Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
Jarek Żeliński:
Anna Maj:
Rozumiem, że muszą wmuszać w klientów towar dodatkowy ale niech to robią uczciwie a jeżeli się nie zastanawiają nad formą to po kliku takich incydentach może zaczną się zastanawiać.

Absolutnie nie bierz tego do siebie ale mój ostatni kontakt z przedstawicielem Pramerica w kontekście "wmuszania" świadczy o tym, że muszę być czujny (nie kupiłem tej polisy i bardzo dobrze), tak więc, podkreślam, nie pisze tego pod twoim adresem, nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP, manipulacji w sprzedaży itp. ale kursy takie są, są legalne i nic na to nie poradzimy....


Przepraszam a co ma piernik do wiatraka?

chodzi o wmuszanie...

Absolutnie biorę to do siebie bo ja nie jestem działem reklamacji w firmie Pramerica.

podtrzymuje swoje zdanie, to był tylko przykład wmuszania, mogła to być dowolna inna firma sprzedająca polisy na życie ale akurat (przypadkiem) ten Pan był z Pramerica ...... proszę sobie więc Pramerica zastąpić nazwą dowolnej innej instytucji finansowej i przepraszam jeśli odebrała to Pani osobiście
Irytujące jest to, że jak człowiek wypowiada się na dany temat ( NAWET KAWY) to zaraz ktoś czepia się miejsca mojej pracy.

nie wiem co mam tu odpowiedzieć...

Czy ja Ciebie kiedykolwiek odwiedziłam? Czy kiedykolwiek zaproponowałam Ci spotkanie? Czy kiedykolwiek rozmawiałam z Tobą na temat polis?

napisałem, że nie odnosiłem się do Ciebie tylko to Pana co miał na na wizytówce Pramerica.
Wiesz kilka miesiący temu moja Babcia złamała biodro. Założyłam wątek na GL prosząc o pomoc i poradę. Ludzie Twojego pokroju (odnoszący się do mojego zawodu) o mało co mnie nie zlinczowali.... sugerując mi że zrobiłam to celowo zby szukać klientów albo zarzucając mi brak wiedzy.

nie wiem co masz na myśli mówiąc mojego pokroju, bo ja jako analityk nie poruszam na forach tematów doradztwa "jakie kupić oprogramowanie" albo "co zrobić gdy"... bo też by mnie zlinczowali i mieli by rację... ale to ja tam mam...

Zastanów się następnym razem po co mi piszesz o Twoim spotkaniu z Lp Pramerici w wątku o kawie.... Argumentów Ci brakuje?


jak mi zabraknie to umilkną, powtórzę: przytoczyłem niedawny przypadek jaki mnie spotkał w poruszonym przez Ciebie temacie "wmuszanie", zbieżność nazw firm była przypadkowa za co przeprosiłem...
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
"może kawę" różni się od "napije się Pani kawy" albo "Może ma Pani ochote na kawę"

Wiele firm właśnie tak szkoli sprzedawców, by omijali słowa związane z "płaceniem". I od tych sprzedawców tego wymagają i z tego ich sprawdzają.

Ależ ja nie piję tej kawy tylko puszkę otwieram i taką otwartą zostawiam.... Nawet łykusia nie biorę....

Niemniej, taka otwarta kawa nie nadaje się do ponownej sprzedaży. A dla sprzedawcy zarabiającego 1000 zł netto wydanie kilku złotych na taką otwartą kawę jest sporym wydatkiem.
Oczywiście że oni płacą - albo ja albo oni.... a inicjatywa "częstująca" wyszła od nich.

Obrała sobie Pani złe ofiary. To nie sprzedawcy są winni, tylko osoby, które narzucają taki standard. Sprzedawca zobowiązany jest do spełniania oczekiwań pracodawcy, bo chce zachować pracę.

