Temat: Rekrutacja pracowników i testy
Pominę ostatnio wypełniany, żeby nie robić reklamy;)
Spotkałem się 2 razy, oba kilka lat temu.
Jeden z nich był do działu IT dużego banku, drugi był ze znajomości budowy samochodu.
Pierwszy mnie bardziej rozbawił, bo był prosty, choć z dobrą zagadką.
Kilka z narzędzi używanych w powłoce systemu jest wspólnych dla dwóch najpopularniejszych systemów, różnią się specyficznymi parametrami.
Niestety nikt nie wpadł na pomysł dopisania jakiego systemu dotyczą, a osoba prowadząca test na moje pytanie zrobiła wielkie oczy, kiedy okazało się, że do są odpowiedzi do obu.
Skończyło się na tym, że z prostego testu wyboru wyszło mi wypracowanie z uwzględnieniem pojawiających się nieścisłości.
Mimo "zaliczenia" testu ta metodą i kilku dalszych spotkań zabrakło mi cierpliwości na kolejne i w końcu tam nie trafiłem.
Budowa samochodu była przykładem testu, który miał być ogólny, a był szczegółowy pod kątem stosowanych przez konkretna markę rozwiązań i w efekcie też w końcu wyszło z niego wypracowanie.
Podsumowując. Testy uważam za interesującą metodę, tyle tylko, ze z własnych doświadczeń chciałbym, żeby jeśli już sprawdzać specjalistyczną wiedzę, to na takim poziomie, żeby nie pozostawić miejsca na zastanawianie, którego zagadnienia w temacie dotyczy pytanie...
Przypomniała mi się literówka z olimpiady rolniczej, gdzie przypadkowo błąd w pytaniu trafił w jedna z odpowiedzi i trzeba było z literaturą fachową prostować komisję, że pojęcie CVM też odnosi się do bydła.
Tomasz Mąkowski edytował(a) ten post dnia 18.08.12 o godzinie 08:03