Temat: Licencja, czy warto?
Nie bardzo rozumiem. Pytam po prostu, bo z mojej perspektywy jako klienta biura, zobaczę co najwyżej, że jest licencja. Przypadkowo orientuję się w temacie w miarę dobrze, więc wiem co i jak, ale statystyczny Kowalski zobaczy jedynie, że jest licencja, wydana zgodnie z prawem, dająca pełnię uprawnień. Nie wnikam, czy będzie to z automatu, czy tylko pod warunkiem odpowiedniego wykształcenia, czy też będzie tylko egzamin, bez konieczności podyplomówki i praktyk. To nie ma w tym momencie znaczenia.
Zwłaszcza, że ostatecznie i tak najbardziej liczy się człowiek, osobiście współpracuję z kilkoma pośrednikami, z czego chyba tylko jeden ma licencję i jest najgorszy z wszystkich. Nie papier, a wiedza i doświadczenie się liczą i dlatego wrócę do meritum. Jak statystyczny Kowalski ma rozróżnić o co z tymi licencjami chodzi?