Świata Pani tak nie zmieni. To jest nierówna walka. Proszę podjąć walkę z osobami tworzącymi ten system, a nie wyżywać się na pracownikach najniższego szczebla.
Magdalena Natalia Wiśniowska

Magdalena Natalia Wiśniowska Recruitment Manager
at Amazon Web
Services

Temat: coffee heaven

Karolina Mika:
Jeżeli jakieś bary łamią te przepisy, to po prostu postępują niezgodnie z prawem, narażając się na karę a konsumentów na zagrożenie. Gdybym ja zobaczyła, że ktoś bierze Pani kubek i robi w nim kawę, nie kupiłabym tam niczego. Bo jeżeli są łamane te zasady, to pewnie i wiele innych.

szanuję Pani poglądy.

zatem proszę poinformować warszawskie starbucksy o łamaniu przepisów :-)
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Karolina Mika:
Obrała sobie Pani złe ofiary. To nie sprzedawcy są winni, tylko
osoby, które narzucają taki standard. Sprzedawca zobowiązany jest do spełniania oczekiwań pracodawcy, bo chce zachować pracę.
Świata Pani tak nie zmieni. To jest nierówna walka. Proszę podjąć walkę z osobami tworzącymi ten system, a nie wyżywać się na pracownikach najniższego szczebla.


Proszę nie sugerować, że pracownicy niższego szczebla na stacjach benzynowych są ubezwłasnowolnieni - bo nie są!

Nie wyżywam się tylko robię dokłądnie to co mi mówią.... a to różnica. Tak robię aby nie stać się ich ofiarą!

A z systemem powinni walczyć pracownicy.
Jak mi się coś nie podoba to tego nie robię też ryzykując utratę pracy....

każdy ma swoje sumienie... ja ludzi w kanał nie wciągam - tylko dlatego, że ktoś na górze stworzył "system" - to nie jest usprawiedliwienie! Ja wolę stracić pracę niż kogoś naciągać i w kogoś coś wmuszać ale to ja - jak widać są ludzie, którzy wolą sobie skorzystać z usprawiedliwienia, że to "system" wyższego szczebla.... tym bardziej więc stosuję moją metodę.
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
Proszę nie sugerować, że pracownicy niższego szczebla na stacjach benzynowych są ubezwłasnowolnieni - bo nie są!

Nie sugerowałam nic takiego.

A Pani, jako konsumentowi, pewnie nie przyszło do głowy, że zaproponowana kawa ze strony sprzedawcy w punkcie sprzedaży będzie płatna? Sięgając po nią pewnie też nie dostrzegła Pani ceny rzucającej się w oczy?

Nikt Pani nie oszukuje, tylko stosuje pewnien kanon słowny, który Pani nie odpowiada, a to różnica.
Stosuje go z założenia po to, by Pani nie poczuła się traktowana jak chodząca portmonetka.
Kwestia interpretacji to odrębna sprawa.

A jeżeli to Pani nie odpowiada, nikt nikogo nie zmusza do robienia zakupów w tej sieci, myślę, że konkurencja jest na tyle duża, że jest w czym wybierać.
No, chyba, że jest coraz mniej punktów chcących Panią obsługiwać..
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Karolina Mika:
Anna Maj:
Proszę nie sugerować, że pracownicy niższego szczebla na stacjach benzynowych są ubezwłasnowolnieni - bo nie są!

Nie sugerowałam nic takiego.

Ależ oczywiście, że taka włąsnie była sugestia...
Karolina Mika:
To nie sprzedawcy są winni, tylko osoby, które narzucają taki
standard. Sprzedawca zobowiązany jest do spełniania oczekiwań
pracodawcy, bo chce zachować pracę.

A Pani, jako konsumentowi, pewnie nie przyszło do głowy, że zaproponowana kawa ze strony sprzedawcy w punkcie sprzedaży będzie płatna?

:-) Oczywiście dlatego już wcześniej napisałam jasno i wyraźnie
i teraz jeszcze raz powtórzę!

Nie wolno się godzić na to aby sprzedawca sprzedawał towar tak jakby go dawał....
Sięgając po nią pewnie też nie dostrzegła Pani ceny rzucającej się w oczy?

A włąśnie o to chodzi.... CENY NIE MA.... produkty położone są na ladzie tak jakby.... był jakiś DARMOWY POCZĘSTUNEK. :-)

Niczym szwedzki stół...

Nikt Pani nie oszukuje, tylko stosuje pewnien kanon słowny, który Pani nie odpowiada, a to różnica.

To nie jest kanon słowny tylko zwykłe pytanie "czy napiję się kawy!"
Stosuje go z założenia po to, by Pani nie poczuła się traktowana jak chodząca portmonetka.

Lepiej być naiwną chodzącą portmonetką?
Kwestia interpretacji to odrębna sprawa.

