedzia CCPM (łańcuch krytyczny) za największe osiągnięcie Goldratta- byc może dlatego, że najczesciej korzystam w praktyce.

Pozdr;

TL
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Już Deming, jeszcze przed Womackiem, zauważył, że wprowadza,ie usprawnień punktowo, dla części procesu, destabilizuje cały proces. Odzwierciedleniem takiego postępowania jest tzw. "syndrom białego rycerza".
Nie jest moją intencją negowanie wkładu Goldratta. Moim zdaniem TOC jest pożytecznym uzupełnieniem Lean.

Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Krzysztof K.:
Cóż,
Moje uczucie żenady odnosiło się jednak do autora

Niestety mam podobne odczucia w tego typu książkach (mentorach). Nigdy nie mam pewności czy te książki są dla idiotów czy o idiotach... Z czystej grzeczności i optymizmu zawsze obstawiam to drugie :)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Kamil P.:
Należy pamiętać, że książka "Cel" powstała w roku 1984-czyli w czasach gdy w USA zaczęto

i czytanie jej dzisiaj to problem analogiczny jak w projektach IT, gdzie ludzie dzisiaj podniecają się jak dzieci metodami analizy i projektowania z lat 80-tych.... zapominając, że upłynęło 30 lat i jest "pewien postęp".

Owszem są pewne ponadczasowe "odkrycia" ale raczej będzie to ogólna teoria systemów, niż konkretne spostrzeżenie, że zapasy kosztują i nie ma obowiązku i sensu ich tworzenie ... dla mnie to jest oczywiste bez tego mentora... Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.04.14 o godzinie 12:11
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Panowie,
Cel Goldratta I maszyna ktora zmienila swiat to rownorzedne dla mnie pozycje. To poczatek kazdego z systemow, biblioteka zrodlowa dla kazdego pasjonata. Zakladam ze nie macie pretensji ze troche juz skruszaly z biegiem czasu.
Przeciez systemy ciagle ewoluuja - z tej perspektywykazda z nich to elementarz. Czy wypada go nie znac?
Polecam teksty Shigeo Shingo...
Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Sławomir Ś.:
to elementarz. Czy wypada go nie znac?
Polecam teksty Shigeo Shingo...
Pozdrawiam

a ja gorąco polecam to, krajowe i bardzo dobre:

http://antykwariat.tezeusz.pl/159946,sienkiewicz-piotr...

i to:
http://archiwumallegro.pl/analiza_systemowa_podstawy_i...
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Sławomir Ś.:
Panowie,
Cel Goldratta I maszyna ktora zmienila swiat to rownorzedne dla mnie pozycje. To poczatek kazdego z systemow, biblioteka zrodlowa dla kazdego pasjonata. Zakladam ze nie macie pretensji ze troche juz skruszaly z biegiem czasu.
Przeciez systemy ciagle ewoluuja - z tej perspektywykazda z nich to elementarz. Czy wypada go nie znac?
Polecam teksty Shigeo Shingo...
Pozdrawiam

Ja nie mam żadnych wątpliwości, że LM dzisiaj to nie to samo LM, które zostało opisane w "Maszynie..." Sama koncepcja nieustannego doskonalenia zakłada także doskonalenie samej metody... doskonalenia. Inaczej jaki by to miało sens? W ciągłej zmianie (doskonaleniu) LM, kaizen, czy TOC upatruję ich prawdziwej wartości i siły. Są aktualne o tyle, o ile są nieustannie doskonalone.

Pozdrawiam
Adam Cieloch

Adam Cieloch Analityk Biznesowy
IT

Temat: Czyżby odkrywanie prawd oczywistych w książce "Cel"...

Jarosław Ż.:
Krzysztof K.:
Cóż,
Moje uczucie żenady odnosiło się jednak do autora

Niestety mam podobne odczucia w tego typu książkach (mentorach). Nigdy nie mam pewności czy te książki są dla idiotów czy o idiotach... Z czystej grzeczności i optymizmu zawsze obstawiam to drugie :)

Czytał Pan całą?

Następna dyskusja:

Jak ustalić CEL wg TOC?




Wyślij zaproszenie do