Temat: Nie polecam odstrzału polskiego łosia! Ratujmy polskie...
Paweł B.:
Więc proszę mi wytłumaczyć skąd potem trofea i medale za najpiękniejsze okazy, skoro tak to medal powinien być przyznawany za najbrzydszy okaz.
Nadal się kompromitujesz :)
Oglądałem w życiu wiele kolekcji (założę się że Ty żadnej nie widziałeś) i wszędzie widziałem kilkanaście lub kilkadziesiąt "selektów" a wśród nich jeden, najwyżej dwa okazy medalowe. Pomijając fakt, że okazy medalowe czasem chodzą poranione wnykami lub są zwyczajnie chore i trzeba je dostrzelić. 90% to odstrzały selekcyjne i sanitarne a zaledwie około 10% wszystkich odstrzałów stanowią tak zwane łowne. One pełnią dwie funkcję. Pierwszą informacyjną, bo na tej podstawie możemy obserwować zmiany w danym gatunku i ogólną siłę zwierzyny na przestrzeni dziesiątek lat. Druga to zwyczajne docenienie ludzi najbardziej zasługujących na nagrodę, za swoją ciężka pracę. Na coś takiego trzeba zasłużyć i zapracować.
No i wraca słusznie tu zadane pytanie dlaczego nie robi się tego bez tej całej szopki,
Ta szopka nazywa się tradycją. Równie dobrze mógłbyś opierdolić schabowego albo chińską zupkę z torebki w wigilię zamiast tworzyć szopki z karpiem.
na podstawie badań uśpionego zwierzęcia i usypia te słabsze przez wykwalifikowaną służbę weterynaryjną?
Nadal brniesz manifestując swój brak wiedzy w temacie. Odstrzał ma na celu redukcję pogłowia zgodnie z planem optymalnego zagospodarowania a nie tylko wyeliminowanie jednostek chorych.
najwyraźniej mylisz pospolite zwierzę łowne z żubrem, który to jest pod ścisłą ochroną i odstrzeliwane są tylko jednostki chore.
Plany odstrzałów jasno określają jaki przedział wiekowy ma być pozyskany. Zazwyczaj są eliminowane cielęta i osobniki słabsze, powyżej "siły wieku". Myśliwi doskonale potrafią odróżniać wiek zwierzęcia na podstawie ogólnej sylwetki i poroża i strzelają tylko do tych właściwych.
Pytasz dlaczego nie weter.
Powody są tu dwa. Pierwszy to kasa. Kto miałby zapłacić za utrzymanie 100.000 (myśliwych jest obecnie około 150.000) pracowników w całym kraju? Kto miałby ponosić koszty za ich wyposażenie w auta terenowe i sprzęt do usypiania zwierząt? Przelewaj rostowskiemu 1.000.000.000 pln złotych każdego roku na konto, to może Twój pomysł przejdzie. Dodatkowo, to myśliwi płacą odszkodowania za zwierzynę, więc tą kwotę możesz pomnożyć przez trzy, bo w Twoim wariancie nie płaciliby ani złotówki, to przecież oczywiste.
Drugi powód, po co zmieniać coś co doskonale funkcjonuje od lat?
150.000 pasjonatów z własnych prywatnych pieniędzy opłaca składki, odszkodowania dla rolników, płaci za kursy, sprzęt, paliwo, samochody, naboje, pracuje za darmo robiąc paśniki i jeszcze.... płaci samorządom za "dzierżawę łowiecką terenów".
Podaj chociaż jeden powód, dla którego ktokolwiek miałby odejść od sprawdzonych, wręcz wzorcowych metod, na rzecz eksperymentowania, które z góry skazane jest na porażkę, ze względu na koszty.