Interpretacja jest jednoznaczna - Jeśli ktoś pyta mnie czy mam ochotę napić się kawy to albo daje mi ją albo kończy zdanie ... za jedyne 8 zł?
A jeżeli to Pani nie odpowiada, nikt nikogo nie zmusza do robienia zakupów w tej sieci, myślę, że konkurencja jest na tyle duża, że jest w czym wybierać.

Juz napisałam gdzie tankuję - warto przeczytać wcześniejsze wypowiedzi rozmówcy...

Jakoś na stacji Orlen na ul. Chełmżyńskiej pracownicy "niższego szczebla" jak ich Pani określa... Potrafią nie działać wg "systemu tych z góry" - Pracownicy tej stacji nie wmuszają nic... nie robią z lady szwedzkiego stołu.... i co pracują wszyscy cały czas... Nikt ich nie zwalnia. Mało tego sprzeciwili się sprzedawać hotdogi - i co i dalej pracują!
No, chyba, że jest coraz mniej punktów chcących Panią obsługiwać..

Sama rezygnuję z miejsc w których pracują/obsługują ludzie, którzy tłumacząc się "systemem narzuconym przez górę" - postępują nieuczciwie.... od kawy sie zaczyna .... jeśli tu sprzeciwić się nie potrafią to jutro będą spleśniałe kiełbasy myć olejem i mi sprzedawać rano - bo "ludzie z góry im tak kazali".

Do Bydgoszczy będę jeżdziła a w takich miejscach kupować nie będę ;-P

http://www.youtube.com/watch?v=LxjxqgMG6GE&feature=rel...
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: coffee heaven

Karolina Mika:
Jeżeli jakieś bary łamią te przepisy, to po prostu postępują niezgodnie z prawem, narażając się na karę a konsumentów na zagrożenie. Gdybym ja zobaczyła, że ktoś bierze Pani kubek i robi w nim kawę, nie kupiłabym tam niczego. Bo jeżeli są łamane te zasady, to pewnie i wiele innych.

A fakt możliwości zakupu kubka termicznego nie ma nic do rzeczy. Przecież artykuły non-foodowe nie mają styczności z surowcami ani produktami żywnościowymi niezapakowanymi.
Decyzja o ich zakupie i sposób wykorzystania - leży już w gestii konsumenta...

a widziala pani zeby ktos z obslugi przychodzil i po kazdym kliencie zmywal detergentem stolik... a przeciez zgodnie z przepisami tez powinien... rozumiem ze jedne reguly (te do klienta trzeba zachowywac), a te inne mniej wygodne (dla obslugi) mozna olewac...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 15:00
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Jarek Żeliński:
nie wiem co masz na myśli mówiąc mojego pokroju, bo ja jako analityk nie poruszam na forach tematów doradztwa "jakie kupić
oprogramowanie" albo "co zrobić gdy"... bo też by mnie zlinczowali i mieli by rację... ale to ja tam mam...

No analityczne myślenie nie jest Twoją mocną stroną....
- może dlatego, że wojskowe...
Dobra jeszcze raz.... pod kątem cywilnym...

Wiesz kilka miesiący temu moja Babcia złamała biodro. Założyłam wątek na GL prosząc o pomoc i poradę. Ludzie Twojego pokroju (odnoszący się do mojego zawodu) o mało co mnie nie zlinczowali.... sugerując mi że zrobiłam to celowo aby szukać klientów albo zarzucając mi brak wiedzy. Moja Babcia zmarła 19 października.

http://www.goldenline.pl/forum/aby-pomoc-w-48-godzin/1...


Jeżeli dobrze przeanalizujesz to zrozumiesz jaką bzdurę napisałeś powyżej i co miałam na myśli pisząc "ludzie Twojego pokroju".

Gdybyś nie zrozumiał to jeszcze inny przykład;

Gdybym była osobą Twojego pokroju to bym mogła napisać - że najgorzej o emeryturach rozmawia się z wojskowymi LWP gdyż oni nigdy nie walcząc na wojnie - mają już zapewnione młodzieńcze emeryturki. Studia, stopień i emeryturka to pakiecik tzw plecaków z LWP.... więc nic dziwnego, że czują się źle jak ktoś im proponuje aby sobie sami płacili.

Nie użyłam tego argumentu bo analizowanie czyjegoś profilu po to aby jego doświadczenia zawodowe wykorzystywać w rozmowie O KAWIE - uważam za chwyt poniżej pasa..... ale czego tu się spodziewać... Piszesz o szkoleniach w mojej obecnej firmie.... ;-) a jakie szkolenia były w Twojej firmie w latach 80 ? - akurat jak się uczyłeś- no właśnie takie - węszenie, podsłuchiwanie, inwigilowanie i wyciąganie z czyjegoś życia argumentów aby gnębić - pod względem takiej analizy człowieka jesteś dobry...

Układ Warszawski padł a wysoka emeryturka została więc cicho Spocznij! i przestań wywlekać, że zawodowo proponuję to tym, którzy takich benefitów jak Ty nie mają.
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
Nie wolno się godzić na to aby sprzedawca sprzedawał towar tak jakby go dawał....

Owszem, ale nie wolno również się godzić na takie traktowanie osób, które w tej firmie najmniej zarabiają. Bez względu na poglądy.

I tu jeszcze cytat z orzeczenia sądu najwyższego

"zachowanie klienta, polegajace na otwarciu opakowania i
napoczecia jego zawartosci, bez wyra?enia woli zakupu, traktowane jest na równi
z próba kradzie?y, powodujaca okreslona szkode, czego konsekwencja jest z kolei
obowiazek naprawienia szkody przez sprawce."
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Karolina Mika:
Anna Maj:
Nie wolno się godzić na to aby sprzedawca sprzedawał towar tak jakby go dawał....

Owszem, ale nie wolno również się godzić na takie traktowanieosób, które w tej firmie najmniej zarabiają. Bez względu na poglądy.

A co ma do rzeczy ile zarabia osoba która mówi "Napije się Pani kawy"? Równie dobrze klient może zarabiać mniej od niej!
- i nie stać go na kawę którą mu podstępnie wciśnie sprzedawca, proponując jak darmową! Ilu jest takich biednych ludzi, których takie cwaniaki systemowe naciągają - tylko po to żeby przebić obrót.
I tu jeszcze cytat z orzeczenia sądu najwyższego
"zachowanie klienta, polegajace na otwarciu opakowania i
napoczecia jego zawartosci, bez wyra?enia woli zakupu, traktowane
jest na równi z próba kradzie?y, powodujaca okreslona szkode,
czego konsekwencja jest z kolei
obowiazek naprawienia szkody przez sprawce."

No dobry cytat - "przez sprawcę" - czyli tego kto doprowadził do otwarcia towaru.... np. świadomie wprowadzając w błąd klienta i proponując kawę jak darmową...

A tak poważnie to chyba się nie rozumiemy.
Ja po sklepach nie chodzę i towaru nie otwieram.....

Walczę natomiast z cwaniakami którzy sprzedają towar tak jakby go dawali.... i nie ma wytłumaczenia na to, że ktoś im tak kazał/ Oni są wolnymi ludźmi nikt im odtwarzacza w krtani nie zainstalował - mogą robić to inaczej - tak jak sprzedawca.
Szymon B.

Szymon B. Wicedyrektor ds
Ubezpieczeń
Majątkowych, EKSPERT
ds. PLAN...

Temat: coffee heaven

Rozumiem,że jakby pracownik na podjeździe zapytał:
A czy zatankuje Pani do pełna parafrazując wypowiedź (A czy napije się Pani kawy) też sytuacja byłaby taka: myślałam,że to za darmo to się zgodziłam??
No bez przesady..

Rozumiem,że liczne szkolenia nauczyły swobody wypowiada,bądź ten dar już wrodzony ale żeby na pracowniku zarabiającym grosze tak "leczyć kompleksy" bo tak to odbiera to gra nie fair.

Bo co on miał zrobić?Wdać się w kłótnię?Kawa otwarta więc już koszt jest..

ech ;/

Temat: coffee heaven

No wlasnie.. ja rozumiem zeby zrobic awanture, wziac kawe i schowac do torebki od razu (zeby nie została nabita) i potem udawać zdziwienie.. ale otwieranie towaru z pelną swiadomością tego, że nie jest darmowy to przegiecie. Dla mnie to chamska zagrywka.

Oczywiscie ze pracownicy są tak szkoleni i np w przypadku subwaya mozna nie wiedziec ze ser dodatkowy jest platny bo reszta dodatkow jest gratis, o tyle na stacji czy w innym spozywczaku jest spolecznie wiadome ze towary nie są gratisowe o ile np nie są brane za punkty programu lojalnosciowego.. ale chyba mozna inaczej "uczyc kultury" ;)

Ale jak ktos wyżej napisał, każdy ma swoje sumienie i moze to jest w porządku, aby pracownik placił ze swojego portfela.

tak to już jest pracując na "froncie", obrywa sie za polityke firmy realizując jej standardy i procedury. Obawiam się jednak, że nie każdy ma komfort, aby nie przejmować się pracą i zmieniać ją jeżeli tylko coś nie jest zgodne z naszymi normami i przekonaniami.Konrad Goszczyński edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 18:35
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Szymon B.:
Rozumiem,że jakby pracownik na podjeździe zapytał:
A czy zatankuje Pani do pełna parafrazując wypowiedź (A czy napije się Pani kawy) też sytuacja byłaby taka: myślałam,że to za darmo to się zgodziłam??
No bez przesady..

Nie trafiłeś z tą parafrazą- na podjazd podjeżam żeby zatankować a do kasy idę aby zapłacić ZA BENZYNĘ. Po to jest stacja benzynowa.

Rozumiem,że liczne szkolenia....

Znowu szkolenia? łał....
nauczyły swobody wypowiada,bądź ten dar już wrodzony ale żeby na pracowniku zarabiającym grosze tak "leczyć kompleksy" bo tak to odbiera to gra nie fair.

Ludzie co Wy z tymi szkoleniami? Jakaś psychoza tu panuje...
Na żadne szkolenia nie chodzę! Po prostu lubię uczciwe podejście do klienta to wszystko. Z uczciwości szkoleń nie ma - albo się jest uczciwym albo nie! - w Aegonie tego nie wiedzą? Kompleksy naciągacza?
(jak już się bawimy w szczeniackie wycieczki po szkoleniach w zakładach pracy)
Bo co on miał zrobić?Wdać się w kłótnię?Kawa otwarta więc już koszt jest..

Koszt jest na szczęście nie mój.
A co ja mam się wdawać w kłótnię jak mi ktoś podstępem coś wciska?

Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada....
Parafrazując;
Kto chce mnie naciągnąć to sam płaci...
ech ;/

ech ;/Anna Maj edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 20:21
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Konrad Goszczyński:

A się rzucili na taśme finansiści....
.... ale chyba mozna inaczej "uczyc kultury" ;)

Ja nie jestem od nauki kultury. Po prostu lubię jak ludzie robią to co mówią do mnie!
Ale jak ktos wyżej napisał, każdy ma swoje sumienie i moze to jest w porządku, aby pracownik placił ze swojego portfela.

To jest bardzo w porządku jeśli pracownik danej firmy podstepem naciągnął klienta.
tak to już jest pracując na "froncie", obrywa sie za polityke firmy realizując jej standardy i procedury. Obawiam się jednak, że nie każdy ma komfort, aby nie przejmować się pracą i zmieniać ją jeżeli tylko coś nie jest zgodne z naszymi normami i przekonaniami.

Ty też żeby zostać w swojej firmie będziesz podstepem wciskał produkty klientom?

To ja dziękuję wszystkim sprzedającym, którzy nie mają komfortu...
Bo ja za ich komfort i zachowanie stanowiska płacić nie chcę.

Kupuję to co ja sama chcę i kiedy chcę i zawodowo również sprzedaję tylko to co ktoś chce i kiedy chce. Może dlatego tak dobrze mi się pracuje i tak wielu mam klientów, którzy sami do mnie docierają.

A na koniec wszystkim sprzedającym życzę mniej szkoleń a więcej zwykłej, ludzkiej uczciwości.... w sprzedaży!
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: coffee heaven

weźcie podejdźcie do tego zupełnie obiektywnie
załóżcie, że wszyscy jesteśmy istotami myślącymi zdolnymi do interakcji
w tych WYIDEALIZOWANYCH warunkach zachowanie Anny jest jak najbardziej OK. To od konsumenta powinien wychodzić sygnał, że w firmie źle się dzieje - choćby ze względu na procedury lub sformułowania. To natomiast na zasadzie sprzężenia zwrotnego winno trafiać na biurko "tych wyżej" aby elastycznie mogli reagować na rynek a nie bunkrować się na pozycjach "tych co zeżarli wszystkie rozumy".

Ale mamy co mamy - nieelastycznych sprzedawcow, biurwy patrzace na wszystko z wysokosci swoich biur i managerow po bele wyzszej szkole tego-i-owego. Wiec nie ma cudow - ktos bedzie poszkodowany. Albo pracownik, albo klient albo firma choc idealem jest , jeszcze raz podkresle , system sprzezen zwrotnych i strategia win-win.

Pomyslcie - gdyby sprzedawca jednak wykazal sie asertywnoscia i w tej nietypowej sytuacji dal Annie ta kawe gratis ??? Jaka reklame zrobilaby Anna tej stacji ? Ile razy wrocilaby tam, zeby napic sie tej kawy - po prostu jako wspomnienie swojego sukcesu, etc... A tak - wszyscy, podkreslam WSZYSCY sa nieusatysfakcjonowani.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
KAWIE - uważam za chwyt poniżej pasa..... ale czego tu się spodziewać... Piszesz o szkoleniach w mojej obecnej firmie....

napisałem o szkolenia NLP, nie napisałem nigdzie że w Twojej firmie ale skoro, jak sama przyznajesz, takie macie...
i proponuje zakończyć watek bo nikomu nie służy.
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Jarek Żeliński:
napisałem o szkolenia NLP, nie napisałem nigdzie że w Twojej firmie ale skoro, jak sama przyznajesz, takie macie...

Jarku, napisałeś tak:
Jarek Żeliński:
nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP, manipulacji w sprzedaży itp. ale kursy takie są, są legalne i
nic na to nie poradzimy....

gdzie
nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP,

jest presupozycją w czystym wydaniu!

Defincja presupozycji

presupozycja: to struktura lingwistyczna, która ma sprawić aby odbiorca nieświadomie założył, że pewne niekoniecznie prawdziwe, stwierdzenia i insynuacje są faktami.

Bardzo wymownym przykładem presupozycji jest pytanie: "Kiedy przestałeś pracować dla SB?" Użycie "kiedy przestałeś" zamiast "czy pracowałeś" sprawia, że osoba słuchająca/czytająca musi podświadomie założyć, że pytany kiedyś pracował dla SB. Takie założenie jest niezbędne do zrozumienia pytania.

Presupozycje bazują właśnie na takich niezbędnych do zrozumienia treści założeniach. Celem presupozycji jest przemycenie tych założeń do podświadomości odbiorcy.

I to właśnie Jarku uczyniłeś....

Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP,

jest presupozycją w czystym wydaniu!

podobnie jak to, że wszyscy tu piszemy prozą niezaleznie od tego czy robimy to świadomie czy po protu tak piszemy, że nie rymujemy...
I to właśnie Jarku uczyniłeś....

a Ty potwierdziłaś, że to prawda... bo ja na pytanie "kiedy skończyłem pracę dla SB" odpowiem "nie pracowałem dla SB" zamiast się usprawiedliwiać...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 22:06
Anna Maj

Anna Maj Redaktor

Temat: coffee heaven

Jarek Żeliński:
Jarek Żeliński:
nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP, manipulacji w sprzedaży itp. ale kursy takie są, są legalne i
nic na to nie poradzimy....
Jarek Żeliński:
a Ty potwierdziłaś, że to prawda...

Możesz zacytować gdzie tak powiedziałam/napisałam?

Bo ja pamiętam, że pisałam wręcz tak:

Ludzie co Wy z tymi szkoleniami? Jakaś psychoza tu panuje...
Na żadne szkolenia nie chodzę! Po prostu lubię uczciwe podejście do klienta to wszystko. Z uczciwości szkoleń nie ma - albo się jest uczciwym albo nie!
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: coffee heaven

Anna Maj:
Jarek Żeliński:
Jarek Żeliński:
nie wiem czy każdego w Pramerica wysyłaja na kurs NLP, manipulacji w sprzedaży itp. ale kursy takie są, są legalne i
nic na to nie poradzimy....
Jarek Żeliński:
a Ty potwierdziłaś, że to prawda...

Możesz zacytować gdzie tak powiedziałam/napisałam?

"Anna Maj:
[...]Piszesz o szkoleniach w mojej obecnej firmie...."

więc są czy nie?

Następna dyskusja:

Coffee Heaven




Wyślij zaproszenie do